Refleksja filozoficzna nad każdą rzeczą czy zjawiskiem może prowadzić do poszukiwania przyczyny, nawet spoza tego świata. Przykłady mamy w Biblii!

Bóg jest wszechmogący wieć równie dobrze może nie istnieć.

Jak by nie istniał, to by nie był wszechmogący! [bo by Go nie było]

Te wszystkie paradoksy w idei wszechmocy są zazwyczaj pozorne. Zawierają prosty błąd logiczny. Większość sprowadza się do pytania "czy wszechmocy może nie być wszechmocny". Jest to wewnętrzna sprzeczność. Jak w pytaniu "czy ten stół może istnieć i nie istnieć jednocześnie?". Problem jest w samym pytaniu i nie ma żadnego znaczenia dla istoty tego stołu.

Dlatego nie jest wszechmogący.

Ok. Problemem jest to, że mamy narzędzie - język, który używamy do kreowania jakiś abstrakcyjnych pojęć i problemów a później rozwiązywania tych problemów, które są wytworem tylko tego narzędzia. Żyjemy w takim stworzonym przez siebie matrixie....co czasami jest ciekawe... Jest 22.35 a ja tu siedzę i piszę jakieś bzdury ....w sumie chyba to lubię bo nie znajduję innego uzasadnienia... w sumie sama rozmowa jest ciekawa... jak muzyka...nie spodziewam się osiągnąć jakiego celu...tylko rozmawiać...

Uczciwie napisz: tak uważasz Ty!
Ale nie myśl sobie, że taka opinia Twoja jest dla kogoś wiążąca! (tym bardziej nie mniemaj czasem, że Pan Bóg się ugnie wobec Twego zdania).

Jak tak wcale nie uważam. Wogóle nic na ten temat nie uważam. I mam takie przekonanie, że Bóg śmieje się z takich duskusji. Mam nieodparte przekonanie, że Bóg ma wielkie poczucie humoru.

Nieprawda! Pisałeś tonem stanowczym, bez znaków zapytania...

A Ty masz poczucie humoru? Jeśli tak, to powinno Cię do Boga ciągnąć, bo wszak znasz powiedzenie, że: swój do swego ciągnie...

Jak mówię, że nie uważam to nie uważam. Koniec, kropka. I ciągnie mnie do Boga bo jestem przecież na tym forum aby raz na zawsze dać odpór bezbożnikom.

OK, to się chwali! Byli tu już tacy, co przychodzili, nawet ciekawie pisali, ale jakoś znikali później... Jeśli masz wolę tu być, to przy grzecznym zachowaniu nikt Cię nie wyrzuci. Lepiej tu być, niż np. na innych portalach, gdzie nie ma tematyki duchowej, chrześcijańskiej...

Bóg śmieje się tylko z tych, którzy żartuiją, bo udają, że się Nim zajmują.
Z poważnego szukania Boga On się nie śmieje!
W Liście do Hebrajczyków mamy napisane:
"Przystępujący do Boga powinien wierzyć, że Bóg jest i że nagradza tych, którzy Go szukają".
A więc nagradza nie tylko tych, którzy w Niego serio wierzą, że jest (i jaki On jest),
ale także tych, którzy Go już serio (a nie paplaniem na forach) szukają!

Chyba nie rozumiesz katolickiego pojęcie aktu wiary.
"Wierzę w Boga" to nie znaczy, że zakładam, że przypuszczam, iż On istnieje, lecz ze jestem PRZEKONANY, że on istnieje i w to, jako On jest!
"Przystępujący do Boga powinien wierzyć, że On jest i że nagradza tych, co go szukają".
Wiara katolika jest podobna, jak wiara naukowca - historyka.
"Wierzę, jestem przekonany bo..." - bo takie, a takie są i znane fakty i dokumenty zdarzeń i słów Bożego Objawienia.
U św. Tomasz nazywają się to "praeambula fidei": - osąd, na podstawie argumentów, że On istnieje.
A dopiero po tym akcie osądu następują AKT WIARY: ; Wierzę w Boga i w to, co On objawił, czyli biorę to za swoje i swoją regułę życia.

Człowiek z istoty jest osobą wierzącą, co znaczy że wszyscy są wierzącymi, to wynika z tego że jesteśmy istotami myślącymi. Każdy w coś wierzy, jedni wierzą że Bóg istnieje i starają się tak żyć jak by Bóg istniał choć nie zawsze to wychodzi, inni wierzą że Bóg nie istnieje i starają się tak żyć jak by Boga nie było, choć nie zawsze to się udaje. Zarówno ci pierwsi jak i drudzy mają rację że wierzą, bo nie ma dowodu na to że Bóg jest jak i nie ma dowodu na to że Go nie ma.
Są też i tacy którzy wierzą w gwiazdy, w zdrowy tryb życia , wierzą w pieniądze , wierzą w sport itd. No po prostu wszyscy jesteśmy wierzący.

Bog jest duchem, a to znaczy, ze JEST wszystkim, co isnieje.
Istnienie wszystkiego mozliwe jest tylko w Bogu.
Poznanie istoty Boga mozliwe jest tylko w duchu.
Mozg nie jest w stanie poznac "glebokosci Boga".
Mozg czlowieka jest tylko narzedziem w sluzbie dla ducha, dla poznania tego co ludzkie.

10 Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha7. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. 11 Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. 12 Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. 13 A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha8.

1.Kor, 2:10