Piszecie o idiotycznym ateizmie i to jest w porządku, ale jak ktoś inny na tym forum pisze o idiotycznym katolicyzmie, to go banujecie. Rozumiem, że bawicie się tutaj w samouwielbienie i popadacie w orgazm nad tymi religijnymi dyrdymałami, ale są chyba jakieś granice hipokryzji.

Żeby Lema zrozumieć to trzeba troche tej inteligencji mieć.
Czytałam ostatnio troche literaturoznawców- jedni przynajmniej przeczytali, mniej wiecej streścili i dodali nie zawsze trafne uwagi. Inni chyba nawet nie zadali sobie trudu żeby przeczytać.
Ogólnie- humanisci nie za bardzo łąpią o co chodzi.

A to dlaczego?

Oczywiscie.
Przypomnial mi sie popularny przed laty dowcip jak po wojnie po wsiach jezdzili agitatorzy z powiatow aby przekonywac chlopow do naukowego swiatopogladu i zapisywania sie do PZPR. Kazdy z tych agitatorow mial ze soba dosyc duzy szklany cylinder z korbka i otworem do ktorego wsypywal troche piasku, troche cementu, kilka szklanych kulek, troche opilek zelaza, opilek aluminium itp. Nastepnie wlewal troche wody i cierpliwie krecil korbka aby pokazac jak to wszystko sie zlepia i powstaja jakies ksztalty majace imitowac powstanie cial niebieskich.
Az jeden z tych mniej inteligentnych zapytal: no dobrze, ale kto krecil ta korbka?

Jeśli Bóg istnieje to trzeba zrobić eskperyment. Proszę się pomodlić do Boga o zakończenie wojny na Ukrainie czy z Ruskimi.

Ciekawe czy ktos się podejmuje takiej modlitwy..Przepraszam za post takiej formie. Bo 1920 był cud nad Wisłą ,a w 1939 roku juz nie było.Ciekawe dlaczego.

Ale robiono eksperymenty z modlitwą. Zadziwiające jest to, że skuteczność Boga okazała się zerowa. Czemu? Bo nie... dokończcie sobie sami.

Ale w tych badaniach chyba porównywano do placebo, ponieważ tak się robi badania, a już samo placebo ma jakieś efekty.

Z kolei w tej analizie 23 badań skuteczność wykazało 57% - 13 miało wynik pozytywny, 9 żaden, 1 negatywny.
https://natemat.pl/85477,kim-sa-polscy- ... czycielami

Nie ma w tym dziwnego, skoro modlitwa może mieć choćby efekt redukujący stres, podobnie jak np. powtarzanie mantry lub praca fizyczna, więc dziwne byłoby, gdyby nie miała żadnych pozytywnych skutków. To jest po prostu bezsensowny pomysł wskazujący na brak wiedzy.

Nie rozumiem co ma tutaj pedofilia wspólnego.

Przeciez tego rodzaju badania sa bez sensu. Byly dwa badania i umieszczano ludzi w Kosciele i
polecono im sie modlic za kogos i chyba niewiadomo bylo za kogo konkretnie. Chyba te osoby byly nagradzane za udzial w tym dziwnym eksperymencie.
Na takie cos to chyba tylko w USA moga wpasc.
Puste rutynowe klepanie paciorkow i zwykle bez wiary sensu zadnego nie ma.

Lesniak43
Dokładnie się z tobą zgadzam , każdy rozsądny człowiek na pytanie czy wierzy powinien odpowiedzieć że nie wiem.
Nasze życie jest tego dowodem, twierdzimy że wierzymy podczas gdy nasze życie przypomina życie osób niewierzących i odwrotnie osoby nie wierzące udowadniają niejednokrotnie że przykazania Boże są bliskie ich sercu i wyborom życiowym.
Wiara w Boga jest dla nas jedną wielką zagadką, jedno jest pewne gdyby przyszedł do nas sam Bóg przywitał się z nami pokazał by się nam uczynił kilka cudów, coś np stworzył coś unicestwił i udowodnił że jest naprawdę prawdziwym Bogiem to czy jeszcze wierzyli byśmy w Boga, czy może raczej byśmy to wiedzieli i wiara była by już niepotrzebna , wręcz obraźliwa dla samego Boga .

Inny_punkt_widzenia
To niech to zrobi. Ja chętnie bym się przekonał, że się mylę. Teraz mogę to zrobić po śmierci, co dla zrozumiałych przyczyn jest dla mnie wręcz komiczne. Bo twierdzę, że odejdę w niebyt jak wszyscy ludzie, którzy do tej pory umarli. Jakbym na własne oczy zobaczył, że nie wiem, mojemu znajomemu odrosła ręka, albo był rozgnieciony przez tira, nie było co zbierać, oderwana głowa, a potem cudownie wszystkie części ciała odrosły. Wtedy owszem, uwierzyłbym, i przyznałbym, myliłem się. A tak, to tylko bajeczka, do tego niezbyt mądra.
Choć oczywiście nadal mógłby pozostawać problem, który Bóg to zrobił. Bo wiara wiarą, ale skąd mam wiedzieć, że to nie Allah postanowił zainterweniować, albo któryś Bóg hinduski? Albo jakiś Bóg, nieważne jaki, nie wiemy jaki, bo nic o sobie nie powiedział, jak twierdzą deiści. Może to oni mają rację i to ich Bóg zrobił sobie, dajmy na to, w sobotę wyjątek.

Chociażby ze szkoły. Gdyby s uważał na lekcjach, wiedziałbyś, że Allah po arabsku oznacza abrahamicznego Boga, czyli tego samego, w którego wierzą chrześcijanie i żydzi.

A gdybyś ty uważała, to byś wiedziała dwie rzeczy (oczywiście w szkole nie było o tym mowy, ale jak już tak chcesz ad personam, oczywiście pobawię się):
1. Gdybyś powinno zapisywać się w sposób taki: "Gdybyś" a nie "Gdyby s"
2. Mógłbym cię teraz wręcz zasypać linkami, które udowadniają, że Bóg Muzułman a Bóg z Biblii to nie jest ten sam Bóg. Chociażby z tego powodu, że istnieją znaczące różnice w pojmowaniu i objawieniu Boga w islamie i judaizmie. Nie zrobię tego jednak, bo nie interesuje mnie aż tak ta mitologia.

Czepiasz się, chyba że nie masz pojęcia o błędach klawiaturowych. Ale, ok, przepraszam. Ten błąd wystąpił dlatego, że piszę nie patrząc na ekran i nie czytając wysyłam.

To jest ten sam Bóg, a linki, którymi chciałbyś mnie zasypać z pewnością są rodem z Pudelka lub wywodami domorosłych/samozwańczych teologów.

Skoro nie interesuje Ciebie ta "mitologia", to po co w ogóle zabierasz głos? Różnice w pojmowaniu i objawieniu Boga występują też wśród chrześcijan. Czy z tego wynika, że w ramach chrześcijaństwa wierzymy w różnych bogów?

Masz rację. Dlatego kiedy Jezus swoimi czynami udowodnił, że jest Synem Bożym, to niestety byli tacy, którzy w Niego uwierzyli, ale byli też mądrzejsi - uczeni w Piśmie, którzy nie uwierzyli by Go przypadkiem nie obrazić.