Widzę że wyjaśnienia śmiertelności duszy i to czym jest i czy jest, są różne. Możliwe że wszyscy mają rację lub jedna/kilka osób a możliwe jest też że wszyscy się mylą.
Te słowa są bardzo ciekawe i dosyć zagadkowe --> .... "I stał się człowiek duszą żywiącą”
Człowiek stał się >duszą< żywą po tym jak Bóg natchnął w oblicze jego dech żywota. Stał się duszą --> żywą.

Co z tego że w Biblii jest tak napisane? przecież katolicy rozumieją to zupełnie inaczej.



Będzie po śmierci żył wiecznie, więc wszystko się zgadza, nieśmiertelność ma tutaj miejsce.


To co mówisz jest niepoważne, niby na jakiej zasadzie wszyscy mogą mieć racje? twoja wypowiedź wprowadza niepotrzebny zamęt.

Dziś ze mną będziesz w raju, pewnie, że można sobie dowolnie, wzorem ŚJ przestawić przecinek i wyjdzie "Zaprawdę powiadam ci dziś, będziesz ze Mną w raju" w nieokreślonej przyszłości.
Wtedy tchnął w jego nozdrza tchnienie życia i stał sie człowiek istotą żywą. należy odłożyć słowa Jezusa do lamusa, na nieokreśloną przyszłość.

Ciekawe? Raczej przerażające, ponieważ uświadamiają nas że życie nie jest istotą naszej natury. Jesteśmy jedynie kupką prochu, która stała się biorcą\tymczasowym nosicielem życia. Jak pisał Kohelet niczym w tym względzie nie różnimy się od zwierząt, ten sam proch i to samo tchnienie życia (zresztą Biblia tak samo jak nas nazywa duszą żyjącą tak samo wypowiada się o zwierzętach:"Niech wyda ziemia duszę żywiącą według rodzaju swego; bydło i płaz, i zwierz ziemski"
Wyjaśnienie i różnicę widać w tym cytacie:
1 Kor. 15:45 "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym." - człowiek\istnienie Adam jako biorca życia(nie był a dopiero się stał istnieniem żyjącym), natomiast Jezus został tutaj przedstawiony jako dawca życia, dawca tego co jest istotą Jego natury, ponieważ On sam jest życiem.



Nie do końca to co napisałeś jest prawdą Nie rozumieją tak zupełnie inaczej, raczej nie potrafią tego co w ST i NT połączyć w pasującą całość i wychodzi mały galimatias

Z jakiego wydania Biblii zaczerpnięty jest ten wers, bo w wielu wydaniach zdanie to brzmi: Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta...(Rdz 1,24).




Wychodzi galimatias w sytuacji omijania teologii i biblistyki i tworzenia własnej interpretacji i wystarczy zamienić słowo "istoty" na "dusze" i wychodzi potworek.

Biblia Gdańska. Zresztą w oryginale hebrajskim widnieje w tym miejscu słowo "nefesz" tak samo jak w przekładzie greckim "psyche".



Wystarczy sprawdzić przekłady Biblii i zrozumieć te zmiany, zresztą ten sam zwrot co w Rodzaju widnieje w 1 Koryntian 15,45 i nie został zmieniony w przekładach katolickich, widnieje tak jak jest zapisany w oryginalnych przekładach. Piszesz o potworkach, a Biblia powinna być spójna w całości, słowo dusza ze ST musi przybliżać nam to samo wyrażenie co NT. Nie tworzę własnej interpretacji, a posługuję się tym co napisano, nigdy nie wychodząc poza.

Biblia Gdańska jest Biblią przetłumaczoną przez Braci Czeskich i Kalwinistów w XVII. Wiele tłumaczeń jest radykalnie różna od katolickich tłumaczeń




Chrystus nie stworzył i nie tchnął nieśmiertelnej duszy w człowieka, On przez swoją mękę, otworzył bramy raju. A Paweł nie pisze o duszy, ale o zmartwychwstaniu człowieka na wzór Jezusa Boga człowieka.

To nie jest Biblia katolicka, więc całe twoje wywody nie mają żadnego sensu, Biblia Gdańska jak i twoje wypowiedzi, to zwykłe herezje.

Dlaczego twierdzisz że Biblia Gdańska jest herezją, skoro jest wierną kopią oryginalnych przekładów biblijnych z języka hebrajskiego jak i greckiego. To nie jej tłumacze dopasowali sobie wyrażanie pod siebie, lecz wiernie oddali to co jest napisane, to nie oni ten sam zwrot używają jak im wygodnie, co w katolickich przekładach zdarza się dość często(wszystko można sprawdzić w oryginalnych przekładach, wystarczy zwyczajny internet. Patrz co pisze również w katolickiej Biblii: słowa Pawła Kor. 15:45 "Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym." Gdzie niby jest to napisane, co miał Paweł na myśli jeśli nie Pisma ST, tak więc ten zwrot został przez Pawła użyty z Ks. Rodzaju, którego w katolickim przekładzie brak



Po pierwsze Paweł podał różnicę, pomiędzy Adamem, a Chrystusem: po drugie to właśnie Chrystus "stwarza" w człowieku nieśmiertelną "duszę/istnienie żyjące"

Przydałyby się jakieś wersy w których Jezus mówi o stworzeniu przez siebie nieśmiertelnej duszy.

Nasz zewnętrzny człowiek jak podaje Pismo jest dusza żyjącą, czyli materia jako biorca tymczasowego życia, lecz nasz wewnętrzny człowiek, czyli duch ludzki ma szansę stać się duszą nieśmiertelną. Cytaty przykładowe: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie, nie może ujrzeć królestwa Bożego»....... To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem" Jana 3,3-6: "Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda*. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem" Jan 6, 63: "Jeżeli natomiast Chrystus w was mieszka, ciało wprawdzie podlega śmierci ze względu na [skutki] grzechu duch jednak posiada życie na skutek usprawiedliwienia." Rzym.8,10

Czyli człowiek nie posiada nieśmiertelnej duszy...No bo w końcu przez Niego wszystko zostało stworzone.

Uczyńmy człowieka na obraz Nasz obraz, podobnego Nam (Rdz 1,26)...to w czym podobnego Bogu ilością kończyn, tułowiem, głową - Bóg stworzył człowieka podobnego Bogu poprzez posiadanie nieśmiertelnej duszy.

Czyli ofiarował człowiekowi nieśmiertelność? Biblia temu przeczy:"Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki»" Podobny nie znaczy to samo co taki sam lub identyczny, Adam nie spożył owocu z drzewa życia.

Mieszasz totalnie - "śmierć" po zjedzeniu owocu, to wyzbycie się bezgrzeszności. Grzech jest zabójstwem dla duszy, ale tylko do czasu porzucenia grzechu, żalu, zadośćuczynienia i postanowienia poprawy.
"Śmierć" nieśmiertelnej duszy to życie doczesne w grzechu, by przejść w wieczność w mroczne piekło beznadziei pozbawionej miłości....i to nie jest śmierć fizyczna.