To nie Biblia uczy każdego czego innego, ale to ludzie co innego z tego samego wyczytują! {zapis jest jeden, ale różnie jest przez ludzi rozumiany i to nie jest wina Boga-Stwórcy}

Weź przestań coś mi takiego imputować! Znów napiszę: słowo pisane jest jedno, ale różnie rozumiane... (dla mnie jest wiarygodne, ale co ja zrobię, że dla innych nie jest?)

Sam sobie możesz takie prawo i taki wniosek wyciągać, ale ani Pan Bóg nie nadaje takiego prawa, ani nie o to chodzi w opisie stworzenia, aby rozsiewać wątpliwości, ale aby informować; ale co zrobić, gdy ta informacja jest różnie interpretowana?...
[weź np. jakiś świecki przepis prawny - bywa, że jest on różnie interpretowany, bo ludzie mają w tym jakieś interesy, ale prawodawcy nie chodziło o to, aby manipulować danym przepisem, lecz obchodzenie prawa jest we krwi pewnych ludzi...]

A więc to interpretacja Biblii ponosi odpowiedzialność za nasz pogląd na temat Boga i Biblijnego powstania świata, każdy przecież czyta to samo, lecz każdy jest tylko człowiekiem i może się mylić.
Czytam że Bóg stworzył świat a w domyśle mogę mieć co innego.

Jak chcesz, to miej co innego; ja czytam i przyjmuję, że Bóg jest Stwórcą!

Prawdziwy pod względem tego, kto to uczynił. Za prawdziwe też uważam etapy. Sądzę, że przebiegały płynnie przechodząc z jednego w drugi. Natomiast określenia dnia nie odnosi się do jakiegoś konkretnego czasu. To po prostu etap. Krok.

Idący
A więc nie możesz odpowiedzieć że ten Opis jest prawdziwy i wiarygodny, nie możesz też odpowiedzieć że ten Opis nie jest prawdziwy i wiarygodny.
Trzeba wybierać , trzeba rozebrać ten Opis, rozczłonkować Go, podzielić Go, odróżnić jedne rzeczy od innych, jednym nadać miano - Prawdziwe, a innym nie prawdziwe?.

Komu zlecimy, komu powierzymy podział Pisma Natchnionego na Prawdziwy i nieprawdziwy , aby mieć pewność że dokona tego podziału uczciwie i sprawiedliwie , czy dokonujemy tego podziału w środku w duszy swojej w swoim sumieniu, czy oddajemy Go pod uwagę własnej interpretacji, czy może oddajemy Go pod interpretację innych ludzi, bardziej mądrych i oświeconych, a może podziału tego powinien dokonać Duch Święty?
A czy On już tego podziału nie dokonał i wystarczy teraz tylko Biblię przeczytać?

Lubisz uprawiać tasiemcową sofistykę, żonglerkę wątpliwościami dla zapędzenia tych, którzy by samodzielnie już na początku odpowiadali, w tzw. kozi róg.
W ostatnim tu zdanie stawiasz myśl, że Duch święty sam dokonał podziału Pisma Świętego na prawdziwe i nieprawdziwe i wystarczy tylko je wziąć i czytać.
Czy naprawdę tak?
Czy to wszystko, że Duch Święty dał wszystko gotowe i wystarczy wziąć je tak "z powietrza" i czytać?

To nie my pisaliśmy Pismo Święte i to nie my będziemy decydować o tym co w Nim jest prawdziwe.
Albo wierzymy i czytamy albo nie wierzymy i nie czytamy.
Po co czytać jeżeli tam są rzeczy nieprawdziwe , czy naprawdę lubimy poznawać rzeczy nieprawdziwe?