Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 14:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Co lub kto zbawia? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1941
Post Re: Co lub kto zbawia?
szach900 - nie chcę pisać z nolda (za długo go znam, aby dalej pisać z nim).
Z Tobą mogę, jeśli i Ty chcesz...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Pn cze 12, 2023 10:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Co lub kto zbawia?
szach900 napisał(a):
A ja mam pytanie do tego tematu. O co chodzi w zbawieniu i dlaczego niby cos ma zbawiać ? Czy nie mozna normalnie żyć ??
Tak filozoficznie pytam ;)

I tu właśnie przydaje wiedza (historyczna) przede wszystkim pierwszych 11 rozdziałów Księgi Rodzaju. Gdyby jej nie alegoryzowano lub nie probówano forsować konceptu ewolucji od 100 lat, a niektórzy chrześcijanie godzić tego konceptu z tymi rozdziałami, to byłyby(są) historyczne podstawy aby wykazać dlaczego człowiek potrzebuje zbawienie(ratunek) i od czego potrzebuje.....


Pn cze 12, 2023 12:01
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1444
Post Re: Co lub kto zbawia?
@Przemeek

ale nie sądzisz, że i bez lektury Księgi Rodzaju powszechnie wiadome jest, że ludzie żyjąc na tym świecie cierpią i doświadczają zła? "Zbawienie" to takie wyzwolenie z cierpienia i zła.


Pn cze 12, 2023 19:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Co lub kto zbawia?
Swołocz napisał(a):
@Przemeek

ale nie sądzisz, że i bez lektury Księgi Rodzaju powszechnie wiadome jest, że ludzie żyjąc na tym świecie cierpią i doświadczają zła? "Zbawienie" to takie wyzwolenie z cierpienia i zła.

I bez czytania K. Rodzaju ludzie cierpią, ale kiedy ludzie będą chcieli dowiedzieć się skąd to zło i cierpienie pochodzi, wtedy przyda się "odpowiedź" "pod ręką".

A co do definicji "zbawienia" możesz wysnuwać dowolne wnioski bez kontekstu i będą właściwe... ale ja nawiązywałem do konkretnego kontekstu użykownika "szach900", który odpisał na kontekst "Jerzy_67", a ten wiąże ściśle definicję "zbawienia" z Księgą Rodzaju.


Wt cze 13, 2023 10:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1941
Post Re: Co lub kto zbawia?
Przeemek napisał(a):
ja nawiązywałem do konkretnego kontekstu użykownika "szach900", który odpisał na kontekst "Jerzy_67", a ten wiąże ściśle definicję "zbawienia" z Księgą Rodzaju.
Tak, wg mnie trzeba od Księgi Rodzaju wyjść, aby do celu dojść... Gdyby Adam był fikcyjną postacią, to i grzech Adama to jakaś fikcja - za którą to fikcję Jezus życie oddał! Serio - tak to było?! Nie wierzę w taki sposób!

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt cze 13, 2023 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Co lub kto zbawia?
@Jerzy_67
Cytuj:
Gdyby Adam był fikcyjną postacią, to i grzech Adama to jakaś fikcja - za którą to fikcję Jezus życie oddał!

Biblia nigdzie nie stwierdza, że to właśnie grzech Adama stanowił powód śmierci Jezusa. Adam był wg Biblii pierwszym grzesznikiem i ojcem wszystkich ludzi (nie musimy tu rozstrzygać, czy ojcem "rzeczywistym", czy symbolicznym). Ale Jezus umarł za mój i Twój grzech - nawet jeśli Adam to symbol!
Sprowadzanie całego problemu ludzkości do grzechu Adama, to trywializowanie odkupieńczego dzieła Jezusa.


Wt cze 13, 2023 16:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1941
Post Re: Co lub kto zbawia?
Rabarbar - a masz chwilę wolną, aby omówić ten tekst:

    Rz 5,8-21 PAU
    (8) Tymczasem Bóg okazuje swoją miłość do nas przez to, że Chrystus umarł za nas, kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami.
    (9) O ileż więc bardziej teraz, jako usprawiedliwieni przez Jego krew, dzięki Niemu zostaniemy wybawieni od gniewu!
    (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, o ileż bardziej jako już pojednani zostaniemy ocaleni przez Jego życie!
    (11) I nie tylko to, ale chlubimy się w Bogu przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa, dzięki któremu dostąpiliśmy pojednania.
    (12) Dlatego, jak przez jednego człowieka przyszedł na świat grzech, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, gdyż wszyscy zgrzeszyli....
    (13) Grzech bowiem był na świecie już przed Prawem, ale grzech nie może obciążać, gdy nie ma Prawa.
    (14) A śmierć zapanowała przecież od Adama do Mojżesza również nad tymi, którzy nie popełnili grzechu podobnego do grzechu Adama. On jest obrazem Tego, który miał przyjść.
    (15) Inaczej jednak ma się rzecz z łaską niż z upadkiem. Bo jeśli w następstwie upadku jednego człowieka umarło wielu, to w o wiele większym stopniu łaska Boga i dar jednego człowieka, Jezusa Chrystusa, spłynęły na wielu.
    (16) Inaczej też przedstawia się działanie łaski niż grzechu popełnionego przez jednego człowieka. Bo jeśli wyrok zapadł z powodu jednego upadku, to łaska przyniosła usprawiedliwienie z wielu upadków.
    (17) I jeśli przez upadek jednego człowieka, z jego powodu zapanowała śmierć, to tym bardziej ci, którzy dostąpili ogromu łaski i daru usprawiedliwienia, zapanują jako żyjący, dzięki jednemu, Jezusowi Chrystusowi.
    (18) A zatem, jak z powodu występku jednego człowieka wyrok potępiający dotknął wszystkich ludzi, tak też z powodu jednego czynu usprawiedliwiającego do wszystkich ludzi przyszło usprawiedliwienie dające życie.
    (19) Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stanie się sprawiedliwymi.
    (20) Prawo natomiast weszło po to, aby grzech się upowszechnił. Gdzie natomiast rozpowszechnił się grzech, tam pojawiła się jeszcze obfitsza łaska,
    (21) aby jak grzech panował przez śmierć, tak łaska panowała przez usprawiedliwienie prowadzące do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.

Czemu akurat ten?
Bo ja tu widzę silne powiązanie tego, co zrobił Adam, z tym, czego dokonał Ostatni Adam, jak nazwany jest Chrystus w 1Kor 15,45 (ale nie tamten, lecz powyższy tekst może zechcesz zinterpretować...?)

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt cze 13, 2023 16:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Co lub kto zbawia?
Rabarbar napisał(a):
Sprowadzanie całego problemu ludzkości do grzechu Adama, to trywializowanie odkupieńczego dzieła Jezusa.

Ale to Nowy Testament sprowadza ten problem do grzechu jednego Adama, nie my.......
"(12) Dlatego, tak jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech - śmierć, tak też na wszystkich ludzi przeszła śmierć,....(...)
- (17) Jeśli bowiem z powodu przestępstwa jednego śmierć zaczęła królować przez jednego.......
- (19) Jak bowiem przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu stało się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo jednego wielu stało się sprawiedliwymi.
"(Rz5)


A my dziedziczymy Adama naturę - fizyczną, tą po zgrzeszeniu, dlatego też "potrafimy" grzeszyć......dlatego fakty z Księgi Rodzaju są tak bardzo istotne, a nauki takie jak "ewolucja" zwodzą, oddalają lub przeinaczają....ludzi od tych faktów. Czyli trywializują potrzebę śmierci Jezusa i jej odkupieczeńczego dla ludzi zbawienia jakie przyniosła......


Rabarbar napisał(a):
@Jerzy_67
Biblia nigdzie nie stwierdza, że to właśnie grzech Adama stanowił powód śmierci Jezusa. Adam był wg Biblii pierwszym grzesznikiem i ojcem wszystkich ludzi (nie musimy tu rozstrzygać, czy ojcem "rzeczywistym", czy symbolicznym). Ale Jezus umarł za mój i Twój grzech - nawet jeśli Adam to symbol!

Adam nie może być w tej historii jakimś symbolem, to prawdziwy człowiek, od którego pochodzimy, dziedziczymy naturę, inaczej nie potrafiłbyś nawet grzeszyć..... bo skąd? Od kogo się nauczyłeś? Skąd znasz "zło"? W toku ewolucji poznałeś?

Termin(imię) Adam w języku hebrajskim oznacza dosłownie człowiek(ludzkość). W dodatku, słowo to jest powiązane z terminem "adamah", co oznacza "ziemia" lub "grunt"... nie bez powodu Bóg nadał takie imię pierwszemu człowiekowi.......

Bóg w ten sposób potarfi powiązać fakty z teologiczną warstwą, wskazać nam jednocześnie na historię i przekazać jakąś lekcję lub mądrość. Bez tych faktów i narodzin Adama - jako pierwszego idealnego i bezgrzesznego człowieka - w tym konteście był "czysty/święty" jak Jezus, miał bezgrzeszną i podobną naturę jak Jezus - " (26) Potem Bóg powiedział: Uczyńmy człowieka na nasz obraz według naszego podobieństwa;...(...)" za nim zgrzeszył......

Dlatego pasuje w tej historii Jezus - nowy Adam. Śmierć Jezusa za człowieka, ludzi, ludzkość .... naturę Adama...... odnowienie naszej natury(i relacji z Bogiem jaką miał Adam w Edenie, nawet swobodnie prowadząc dialog z Bogiem) w Chrystusie - przez śmierć Jezusa.....


Śr cze 14, 2023 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32
Posty: 1444
Post Re: Co lub kto zbawia?
Przeemek napisał(a):
A my dziedziczymy Adama naturę - fizyczną, tą po zgrzeszeniu, dlatego też "potrafimy" grzeszyć.....

A nie może to być tak - takie jest moje doświadczenie życia w świecie i zła - że grzech jest przekazywany między sobą przez ludzi na zasadzie wzajemnego oddziaływania w kontaktach międzyludzkich? Nie przez dziedziczenie niejako biologiczne, ale poprzez interakcję między (zazwyczaj) dorosłymi a dziećmi, które na początku są niewinne?


Śr cze 14, 2023 10:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Co lub kto zbawia?
Cytuj:
Czemu akurat ten?
Bo ja tu widzę silne powiązanie tego, co zrobił Adam, z tym, czego dokonał Ostatni Adam, jak nazwany jest Chrystus w 1Kor 15,45 (ale nie tamten, lecz powyższy tekst może zechcesz zinterpretować...?)

Moim zdaniem słusznie podkreślasz to silne powiąznie. Powiem zresztą mocniej: ile razy w swoich listach Paweł wspomina o Adamie, tyle razy jest to wg niego raczej opowieść o Chrystusie, niż o Adamie jako takim... Np.:
(31) Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. (32) Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. (Ef. 5,31-32)
Malżeństwo ma funkcjonować jako naśladowanie związku Chrystus-Kościół, chociaż cytowany tekst pojawia się w Ksiedze Rodzaju w odniesieniu do związku Adama z Ewą.
(45) Tak też jest napisane: Stał się pierwszy człowiek , Adam, duszą żyjącą, a ostatni Adam duchem ożywiającym. (1 Kor. 15,45)
W tym tekście Chrystus wg Pawła znowu staje się obecny w tekstach Księgi Rodzaju jako antytyp Adama (albo: Adam jest typem Chrystusa).
(13) Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. (14) I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. (1 Tm. 2,13-14)
Czy biblijny Adam nie został zwiedziony? Został, dwie minuty i siedemnaście sekund po Ewie! Czy więc ta różnica w czasie miałaby stanowić powód różnego traktowania mężczyzn i kobiet?
Ale wzorem pozostałych tekstów podstawmy teraz utożsamienie: Ewa=Kościół; Adam=Chrystus.
I wtedy Adam (Chrystus) nie został zwiedziony, a Ewa (Kościół) owszem, tak. Kościół przychodzi do Chrystusa ze swoim grzechem i wtedy - w przeciwieństwie do Adama - Chrystus nie jest z Kościołem solidarny w grzechu. Ale wciaż jest Chrystus solidarny z Kościołem, bo w przeciwieństwie do Adama, zwraca się do Boga: "ukarz Mnie, nie ją" (Ekklesję-Kościół).

A więc Pawłowi raczej nie chodzi o to, by kobiety nie nauczały (a jeśli już, to jedynie jako kulturowe ograniczenie, obowiązujące w czasach apostolskich). Prawdziwy akcent położony jest na słuchanie nauczania Tego, który nigdy nie został zwiedziony (Chrystusa), a podważenie wszelkiego nauczania kościelnego, które z tym pierwszym jest w sprzeczności. Nie chodzi więc o podważenie poprawności wpływu na wierzących ze strony czy to Faustyny Kowalskiej, czy Ellen G. White (bo były kobietami), ale zakwestionowanie prawa jakiegokolwiek kaznodziei-mężczyzny (lub kobiety) by przekazywać swoje pomysły, nie mające umocowania w Piśmie!

Po tym długim wstepie, mogę przejść do omówienia fragmentu Rz. 5,8-21.
Tutaj też, chociaż mowa jest o Adamie, Paweł ma na myśli to powiązanie, na które zwróciłeś uwagę, bo:
On jest obrazem Tego, który miał przyjść.
We wszystkich odniesieniach do biblijnego Adama, nosi on albo podobieństwo do Chrystusa (tu jeden i tam Jeden), albo jest Jego przeciwieństwem (tu nieposłuszny, tam posłuszny). I w tym sensie jest typem Chrystusa (bo typ może właśnie być przedstawiony przez podobieństwo lub przeciwieństwo).

Czy aktualność tych odniesień jest uwarunkowana od historyczności samego Adama? Ja twierdzę, że nie.
Zastanówmy się nad dwiema przypowieściami. Do syna marnotrawnego (Łk. 15) podobny jest każdy, kto nawraca się do Boga - chociaż kolejne etapy: bunt, upadek w grzech i świadomość upokarzającej rzeczywistości grzechu, a następnie decyzja powrotu i miłosierne przyjęcie - są jedynie obrazem tego, czego doświadczyliśmy. Nie jest istotne, że syn marnotrawny jest tu postacią literacką i szczegóły opowieści o nim mogły w pełni nie zrealizować się w życiu żadnego człowieka.
Podobnie w innej przypowieści o nielitościwym dłużniku (Mt. 18) nie możemy powiedzieć, że nie mamy podstaw przebaczać innym tylko dlatego, że być może nie było w historii świata człowieka nie tylko posiadającego dziesięć tysięcy talentów (złota), ale jeszcze pożyczającego tę kwotę komuś innemu, a póżniej wspaniałomyślnie darowującego mu ten dług. Ważność przypowieści nie zależy od dosłownego zrealizowania się jej szczegułów w historii. Opowieści literackie bywają nie mniej nośne niż autentyczne wydarzenia. To nie oznacza, że rajska opowieść jest jedynie literaturą. Ale gdyby taką była, nie oznaczałoby to że jest nieistotna.

Paweł koncentruje się na ukazaniu wpływu grzechu Adama na ludzkość, ale nie oznacza to deterministycznego fatalizmu jak np. w mitologii greckiej. Tam Edyp z racji swojego urodzenia nie mógł uciec przed przeznaczeniem, chociaż zrobiono po ludzku wszystko, aby tak się stało. Ale skoro wyrocznia z góry nad Edypem orzekła, że zabije on swojego ojca i ożeni się ze swą matką, rzeczywiście tak się dzieje. W tekście Pawła nie tylko Adam czyni grzech, a inni są wyłącznie ofiarami tego zdarzenia.
Nosimy swój los nie (tylko) ze względu na Adama, ale z tego powodu, że "wszyscy zgrzeszyli". Mamy tę samą co Adam naturę, naturę grzesznika. Czy Adam, czy my - popełniamy swój grzech i jedynie za niego jesteśmy przed Bogiem osobiście odpowiedzialni (por. Ez. 18,1-4).

Jako ludzie mamy skażoną, grzeszną naturę:
Albowiem Bóg poddał wszystkich nieposłuszeństwu, aby wszystkim okazać swe miłosierdzie. (Rz. 11,32)
Słowa te określają naszą naturę grzesznika. Nie oznacza to, że jesteśmy zmuszeni w każdym akcie woli wybierać grzech i nieposłuszeństwo, ale że nie ma nikogo, kto od tego wpływu grzechu byłby wolny - ani my, ani Adam, i wcześniej czy później - upadamy. A więc w grzechu uczestniczymy wszyscy, jedynie z wyjątkiem Chrystusa. Grzech Adama tak samo wypływał z natury grzesznika, jak nasze grzechy wypływają z tej natury. Nie jesteśmy grzesznikami jedynie dlatego, że zdarza się nam popełniać grzechy, ale odwrotnie: popełniamy grzechy dlatego, że jesteśmy grzesznikami.

Tekst Rz. 5,8-21 Paweł poświęca raczej ukazaniu tej dysproporcji między grzechem i łaską, niż wskazaniu genezy grzechu i śmierci - bo w innych miejscach listu do Rzymian genezę tę pokazuje (np. w zacytowanym wyżej Rz. 11,32). Prawo nie miało nas uchronić przed grzechem, lecz tę naszą grzeszność nam uświadomić (por. Rz. 3,20). Prawo (np. nakaz albo zakaz, również ten, który usłyszał Adam) przyczynia się do ujawnienia naszej grzeszności (por. Rz. 7,7-13).
A więc powtarzam, tekst Rz. 5,8-21 wykazuje przewagę skutków dzieła Chrystusa, nad skutkami wszelkich grzechów oraz przewagę łaski Chrystusa nad wszelką winą.

Ludzie między Adamem a Mojżeszem nie popełniali grzechów takich, jaki Adam popełnił (może z wyjątkami, takimi jak Kain, Bóg nie formułował wobec nich Prawa, nie zakazywał niczego) a mimo to byli oni grzesznikami w swej naturze, co ujawniało się w biblijnej historii. Między byciem grzesznikiem a pojednaniem z Bogiem, konieczne jest uświadomienie sobie własnego grzechu, pokutowanie, nawrócenie i wiara w Chrystusa. Peweł nie o wszystkich tych rzeczach mówi tutaj, bo na to jest miejsce w innych fragmentach listu do Rzymian. Tutaj skupia się wyłącznie na tej dysproporcji między grzechem i łaską.


Śr cze 14, 2023 11:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1941
Post Re: Co lub kto zbawia?
Rabarbar napisał(a):
Czy aktualność tych odniesień jest uwarunkowana od historyczności samego Adama? Ja twierdzę, że nie.
Mówisz "nie", a dowodem mają być przypowieści...
Jednak początek Biblii nie ma znamion przypowieści, ale treści historycznej; dlatego mam inne zdanie, niż Ty... Czyli wierzę w historyczność Adama, a jego miejsce w rodowodzie Jezusa (Łukasz to zapisał w rozdz. 3) tylko potwierdza jego historyczność (bo jeśli nie jest Adam historyczny przodkiem Jezusa z Nazaretu, to kto pierwszy w rodowodzie Jego, takim historycznym przodkiem jest?! - i po co wprowadzać do realnego rodowodu nierealne postaci??).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Śr cze 14, 2023 11:58
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Co lub kto zbawia?
@Przeemek
@Swołocz
Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy przed upadkiem Adam miał tę samą naturę, co po upadku, czy może inną, doskonalszą. Zauważmy, że to natura Adama sprzed upadku nie uchroniła go przed upadkiem.
Przecież każdemu innemu człowiekowi, mimo, że ma naturę grzesznika, zdarza się "zacisnąć zęby" i nie zgrzeszyć w jakimś pojedynczym akcie woli, ale to nie sprawia, że przestaje on być grzesznikiem. Skoro więc wiemy, że Adam zgrzeszył - skąd mielibyśmy wnioskować, że jego natura sprzed upadku była inna?

Z Adamem "grzech wszedł na świat" w takim znaczeniu, że on był pierwszym człowiekiem i jako pierwszy zgrzeszył. Ponadto w semickim sposobie rozumienia, potomkowie, ci jeszcze nie narodzeni, są "w lędźwiach" swoich rodziców, dziadków, przodków - tak jak Lewi był w lędźwiach swojego dziadka, Abrahama (por. Hebr. 7,9-10). A więc w raju cała ludzkość była jeszcze "w lędźwiach" Adama, więc skoro on zgrzeszył, to wszyscy mieli w tym udział. Ale ujawnia się ten udział w dziedziczeniu jego natury, lecz nie w dziedziczeniu winy, bo winy nie dziedziczymy po ojcach (Ez. 18,1-4).

@Przeemek
Cytuj:
(26) Potem Bóg powiedział: Uczyńmy człowieka na nasz obraz według naszego podobieństwa;...(...)" za nim zgrzeszył......

Jest to pierwsza opowieść o stworzeniu, ale nie znaczy, że wcześniejsza chronologicznie. Ostatecznie opowieść ta puentuje szósty dzień stworzenia w chwili poprzedzającej ostateczny szabat Boga ze zbawionymi w niebie. I wtedy już wszystko było "bardzo dobre". Więc druga opowieść o stworzeniu, nie jest kontynuacją pierwszej (pisałem o tym już wcześniej w innym wątku i nie chcę się powtarzać).


Śr cze 14, 2023 12:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 14, 2008 18:56
Posty: 564
Post Re: Co lub kto zbawia?
@Jerzy_67
Cytuj:
Mówisz "nie", a dowodem mają być przypowieści...

Nie dowodem, ale ukazaniem precedensu, w którym brak historyczności narracji, nie podważa jej wartości i aktualności.
Cytuj:
Czyli wierzę w historyczność Adama, a jego miejsce w rodowodzie Jezusa (Łukasz to zapisał w rozdz. 3) tylko potwierdza jego historyczność (bo jeśli nie jest Adam historyczny przodkiem Jezusa z Nazaretu, to kto pierwszy w rodowodzie Jego, takim historycznym przodkiem jest?! - i po co wprowadzać do realnego rodowodu nierealne postaci??).

Odpowiedź jest prosta: żydowscy czytelnicy ewangelii wg Mateusza poznając rodowod Chrystusa, sięgający Abrahama, mogli odczuwać: "Mesjasz jest nasz". OK.
Ale Łukasz uwzględniał również potrzeby innych narodów i rodowód Chrystusa wywodził od Boga. Adam jest tam przedstawiony jako "syn Boży" - chociaż słowo "syn" w tym rodowodzie się nie pojawia. Jest tam bowiem ciąg imion w przypadkach wyrażających przynależność: Jezus Józefa, (Józef) Helego itd. itd. Adam Boga.
Dzięki temu, każdy człowiek może się czuć "spokrewnionym" z Chrystusem (i z Bogiem, ale także ze wszystkimi ludźmi). Ma to swoje zastosowanie np. w przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łk. 10), z której ostatecznie wynika, że bliźnim jest każdy człowiek.
Nikt nie jest wyłączony ze zbawienia (chociaż zbawienie wymaga spełnienia Bożych warunków).


Śr cze 14, 2023 12:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Co lub kto zbawia?
Swołocz napisał(a):
A nie może to być tak - takie jest moje doświadczenie życia w świecie i zła - że grzech jest przekazywany między sobą przez ludzi na zasadzie wzajemnego oddziaływania w kontaktach międzyludzkich? Nie przez dziedziczenie niejako biologiczne, ale poprzez interakcję między (zazwyczaj) dorosłymi a dziećmi, które na początku są niewinne?

Bilbia nie wyjaśnia w szczegółach na czym polega "poznanie dobra i zła", czyli ta zmiana w naszej naturze po zgrzeszeniu Adama i Ewy.
Ale skoro dzisiaj nie wyjdziesz na golasa do ludzi, nie gorsząc siebie lub innych, nie zawstydzając siebie lub innych... a Adam i Ewa cały czas byli na goło....... to jest jakaś podpowedzieć "natury" grzechu jaki odziedziczyliśmy.....

Zgodnie z nauczaniem Biblii, natura grzeszna to skłonność człowieka do popełniania grzechów, które jest rezultatem upadku Adama i Ewy w raju. Zdobyli oni wiedzę o dobru i złu, stali się świadomi swojej nagości, a w konsekwencji zaczęli odczuwać wstyd.

Dlatego ja widzę naukę i paralere w Biblii w tym "wstydzie" z powodu grzechu w obliczu nagości..... bo wstyd w kontekście biblijnym jest często powiązany z odkryciem grzechu. Adam i Ewa poczuli wstyd po tym, jak zgrzeszyli, co było manifestacją ich świadomości grzechu. Wstyd związany z nagością w społeczeństwie jest oznaką tej samej świadomości grzechu i złego. Kiedy popełniamy grzech i się do niego przyznajemy, to jest nam wstyd za nasze grzechy..... (przynamniej dla chrześcijanina).

Rabarbar napisał(a):
.........
Ludzie między Adamem a Mojżeszem nie popełniali grzechów takich, jaki Adam popełnił (może z wyjątkami, takimi jak Kain, Bóg nie formułował wobec nich Prawa, nie zakazywał niczego) a mimo to byli oni grzesznikami w swej naturze, co ujawniało się w biblijnej historii. Między byciem grzesznikiem a pojednaniem z Bogiem, konieczne jest uświadomienie sobie własnego grzechu, pokutowanie, nawrócenie i wiara w Chrystusa. Peweł nie o wszystkich tych rzeczach mówi tutaj, bo na to jest miejsce w innych fragmentach listu do Rzymian. Tutaj skupia się wyłącznie na tej dysproporcji między grzechem i łaską.

Zgadza się, Adam "też" jest pewnego rodzaju symbolem i figurą teologiczną, ale nie możemy zapominać, że to właśnie jego naturę odziedziczyliśmy. Jest to fakt, wydarzenie historyczne, i choć z punktu widzenia teologicznego może nie wnosić wiele, z punktu widzenia historycznego, nie wolno nam o tym zapominać lub negować - w końcu jest to prawda Boża. Często historie Biblijne niosą ze sobą kilka warstw znaczeniowych(np. hitoryczna i teologiczna) które komunikuje Biblia przez ten sam tekst.

Również zgadza się, odpowiadamy za swoje grzechy, a nie za grzechy Adama. My nie zerwaliśmy owocu z Drzewa, ale złamaliśmy inny zakaz Ojca Boga - z punktu widzenia złamania zakazu/grzechu nie ma tu różnicy. Więc nie ma determinizmu, ale jest odziedziczona skłonność. To tak jak skłonność do spożywania pokarmów - odziedziczyłeś ją, i nie jest to wina Adama, że chce ci się jeść.
Rabarbar napisał(a):
@Przeemek
@Swołocz
Kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czy przed upadkiem Adam miał tę samą naturę, co po upadku, czy może inną, doskonalszą. Zauważmy, że to natura Adama sprzed upadku nie uchroniła go przed upadkiem.
Przecież każdemu innemu człowiekowi, mimo, że ma naturę grzesznika, zdarza się "zacisnąć zęby" i nie zgrzeszyć w jakimś pojedynczym akcie woli, ale to nie sprawia, że przestaje on być grzesznikiem. Skoro więc wiemy, że Adam zgrzeszył - skąd mielibyśmy wnioskować, że jego natura sprzed upadku była inna?

Z Adamem "grzech wszedł na świat" w takim znaczeniu, że on był pierwszym człowiekiem i jako pierwszy zgrzeszył. Ponadto w semickim sposobie rozumienia, potomkowie, ci jeszcze nie narodzeni, są "w lędźwiach" swoich rodziców, dziadków, przodków - tak jak Lewi był w lędźwiach swojego dziadka, Abrahama (por. Hebr. 7,9-10). A więc w raju cała ludzkość była jeszcze "w lędźwiach" Adama, więc skoro on zgrzeszył, to wszyscy mieli w tym udział. Ale ujawnia się ten udział w dziedziczeniu jego natury, lecz nie w dziedziczeniu winy, bo winy nie dziedziczymy po ojcach (Ez. 18,1-4).

Zgodnie z zapisem w Księdze Rodzaju, stworzenie Adama i Ewy było efektem świadomego działania Boga (Rdz1: 26-27), które miało miejsce w szóstym Dniu Stworzenia (Rdz 1,24-31). Zostali oni stworzeni na obraz Boga i z określonym celem - aby rządzić nad ziemskim stworzeniem Boga. Na koniec Tygodnia Stworzenia (obejmującego siedem dosłownych 24-godzinnych dni), Bóg ocenił swoje dzieła jako "bardzo dobre" (Rdz1: 31). Co do sposobu stworzenia Adama, Pismo mówi: "Wtedy Pan Bóg ulepił człowieka z prochu, który jest na ziemi, i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia; i stał się człowiek istotą żyjącą" (Rdz2:7). Te fragmenty wskazują trzy istotne prawdy o Adamie:
- Wraz z "tchnieniem" (hebr. ruach – duch) życia w ciało Adama, Adam stał się żywą istotą, zjednoczonym ośrodkiem świadomej myśli, zdolnym do przeżywania emocji, mającym przekonania, pragnienia i moc woli. Tak rozumiany Adam był złożeniem dwóch radykalnie różnych części ontologicznych: niematerialnego ducha i materialnego ciała. Możemy również powiedzieć, że był jednolitą całością wewnętrznych, niewidzialnych i zewnętrznych widzialnych części.

- W Księdze Rodzaju (1:31) "bardzo dobry" zostało wypowiedziane przez Stwórcę, który jest doskonały we wszystkim, czym jest i co robi. Więc stworzenie człowieka jako co najmniej "bardzo dobrego" pociąga za sobą bezgrzeszność, ponieważ przed nieposłuszeństwem Adama nie było grzechu, śmierci ani choroby (Rz5:12). Jednak nie było równy Bogu - chociaż został stworzony bez zarzutu, został wyposażony w moce o ograniczonym zasięgu (np. nie mógł stworzyć czegoś z niczego, nie mógł stworzyć Ewy, nie mógł przewidzieć przyszłości). W swoim doskonałym stanie sprzed Upadku, mógł nie wiedzieć wszystkiego w sposób wyczerpujący, ale cokolwiek wiedział, musiał wiedzieć "naprawdę" - tak jak jest, stan rzeczywistości. A ponieważ Bóg stworzył rośliny i drzewa w dojrzałej formie, gotowe do rozmnażania się według własnego rodzaju, ma sens myślenie, że Adam musiał być dojrzały intelektualnie i fizycznie, aby przejąć władzę nad resztą stworzenia na ziemi. Adam i Ewa musieli być dojrzali, aby wypełniać powierzone im przez Boga zadania, wynika stąd, że były one w pełni funkcjonalne od pierwszej chwili ich istnienia.

- Adam usłuchał głosu żony: "ponieważ usłuchałeś głosu swojej żony (...). . (Rdz3:17)". Adam wybrał z własnej woli nieposłuszeństwo Bogu, a posłuszeńśtwo człowiekowi.

I może jeszcze jeden:
- I co najważniejsze, Adam nie był ani istotą z własnej przyczyny, ani produktem jakiejś małpopodobnej istoty, ani produktem bezmyślnych procesów natury. Kiedy tekst mówi sam za siebie, nie można znaleźć żadnych dowodów na jakąkolwiek formę ewolucji na przestrzeni milionów lat. Popieranie jakiejkolwiek formy ewolucji oznacza rozciąganie Pisma Świętego poza to, na co pozwala interpretacja.


Adam miał doskonałą i nie skażoną grzechem naturę razem z powyższymi ograniczeniami, a ponieważ wybrał grzech, mógł wybrać, by nie grzeszyć i dlatego jest odpowiedzialny za konsekwencje, które nastąpiły (śmieć i inne przekleństwa grzechu) - i to w tej kwestii ludzie sprzed upadku i po się nie różnią - wolna wola. Analogicznie Jezus, też posiadał wolną wolę i nie byłby nazwany doskonałym człowiekiem, bo gdyby jej nie miał. Pismo Święte wskazuje, że Jezus był nie tylko "ostatnim Adamem", ale także "drugim człowiekiem" (1Kor15: 45, 47).
Więc co najmniej możemy powiedzieć, że Jezus miał moc wyboru grzechu, ale zamiast tego wybrał poddanie się woli naszego Ojca Boga jako Jego ostatecznemu źródłu wiedzy (Mateusza 4:4–10; 26:36–42; Jana 4:32; Hebrajczyków 10:5–10 i inne). Rozpoznał, rozeznał i zrozumiał, że tak należy postąpić, Adam zdecydował inaczej. Pismo Święte nazywa to mądrością (Psalm 111:10; Przysłów 9:10) - czyli posłuszeństwo Bogu.


Nasza natura różni się tym co przyniósł grzech po upadku człowieka..... śmierć i poznanie "zła"(też i natury zła) są jednymi z nich....Czy jednak Adam był w pełni świadomy konsekwencji, jakie niosła za sobą "kara śmierci"? Czy potrafił przewidzieć skutki swoich niezgodnych z prawem działań? Nie ma wystarczających dowodów, aby przypuszczać, że mógłby to wiedzieć. Jedyną informacją, jaką otrzymał, było to, że w dniu spożycia owocu z zakazanego drzewa, umrze - więc w swojej wolnej woli wybrał nie zachować posłuszeństwa(zaufania). Fakt, że doskonałość człowieka nie jest synonimem wszechwiedzy, rzuca istotne światło na konsekwencje naszych działań w świecie - mają one zasięg, który często wykracza daleko poza nasze zrozumienie. To wskazuje na konieczność głębszej refleksji nad naszymi działaniami i motywacją, która nimi kieruje.....- bo nigdy nie wiesz jakie będą tego konsekwencje..... (a przynajmniej często nie wiesz)

Rabarbar napisał(a):
Jest to pierwsza opowieść o stworzeniu, ale nie znaczy, że wcześniejsza chronologicznie. Ostatecznie opowieść ta puentuje szósty dzień stworzenia w chwili poprzedzającej ostateczny szabat Boga ze zbawionymi w niebie. I wtedy już wszystko było "bardzo dobre". Więc druga opowieść o stworzeniu, nie jest kontynuacją pierwszej (pisałem o tym już wcześniej w innym wątku i nie chcę się powtarzać).

Absolutnie nie, właśnie dokładnie to znaczy ta chronologia. Niezależnie jakbyś chciał sobie tłumaczyć i intepretować wydarzenia "Drugiego Aktu" stworzenia, w "Pierwszym Akcie" o stworzeniu, Biblia wyraźnie mówi, że człowiek został stworzony w szóstym dniu. Według narracji biblijnej, człowiek został stworzony w szóstym dniu stworzenia (Rdz1: 26-27), czyli ów puenta (Rdz1: 31) pojawia się po tym wydarzeniu, tego nie da się niczym przeskoczyć.


Śr cze 14, 2023 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1941
Post Re: Co lub kto zbawia?
Rabarbar, nie zgadzam się z Twoim rozumieniem początków ludzkości, ale widzę, że nie ma opcji, abyśmy zmienili zdanie, więc trzeba nam to chyba zostawić...
Popieram Przemka!

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Śr cze 14, 2023 15:48
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL