Niewidzialna napisał(a):
Kiedy milczymy,dajemy głos ludziom,którzy głoszą fałszywe opinie...
i jako jedyne - kreują naszą rzeczywistość. Siłą rzeczy.
Używa się określenia - znieczulica, żeby nazwać stan zobojętnienia, na to co się wokół dzieje.
Któregoś dnia, dzieci na placyku osiedlowym, bawiły się znalezionymi strzykawkami. Nabierały wody i oblewały się zawartością tychże strzykawek. Przez placyk przewija się sporo ludzi, jednak nikt nie zwrócił na to uwagi.
Moim zdaniem, jest to, nie tyle znieczulica, co stan zbytniej poprawności: "mają rodziców, to oni powinni zwrócić uwagę," albo "nie jestem rodzicem, więc nie mam prawa zwrócić uwagi, ani obowiązku uświadomić, czym taka zabawa może się skończyć. "Co na to savoir-vivre? Jakie zachowanie jest dopuszczalne, żeby przypadkiem nie wyjść na durnia."
Ale to nie człowiek będzie ciebie rozliczał z twojego życia, więc po co dbać o konwenanse, które przeminą razem z tym światem.