1. Po pierwsze nie było czegoś takiego jak pierwsi ludzie. Podziały są umowne i przejście między gatunkami jest płynne.
2. Gdyby byli pierwsi ludzie to byli by w tysiącach. Wszyscy zgrzeszyli jednocześnie?
3. Na czym polegał ten grzech? Nasi przodkowie np homo habilis polowali. Homo erectus prawdopodobnie wykazywał zachowania religijne i raczej nie było to czczenie Jahwe.

Ad monogenizm, to pojawia się pytanie, co to znaczy w tym kontekście. Bo pojęcia „monogenizm” i „poligenizm” były w historii używane różnie. Przede wszystkim istniał poligenizm rasistowski, który przewidywał, że poszczególne rasy człowieka wyewoluowały osobno. I taki poligenizm jest zdecydowanie odrzucany zarówno przez chrześcijaństwo, jak i przez naukę. Monogenizm historycznie oznacza, że ludzkość wywodzi się od jednej populacji.

Ale chodzi o populację ludzką? A czy para osobników danego gatunku, żyjąca w tym samym czasie, na tym samym terenie może wytworzyć populację?

Z badań genetycznych wyszło że każdy człowiek który żyje na Ziemi, ma jednego wspólnego przodka, który żył tysiące lat temu, i od tego jednego osobnika pochodzi cała ludzkość.

https://www.rp.pl/Archeologia/180119389 ... kosci.html

No chyba że to już nie jest aktualne? nie jestem aż tak na bieżąco w tych badaniach, czyżby coś się zmieniło?

To często źle rozumiana kwestia. Pewnie słyszeliście też ilu to potomków miał Czyngis- chan. Ale weź pod uwagę że masz dwóch dziadków, czterech pradziadków, ośmiu prapradziadków itd. szybko dojdziesz do momentu gdzie liczba Twoich przodków jest większa niż liczba ludzi żyjąca w danym czasie na ziemi. Nic więc dziwnego że istnieje osoba z przeszłości która ma wszystkich żyjących ludzi na świecie w swojej "rodzinie". W ten sposób można namierzyć tzw. mitochondrialną Ewę i Y-chromasalnego Adama. Ale:
- po pierwsze oni się nigdy nie spotkali,
- po drugie nie byli jedynymi ludźmi żyjącymi w tamtym czasie,
- po trzecie ich rodzice byli takimi samymi ludźmi jak oni,
- po czwarte możliwe że np 2 tysiące lat temu mogli żyć ludzie którzy nie byli potomkami tego Adama, ale później albo nie mieli potomków albo ich potomkowie skrzyżowali się z ludźmi mającymi geny "Adama".
Co chce przez to powiedzieć - zarówno przed, w trakcie jak i długo po żyli ludzie którzy nie byli potomkami Adama. Być może o sukcesie tego zestawu genów zadecywało to że były one lepsze od innych, a może to był przypadek. Gdyby to "Adam" zgrzeszył i przekazywał grzech swoim potomkom to przez tysiące lat żyli by na ziemi zarówno ludzie z piętnem grzechu jak i ci bez niego. Czy gdyby z jakiegoś powodu potomkowie Adama nie przeżyli to czy grzech pierworodny by zniknął razem z nimi?

Znam chrześcijan którzy zakładają, że ród Adama nie był jedynym w czasie, który opisany jest w Księdze Rodzaju. Zresztą są ku temu pewne przesłanki w samej Biblii. Być może na przykładzie jednego rodu opisane jest w jaki sposób grzech wszedł na świat i dlaczego wszyscy są nim obciążeni.
W każdym razie i tak wszyscy ludzie grzeszą przeciwko Bogu, jak też przeciwko innym ludziom, czym w znacznej mierze przyczyniają się do mnożenia się zła na tym świecie.

No mówimy o ludziach przecież.

Może. Ale czy tak różnorodną genetycznie jak ludzkość? Choć ludzkość akurat w porównaniu z innymi populacjami jest bardzo mało zróżnicowana genetycznie. Choć nie na tyle, by móc być potomkami jednej pary sprzed kilku tysięcy lat. Najpóźniejszą proponowaną data „wąskiego gardła” jest 75.000 lat temu i redukcja populacji do kilku tysięcy osobników, ale nie jest to powszechnie przyjmowana teoria.

W tytule watku widze slowo "grzech" ktore to slowo jest pojeciem z zakresu religii. Tymczasem widze wypowiedzi dotyczace swiata fizycznego. Gdzie te czasy gdy: "czynione przez św. Bazylego odróżnienie raju od „tego świata”. Rajem była cała „ziemia” stworzona przez Boga. Przy czym św.
Bazyli nie utożsamia tej ziemi z „ziemią” w obecnym znaczeniu tego słowa. Raj nie należy zatem do tego, naszego, świata. Nie ma sensu umieszczanie raju gdziekolwiek na naszej planecie Ziemi. Nasza „ziemia” stała się miejscem pobytu człowieka dopiero po grzechu. W wyniku grzechu zmienione też zostało nasze ciało. Bóg dał nam ciało ze „skór zwierzęcych”, czyli nasze ciało upodobniło się do ciała zwierząt. Przed grzechem było inne."

Dawno, dawno temu Ojcowie Kosciola i filozofowie potrafili sie wzniesc poza ziemie podczas gdy my uparcie podchodzimy do mercedesa z mlotkiem. Gdzie te czasy?

Słusznie minęły. Filozofowanie - opowiadanie bajek, odklejanie się od rzeczywistości już nie przetrwa konfrontacji z pogłębioną wiedzą o Świecie.

No ale chrześcijanie nie postulują jakiegoś wąskiego gardła. Tylko że na początku było dwoje ludzi. A nie że bylo dużo później się ta liczba zmniejszyła



No i mamy wynik tej pogłębionej wiedzy - gilotyna, doły z gipsem, komory gazowe i broń biologiczna

Problem w tym ze ta poglebiona wiedza to software ktorego nie widac. I ktory jest o wiele bardziej kolorowy od ekranu, klawiszy, kamerki, mikrofonu i glosnika.

Argumentum ad consequentiam. A może w drugą stronę: wojny religijne, dyskryminacja kobiet, polowania na czarownice i nazizm (tak, tak - Hitler nie był ateistą).

W projekcie wygladajacych na przyklad jak na filmie:
https://www.youtube.com/watch?v=B_FpV0CZjxY

Być może z perspektywy bezkrytycznego słuchacza Ambony, i tylko Ambony.


Świat (ten duchowy również) jest z pewnością o wiele bardziej złożony, niż opowieści św. Bazylego.

Już ci udowodnilem że był(W wątku z ktróego tchorzliwie uciekłeś) więc w żywe oczy łżeszto po pierwsze
Po drugie, nie mam pojęcia skąd wniosek że polowanie na czarownice było złe?
I po trzecie, proszę o podanie jednej wojny w kręgu chrześcijańskim która byłaby motywowana religijnie