Postęp techniczny był świetny kiedyś: kiedy był komputer ZXSpectrum, kiedy pojawiły się zegarki elektroniczne, to był powiew wolności. Potem jeszcze gdy były komputery IBM 386SX to było to, ale już dziś naszpikowanie technologią przekroczyło granice. czy czeka nas transhumanizm? Najgorsze było by majstrowanie przy genomie i przedłużanie życia, by ludzie nie myśleli że kiedyś im się życie skońcży.

Tak, do diabła ze współczesnym postępem technicznym w medycynie chociażby - kiedyś to był postęp jak zegarki z budzikiem zrobili.



Mam nadzieję.

Nadzieję na co? na zanik człowieczeństwa?

Na udoskonalenie gatunku ludzkiego.

Mam nadzieję że tego nie dożyję.

Dzieki. Dzwonia tylko nie wiadomo gdzie.

Przesłanką konieczną Twojego argumentu "za wiarą" jest istnienie świata duchowego, a więc dokładnie to co powinno być wywnioskowane – klasyczny wręcz nieformalny błąd logiczny petitio principii.

A co to znaczy "postęp" w świecie duchowym?
Nie wiadomo jakie będzie Niebo, wiadomo raczej czego nie będzie:
- nie będzie samochodów
- nie będzie seksu
- nie będzie komputerów
- nie będzie internetu
- nie będzie techniki
- nie będzie kryptowalut
- nie będzie polityki
- nie będzie pieniędzy
I dlatego będzie dobrze

No przeciez to jasne ze istnieje swiat duchowy, przeciez zbadano ze dusza ludzka wazy 21 gramow.
https://en.wikipedia.org/wiki/21_grams_ ... 21%20grams.

Andy, gdy tego wszystkiego nie bedzie o czym piszesz ze nie bedzie to czym sie bedziesz zajmowal?

Ja też w sumie mam nadzieje ,ze nie dożyje patrząc na bajki, filmy. Jak ten człowiek się udoskonalił

To podejmij życie pustelnika, odetnij się od wszystkich wymienionych niedogodności i poczuj się jak w raju.
Niebo, o jakim przekazuje Biblia, to stan ducha pełen Bożej miłości.

Nie. Niedokladnie przeczytales moje rozumowanie. Oczywiscie zakladam istnienie swiata duchowego okreslonego przez "oko nie widzialo" ale wnioskiem jest ze jakikolwiek postep technologiczny nie ma wplywu na wiare w istnienie tegoz swiata. Po prostu dwie rozne sprawy. Uprosciles.
Podobnie jak ci ktorzy usilowali zwazyc dusze.
Albo sie przyjmuje zalozenia albo nie.
U analfabetow wszystko jest pomieszane - szukaja swiata duchowego w swiecie fizycznym.

Obawiam się, że właśnie poświadczyłeś nieprawdę bliźniemu swemu (jednocześnie mi zarzucając niedokładne czytanie).

Nie przedstawiłeś argumentu za tym, że "jakikolwiek postep technologiczny nie ma wplywu na wiare w istnienie tegoz swiata", a wręcz przeciwnie. Cytując Ciebie:

"postep technologiczny jest swietnym argumentem za wiara"

To jak to w końcu jest  – postęp technologiczny nie ma wpływu na wiarę, czy jednak ma, będąc "świetnym argumentem" za nią?

Nie ukrywam, że to trochę zabawne, gdy w już drugim poście odnosisz się do wtórnych analfabetów, a jednocześnie zdajesz się nie rozumieć tego co sam piszesz.

Rzeczywiscie - wyglada na sprzecznosc. Moze tak; caly czas przyjmujac zalozenie o istnieniu super swiata duchowego nieporownywalnego z fizycznym. Precietny smiertelnik poruszajacy sie konno 400 lat temu uwazal swiat duchowy za o wiele bardziej zaawansowany bo spodziewal sie ze tam mozna sie poruszac ze znacznie wieksza predkoscia. Wspolczesny czlowiek majacy do czynienia z osiagnieciami technologii uwaza ze skoro tutaj mamy takie osiagniecia to co dopiero musi byc w rzeczywistosci duchowej - bajka.

Powtórzyłeś tylko swój "argument" (wciąż obarczony nieformalnym błędem logicznym) w żaden sposób nie odpowiadając na pytanie: postęp technologiczny nie ma wpływu na wiarę, czy jednak ma, będąc "świetnym argumentem" za nią?