Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 21:56



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jak to jest. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 17, 2017 13:52
Posty: 394
Post Jak to jest.
Takie zagadnienie. Dziecko rodzi się i umiera mając powiedzmy pół roku. Gdzie trafia takie dziecko ? Do nieba, piekła, czyśćca? Sytuacja dosyć częsta. Jaki jest sens istnienia takiej osoby z punktu widzenia wiary chrześcijańskiej. Po co Bóg takiego stworzył skoro taka osoba nic nie doświadczyła, nic nie zrobiła. Z drugiej strony ktoś urodził się w jakiejś patologicznej rodzinie bądź kulturze i kraść i zabijać to dla niego chleb powszedni. W porównaniu do tego dziecka to szanse tych dwóch osób na zbawienie są bardzo różne. Gdzie tu Boża sprawiedliwość. Albo trzecia opcja. Ktoś mieszka całe życie w buszu i nie ma szans na poznanie Jezusa. Mamy do czynienia z bardzo różnymi sytuacjami "startowymi". Moim zdaniem to niesprawiedliwe.


Pn sie 21, 2023 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
Jak ja "lubię", gdy się ludziska wielce zastanawiają nad sytuacjami innych... ale czy nad swoim położeniem się tak samo intensywnie zastanowią?!...
Czyli tak bym Cię zapytał:
Czy Ty jesteś zainteresowany tym, jaki będzie Twój los, gdy już serce bić przestanie?... Bo choć poruszasz ciekawe "zagwozdki", to jeśli sam nie wykorzystasz danej Tobie tu i teraz szansy (nie w wieku niemowlęcym, bo masz go już za sobą... nie w patologicznej rodzinie, bo zakładam, że nie żyjesz w takiej... nie w buszu, bo tam na pewno nie przebywasz od narodzin...), to co będzie z Tobą?!
Nie z niemowlęciem... z przestępcą... z człowiekiem w buszu... - ale z TOBĄ?!...

Nad tym pomyśl wpierw, zanim będziesz zadawał "zagadki", bo możesz wieczora nie doczekać i cóż Ci wtedy po najlepszych odpowiedziach, gdy już czasu dla Ciebie zabraknie, aby mieć odpowiedź na życiowe pytanie: Co będzie ze mną, gdy mi ktoś powieki domknie?!...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt sie 22, 2023 5:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Jak to jest.
Jerzy_67 napisał(a):
Co będzie ze mną, gdy mi ktoś powieki domknie?!...

Przestań się bać, strach to ignorancja, bierze się z tego, że nie znasz siebie, co skutkuje jedynie tym, że znasz śmierć. Jedynym sposobem wniesienia się ponad strach, ty bycie religijnym. Ale, ci którzy podobnie myślą jak ty, że religijność bazuje na strachu, to albo całkowicie nie wiedzą na czym ona polega, albo jej właściwie nie rozumieją. Jerzy, strach w tobie zrodził się z braku religijności, podobnie jak ignorowanie życia.

Nie lękaj się!


Wt sie 22, 2023 9:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
george45 - całkiem źle mnie zrozumiałeś! Ja nie pisałem o sobie, ale o osobie dalekiej od Boga, kimś takim, kto, będąc na drodze dalekiej od Boga, dopytuje się o innych, ale na siebie nie spojrzy...
Ja nie żyję w tym lęku, co piszesz, bo nie pisałem z myślą o mnie - wszak odpisywałem komuś na jego wątpliwości... (choć nie znaczy to, że bagatelizować mam swój stan, ale to nie jest poziom lęku, lecz zaufania do Boga i Jego wierności w Przymierzu z Golgoty pochodzącej...).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt sie 22, 2023 9:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Jak to jest.
Jerzy_67 napisał(a):
Ja nie pisałem o sobie, ale o osobie dalekiej od Boga, kimś takim, kto, będąc na drodze dalekiej od Boga, dopytuje się o innych, ale na siebie nie spojrzy...

A ty spojrzałeś na siebie? Sądy wydajesz!!! Drzazgę widzisz, a belki nie zauważasz.
KotSyberyjski o żadnym strachu nie pisał, ty wyskoczyłeś z tym strachem, ale ze strachu tego nie zauważasz.
Nie lękaj się Jerzy, nie lękaj!


Wt sie 22, 2023 11:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
george45 - nieporozumień ciąg dalszy... :cry:
george45 napisał(a):
A ty spojrzałeś na siebie?
Oczywiście! Pierwszy raz świadomie prawie 31 lat temu. Potem, aż do dziś żyję w tej świadomości, że jestem tu na ziemi tylko pielgrzymem idącym ku lepszej Ojczyźnie (Flp 3,20-21), więc się przyglądam sobie: m.in. w świetle Bożego Słowa...

george45 napisał(a):
Sądy wydajesz!!! Drzazgę widzisz, a belki nie zauważasz.
Czy stwierdzenie, że ludzie żyjący z dala od Boga powinni wejrzeć wpierw w swój stan duchowy, zanim będą się zastanawiać, co to będzie z ludźmi w buszu, to jest jakiś potępiający sąd/osąd?!
Źle jest potępiać na zasadzie wydawania ostatecznych wyroków w sensie: "on to będzie na pewno potępiony!"; ale zwyczajne stwierdzenie faktów, zgodne z Biblią, nie jest osądem tego typu.
A wszak chyba wiesz, że "bez wiary nie można podobać się Bogu" (Hbr 11,6) - gdzie więc widzisz jakiś osąd KotSyberyjski, gdy ja mu po prostu stawiam kilka pytań, ale nie orzekam o jego stanie doczesnym (widzę tylko treści jego wypowiedzi, gdzie mam wątpliwości, czy jest osobą wierzącą; nawet w innym wątku wprost go zapytałem o to, czy jest może ateistą), a tym bardziej wiecznym (może niech on sam się wypowie, jak odebrał mój komentarz; daj mu tę swobodę wypowiedzi i nie rób za adwokata...).

george45 napisał(a):
KotSyberyjski o żadnym strachu nie pisał
Ja też o żadnym strachu nie pisałem! Tego słowa nie znajdziesz w moim wpisie...

george45 napisał(a):
ty wyskoczyłeś z tym strachem, ale ze strachu tego nie zauważasz.
Powtarzam: nie "wyskoczyłem ze strachem", a życiowe pytanie: "Co będzie ze mną, gdy mi ktoś powieki domknie?!..." - wcale nie musi być podszyte strachem moim czy kolegi, bo to jest po prostu pytanie o jego (może być też i o moją) przyszłość...
I tylko tyle, a Ty robisz z tego wielkie halo! Po co?!...

george45 napisał(a):
Nie lękaj się Jerzy, nie lękaj!
Jeśli w moich wpisach widzisz jakiś mój lęk, to to jest właśnie tych nieporozumień ciąg dalszy... :cry:

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt sie 22, 2023 13:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 17, 2017 13:52
Posty: 394
Post Re: Jak to jest.
Eeee kolego czemu klasycznie odwracasz kota ogonem zmieniając temat. Ale ok. W ogóle nie martwię się śmiercią. To już bardziej niepokoi mnie obawa przed jakimś nieciekawym procesem umierania (może zupełnie niesłusznie). Czym się tu martwić. Jeżeli umrę i jak mówią racjonaliści, materialiści czy jak ich tak zwał zniknę i mnie nie będzie, to nie będzie kto miał doświadczać tego nie bycia a więc zupełnie nie będzie problemu. Taka sytuacja generuje problem w tej chwili a nie w przyszłości. To myślenie o tym jest problemem. Myślenie to generuje strach bo nie mogę sobie wyobrazić jak to jest nie istnieć. Ale ta opcja nazwijmy ją materialną to opcja której nie podzielam. Więc będę istniał a właściwie już to robię. Więc czego się tu bać. Nie jestem jakąś osobą złą a jak mówi większość systemów religijnych i innych to raczej dobrze. Więc nie powinienem trafić do jakiegoś piekła czy czegoś podobnego. No to takie krótkie wyjaśnienie. A teraz odpowiedz proszę na moje pytanie. W ogóle to fajnie, że odpowiadasz na pytania choć nie na temat ale się starasz i jako, że jesteś chrześcijaninem to bazując na biblii twoje odpowiedzi muszą być karkołomne bo to szalona książka.


Śr sie 23, 2023 21:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
KotSyberyjski napisał(a):
Eeee kolego czemu klasycznie odwracasz kota ogonem zmieniając temat.
Że niby ja tak robię?!... Jeśli tak myślisz, to jednak doceń, że spojrzałem szerzej na temat, abyś też miał z niego jakiś pożytek! [wola Twoja, co z tym zrobisz, ale nie kasuj tych myśli w głowie, bo wcześniej, czy później ktoś Ci jednak powieki domknie! Nie wiem skąd, ale wzięła mi się taka metafora śmierci i sobie ją zapamiętam, bo mi się podoba...]

KotSyberyjski napisał(a):
W ogóle nie martwię się śmiercią. To już bardziej niepokoi mnie obawa przed jakimś nieciekawym procesem umierania
Też się nie lękam śmierci. Ale długotrwałe umieranie to coś bardzo przykrego, więc za tym nie tęsknie...

KotSyberyjski napisał(a):
Nie jestem jakąś osobą złą a jak mówi większość systemów religijnych i innych to raczej dobrze. Więc nie powinienem trafić do jakiegoś piekła czy czegoś podobnego.
Tak, religie świata są nastawione na taki proces: Jesteś dobry, to czeka cię piękna wieczność, bo ta dobroć cię tam zaprowadzi...
Lecz to nie jest biblijna, chrześcijańska nauka! Czy wiesz, czego Biblia naucza nt. zbawienia?!

KotSyberyjski napisał(a):
W ogóle to fajnie, że odpowiadasz na pytania choć nie na temat ale się starasz i jako, że jesteś chrześcijaninem to bazując na biblii twoje odpowiedzi muszą być karkołomne bo to szalona książka.
Dzięki za docenienie starań mych...
"Szalona książka" może się tak jawić tym, co jej nie rozumieją! Zrozumienie planu zbawienia, jaki w Biblii jest objawiony, rzuca prawdziwe światło na tę Świętą Księgę...

KotSyberyjski napisał(a):
A teraz odpowiedz proszę na moje pytanie.
Czyli mam dać Ci odpowiedź na to:
KotSyberyjski napisał(a):
Takie zagadnienie. Dziecko rodzi się i umiera mając powiedzmy pół roku. Gdzie trafia takie dziecko ? Do nieba, piekła, czyśćca?
Ofiara krzyżowa Chrystusa pokrywa wrodzoną grzeszność dziecka*, o jakim piszesz, więc będzie zbawione, będzie w niebie, gdy Pan Jezus powtórnie przybędzie na ten świat, aby zabrać stąd do nieba zbawionych: jedni wtedy zostaną z martwych wzbudzeni (np. to dziecko), a drudzy żyjąc wtedy, nie będą umierać, ale obie grupy doznają natychmiastowej przemiany, otrzymując nowe, nieśmiertelne ciała, aby móc żyć wiecznie...

*to dziecko (i każde inne), choć nie popełniło jeszcze żadnego grzechu, to z natury jest od narodzin grzesznikiem - to "dziedzictwo" po Adamie z Edenu i jego buncie wobec Boga. Nazywa się to "grzechem pierworodnym", ale warto dobrze rozumieć ten termin, bo nie chodzi o to, że rodzący się człowiek jest winien grzechu Adama... Nie, Adam zawinił i to na jego "koncie" jest; lecz jego grzech tym zaskutkował, że każdy jego potomek rodzi się już z naturą grzeszną, do zła skłonną (dajmy noworodkowi trochę czasu, a każdy z nich będzie to zło przejawiał, wcześniej czy później... - i to trwa do grobowej deski, nawet gdy ma się 100 lat).

KotSyberyjski napisał(a):
Jaki jest sens istnienia takiej osoby z punktu widzenia wiary chrześcijańskiej. Po co Bóg takiego stworzył skoro taka osoba nic nie doświadczyła, nic nie zrobiła.
To dalej pytasz o to dziecko, co mając pół roku, zmarło... Nie umiem dać odpowiedzi na każde pytanie (choć bym się starał), bo są rzeczy niezrozumiałe dla nas, gdy mamy tylko doczesność w zasięgu...
Ale tak bym to opisał: Zło, w tym śmierć to pokłosie właśnie tego, co Adam zrobił z Edenie (Ewa zaczęła, ale Adam jest reprezentantem całej ludzkości, jako pierwszy człowiek, stąd Biblia winę Adama wynosi ponad winę Ewy; to trochę jak w fabryce - pracownik zawinił, ale jego przełożony jest też obciążany tą winą i to nieraz głównie on jest karany z racji większej odpowiedzialności...).
No i dlatego dzieci umierają, bo śmierć - jako owoc grzechu - weszła na świat (jak to ujmuje List do Rzymian 5,12).
Nie wiem, czemu akurat to dziecko umarło, ale wiem, czemu w ogóle umarło - wyżej to opisuję (śmierć jako skutek grzechu, bo wg Rz 6,23 "zapłatą za grzech jest śmierć")...

Zauważmy też, że Stwórca zaplanował sposób rodzenia się ludzi, więc gdy grzech wszedł na świat, to jego skutkiem było wiele, wiele wypaczeń tego, co było pierwotnie doskonałe!
Wobec tego dzieci umierają, bo np. na poziomie genów coś się popsuło, a Stwórca dając prawo rozrodu nie steruje ręcznie tym prawem, ale ono działa wg planu, który to plan może być zaburzony, bo np. matka w ciąży akurat wtedy alkoholu się napiła, gdy płód przechodził ważny etap rozwoju, i te alkoholowe procenty zaważyły na jego losie: popsuły coś w genach...
Tak to pojmuję, ale nie jestem nieomylny.

KotSyberyjski napisał(a):
Z drugiej strony ktoś urodził się w jakiejś patologicznej rodzinie bądź kulturze i kraść i zabijać to dla niego chleb powszedni. W porównaniu do tego dziecka to szanse tych dwóch osób na zbawienie są bardzo różne. Gdzie tu Boża sprawiedliwość.
Na tym świecie sprawiedliwość jest deficytowa! Dlatego ja czekam na świat przyszły, gdzie nie będzie żadnych niesprawiedliwości (chciałbyś żyć w takim świecie?!?).
Ludzie Boga często obwiniają, ale szatana, to już nie obwinią, jako aktywną siłę sprawczą do zła nas kuszącą i w złu trzymającą - np. poprzez nałogi i patologie! (nawet na nagrobkach widuje się napis: "Bóg tak chciał" - i to bywają też nagrobki dzieci, co jest w moim odczuciu obelgą dla Boga, bo On takiego czegoś, jak groby dzieci nie planował, więc nie chciał żadnej śmierci; a, że ona jest faktem, to wiesz już czemu, bo wyżej o tym wiele pisałem...).
Piszesz o różnych szansach na zbawienie: martwego noworodka i kryminalisty żyjącego...
A kto powiedział, że każdy ma mieć tak samo łatwo, albo tak samo trudno?
Każdy z ludzi jest chodzącą indywidualnością; nie ma dwóch identycznych osób, więc każdy będąc sobą i żyjąc tam, gdzie żyje, ma swoją "działkę" odpowiedzialności, co z tym życiem zrobi...
Jedno przyjmuję za pewnik, że Pan Bóg uwzględni każdy przypadek odrębnie! Nie będzie hurtowo ludzi sądził, ale weźmie pod uwagę indywidualny życiorys mój, Twój i każdego z ludzi...

KotSyberyjski napisał(a):
Albo trzecia opcja. Ktoś mieszka całe życie w buszu i nie ma szans na poznanie Jezusa. Mamy do czynienia z bardzo różnymi sytuacjami "startowymi". Moim zdaniem to niesprawiedliwe.
Do tego pasują ostatnie moje słowa, więc nie będę się już rozpisywał, a tylko zacytuję coś, co właśnie mi pomaga mieć ten "pewnik", jak to wyżej określiłem.
    Rz 2,14-16 BT5
    (14) Bo gdy poganie, którzy Prawa nie mają, idąc za naturą, czynią to, co Prawo nakazuje, chociaż Prawa nie mają, sami dla siebie są Prawem.
    (15) Wykazują oni, że treść Prawa wypisana jest w ich sercach, gdy jednocześnie ich sumienie staje jako świadek, a mianowicie ich myśli na przemian ich oskarżające lub uniewinniające.
    (16) [Okaże się to] w dniu, w którym Bóg przez Jezusa Chrystusa sądzić będzie ukryte czyny ludzkie, według mojej Ewangelii.
Nie skomentuję tego tekstu, ale zaproszę Cię do wejrzenia w niego - jeśli masz z nim związane jakieś pytania/uwagi/wnioski, to nie wahaj się ich przedstawić...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz sie 24, 2023 6:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Jak to jest.
Jerzy_67 napisał(a):
to dziecko (i każde inne), choć nie popełniło jeszcze żadnego grzechu, to z natury jest od narodzin grzesznikiem

A przed narodzinami też jest grzesznikiem, czy może nim się nie urodzi to grzech pierworodny płodu nie obejmuje? A jeśli obejmuje to może wskażesz co, kogo, plemnik i jajeczko, plemnik w jajeczku (od momentu zapłodnienia) czy po wykształceniu się pewnych cech (jakich)?


Cz sie 24, 2023 7:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
george45 - szybko reagujesz na mój komentarz... (czekałem na to, gdy Ci tłumaczyłem, że źle mnie zrozumiałeś z tym strachem, ale nie odpisałeś...).
george45 napisał(a):
A przed narodzinami też jest grzesznikiem
Od poczęcia jesteśmy grzeszni - z natury dziedziczonej po rodzicach, a pierwotnie to dziedzictwo po Adamie każdy jego potomek posiada.
Napisałem o narodzinach, bo kolega zapytał o narodzone dziecko, co zmarło pół roku później... ale ściśle rzecz biorąc, to masz rację: od poczęcia się nasz związek z grzechem zaczyna.

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz sie 24, 2023 7:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1476
Post Re: Jak to jest.
Nie przyszło ci do głowy że niema czegoś takiego jak jutro, że jest tylko tu i teraz? W życiu nie widziałem jutra, ba nawet nie widziałem tego co będzie za chwilę, a ty ciekawisz się co będzie jak zamkniesz oczka lub precyzyjniej, jak ktoś ci zamknie.

Nadal będzie tu i teraz, nie lękaj się!

Mam kilka pytań, co do tego poczęcia. Plemnik nie jest grzesznikiem, jak i jajeczko, one nie dziedziczą, dopiero jak plemnik wejdzie do jajeczka, zaczyna się proces dziedziczenia i stają się grzesznikiem?
Człowiek doprowadza do poczęcia grzesznika, Bóg, natura?
Takie zapłodnione jajeczko w wyniku poronienia następnego dnia po zapłodnieniu, to jak myślisz, gdzie trafia?


Cz sie 24, 2023 12:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
george45 napisał(a):
Nie przyszło ci do głowy że niema czegoś takiego jak jutro, że jest tylko tu i teraz? W życiu nie widziałem jutra, ba nawet nie widziałem tego co będzie za chwilę, a ty ciekawisz się co będzie jak zamkniesz oczka lub precyzyjniej, jak ktoś ci zamknie.

Nadal będzie tu i teraz, nie lękaj się!
To prawda, że żyjemy tylko teraźniejszością: do przeszłości nie wrócimy, a przyszłości nie znamy...
Czy jednak "jutro" nie istnieje? Dla ludzi nie, ale dla Boga tak! Jako chrześcijanin wierzę w prawdziwość biblijnych proroctw, a tam są liczne zapowiedzi "jutra" - dlatego czekam na nadejście Bożego Królestwa, bo choć to dopiero "jutro", to już dziś trzeba być na to gotowym (a śmierć tylko sprawia, że czas czekanie się zakończył...).

Proszę: Przestań mi wciskać kit w oczy, że się czegoś lękam!! Źle zrozumiałeś moje komentarze, ale zamiast się po prostu przyznać do omyłki (to jasne, że każdy jest omylny, ja też), to dalej brniesz w wymyśloną narrację o rzekomym moim lęku; dajże spokój, proszę!... :?

george45 napisał(a):
Mam kilka pytań, co do tego poczęcia. Plemnik nie jest grzesznikiem, jak i jajeczko, one nie dziedziczą, dopiero jak plemnik wejdzie do jajeczka, zaczyna się proces dziedziczenia i stają się grzesznikiem?
Człowiek doprowadza do poczęcia grzesznika, Bóg, natura?
Takie zapłodnione jajeczko w wyniku poronienia następnego dnia po zapłodnieniu, to jak myślisz, gdzie trafia?
Nie jestem biologiem, ale wiem z Biblii, że człowiek jest od początku swego istnienia z natury grzeszny - a więc potrzebujący Zbawiciela!
A czy to tak czy siak się dzieje, to ja włosa na czworo dzielić nie będę; chcesz, to dziel, ale nie wciągaj mnie w ten labirynt...

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz sie 24, 2023 14:06
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Jak to jest.
Jerzy_67 napisał(a):
george45 napisał(a):
(...)

Mam kilka pytań, co do tego poczęcia. Plemnik nie jest grzesznikiem, jak i jajeczko, one nie dziedziczą, dopiero jak plemnik wejdzie do jajeczka, zaczyna się proces dziedziczenia i stają się grzesznikiem?
Człowiek doprowadza do poczęcia grzesznika, Bóg, natura?
Takie zapłodnione jajeczko w wyniku poronienia następnego dnia po zapłodnieniu, to jak myślisz, gdzie trafia?
Nie jestem biologiem, ale wiem z Biblii, że człowiek jest od początku swego istnienia z natury grzeszny - a więc potrzebujący Zbawiciela!
(...)


Czlowiek jest dzieckiem bozym i jego prawdziwa natura jest natura duchowa. A wiec od poczatku swego istnienia jest on wolny i doskonaly.

W ramach wolnosci dziecka bozego czlowiek postanowil poznac dobro i zlo i stac sie jak Ojciec(Bog)
Warunki do tego poznania panuja tylko na ziemi i aby tam sie znalezc i prowadzic ekspedycje poznawcza, potrzebne bylo cialo z mozgiem oraz "szatanski" system , w ktorym dominuje klamstwo.

Bladzenie w tym celowo zaklamanym systemie to "grzech", ktory konczy sie z chwila poznania prawdy o tym co JEST (zbawienie)

Grzech dotyczy wiec tylko naszej tymczasowej, cielesnej natury, a nie naszej prawdziwej, duchowej natury.

Pomysl o tym, Jerzy, i nie koncentruj sie tak bardzo na swoim "grzesznym" ciele :-D


Cz sie 24, 2023 15:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1946
Post Re: Jak to jest.
viona napisał(a):
Czlowiek jest dzieckiem bozym i jego prawdziwa natura jest natura duchowa. A wiec od poczatku swego istnienia jest on wolny i doskonaly.
Biblia mnie uczy, że:
# wszyscy ludzie są Bożymi stworzeniami, ale nie wszyscy są Jego dziećmi;
# natura człowiek jest dualistyczna: cielesno-duchowa (lub, jak kto woli: duchowo-cielesna);
# człowiek był doskonały, ale gdy zbuntował się względem Boga-Stwórcy, to utracił tę wyjściową doskonałość (dlatego Biblia zapowiada, że potrzeba ludziom Bożej odnowy, która nastanie wraz z nastaniem pełni Bożego Królestwa).
Piszę o całościowej odnowie: duchowo-cielesnej, bo choć już teraz możemy doświadczyć odnowy duchowej, to ponieważ dalej żyjemy w śmiertelnych ciałach, to też i ta sfera cielesna musi być odnowiona - w myśl tego tekstu:
    Flp 3,20-21 PAU
    (20) Nasza zaś ojczyzna jest w niebie. Stamtąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana, Jezusa Chrystusa,
    (21) który przemieni nasze marne ciało i upodobni je do swego chwalebnego ciała. Dokona tego mocą zdolną wszystko sobie podporządkować.
[jak widać, Jezus miał ciało po zmartwychwstaniu, więc i zbawieni będą mieć ciało; idea bezcielesnych duszków nie jest biblijna...]

viona napisał(a):
W ramach wolnosci dziecka bozego czlowiek postanowil poznac dobro i zlo i stac sie jak Ojciec(Bog)
Warunki do tego poznania panuja tylko na ziemi i aby tam sie znalezc i prowadzic ekspedycje poznawcza, potrzebne bylo cialo z mozgiem oraz "szatanski" system , w ktorym dominuje klamstwo.
Tak, Adam z Ewą, mimo że byli przecież na Boży obraz i podobieństwo stworzeni (byli jak Bóg; nie byli Bogiem/Bogami, ale byli Mu podobni w stopniu najwyższym), to uwierzyli szatanowi, że mogą jeszcze coś więcej mieć... Bardzo się rozczarowali!!
Dalej piszesz o jakiejś "ekspedycji i szatańskim systemie"... - wybacz, ale nie rozumiem tego... (dalsze zdania Twoje też jakieś są dla mnie "z innej bajki").

viona napisał(a):
Pomysl o tym, Jerzy, i nie koncentruj sie tak bardzo na swoim "grzesznym" ciele
Rozum mam i myślę... myślę, że prawdą jest np. to, co wyżej podałem z Listu do Filipian: potrzebuję nowego ciała! W nim nie będę grzeszył... W obecnym się zdarza, ale nie jest to moim stylem życia... (dzięki Bogu jest Jego miłosierne przebaczenie dostępne!).

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Cz sie 24, 2023 17:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 620
Post Re: Jak to jest.
Jerzy_67 napisał(a):
Biblia mnie uczy, że:
# wszyscy ludzie są Bożymi stworzeniami, ale nie wszyscy są Jego dziećmi;

Zdaje mi się to być co najmniej oksymoronem.
Proszę, podaj biblijne źródełko tej pobranej nauki.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Cz sie 24, 2023 17:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL