wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Chcialem zazanczyc ze moje odpowiedzi nalezy czytac z uzupelnieniem.
Wszystko co napisalem ponizej chce byc zgodne z nauka Kosciola, jesli w czyms poza nia wybiega od razu to cofam i prosze czytelnika o nie rejestrowania tego w pamieci a moderacje o cenzure.
Oto pelniejsze troche odpowiedzi:
1. Nie tyle sie "interesuje", gdy interesewac sie mozna jakos dziedzina wiedzy, ja go oczekuje, nie moge sie doczekac, zeby juz pojsc do nieba.
2. Nie jest „czym istotnym”, jest podstawa mojego zycia tutaj na ziemi.
3. Wierze w chrzescianska wizje zycia wiecznego. Z mozliwoscia nieustanego wzrastanie w swietosci (Kosciol Katolicki to malo podkresla), z tym sprecyzowaniem ze najnizsze stadia tego wzrastania my katolicy nazywamy czyscem.
4. Nie wierze „w” pieklo, wierze „w” Boga. Natomiast przyjmuje objawienie o istnieniu piekla, nieba i czysca.
5. tak jak wyzej
6. tak jak wyzej
7. One nie maja dowolnej postaci, maja ich wlasnosca osobowosc, i choc sa istotami duchowymi sa ograniczone. To prawda ze mogą przyjmowac prawie dowolne formy cielesne, gdy to jest potrzebne do ich misji, ale na ogol pozostaja tylko jako obecnosc duchowa obok nas.
8. Szatan istnieje, ale nie ma absolutnej wladzy nad czlowiekiem, owszem przez grzech czlowiek staje się coraz bardziej niewolnikiem, ale nie wiem czy można powiedziec ze dominuje, może można, ale zwyciestwo należy do Chrystusa. Jestesmy tez kuszeni tylko na miere naszych mozliwosci, na wiecej Pan Bog nie pozwala, wiec ta jego dominacja nie jest taka pelna.
9. Nie jeśli myslisz o smierci fizycznej, ta nie pochodzi od Adama i Ewy. Gdyz prawdopobnie konczyli by swój bieg naturalny tez bez grzechu, ale smierc jako cos strasznego tak, cos co stracilo sens, jest owocem grzechu. Najgorsza smierc jest natomiast ta smierc gdzie jest bez Boga, gdy się w sobie zabija zycie boze. A ta smierc w nas jest przede wszytkim z powodu naszych grzechow, na skutek grzechy pierworodnego mamy slabosc do grzechu, ociemnialy umysl i oslabiona wole. Ale nie jest bezposrednim owocem grzechu Adama i Ewy.
10. Kosciol nie dostarcza „informacji” o zyciu wiecznym. Kosciol daje prawdy wiary. Ksciol tez nam daje Pismo Swiete gdzie sa slowa Jezusa mowiace w jaki sposób możemy wejsc do krolestwa Bozego. Ale tu nie sama informacja jest wazna tylko jej realizacja w zyciu. Np.” Kto nie stanie się jak to dziecko nie wiejdzie do Krolestwa Bozego”. To jest informacja? Można ja tak nazwac, ale jest konieczny Duch Swiety by kazdemu ukazac jak ma to zrobic w zyciu. Chrzesciantwo, nie jest zbiorem „informacji” które się przyjmuje, ale jest spotkaniem z konkretna Osoba.
11. Nie wiem o czym dokladnie myslisz „kontaktowac się ze zmarlymi”, żeby nam się pokazala zjawa? Na ogol nie, wszelkie nasiadki spiritualistyczne naogol nie maja nic wspolnego z przywolywaniem zmarlych, ale z obecnoscia szatana. Czasami Pan Bog pozwala jakies duszy czyscowej się komus ukazac by prosić o pomoc modlitewna. Czasami tez pozwala jakies duszy bedacej już w niebie kontaktowac się z ludzmi jeszcze zyjacymi tu na ziemi. Ale to nie my możemy się z nimi kontaktowac, a oni z nami. Jeśli ci natomiast chodzi o to ze może z nimi rozmawiac (glownie do nich mowiac, i ze nas slysza) to jak najbardziej.
12. Przede wszytkim co to znaczy „powinny być nadal praktykowane”, ze maja być nakaze przez panstwo? Kosciol katolicki naucza ze w kazdym czlowieku jest cos dobrego i ze kazda religia ma w sobie ziarno Prawdy. Wiec takie rytualy które maja w sobie cos prawdziwego powinny być zachowane, ale powoli oczyszczane z wymiare poganskiego. Magia nie istnieje, jest to dzialanie zlego ducha, wiec akurat na ta czesc pytania odpowiadam przeczaco.
13. Takie opisy, choc maja duzo wspolnego miedzy soba, sa bardzo sugestywnie odbierane, każdy tam widzi prawie kogo chce (swietlana postac). Ale glownie dlatego ze osoby wchodza w inna rzeczywtosc, nie da się tego opowiedziec naszym ludzkim jezykiem, wiec wszelkie takie opisy sa nieadekwatne do rzeczywistosci, po co mam wiec ukladac sobie zycie i spojrzenie na Boga, na podstawie tak subiektywnych odczuc?
14. Wierze w reinkarnacje, gdyz „inkarnacja” to termin uzywany by okreslic narodziny Boga, Jezusa Chrystusa w ciele ludzkim. I takie narodzenie się Boga w czlowieku, ma miejsce za kazdym razem gdy jest przepowiadane Boze Slowo, podczas Komunii Swietej, i za kazdym razem gdy Duch Boze schodzi na jakiegos czlowieka, za Jego sprawa bowiem nastapila pierwsza „inkarnacja”. Jeśli natomiast pytanie odnosi się do wedrowki poszczegolnych dusz po smierci, to jest nie tylko klastwem, ale tez ponizeniem czlowieka, gdyz uwarza ze cialo to smiec, który można sobie zmieniac, ponad to stawia dusze rozumne stworzone do kochania na rowni ze zwierzetami, które nie potrafia kochac, albo z roslinami, które wogole nie maja zadnych emocji ( nie mowiac już o uczuciach), wiec to tak jakby uczuccia troche przyznawac tylko cialu (skoro ich dusza ze soba nie zabiera. Ale jeśli wiara i uczucia nie sa zwiazane z dusza, to najbardziej wartosciowa czesc czlowieka jest wrzucana do grobu. Po co mi taka nieludzka i monstrualna ideologia?
15. Nie ma czegos takiego jak „zmarle dusze”, dusza nie umiera, można najwyzej powiedziec dusze zmarlych. A te tak jeśli Pan Bog im pozwoli, to nawiedzaja miejsca i osoby.
16. Pierwsze slysze o poganskiech korzeniach tej tradycji. Ale jeśli nawet miala takie korzenie, to nie ma sensu się tego teraz doszukiwac, ale nalezaloby poglebic znaczenie teologiczne, chrzescianskie, zrozumiec lepiej dlaczego to robi, by już nas nie straszyly poganskie korzenie tejtradycji.
17. Tak jak w pytaniach 4-6, nie wierze „w” sad ostateczny, ale wierze w Boga, który objawil nastanie sadu ostatecznego, wiec wierze ze się odbedzie.
18. To nie samo zycie ma determinujaca role w wyborze „stanu” w jakim zjadziemy się w wiecznosci. Ale czy przyjmujemy Boze milosierdzie. Lotr na krzyzu być może nic dobrego w zyciu nie zrobil, a dostal się do raju tego samego dnia co umarl. Niemowlaki które umieraja, lub sa zabijane w lonie matki, nie wybieraja swym zyciem nic. Osoby niepelnosprawne, które nie sa w stanie nic zadecydowac (takich jest bardzo nikly procent) tez nie wybieraja. Osoba która cale zycie wykonywala uczynki zycia wiecznego a w ostatniej chwili przeklnie powaznie Boga, tez może trafic do piekla. Wiec to nie nasze zycie determinuje gdzie pozniej trafimy.
19. Nie spotykamy się z „Bogiem”, spotykamy się z naszym zbawicielem Jezusem Chrystusem, który za nas wydal swe zycie. Spotykamy się tez z Bogiem Ojcem, kochajacym nas, pragnacym zobaczyc w nas swego Syna Jezusa Chrystua. „Bog” po prostu tutaj brzmi niechrzesciansko, ale tak jakby mialo się spotkac z „jakims Bogiem”, nie z kochajacymi nas osobami.
20. Nie tylko „poprzez” Kosciol zostaje się zbawionym, jeśli rozumiec „poprzez’ ze trzeba przejsc „przez Kosciol” do zbawienia, czyli ze trzeba przynalezec do Kosciola fizycznie. Ale na pewnie nie ma zbawienia poza Kosciolem. To znaczy Kosciol, czyli mistyczne cialo Jezusa, ma na ziemi za zadanie uczestniczyc w zbawszej misji Jezusa Chrystusa, czynic to zbawienie obecnym w tym pokoleniu. Nawet „dzikus” który nigdy nie styknal się z Kosciolem jest zbawiany przez Jezusa Chrystusa, czyli glowe Kosciola, nierozerwalnie zlaczano z reszta ciala.
21. Wolabym nie być pochowany, wolalbym by Jezus przyszedl za mojego zycia, wtedy nie trzeba by było umierac, wiec także nie był by potrzebny pochowek. Natomiast jeśli to mialoby nastapic pozniej to dla samego chyba to będzie mniej wazne, gdyz już wtedy będę na to inaczej patrzyl. Ale na pewno jest wazny pochowek innych osob, zmarlych przede mna. Gdyz w ten sposób ukazuje się tez swietosc ciala. Ciala które tez będzie uczestniczylo w zyciu wiecznym, ale po zmartwychwstaniu wszytkich ludzi.
22. Zycie doczesne traktuje jako mozliwosc rozpoczecia tutaj zycia wiecznego. Chrystus powiedzial ze kto w niego wierzy już tu na ziemi będzie miał w sobie zycie wieczne, kochajac, przebaczajac, umierajac za innych, rezygnujac ze swej woli już tu mamy w sobie zycie wieczne. Albo bedac egoistami, nienawidzac, gardzac innymi już tu na ziemi doswiadczamy piekla wiecznego, wiecznej „smierci”.
23. Jeszcze ktos sobie wymysli ze jego dziecko jest muzumaninem (nie wypowiadam się przeciwko muzumanom, tylko stwierdzeniem rodzicow bedacych wczesniej chrzescianami, ze od teraz dziecko ma przejsc na islam, co z mody się dzieje coraz czesciej), albo ze jest swiadkiem jechowy, lub szatanista. Wtedy nie powinno być zadnego prawa pozwalajacego na cos takiego. Poza tym nawet katolikom czasami szkodzi na sile zmuszanie ich do czegos. Ale jeśli rodzice pragna takiego nauczania dla dziecka, chrzescianskiego wychowania, to owszem powinnien być pewien przymus, bo co może dzieciek sam wiedziec w tym wieku?
24. Po smierci będziemy mieć duza wieksza swiadomosc popelnionego zla, i tez milosci Bozej, nasza swiadomosc nie będzie już wiec taka jak jest teraz. Nie „zachowujemy jej” ona się zmieni, poglebi. Tak samo z pamiecia, zostanie oczyszczona z naszych dodatkow, uzupelniono o to co bedac na ziemi chcemy zapomniec.
25. Smierc Jezusa zniszyla każdy grzech, ale by to przynioslo owoc w naszym zyciu musimy to przyjac, przyjac Jego milosc, Jego milosierdzie. Poza tym nie sama smierc zgladzila grzechy co smierc i zmartwychwstanie! Bez Zmartwychwstania, smierc Jezusa by nam tylko ukazywala ogrom naszej winy, ale nie było ich pelnego znieszczenia.
26. Nie ma jeszcze kultu smierci w Polsce, choc już jest coraz bardziej obecny, coraz wiecej morderstw się popelnia, nazywajac je jeszcze tak eufemistycznie jak przerwanie ciazy, albo skrocenie komus cierpienia. Coraz wiecej ludzi zabija samych siebie przez narkotyki, zachlanosc pieniedzy, uzywaniem srodkow antykoncepcyjnych, zamykaniem się na nowe zycie, przezywaniem seksu jako czegos niezwiazanego z malzenstwem, coraz wiekszego stawiania na siebie samego, zamykajac się coraz bardziej w egoizmie, czyli mowiac krotko chodzenie za podszeptami szatana.
27. Chrzescianstwo może tylko prowadzic do zycia, do swiatla, do szczescia, jak może zrodlo zycia prowadzic do smierci, to wlasnie przez Kosciol Chrystus chce nas wybawic od roznego rodzaju smierci.
28. Troche niejasne pytanie, fastynacja eschatologia? Poganstwo pojawiajace się jest skutkiem zblizania się do smierci, nie powodem, gdy się odwraca od Boga wybiera się smierc, pozniej to tylko tego nastepstwo.
29. To albo natura smierci, albo jej kult. Poza tym dawania zycia za innych, jest zyciem, nie smiercia, wiec jeśli rzeczywiscie odnosic się do naszej historii, można często zobaczyc ludzi, którzy swe zycie oddali, czyli kochali, a milosc jest oznaka zycia. To przede wszytkim zachowania swego zycia dla siebie jest objawem smierci. I nie natura samej smierci, ale to co ja powoduje czyli grzech, tak jak w poprzednim pytaniu mylisz wiec skutek z przyczyna.
30. Dzieki Bogu ze jest konserwatywny, czyli wierny swojemy powolaniu, nie wymysla jakis nowinek, tylko wiernie strzeze tego co do dostal od swego Zalorzyciela i Glowy. Kosciol tez konserwatywnie, czyli konsekwetnie widzi w kazdym czlowieku cos nowego i konserwatywnie, od czasow Jezusa do dzis na kazdego otwiera się w inny sposób, i kazdego w troche inny sposób prowadzi do Pana Boga. I kazdemu, w konserwatywny sposób, rozpoczety przez Jezusa Chrystusa i przez apostolow, z kazdym chce rozmawiac jezykiem jaki dana osoba najlepiej rozumie.
31. Gdyz wiele pojec uzywanych w Kosciele jest pochodzenia zydowskiego. Ponad to moja wizja zycia wiecznego opiera się tez na nauczaniu prawoslawnych swietych. Już nie mowiac o tym ze wiele pojac uzywanych przez chrzescian jest wziete ze swiata greckiego, czy rzymskiego. Nie sa to wiec katolickie pojecia, gdyz nie zostaly wymyslone przez katolikow.
32. Ale jak glupie musi być dziecko, które nie wierzy swoim rodzicom, i jeśli rodzice mu mowia żeby się ubralo, to idzie spytac się sasiada co ma zrobic. Albo jaka to musi być glupota by odrzucac dowsiadczenie tylu osob, swiadectwa ich ze to prawda. Owszem często mlodziezy zdarza się samemu chcieć sprobowac, ale chyba nikt nie powie ze to zbyt madre nie uczyc się z zycia innych. Poza tym trezba badac, dociekac (choc gdybysmy zrozumieli Boga, nie był by już bogiem skoro się miesci w naszym malym rozumku, ale po co kosciol, którego tradycja blisko 2000 letnia to tylko opinia do dyskuscji w moim pojeciu swiata. A kim zes czlowieku zebys pojac madrosc prawie 600 pokolen? Skoro ktos może być taki glupi żeby to wszystko wyrzucic do smieci, coz na sile się go nie przekona ze zachowuje się jak balwan.
Ale co najwazniejsze Bog sam nas zaprasza do tego bysmy wszystko badali, ale to co dobre zachowali, taki czlowiek faktycznie ukazuje madrosc. Który jest w stanie wyjsc poza mody srodowiskowe i przegiecia w historii kosciola, albo zwykle grzechy ludzkie. Takiego czlowieka należy faktycznie uznac za autorytet intelektualny. Jeśli natomiast ktos sia zaslania tylko frazesami wymyslonymi przez kogos innego, by samemu naprawde nie myslec o sensie zycia, o tym kim jestesmy, gdzie podarzamy, po co jestesmy stworzeni? To takiego czlowieka trzeba nazwac albo tchorzem, albo osoba siedzaca daleko poza rzeczywstoscia. Badajmy, ale nie jak komar bada ludzi, czyli posiedzi i dopóki nic nie zagraza tam siedzi, ale badajmy jak naukowiec widzacy strony ujemne i strony poztywne jakiegos zjawiska. Prosmy tez w naszych poszukiwaniach swiatlo tego Który rozumie Boga i rozumie czlowieka, czyli Ducha Swietego, niech On badajacych iu szukajacych doprowadzi do calej prawdy.
|