Re: Gdzie tu Boża sprawiedliwosc???
Dafnex napisał(a):
Dobrze, że wyciągnąłeś ten temat. Bo można przy okazji powiedzieć, że Ci co cieszą się zdrowiem i sprawnością wcale nie korzystają z tego dobrostanu by przybliżać się do zbawienia. Zamiast wzrastać duchowo wzrastają w bałwochwalstwie, cudzołóstwie, zaciemnieniu i innych zgubach.
Sam jeden Bóg wie komu zarzucić stagnację.
A Boża sprawiedliwość się dopiero okaże, bądź cierpliwy i przygotowany.
Bo lepiej chodzić do kościoła, i to zapewni zbawienie, a zdradzanie żony!!? niech da sobie z tym spokój, w końcu jak za życia doczesnego nie będzie zdradzał, to w Niebie nadrobi
A nie! czekaj!! przecież w Niebie nie będzie małżeństw, więc nic nie nadrobi, co najwyżej straci.
ga1robe napisał(a):
Wszechmoc Boga objawia się właśnie w tym, że dobrowolnie przyjął cierpienie. Mógł nie przyjąć. Mógł okazać swoją wszechmoc nawet w momencie ukrzyżowania, kiedy proponowano Mu by zszedł z krzyża, jednak On został i przyjął cierpienie. Gdyby zabrakło tego konania na krzyżu, prawda, że Bóg jest Miłością, zawisłaby w jakiejś próżni.
Męka na krzyżu, to rozwiązywanie problemu który samemu sie stworzyło, bo gdyby Bóg nie stworzyły ludzi, to i żadne ukrzyżowanie, nie byłoby potrzebne.
To tak jakby dać małemu dziecku broń, to dziecko kogoś zastrzeliło, iść za to do więzienia(w końcu dało sie małemu dziecku broń, to jest nieodpowiedzialne działanie, takie coś podlega karze) no i idąc do więzienia mieć pretensje do dziecka o to, jak sie zachowało.
A to trzeba samemu sie zastanowić, czy odpowiedzialnym jest, dawanie małemu dziecku broni palnej.