Tak piszą Wrangham i Peterson: "spośród miliona gatunków żyjących stworzeń, włączając w to 4000 gatunków ssaków, tylko u dwóch gatunków zaobserwowano inicjowana przez samce agresję terytorialną, w ramach której zawiera sie przymierza, dokonuje napadów na sąsiednie tereny oraz zabija przedstawicieli własnego gatunku. Są to szympansy i ludzie."

"Przez wiele stuleci filozofowie i uczeni uważali, że wojna jest sprawą czysto ludzką. Wiele zwierząt zachowuje się agresywnie wobec przedstawicieli swego gatunku, ale ich agresja ma zawsze prostą motywację: obronę własnego terytorium, które naruszył obcy, rywalizację o pożywienie, konflikt o dostęp do samicy czy obronę młodych. Starcia te zwykle się jednak kończą, gdy jeden z walczących ustępuje, uznając się za pokonanego. Przez wiele lat naukowcy sądzili, że z tego schematu wyłamuje się tylko człowiek. Tylko on z premedytacją szukał i zabijał innych ludzi. Tylko dlatego, że należą do innej grupy, plemienia czy narodu albo dlatego, że mają odmienne poglądy. Agresja byłaby więc wyuczona przez społeczeństwo, a nie wpisana w ludzką naturę. Teoria ta została obalona po południu 7 stycznia 1974 roku w parku narodowym Gombe w Tanzanii. Wtedy właśnie obserwatorzy z zespołu Jane Goodall - uczonej, która od lat 60. bada zachowanie szympansów - spostrzegli niezwykłą grupę małp. Osiem szympansów ze wspólnoty Kasekela opuściło swój teren i wkroczyło na obszar dżungli należący do sąsiedniej wspólnoty Kahama (takie nazwy nadali im naukowcy). Była to sprawna siła bojowa: siedem młodych samców, w tym sześć dorosłych i jeden dorastający, oraz samica - młoda i bez dzieci. W wyprawie wziął udział zarówno tzw. samiec alfa (przewodnik stada) zwany Figanem, jak i jego rywal Humphrey - obaj bardzo silni i agresywni. "Żołnierze" szli w ciszy i skupieniu. Wkrótce oddział natknął się na Godiego - 21-letniego samca z grupy Kahama. Godi był jednym z sześciu samców swojej wspólnoty. Zwykle wędrował razem z nimi, tego dnia wybrał samotność. Kiedy znalazła go ekspedycja z Kasekela, siedział na drzewie i zajadał owoce. Godi zauważył wrogów zbyt późno. Zerwał się do biegu, ale ucieczka była niemożliwa. Hillali Matama, jeden z asystentów Jane Goodall, z zapartym tchem obserwował, jak Figan i Humphrey biją samotnego przeciwnika. Szympansy podzieliły się zadaniami: dwa trzymały ofiarę, pozostałe skakały po niej, gryzły ją i biły. Samica Gigi z dzikim wrzaskiem krążyła wokół walczących. Godi nie miał szans. Po kilku minutach napastnicy uciekli, wznosząc triumfalne okrzyki. Towarzyszyło im żałosne jęczenie Godiego. Krwawił z kilkunastu ran i licznych zadrapań, prawdopodobnie - jak ocenił Hillali Matama - miał także połamane niektóre kości. Słaniając się, odszedł w dżunglę. Być może dogorywał jeszcze kilka dni, ale z pewnością tego nie przeżył - żaden z uczonych nie widział go więcej. Zaskoczenie naukowców było ogromne: zobaczyli wyprawę wojenną, która przecież nie miała prawa wydarzyć się w świecie zwierząt! Co więcej, w ciągu najbliższych kilku lat w podobnych starciach zginęły wszystkie samce i niektóre samice ze wspólnoty Kahama, a w efekcie wkrótce przestała ona istnieć. Podobne konflikty w latach 70. i 80. udało się zaobserwować także we wspólnotach szympansów żyjących w innych częściach Afryki. Wojny w dżungli były prowadzone z bezwzględnością godną człowieka. Co historia Godiego może powiedzieć o ludziach?"

Pytanie kieruję do wszystkich, a przed wszsytkim do wierzących (z nadzieją, że to właścwy dział): czy oznacza to, ze szympans ma również "wolna wolę" ?

Naprawdę nikt nie ma nic do powiedzenia w tej nieblahej kwestii ? Przecież jeśli zło, tortury, mordowanie bliźnixh są tłumaczone jako wpływ szatana, czy "wolna wola", takie zachowanie szympansów sugeruje, że albo ją równiez mają, albo opętał ich szatan, a wtedy...dużo bliżej im do ludzi.

Naprawdę ciekaw jestem Waszych opinii.

Mnie to przeraża. Wydawało mi się, że zwierzęta atakują tylko dla zdobycia pożywienia. A tu okazuje się, że nie... I to małpy, które przecież nie żywią się mięsem.