Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
 Moje spojrzenie na moralność. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1468
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
afilatelista napisał(a):
Po pierwsze trzeba ustalić kiedy pojawia się świadomość. Moralność nie obejmuje istot nieświadomych. 3 miesieczny płód nie jest świadomy.

Metodami naturalistycznymi nigdy tego się nie dowiesz i nie zbadasz - kiedy ta świadomość się zaczyna, kiedy zaczyna się osobowość, i o "to chodzi ewolucji...", aby ludzie żyli w wiecznym konflikcie z prawdą absolutną........która da się zaobserwować np. w fizyce jak zmienne nazywane "constant", czy w abstrakcji jak matematyce na której budujemy nasz dzisiejszy świat i jest "dobry" ........ ale i tak są odrzucane..

afilatelista napisał(a):
Po drugie 3 miesięczny płód nie odczuwa bólu i nie może cierpieć.

Tego nie możesz wiedzieć..... bo biologia mówi, że nie rozwinął się układ nerwowy?
Poza tym według biologii życie zaczyna się w 12 tygodniu, a DNA w momencie zapłodnienia, więc łamiesz regułę krzywdzenia drugiego.

afilatelista napisał(a):
Po trzecie należy wziąć pod uwagę wolność kobiety.

Według biologii dziecko jest życiem w pełnym tego słowa znaczeniu w momencie zapłodnienia, naruszasz swoje zasady krzywdzenia innych. Wolność matki to jedno, a wolność osobista dziecka?

afilatelista napisał(a):
Oczywiście kwestia aborcji to trudny temat ze względu na przeżycia samej matki i płynność granicy świadomości. Jest też kwestia potencjału do nabycia świadomości.

Ani naturalizm, ani filozofia nie odpowie na pytanie o tej granicy. Tu podejmujesz decyzję o twoje arbitralne odczucia lub światopogląd. Równie dobrze możesz zabijać życie.

Poza tym "przeżycia" - mogą być konsekwencjami podejmowanych wyborów - a w twoich zasadach nie ma określonego miejsca na konsekwencje swojej wolności - np. matka w swojej wolności osobistej chodziła cały czas na golasa po ulicach (bo ten aspekt uznajesz w tych kategoriach?).

afilatelista napisał(a):
Kwestia umowy społecznej to najmniej ważne kryterium i mające zastosowanie tylko w konkretnych przypadkach - gdzie osoba może spowodować cierpienie na zasadzie ryzyka. zasada wolności i unikania cierpienia jest ponad to.

Już dodajesz kolejny element do swojej układanki "zasada ryzyka", chociaż pewnie sam tego nie widzisz. Niby zastosowałeś ogólne zasady, ale tak na prawdę będziesz ich miał o wiele więcej. I będą się zmieniać dowolnie obrane na zasadzie jaka ci przyjdzie w danej sytuacji do głowy.

Poza tym zasada ryzyka nie jest ponad to kiedy jest prawo które to reguluje. Ty możesz się z tym prawem nie zgadzać, ale każdy musi działać w jego ramach w przypadku państw i ustalane przez państwo, inaczej grożą kary. Nie dokonasz aborcji w kraju gdzie jest to zabronione prawem. Możesz zrobić to nielegalnie i już tym naruszasz swoje zasady pośrednio, bo naruszasz wspólnie określony porządek wywołując anarchię nieprzestrzeganiem prawa i dając przykład innym, że prawo można łamać, to zrodzi konsekwencje. Poza tym jest ryzyko, np. jakości usług, ostatecznie więzienia.

W państwach prawa w wyniku umowy społecznej, w przypadku kiedy odrzuca się te zobowiązania,
a prawo upada wraz z porządkiem który przynosiło, jakiż wybór ma człowiek, który pragnie pokoju? Co mogą uczynić "dobrzy i prawi", aby zapobiec zbliżającemu się upadkowi w przypadkach kiedy podważano fundamenty społeczeństwa? A takich przykładów jest setki w naszym pełnych prawa społeczeństwach, największe "Imperia" się rozpadały z najlepszym systemem prawym......

afilatelista napisał(a):
Dla mnie kwesta środków wczesnoporonnych czy nawet wczesnej aborcji farmakologiczne nie jest w ogóle dyskusyjną. Im płód bardziej rozwinięty tym problem większy, ale zasady w zachodniej Europie moim zdaniem są dobre.

3000 lat temu ludzie patrzyli inaczej na te kwestie, dziecko było błogosławieństwem, a obcinanie rąk za kradzież było całkiem "normalnym" zwyczajem - nawet nie pomyślałbyś o aborcji, a kraj/region w którym byś mieszkał, byś nazywał: "zasady mojego regionu moim zdaniem są dobre". A dzisiaj już ludzie myślą inaczej. Gdyby prześledzić historię, moralność się ciągle zmienia, bo jest traktowana względnie. Kolejnym dobrym przykładem takich zmian jest małżeństwo homoseksualne, we wszystkich cywilizacjach aż do teraz (ostanie zamiany wraz z rozwojem ewolucyjnych poglądów) było aberracją, nawet mimo sporadycznych tolerancji, małżeństwo hetero była zawsze podstawą i to jeszcze monogamiczne. To jak wytłumaczyć teraz taką zmianę moralności?

afilatelista napisał(a):
Tak jak napisałem w pierwszym poście. Jako że nie czyni krzywdy - nie jest niemoralny

No tak twoje zasady są opinią, ale nie podają przyczyny. Ani ty nie podajesz przyczyny z powodu których obrałeś taki system zasad, ani nie wytłumaczysz synowi przyczyny homoseksualizmu, skąd się wziął. Stworzyłeś zestaw reakcji na skutki, nie interesując się przyczyną. Nauki ścisłe nie potrafią tak działać, a człowiek ma działać wbrew zasad które sam wymyślił?

A jak twoja 16 letnia córka zdecyduje chodzić na goło po domu, na imprezach rodzinnych będzie siedzieć przy stole całkiem na golasa, na urodzinach babci i dziadka, na ślubie ciotki - to jej wolność osobista i nikogo nie krzywdzi?

afilatelista napisał(a):
istnieje tylko jako ludzki koncept.

Hmm.. to jak wytłumaczysz dziecku, aby nie rozpalało sobie ogniska w twoim ogrodzie dla własnej przyjemności/zabawy?
Albo chce sobie grać na konsoli 7 dni w tygodniu? Albo zdecyduje się, że nie będzie w życiu pracował w swojej wolności osobistej? Albo zdecyduje, że nie będzie chodził do szkoły..... itd.,itp. ...

A więc jednak jest więcej zasad(praw) w twoim życiu, niż tylko te 3 reguły...... nie da się tworzyć społeczeństw bez zasad...... kto ma teraz o nich obiektywnie decydować na bazie subiektywnie ustalanej moralności?


Poza tym jak sam napisałeś:
"Jak ateistą patrzy na moralność jeśli nie może jej wyczytać z książki ani nikt mu jej nie narzuca z ambony? To już zależy od ateisty bo moralność jest subiektywna. Możemy natomiast subiektywnie określić cele i obiektywnie oceniać czy względem tych celów. Moje cele to"

Skoro moralność jest subiektywna, w takim razie każdy może ją sobie subiektywnie ustalać. W mojej moralności:
- każdy może zabić sobie jednego człowieka w roku, którego nie lubi lub zalazł on mu za skórę, ale tylko zastrzelić, zemsta pozwoli dać odpust emocji - to jest najbardziej moralne rozwiązanie z takimi gnidami według mojej subiektywnej moralności.

- Według gwałcicieli moralności, ustalają oni, że można sobie 3 kobiety na rok zgwałcić, żeby zaspokoić swojej potrzeby w ramach subiektywnej moralności gwałciciela.

- Od dzisiaj ustalam, że można w supermarketach i we wszystkich miejscach publicznych uprawiać orgie seksualne, moje potrzeby seksualne i moje fetysze od dawna mi to podpowiadają, szczególnie kręci mnie jak inni patrzą, a dzieci przy okazji szybciej odkryją w sobie swoją seksualność, więc to będzie całkiem normalne jak na mój osobisty(subiektywny) kompas moralny. W końcu i tak żyje tyle ludzi wyzwolonych dzisiaj, są czerwone ulice w Amsterdamie, a prostytucja jest legalna. Wydaję się to całkiem normalne i czas najwyższy iść o krok dalej i należy robić orgie pornograficzne w miejscach publicznych.

- więcej przykładów nie trzeba, chyba już widać co chodzi? Jest wreszcie wolność, żyjemy wreszcie według własnych reguł.......



Jak sam pisałeś moralność jest subiektywna, więc każdy ma indywidualny kompas moralny. Więc wiesz jaki jest kompas pedofila? Na pewno nie jest zbieżny z twoim zestawem zasad.... ma swoje wyobrażenia o świecie w jakim chciałby żyć....

Robek napisał(a):
Te pytania które zadałeś, tyczą sie obyczajów i zwyczajów jakie panują w danym regionie świata, część z tych twoich pytań, to są już bardziej kwestie filozoficzne, na które być może nie ma i nigdy nie będzie jednej słusznej odpowiedzi, choćby nawet ta kwestia aborcji, jest czymś nierozstrzygalnym.

No właśnie, a co to są obyczaje? Jak się je ustala? Kto ma o nich decydować? które są dobre i złe? Jaka ma nimi moralność kierować?

No i drugie "właśnie", skoro jest czymś nierozstrzygalnym i nie ma słusznej odpowiedzi, to skąd możesz wiedzieć(mieć pewność) że twoja moralność rozstrzygnęła już sprawę - moralnie odpowiednio? Czyli czy aborcja jest słuszna czy nie - sam sobie odpowiedziałeś: "nigdy nie będzie jednej słusznej odpowiedzi" - więc na razie nie wiesz co zrobić... tylko jak dojdzie do sytuacji w której będziesz musiał podjąć decyzję, to co zrobisz? Jakim "kompasem" się pokierujesz?


Poza tym z punktu widzenia chrześcijanina jest rozstrzygalna.


Wt wrz 14, 2021 11:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Przeemek napisał(a):
w fizyce jak zmienne nazywane "constant"
Oprócz tezy o nieistnieniu ryb mamy jeszcze w Przeemkowej nauce… stałe zmienne. Jak u Orwella – wojna to pokój, wolność to niewola, stała to zmienna, a ryba – zwierzę lądowe.
Cytuj:
Poza tym według biologii życie zaczyna się w 12 tygodniu
Źródło?
Cytuj:
DNA w momencie zapłodnienia
Źródło?
Cytuj:
Według biologii dziecko jest życiem
Proszę nie obrażać biologii. Biologia nie wydaje z siebie bełkotliwych przesunięć kategorialnych.
Cytuj:
Równie dobrze możesz zabijać życie.
Nigdy nie zabiłeś żadnego życia?


Wt wrz 14, 2021 11:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1468
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
taryjel napisał(a):
Oprócz tezy o nieistnieniu ryb mamy jeszcze w Przeemkowej nauce… stałe zmienne. Jak u Orwella – wojna to pokój, wolność to niewola, stała to zmienna, a ryba – zwierzę lądowe.

Hmm.... ciekawe, że również takich określeń używają profesorowie np. w instytutach narodowych badań jądrowych https://www.ncbj.gov.pl/zmienne-stale-f ... kosmologii , czy profesor fizyki z Politechniki Warszawskiej http://wppt.pwr.edu.pl/fcp/DGBUKOQtTKlQ ... _final.pdf. Widocznie znasz jakąś inną naukę.....

Robisz z siebie erudytę, a w takich odpowiedziach wykazujesz bezmyślność lub subiektywne komentowanie w celu dyskredytowania adwersarza, bo ci wykazał głupoty i błędy Teorii którą bronisz w innym wątku. Na forum się dyskutuje, a nie się mści na adwersarzu. Lepiej zrobisz jak będziesz się w takim kontekście wypowiadał trzymając się tylko swojej specjalizacji biologii...

taryjel napisał(a):
Źródło?

Tutaj masz https://www.focus.pl/artykul/granice-yc ... si-czowiek kilka podzielonych opinii doktorów i profesów odnośnie w którym memencie powstaje życie. Jeden uważa, że to "moment uaktywnienia genów zarodkowych.", inny, że po utworzeniu się trofoblastu jest już osobnym bytem.....

taryjel napisał(a):
Proszę nie obrażać biologii. Biologia nie wydaje z siebie bełkotliwych przesunięć kategorialnych.

Żródło?

taryjel napisał(a):
Nigdy nie zabiłeś żadnego życia?

Zabiłem komara i pająka.
A dla ciebie nie ma różnicy moralnej czy się zabija pająka czy człowieka albo dziecko? Bo sugerujesz, że wszystko jedno......


Wt wrz 14, 2021 12:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 18, 2021 7:48
Posty: 566
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Przeemek napisał(a):
Hmm.... ciekawe, że również takich określeń używają profesorowie np. w instytutach narodowych badań jądrowych
A rozumiesz chociaż, co mają na myśli owi profesorowie i co postulują? Czy po prostu zasłaniasz się autorytetami?
Cytuj:
w innym wątku
Chciałbym Ci przypomnieć, że „w innym wątku” napisałeś, że ryby nie istnieją. A gdy zwróciłem Ci na to uwagę, nie sprostowałeś swojego błędu, tylko przestałeś się wypowiadać.
Cytuj:
Na forum się dyskutuje, a nie się mści na adwersarzu.
Fakt, że ktoś mi napisał, że ryby nie istnieją w żaden sposób mnie nie krzywdzi. Co najwyżej bawi. Zatem nie mam powodu, aby się mścić za cokolwiek.

taryjel napisał(a):
kilka podzielonych opinii
No właśnie. Różne opinie różnych osób, od kiedy można mówić o człowieku jako o osobie i przyznawać jej prawa. A nie jakieś definitywne „twierdzenie biologii, kiedy zaczyna się życie”.
Cytuj:
Żródło?
Źródło na to, że biologia to nauka i nie posługuje się bełkotem?

taryjel napisał(a):
A dla ciebie nie ma różnicy moralnej czy się zabija pająka czy człowieka albo dziecko?
A gdzie coś takiego twierdziłem? Jak widać z braku argumentów będziesz mnie oczerniał. Ale to już znamy.

Zatem jeszcze raz: nie ma żadnego moralnego zakazu „zabijania życia”. Istnieje zbiór bytów, których zabicie może być uważane za niemoralne. Jednak nie ma zgody, jakie to byty, ani jakie jest kryterium przyjmowania do tego grona.


Wt wrz 14, 2021 13:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
afilatelista napisał(a):
Ale zmiany obyczajów też mogą prowadzić w konkretnym kierunku dlaczego zakładasz że możliwe jest tylko pozostanie tego co teraz lub cofnięcie?


To kamienowanie kobiet jest krokiem wstecz? jakoś nie wydaje mi sie żeby tak było.

afilatelista napisał(a):
Skoro zmiany zachodzą od zawsze i to generalnie w określonym kierunku to dlaczego teraz miałyby się zatrzymać?


Te zmiany są tak powolne, że nie ma za bardzo sensu sie im przyglądać, trzeba bedzie wielu tysięcy lat żeby było widać jakąś wyraźną zmianę moralności, bo chyba nie bedzie to działo sie szybciej?

Przeemek napisał(a):
3000 lat temu ludzie patrzyli inaczej na te kwestie, dziecko było błogosławieństwem, a obcinanie rąk za kradzież było całkiem "normalnym" zwyczajem - nawet nie pomyślałbyś o aborcji, a kraj/region w którym byś mieszkał, byś nazywał: "zasady mojego regionu moim zdaniem są dobre". A dzisiaj już ludzie myślą inaczej. Gdyby prześledzić historię, moralność się ciągle zmienia, bo jest traktowana względnie. Kolejnym dobrym przykładem takich zmian jest małżeństwo homoseksualne, we wszystkich cywilizacjach aż do teraz (ostanie zamiany wraz z rozwojem ewolucyjnych poglądów) było aberracją, nawet mimo sporadycznych tolerancji, małżeństwo hetero była zawsze podstawą i to jeszcze monogamiczne. To jak wytłumaczyć teraz taką zmianę moralności?


Ewolucja postępuje bardzo powoli, ludzie z przed 30 tysięcy lat, nie różnili sie praktycznie niczym od tych co żyją obecnie, tak więc przez te 3 tysiące lat, moralność sie nie zmieniła, bo to jest zbyt krótki okres czasu, dlatego w wielu krajach arabskich można kamienować kobiety, i to nie jest problem, tak samo w Europie, jakby wróciły takie obyczaje to też nie byłoby problemy, tutaj jest jedynie kwestia obyczajów i religii, w jakiej ktoś jest wychowany, gdybyś był wychowany w społeczności kamieniującej kobiety, to by ci to nie przeszkadzało.

Przeemek napisał(a):
Jak sam pisałeś moralność jest subiektywna, więc każdy ma indywidualny kompas moralny. Więc wiesz jaki jest kompas pedofila? Na pewno nie jest zbieżny z twoim zestawem zasad.... ma swoje wyobrażenia o świecie w jakim chciałby żyć....


Mi tam dawne zwyczaje nie przeszkadzają, rozumiem to w 100% :mrgreen:

Przeemek napisał(a):
No właśnie, a co to są obyczaje? Jak się je ustala? Kto ma o nich decydować? które są dobre i złe? Jaka ma nimi moralność kierować?


To wszystko samo sie wytwarza, przychodzi moda na to, przychodzi na co innego, raz jest popularna taka religia, raz zupełnie inna.

Przeemek napisał(a):
No i drugie "właśnie", skoro jest czymś nierozstrzygalnym i nie ma słusznej odpowiedzi, to skąd możesz wiedzieć(mieć pewność) że twoja moralność rozstrzygnęła już sprawę - moralnie odpowiednio? Czyli czy aborcja jest słuszna czy nie - sam sobie odpowiedziałeś: "nigdy nie będzie jednej słusznej odpowiedzi" - więc na razie nie wiesz co zrobić... tylko jak dojdzie do sytuacji w której będziesz musiał podjąć decyzję, to co zrobisz? Jakim "kompasem" się pokierujesz?


Nie ma słusznej odpowiedzi, a moje opinie (tak samo jak każdego innego człowieka) są oparte na własnym widzimisie, tutaj nie ma prawdy, jest własna subiektywna ocena, która może być prawdą, o ile w ogóle obiektywna prawda, w ogóle istnieje.


Przeemek napisał(a):
Poza tym z punktu widzenia chrześcijanina jest rozstrzygalna.


Bóg wie wszystko, i zawsze ma racje.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt wrz 14, 2021 16:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn wrz 13, 2021 11:26
Posty: 15
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Muszę, bo poziom bzdur pisanych przez Przeemka sięga zenitu.
Czucie bólu jest dobrze poznane. Chyba o tym jak to się dzieje uczą już w podstawówce. A nauka zwana anestezjologią chyba jest Przeemkowi znana?
W każdym razie płod przed 12 tygodniem bólu nie czuje - nie ma czym. Obecnie przyjmuje się że ból nie jest odczuwalny przed 20 tygodniem. A nawet jest teoria że do momentu narodzin płód znajduje się w rodzaju naturalnej narkozy. Reakcja na ból nie jest równoznaczna z czuciem bólu.
Druga sprawa - mylisz cierpienie z czuciem bólu, a to dwie różne sprawy. Cierpienie może być różnego rodzaju, niekoniecznie spowodowane czynnikami fizycznymi. To wyższa czynność nerwowa. Czyli, jak wynika z definicji - płód w okresie gdy aborcja jest w cywilizowanych krajach dozwolona nie może cierpieć.
Co do początków życia - powstało ono 3.5-4.5 miliarda lat temu. I od tej pory trwa. Nie powstaje nic żywego z materii nieożywionej. Plemnik i komórka jajowa są jak najbardziej żywe. Mają też ludzkie DNA. Pamiętasz przemianę pokoleń u np. stułbi? Człowiek też tak ma - pokolenia diplo- i haploidalne, na przemian. Jakby plemniki żyły w kałuży to może było by to bardziej widoczne.


Wt wrz 14, 2021 16:41
Zobacz profil
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Dobrze że przynajmniej nie kryjecie się z tym że chcecie mordować ludzi pod narkozą albo w śpiączce

Cytuj:
aborcja jest w cywilizowanych krajach


Proszę zauważyć jedną rzecz. Nazywają mordowanie nienarodzonych dzieci cywilizowanym stanem rzeczy. Ale oburzają się gdy mowa jest o karze śmierci dla zwyrodnialców


Wt wrz 14, 2021 16:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Quinque napisał(a):
Dobrze że przynajmniej nie kryjecie się z tym że chcecie mordować ludzi pod narkozą albo w śpiączce


A dlaczego ktoś miałby sie z tym kryć?

Quinque napisał(a):
Proszę zauważyć jedną rzecz. Nazywają mordowanie nienarodzonych dzieci cywilizowanym stanem rzeczy. Ale oburzają się gdy mowa jest o karze śmierci dla zwyrodnialców


Dziś takie mamy obyczaje, być może masmedia tak ukształtowały, gdzie miejsce przestępcy jest w więzieniu, a kara śmierci jest czymś przestarzałym, natomiast aborcja to już kwestia wyboru, tak samo jak związki homoseksualne, małżeństwa międzygatunkowe :mrgreen:

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt wrz 14, 2021 19:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Swiadomosc, cierpienie, moralnosc.
Rozumiem ze wyrzucenie papierka na chodnik to juz nie podlega pod ocene moralna. Papierki nie czuja.


Wt wrz 14, 2021 20:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
Przeemek napisał(a):
Metodami naturalistycznymi nigdy tego się nie dowiesz i nie zbadasz - kiedy ta świadomość się zaczyna, kiedy zaczyna się osobowość, i o "to chodzi ewolucji...", aby ludzie żyli w wiecznym konflikcie z prawdą absolutną........która da się zaobserwować

jak zaobserwowales ta absolutną prawdę?
Cytuj:
np. w fizyce jak zmienne nazywane "constant", czy w abstrakcji jak matematyce na której budujemy nasz dzisiejszy świat i jest "dobry" ........ ale i tak są odrzucane..
to jakiś bełkot


Cytuj:
Tego nie możesz wiedzieć..... bo biologia mówi, że nie rozwinął się układ nerwowy?
Poza tym według biologii życie zaczyna się w 12 tygodniu, a DNA w momencie zapłodnienia, więc łamiesz regułę krzywdzenia drugiego.

Tak właśnie. Bo nie rozwinął się układ nerwowy. Roślina też ma DNA a nie jest zdolna do odczuwania cierpienia.

Cytuj:
Według biologii dziecko jest życiem w pełnym tego słowa znaczeniu w momencie zapłodnienia, naruszasz swoje zasady krzywdzenia innych. Wolność matki to jedno, a wolność osobista dziecka?

bakteria też jest żywa w momencie podziału. Roślina jest żywa w momencie zakielkowania, a lancetnik w momencie wyklucia. Nie każde życie jest świadome i zdolne do cierpienia

Cytuj:
Ani naturalizm, ani filozofia nie odpowie na pytanie o tej granicy. Tu podejmujesz decyzję o twoje arbitralne odczucia lub światopogląd. Równie dobrze możesz zabijać życie.
nauka może odpowiedzieć i odpowiada. Przy czy granicą jest płynna więc ciężko ja arbitralnie postawić. 12 tydzień to bezpieczna granica.

Cytuj:
Poza tym "przeżycia" - mogą być konsekwencjami podejmowanych wyborów - a w twoich zasadach nie ma określonego miejsca na konsekwencje swojej wolności - np. matka w swojej wolności osobistej chodziła cały czas na golasa po ulicach (bo ten aspekt uznajesz w tych kategoriach?).
Co chodzenie na golasa na do aborcji?
Kobieta powinna mieć prawo wyboru czy udostępnia swoje ciało innej istocie. Płód to nie jest złożone jajo. ciągnie skladniki odżywcze od matki, I to powinien być jej wybór czy się na to godzi.

Cytuj:
Już dodajesz kolejny element do swojej układanki "zasada ryzyka", chociaż pewnie sam tego nie widzisz. Niby zastosowałeś ogólne zasady, ale tak na prawdę będziesz ich miał o wiele więcej. I będą się zmieniać dowolnie obrane na zasadzie jaka ci przyjdzie w danej sytuacji do głowy.

Po pierwsze kłamiesz. Od początku pisałem ze "Problem pojawia się kiedy czyny generalnie przynoszą przyjemność i ograniczenie cierpienia, ale potencjalnie mogą spowodować cierpienie lub ograniczyć wolność innych." i dałem przykład gdzie ryzyko jest czynnikiem. Więc niczego jeszcze nie dodałem.
Po drugie zastrzrgłem sobie ze mogę dodać i nie ma w tym nic dziwnego bo nie sposób sformułować system moralny na przerwie w pracy siedząc wiecie gdzie.

Cytuj:
Poza tym zasada ryzyka nie jest ponad to kiedy jest prawo które to reguluje. Ty możesz się z tym prawem nie zgadzać, ale każdy musi działać w jego ramach w przypadku państw i ustalane przez państwo, inaczej grożą kary. Nie dokonasz aborcji w kraju gdzie jest to zabronione prawem. Możesz zrobić to nielegalnie i już tym naruszasz swoje zasady pośrednio, bo naruszasz wspólnie określony porządek wywołując anarchię nieprzestrzeganiem prawa i dając przykład innym, że prawo można łamać, to zrodzi konsekwencje. Poza tym jest ryzyko, np. jakości usług, ostatecznie więzienia.

W państwach prawa w wyniku umowy społecznej, w przypadku kiedy odrzuca się te zobowiązania,
a prawo upada wraz z porządkiem który przynosiło, jakiż wybór ma człowiek, który pragnie pokoju? Co mogą uczynić "dobrzy i prawi", aby zapobiec zbliżającemu się upadkowi w przypadkach kiedy podważano fundamenty społeczeństwa? A takich przykładów jest setki w naszym pełnych prawa społeczeństwach, największe "Imperia" się rozpadały z najlepszym systemem prawym......

Prawo powino opierać się na moralności a nie moralność na prawie. Krytykowanie władzy w Korei Północnej jest nielegalne. Czy jest zatem niemoralne?
Poza tym nie wszystko co jest zabronione od razu wiąże się z moralnością. Np jazda lewa stroną drogi nie jest niemoralna co do zasady.

Cytuj:
3000 lat temu ludzie patrzyli inaczej na te kwestie, dziecko było błogosławieństwem, a obcinanie rąk za kradzież było całkiem "normalnym" zwyczajem - nawet nie pomyślałbyś o aborcji, a kraj/region w którym byś mieszkał, byś nazywał: "zasady mojego regionu moim zdaniem są dobre". A dzisiaj już ludzie myślą inaczej. Gdyby prześledzić historię, moralność się ciągle zmienia, bo jest traktowana względnie. Kolejnym dobrym przykładem takich zmian jest małżeństwo homoseksualne, we wszystkich cywilizacjach aż do teraz (ostanie zamiany wraz z rozwojem ewolucyjnych poglądów) było aberracją, nawet mimo sporadycznych tolerancji, małżeństwo hetero była zawsze podstawą i to jeszcze monogamiczne. To jak wytłumaczyć teraz taką zmianę moralności?

Po pierwsze to nie prawda - w wielu kulturach homoseksualizm był normalnodcią.
Po drugie co chcesz wykazać? Że nasze postrzeganie moralności się zmieniało? Przecież to wiem. Zmieniało się też rozumienie fizyki czy biologii i z czasem rozumiemy coraz więcej. Z moralnością jest podobnie.

Cytuj:
No tak twoje zasady są opinią, ale nie podają przyczyny. Ani ty nie podajesz przyczyny z powodu których obrałeś taki system zasad, ani nie wytłumaczysz synowi przyczyny homoseksualizmu, skąd się wziął. Stworzyłeś zestaw reakcji na skutki, nie interesując się przyczyną. Nauki ścisłe nie potrafią tak działać, a człowiek ma działać wbrew zasad które sam wymyślił?

coś tam o przyczynach homoseksualizmu już wiemy,choć fakt że mało. Jednak niezależnie od przyczyn nie ma podstaw do nazwania homoseksualizmu niemoralnym.
Oczywiście że moje zasady są tylko moja opinią. Ale jeśli się ze mnązgodzisz że minimalizacja cierpienia jest dobrym celem to powinieneś się też zgodzić że pietnowanie homoseksualizmu oddała nas od tego celu.

Cytuj:
A jak twoja 16 letnia córka zdecyduje chodzić na goło po domu, na imprezach rodzinnych będzie siedzieć przy stole całkiem na golasa, na urodzinach babci i dziadka, na ślubie ciotki - to jej wolność osobista i nikogo nie krzywdzi?
Nie. Nikogo nie krzywdzi.
Jest to sprzeczne z normą kulturową ale co z tego?

Cytuj:
Hmm.. to jak wytłumaczysz dziecku, aby nie rozpalało sobie ogniska w twoim ogrodzie dla własnej przyjemności/zabawy?

Raczej nie będę wdawal się w dyskusję o moralności. Głównie dlatego że nie jest równie świadome swoich konsekwencji co ja. Psu też nie tłumaczę dlaczego ma nie gryźć innych psów.
Ale gdybym miał tłumaczyć to rozpisanie ognia byłoby naruszeniem mojej wolności.
Jak dziecko będzie posiadali własny dom i nie będzie miał sąsiadów to niech sobie rozpala ognisko gdzie chce. Może to być głupie ale nie niemoralne.

Cytuj:
Albo chce sobie grać na konsoli 7 dni w tygodniu? Albo zdecyduje się, że nie będzie w życiu pracował w swojej wolności osobistej? Albo zdecyduje, że nie będzie chodził do szkoły..... itd.,itp. ...

gra na konsoli nie jest niemoralna. Brak pracy również. Jeśli ktoś chce świadomie zostać pustelnikiem to prosze bardzo. Dzieci nie zawsze są świadome więc część decyzji podejmujemy za nie. Ale jak skończy 18 lat to droga wolna.

Cytuj:
A więc jednak jest więcej zasad(praw) w twoim życiu, niż tylko te 3 reguły...... nie da się tworzyć społeczeństw bez zasad...... kto ma teraz o nich obiektywnie decydować na bazie subiektywnie ustalanej moralności?

Może i tak,ale na razie żadnej nie wykazałeś.

Cytuj:
Skoro moralność jest subiektywna, w takim razie każdy może ją sobie subiektywnie ustalać. W mojej moralności:
- każdy może zabić sobie jednego człowieka w roku, którego nie lubi lub zalazł on mu za skórę, ale tylko zastrzelić, zemsta pozwoli dać odpust emocji - to jest najbardziej moralne rozwiązanie z takimi gnidami według mojej subiektywnej moralności.

Tylko że w ten sposób naruszają wolność innych i godxusx w to co większość uważa za moralność więc większość Cię spacyfikuje. Mało tego taki system jest też niekorzystny dla Ciebie bo musiałbyś żyć w strachu czy ktoś Cię jutro nie zabije. Całe społeczeństwo by się rozpadło więc twój subiektywny cel nie zostanie zaakceptowany.

Cytuj:
- Według gwałcicieli moralności, ustalają oni, że można sobie 3 kobiety na rok zgwałcić, żeby zaspokoić swojej potrzeby w ramach subiektywnej moralności gwałciciela.
jak wyżej.


Cytuj:
- Od dzisiaj ustalam, że można w supermarketach i we wszystkich miejscach publicznych uprawiać orgie seksualne, moje potrzeby seksualne i moje fetysze od dawna mi to podpowiadają, szczególnie kręci mnie jak inni patrzą, a dzieci przy okazji szybciej odkryją w sobie swoją seksualność, więc to będzie całkiem normalne jak na mój osobisty(subiektywny) kompas moralny. W końcu i tak żyje tyle ludzi wyzwolonych dzisiaj, są czerwone ulice w Amsterdamie, a prostytucja jest legalna. Wydaję się to całkiem normalne i czas najwyższy iść o krok dalej i należy robić orgie pornograficzne w miejscach publicznych.
uprawianie seksu w sklepie może mieć negatyaby wpływ na sterylnosc sprzedawanych produktów Jeśli jednak właściciel wyraża zgodę a klienci są swiafomi i poinformowani to nie widzę problemu.
Z miejscami publicznymi pojawia się problem świadomości i poinformowania oraz potencjalnej szkodliwości dla dzieci. Generalnie uważam że w widoku seksu nie ma nic niemoralnego i jest to bardziej kwestia kulturowa podobnie jak nagość. Problem pojawia się z tym ze nie kaźda osoba w przestrzeni publicznej jest w pełni świadoma i mam tu na mysli dzieci. Prawdopodobnie widok seksu takim jaki jest byłby zdrowszy niż dezinformacja wynikającą z pornografii czy brak informacji. (może ktoś zna badania na ten temat?) Na dzisiaj jako społeczeństwo uznaliśmy że ryzyko wyrządzenia krzywdy dziecku jest wysarczajace żeby tego zakazać. I

Cytuj:
- więcej przykładów nie trzeba, chyba już widać co chodzi? Jest wreszcie wolność, żyjemy wreszcie według własnych reguł.......

widać - że nie przemyślałeś swoich argumentów.

Cytuj:
Jak sam pisałeś moralność jest subiektywna, więc każdy ma indywidualny kompas moralny. Więc wiesz jaki jest kompas pedofila? Na pewno nie jest zbieżny z twoim zestawem zasad.... ma swoje wyobrażenia o świecie w jakim chciałby żyć....

Ale jaki jest Twoj argument? Przecież zgadzam się że moralność jest subiektywna i argumentuje dlaczego subiektywnie uważam że moja jest dobra. Obaj zgadzamy się że moralność pedofila nie jest zła. Do czego zmierzasz?

Cytuj:
No właśnie, a co to są obyczaje? Jak się je ustala? Kto ma o nich decydować? które są dobre i złe? Jaka ma nimi moralność kierować?

Obyczaje to obyczaje. Część z mich wynika z dawnych poglądów na temat moralności. Część miała sens kiedyś a teraz nie ma. Część opierała się na błędnych założeniach. Teraz możemy je oceniać ze współczesnej perspektywy.

Cytuj:
No i drugie "właśnie", skoro jest czymś nierozstrzygalnym i nie ma słusznej odpowiedzi, to skąd możesz wiedzieć(mieć pewność) że twoja moralność rozstrzygnęła już sprawę - moralnie odpowiednio? Czyli czy aborcja jest słuszna czy nie - sam sobie odpowiedziałeś: "nigdy nie będzie jednej słusznej odpowiedzi" - więc na razie nie wiesz co zrobić... tylko jak dojdzie do sytuacji w której będziesz musiał podjąć decyzję, to co zrobisz? Jakim "kompasem" się pokierujesz?

Poza tym z punktu widzenia chrześcijanina jest rozstrzygalna.

Z mojego punktu widzenia też. Dlaczego miałbym się bardziej przejmować punktem widzenia chrześcijanina niż muzułmanina utylitarysty lub swoim wlasnym?


Wt wrz 14, 2021 22:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
robaczek2 napisał(a):
Swiadomosc, cierpienie, moralnosc.
Rozumiem ze wyrzucenie papierka na chodnik to juz nie podlega pod ocene moralna. Papierki nie czuja.

Tak średnio. To raczej kwestia kulturowa, ale można argumentować, że gdyby wszyscy wyrzucali papierki to mogłoby doprowadzić do cierpienia.
Jeśli natomiast zapytasz I rzucenie plastikowego woreczka to już jak najbardziej pod moralność podciagnę bo zanieczyszczenia plastikowe powoduje cierpienia ludzi i zwierząt


Śr wrz 15, 2021 5:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
snitter napisał(a):
Czucie bólu jest dobrze poznane. Chyba o tym jak to się dzieje uczą już w podstawówce. A nauka zwana anestezjologią chyba jest Przeemkowi znana?

Problem w tym, ze jednak to zagadnienie nie jest jeszcze do końca poznane.
Niejaki Stuart W.G. Derbyshire zrobił jakieś badania twierdząc, ze dziecko nie odczuwa bólu do 26 tygodnia ciąży.
Są specjaliści, którzy twierdzą ze dziecko w 7 tygodniu ciąży odczuwa bol. Zdania są mocno podzielone.
Niezależnie od tego ze dziecko być moze nie odczuwa bólu dla chrześcijan nie jest to argument za aborcja bo jest to życie od początku.

Co ciekawe i to moze być paradoksem dla zwolenników aborcji, którzy chętnie powołują się na naukowe zdobycze, ze coraz mniej młodych lekarzy w Niemczech chce dokonywać aborcji.

Od 2003 roku o 40% zmniejszyła się liczba klinik i przychodni, którzy przeprowadzają aborcję, w konkretnych liczbach z 2000 miejsc na 1200.

https://www.tagesschau.de/inland/kontra ... g-103.html

https://www.spiegel.de/gesundheit/schwa ... 79750.html

_________________
ksiądz


Śr wrz 15, 2021 11:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2730
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
afilatelista napisał(a):
robaczek2 napisał(a):
Swiadomosc, cierpienie, moralnosc.
Rozumiem ze wyrzucenie papierka na chodnik to juz nie podlega pod ocene moralna. Papierki nie czuja.

Tak średnio. To raczej kwestia kulturowa, ale można argumentować, że gdyby wszyscy wyrzucali papierki to mogłoby doprowadzić do cierpienia.
Jeśli natomiast zapytasz I rzucenie plastikowego woreczka to już jak najbardziej pod moralność podciagnę bo zanieczyszczenia plastikowe powoduje cierpienia ludzi i zwierząt

Mysle ze we wszechswiecie nie ma wielu ludzi ktorzy maja tak nieludzkie poglady.
Porownanie smiecenia z aborcja.
Sadze ze przewazajaca wiekszosc populacji homo sapiens uwaza aborcje za zlo. Tylko niektorzy uwazaja ze czasami jest to usprawiedliwione.
Afilatelista - nie jestes czlowiekiem.


Śr wrz 15, 2021 13:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
bramin napisał(a):
Co ciekawe i to moze być paradoksem dla zwolenników aborcji, którzy chętnie powołują się na naukowe zdobycze, ze coraz mniej młodych lekarzy w Niemczech chce dokonywać aborcji.

Od 2003 roku o 40% zmniejszyła się liczba klinik i przychodni, którzy przeprowadzają aborcję, w konkretnych liczbach z 2000 miejsc na 1200.

https://www.tagesschau.de/inland/kontra ... g-103.html

https://www.spiegel.de/gesundheit/schwa ... 79750.html

100 000 kobiet w Niemczech poddało się aborcji, około 1200 lekarzy i instytucji przeprowadza aborcję. To że niejaka Monika Börding prowadząca ośrodki medyczne w Bremie, mimo wysłania do 645 lekarzy ofertę pracy, nie otrzymała żadnej odpowiedzi, może świadczyć nie o tym, młodzi lekarze( skąd wziąłeś tych młodych) nie chcą dokonywać aborcji, lecz o tym ze nie chcą dokonywać ich za takie pieniądze jakie zostały im zaoferowane.
Ot i cały Twój paradoks.


Śr wrz 15, 2021 13:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 01, 2020 15:01
Posty: 1701
Post Re: Moje spojrzenie na moralność.
bramin napisał(a):
Problem w tym, ze jednak to zagadnienie nie jest jeszcze do końca poznane.
Niejaki Stuart W.G. Derbyshire zrobił jakieś badania twierdząc, ze dziecko nie odczuwa bólu do 26 tygodnia ciąży.
Są specjaliści, którzy twierdzą ze dziecko w 7 tygodniu ciąży odczuwa bol. Zdania są mocno podzielone.
prawdopodobnie najniższy podany wiek to jest zdolność do przekazania impulsu o bodźcu a najwyższa o zdolnosci przetworzenia informacji ( chociaż tak na prawdę nawet niemowle nie jest w stanie do końca przetworzyć tej infirmacji). 12 czy 14 tydzień to granicą zupełnie bezpieczna.

Cytuj:
Niezależnie od tego ze dziecko być moze nie odczuwa bólu dla chrześcijan nie jest to argument za aborcja bo jest to życie od początku.

Komar to też życie, komórka rakowa to też życie, swinia to też życie, marchewka to też życie i mój kochany pies to też życie.
czy zatem wszystkim wyżej wymienionym przysługują równe prawa czy jednak coś innego je roznicuje?

Cytuj:
Co ciekawe i to moze być paradoksem dla zwolenników aborcji, którzy chętnie powołują się na naukowe zdobycze, ze coraz mniej młodych lekarzy w Niemczech chce dokonywać aborcji.

Od 2003 roku o 40% zmniejszyła się liczba klinik i przychodni, którzy przeprowadzają aborcję, w konkretnych liczbach z 2000 miejsc na 1200.

https://www.tagesschau.de/inland/kontra ... g-103.html

https://www.spiegel.de/gesundheit/schwa ... 79750.html
a jakie są tego przyczyny? Bo mogą być różne. Może środowiska antyaborcyjne utrudniają im życie?
Poza tym, osobiśle niechcialbym być grabarzem, p roktologiem, sortować smieci, czy usypiac chorych zwierząt, co nie znaczy że jest to niemoralne. Ale nie jest też przyjemne więc wolę tego nie robić.


Śr wrz 15, 2021 13:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 111 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL