Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 0:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona
 NIELOGICZNOŚĆ ATEIZMU 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Ale jaja :). Dobrze: odpowiada przed rodzina, znajomymi i przyjaciółmi, dlatego, że ma wolna wole i na jej mocy pełne prawo do tego, by własnie przed tymi osobami odpowiadać.


Mnie to też bawi.


Napisałeś wcześniej:

Jonathan Sarkos napisał(a):
Stern, po prostu, za pewne czyny odpowiadać można przed rodzina, znajomymi, przyjaciółmi, partnerem. Dlaczego ? Ponieważ taka jest ludzka moralność - odsyłam do Kohlberga. W wyjaśńieniu biologicznym, po prostu ukształtowało się takie miejsce w mózgu, które za to odpowiada, a organizm ma z tego powodu wymierne korzyści.


Kohlberga skreśliłeś.
Czy masz jakieś dowody na potwierdzenie tezy o "ośrodku moralności" w mózgu.

Nie masz wrażenia, że Twoja teoria o odpowiedzialności zaczyna się tak jakby sypać z braku naukowych podstaw?


Cz kwi 13, 2006 10:17
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
A skądże znowu, nie mam żadnych tez. W mózgu sa tylko neurony, synapsy i neuroprżekaźniki :). Zajrzyj, a się przekonasz - najlepiej do swojego; wtedy pytaniami o tezy i dowody będziesz sypał jak z rękawa :D.


Cz kwi 13, 2006 10:23
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
PS Póki nie zajrzysz - tylko i wyłącznie do swojego, nie bedziesz miał dowodów. A i to może być utrudnione, przez tezę, jaką postawię, mianowicie iż trudno będzie tego dokonać, ze względu na umiejscowienie oczu względem obiektu do którego zaglądnąć trzeba. Najpierw trzeba udowodnić, że oczy potrafią widzieć. W tym celu nalezy zdefiniować słowo "widzieć" Definicja musi przełożyć się na matematyczny wzór - inaczej trudno mówić o rozpoczeciu procesu dowodowego. Ale zanim przejdziemy do definicji, należy głęboko zaztanowić się, czy litery w i d z i e ć, sa bezwzględnym i udowodnionym odpowiednikiem realnego procesu, który zachodzi (?) na podstawie interakcji między światłem, częścią mózgu zwaną siatkówką i kora wzrokową w potylicy. Ale tu po prawdzie należało by zacząć od udowodnienia czym jest światło, siatkówka i kora wzrokowa,a wcześniej od stworzenia ich definicji i matematycznych modeli. Zastrzec musimy, że modele są tylko modelami.

W ten sposób w sposób nie podlegający wątpliwości dochodzimy do niezbitego faktu, że moralnośc wynika z praw naturalnych danych przez Boga.


Cz kwi 13, 2006 10:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31
Posty: 78
Post 
stern napisał(a):
a czy potrafisz obronic swój światpogląd przed zarzutami, jakie stawiasz drugiej stronie?


nie wiem... ale można łatwo się przekonać... chciałbym jednak zauważyć, że mój światopogląd ostatnio skupił się na dwóch podanych wyżej hipotezach, na które nie mam żadnych dowodów ani za ani przeciw... jednakże samo istnienie dwóch a nie tylko jednej hipotezy jest dla mnie argumentem przeciwko wierze....

powiedzmy że to w dosyć wyraźny sposób obrazuje mój światopogląd... jeśli nie rozumiesz to bardzo mi przykro... ja CI tego lepiej już nie wytłumaczę...

ja tylko zanim zaczne szukać dowodów próbuje na abstrakcyjnym poziomie szukać alternatywnie zbieżnych lub rozbieżnych hipotez...

pozdrawiam

_________________
Gdzie te dinozaury ?
-----------------------
Mądrzy dawno wiedzą, a głupi wiedzieć nieciekawi


Cz kwi 13, 2006 11:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
PS Póki nie zajrzysz - tylko i wyłącznie do swojego, nie bedziesz miał dowodów. A i to może być utrudnione, przez tezę, jaką postawię, mianowicie iż trudno będzie tego dokonać, ze względu na umiejscowienie oczu względem obiektu do którego zaglądnąć trzeba. Najpierw trzeba udowodnić, że oczy potrafią widzieć. W tym celu nalezy zdefiniować słowo "widzieć" Definicja musi przełożyć się na matematyczny wzór - inaczej trudno mówić o rozpoczeciu procesu dowodowego. Ale zanim przejdziemy do definicji, należy głęboko zaztanowić się, czy litery w i d z i e ć, sa bezwzględnym i udowodnionym odpowiednikiem realnego procesu, który zachodzi (?) na podstawie interakcji między światłem, częścią mózgu zwaną siatkówką i kora wzrokową w potylicy. Ale tu po prawdzie należało by zacząć od udowodnienia czym jest światło, siatkówka i kora wzrokowa,a wcześniej od stworzenia ich definicji i matematycznych modeli. Zastrzec musimy, że modele są tylko modelami.

W ten sposób w sposób nie podlegający wątpliwości dochodzimy do niezbitego faktu, że moralnośc wynika z praw naturalnych danych przez Boga.


no brawo.
coś zaczynasz łapać. A zauwazyłeś, że to co robisz względem wierzących, zarzucając im "ciemnotę" i "mnożenie bytów", można zarzucić też Tobie?

Ponadto, wciąz nie odpowiadasz na pytania.
Albo uciekasz albo pajacujesz. Czyli wygłąszasz tezy, których nie potrafisz udowodnić w ogóle.

A jako, że - jak twierdzisz - jesteś ateistą, i wygłaszane przez Ciebie poglądy można uznać za ateistyczne, gładko dochodzimy do konkluzji, że ateizm nielogiczny jest. Quod errat demonstrandum.
dziękuję za uwagę.


Cz kwi 13, 2006 11:02
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
sophia napisał(a):
nie wiem... ale można łatwo się przekonać... chciałbym jednak zauważyć, że mój światopogląd ostatnio skupił się na dwóch podanych wyżej hipotezach, na które nie mam żadnych dowodów ani za ani przeciw... jednakże samo istnienie dwóch a nie tylko jednej hipotezy jest dla mnie argumentem przeciwko wierze....


hipoteza: poznanie nie istnieje
hipoteza 2: poznanie istnieje

wniosek: nauka to szarlataneria.

O tym mówisz?


Cz kwi 13, 2006 11:04
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31
Posty: 78
Post 
stern napisał(a):
sophia napisał(a):
nie wiem... ale można łatwo się przekonać... chciałbym jednak zauważyć, że mój światopogląd ostatnio skupił się na dwóch podanych wyżej hipotezach, na które nie mam żadnych dowodów ani za ani przeciw... jednakże samo istnienie dwóch a nie tylko jednej hipotezy jest dla mnie argumentem przeciwko wierze....


hipoteza: poznanie nie istnieje
hipoteza 2: poznanie istnieje

wniosek: nauka to szarlataneria.

O tym mówisz?


nie wiem czym jest poznanie... i chyba nie jestem ciekawy czym jest

ja podważam podstawowe założenia na których się operają różne religie...

I: Ktoś taki jak "Bóg", dal komuś takiemu jak "wierni", coś takiego jak "Biblia"

II: Ktoś taki jak "Szatan" dał komuś takiemu jak "wierni", coś takiego jak "Biblia"

słowa w cudzysłowach mają inny wymiar w każdej z Religii...

_________________
Gdzie te dinozaury ?
-----------------------
Mądrzy dawno wiedzą, a głupi wiedzieć nieciekawi


Cz kwi 13, 2006 11:09
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
stern napisał(a):
no brawo.
coś zaczynasz łapać. A zauwazyłeś, że to co robisz względem wierzących, zarzucając im "ciemnotę" i "mnożenie bytów", można zarzucić też Tobie?

Ponadto, wciąz nie odpowiadasz na pytania.
Albo uciekasz albo pajacujesz. Czyli wygłąszasz tezy, których nie potrafisz udowodnić w ogóle.

A jako, że - jak twierdzisz - jesteś ateistą, i wygłaszane przez Ciebie poglądy można uznać za ateistyczne, gładko dochodzimy do konkluzji, że ateizm nielogiczny jest. Quod errat demonstrandum.
dziękuję za uwagę.


Tak jest. We wszystkim co piszesz masz świętą rację. Wszsystkie tezy na świecie wymagja udowodnienia. bez nich swiat nie ma żadnego logicznego prawa by istnieć. Najważniejsza, fundamentalną rzeczą są dowody. Ale jesli mamy dowody, potrzbować będziemy dowodów na dowody, a niewykluczone, że i dla tych dowodów wyższego rzedu potrzebować będziemy dowodów. Dowody, dowody, dowody - tylko dla nich warto życ :D.

Ani nie uciekam, ani nie pajacuję. Za to życzę duuużo rozleglejszego spojrzenia "Panie Dowodzie" :D.


Cz kwi 13, 2006 11:17
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
stern napisał(a):
hipoteza: poznanie nie istnieje
hipoteza 2: poznanie istnieje

wniosek: nauka to szarlataneria.

O tym mówisz?


Nauka to cos znacznie więcej niż szarlataneria. To głęboki spisek, którego macki sięgają najprawdopodobniej do samego piekła i Szatana.


Cz kwi 13, 2006 11:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Ani nie uciekam, ani nie pajacuję. Za to życzę duuużo rozleglejszego spojrzenia "Panie Dowodzie" :D.


znów uciekasz i pajacujesz.
a na czym to rozleglejsze spojrzenie ma polegać?
na przyjęciu aksjomatów?
a czym się to różni od wiary?


Cz kwi 13, 2006 11:31
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
stern napisał(a):
znów uciekasz i pajacujesz.
a na czym to rozleglejsze spojrzenie ma polegać?
na przyjęciu aksjomatów?
a czym się to różni od wiary?



Za to jak zawzięcie Ty mnie gonisz...

Nie, na przyjęciu dogmatów.

Wtedy nie różni się niczym.


Cz kwi 13, 2006 11:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31
Posty: 78
Post 
a coś takiego jak ironia i hipokryzja... na to też potrzebny komuś dowód widzę... bo bez tego chyba jej nie zrozumie....

_________________
Gdzie te dinozaury ?
-----------------------
Mądrzy dawno wiedzą, a głupi wiedzieć nieciekawi


Cz kwi 13, 2006 12:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
Jonathan Sarkos napisał(a):
Za to jak zawzięcie Ty mnie gonisz...

Nie, na przyjęciu dogmatów.

Wtedy nie różni się niczym.


nie masz argumentów, prawda?


Cz kwi 13, 2006 12:27
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03
Posty: 680
Post 
sophia napisał(a):
I: Ktoś taki jak "Bóg", dal komuś takiemu jak "wierni", coś takiego jak "Biblia"
II: Ktoś taki jak "Szatan" dał komuś takiemu jak "wierni", coś takiego jak "Biblia"
słowa w cudzysłowach mają inny wymiar w każdej z Religii...


a na czym polegają różnice w różnych religiach?
Bóg - istota najwyższa
Biblia - jego nauczanie
Szatan - przeciwnik Boga

z której religii jest ta definicja?

poza tym, odrębne rozumienia czegokolwiek nie są dowodem na to, że to coś jest od początku do końca błędne.


Cz kwi 13, 2006 12:30
Zobacz profil ICQ WWW

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
stern napisał(a):

nie masz argumentów, prawda?


Absolutnie żadnych. Stworzenie, obraz i podobieństwo, doskonały kreator, prawa naturalne, człowiek najwspanialszą kreacja, niedyskutowalne dogmaty - jakże można dyskutować z tak niezmierzoną potęgą ?


Cz kwi 13, 2006 12:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 185 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL