Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 23:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona
 Ateizm (epidemia) - temat dla wierzących 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 8:23
Posty: 15
Post Ateizm (epidemia) - temat dla wierzących
Jest pewne forum, na którym ok roku już biore udział w duskusjach. W dziale "Looz Topic" powstał temat o Janie Pawle II; z opini o nim temat przemienił się w wyznania dotyczące wiary, a raczej jej braku. Prawie wszyscy użytkownicy tego forum, co wzięli tam głos, a było ich niemało, mówili jednoznacznie:
"Boga nie ma, w Boga nie wierze, to jest tylko wymysł ludzi dla zaspokojenia własnego ego." Były to osoby w wieku 13 - 19 lat.
Ze statystyk które kiedyś czytałem wynikało, że niewierzących jest 20% ludzi tj. że wierzących jest znacznie więcej. Powoli zaczynam myśleć, że jest dokładnie na odwrót! Biorąc pod uwage stosunek tych userów na forum co wierzą, do tych co nie wierzą, wynika, że ateistów na świecie jest ok 75%, a może to dzisiejsza młodzież jest taka, czy rzeczywiście to się szerzy na skalę masową?

_________________
Słowo Pana ciałem sie stało i mieszkało między nami.


Śr kwi 05, 2006 18:52
Zobacz profil
Post 
Jestem atesitą, ale mimo wszystko zabiorę głos w dyskusji :)
Absolunie podzielam Twoje zdanie i przedstawiona opinia napawa mnie optymizmem :)

Tendencje światowe zmierzają ku coraz większej ateizacji społeczeństw, nie jest więc dziwne, że tendencje religiności wśród osób młodych są niemal odwrotnei proporcjonalne do osób starszych. I bardzo dobrze! Oby tak dalej :) Im mniejszy stopień religijność w społeczeństwie, tym mniejsza nienawiść i agresja "w imię boga". Im mniejsza religijność tym wieskza torelacnja i akceptacja dla innego, niekoniecznie gorszego. Wreszcie, im mniejsza religijność, tym większy stopień obiekywnego bezstronnego psotrzegania.



pozdrawiam,
michał


Śr kwi 05, 2006 19:04

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Im mniejszy stopień religijność w społeczeństwie, tym mniejsza nienawiść i agresja "w imię boga".

Prawda, ale w to miejsce zrodzi sie zgresja w imie innych rzeczy (zresztą już jest)
Cytuj:
Im mniejsza religijność tym wieskza torelacnja i akceptacja dla innego, niekoniecznie gorszego.

Nieprawda. Obecnie to nie jest większa tolerancja, a przyzwalanie na wszystko
Cytuj:
im mniejsza religijność, tym większy stopień obiekywnego bezstronnego psotrzegania.

Nie ma poznania czysto obiektywnego. Zawsze poznajemy przez pryzmat. Religia jest tylko jednym z pryzmatów, każdy poznaje przez pryzmat swojego światopoglądu


Śr kwi 05, 2006 20:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 05, 2006 19:46
Posty: 62
Post 
Ateizm nie jet ani zły ani dobry bo tyczy się zjawiska (bogowie, zjawiska paranormalne) które nie ma żadnego życiowego zastosowania i nie można przez ten pryzmat oceniać człlowieka. Sam jestem ateistą ale nie przywiązuje do tego wielkiej wagi bo nie ma to znaczenia dla zasadniczych ludzkich spraw jak moralność czy odpowiedzialność za siebie i innych ludzi.


Śr kwi 05, 2006 21:58
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Im mniejszy stopień religijność w społeczeństwie, tym mniejsza nienawiść i agresja "w imię boga".


Katolicyzm nie głosi, by siać agresję i nienawiść wobec kogokolwiek. Sięją ją tylko katolicy, którzy po prostu tak robią i nie łącz ich z religią. Oddziel to co religia głosi od jej wyznawców.

Cytuj:
Im mniejsza religijność tym wieskza torelacnja i akceptacja dla innego, niekoniecznie gorszego.


Czyżby katolicyzm kogokolwiek potępiał. Czy Jan Paweł II kiedykolwiek wyraził się tak by kogoś potępić i nie akceptować?? Chyba tylko zła nie akceptował. Tak samo cały Kościół i cała wiara katolicka. Oddziel wyznawców (i to w mniejszości) od tego co głosi religia.

Cytuj:
Wreszcie, im mniejsza religijność, tym większy stopień obiekywnego bezstronnego psotrzegania.


Chyba nie ma religi, która by mocniej od chrześcijaństwa potrafiłaby i tak mocno starała się zrozumieć sytuację danego człowieka. Chyba nie ma drugiego jak Jezus Chrystus, który jest tak miłosierny, że nie tyle co cię nie osądza tak jak powinien, czyli sprawiedliwie, ale osądza z miłosierdziem i to na Twoją korzyść. I znów - oddziel wyznawców od....


Śr kwi 05, 2006 22:18

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Sam tytuł Twojego tematu sugeruje, jakby ateizm był jakśż dżumą, ospą, febrą, czy cholerą :).


Śr kwi 05, 2006 22:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 17, 2006 2:00
Posty: 51
Post 
queer napisał(a):
Jestem atesitą, ale mimo wszystko zabiorę głos w dyskusji :)
Absolunie podzielam Twoje zdanie i przedstawiona opinia napawa mnie optymizmem :)

Tendencje światowe zmierzają ku coraz większej ateizacji społeczeństw, nie jest więc dziwne, że tendencje religiności wśród osób młodych są niemal odwrotnei proporcjonalne do osób starszych. I bardzo dobrze! Oby tak dalej :) Im mniejszy stopień religijność w społeczeństwie, tym mniejsza nienawiść i agresja "w imię boga". Im mniejsza religijność tym wieskza torelacnja i akceptacja dla innego, niekoniecznie gorszego. Wreszcie, im mniejsza religijność, tym większy stopień obiekywnego bezstronnego psotrzegania.



pozdrawiam,
michał


Jaki sobie podpis dopisales do swojego maila. No no. Bardzo inteligencki, tylko nieprawdziwy.
Powtarzaj to wielokrotnie a uwierze w twoja tolerancje. Dosyc przynudzasz z tymi swoimi haslami o rosnacym ateizmie. Jakos nie zauwazylem abys kiedys podjal prawdziwa dyskusje. Skad ty wiesz jaka ilosc ludzi naprawę kieruje sie prawdami Boga w swoim życiu. Skąd te twoje obserwacje. Ten twoj A teista to gosciu taki który wie lepiej od gorszych wierzących jak ma być. Nie!
Taką glupotę wlaśnie napisaleś lącznie z haslem że oczywiście ateiści to jest ta tolerancyjna grupa. Sorry tolerancyjna dla glupoty i wygodnictwa. i tyle.

_________________
choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą


Śr kwi 05, 2006 23:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lut 16, 2005 14:57
Posty: 1730
Post 
Cytuj:
Taką glupotę wlaśnie napisaleś lącznie z haslem że oczywiście ateiści to jest ta tolerancyjna grupa. Sorry tolerancyjna dla glupoty i wygodnictwa. i tyle.


Tak masz racje, glupota , wygodnictwo ,hedonizm to sa plagi tego forum, ale nic dziwnego ,ponad 50 % piszacych to mlodziez od 13 do 19 lat

Ma taki jednen z drugim problem z religia bo :
Trzeba w gimnazjum posiedziec na lekcji religii..bo rodzice kaza...a w tym czasie przeciez jest wiele innych ciekawszych zajec..browarek, laski, kino...
W niedziele rodzice doslownie wywalaja do kosciola i znowu siedzi taki jeden z drugim jak na tureckim kazaniu ..i nic kompletnie z tego nie rozumie...bo nie mowia tam o najnowszych hitach muzyki, czy filmach o mordobiciu..a kogo tam obchodzi jakis facet ktory zyl az 2000 lat temu

Majac kilkanascie lat po prostu Bog jest niepotrzebny, nie mysli sie o nim..
majac doskonale zdrowie, zero odpowiedzialnosci za inne osoby, gdzie sie zyje z dnia na dzien od kieszonkowego do kieszonkowego i jakby tutaj zerznac ..na klasowce...

No i mamy ostatnia grupe wszelakiej masci lewactwo, patologiczne grupy spoleczne ktorym to kosciol wypomina ich patologiczne zachowanie a Ci staraja sie zbic swoj kapital polityczno spoleczny na zdezorientowanej i pozbawionej wartosciowych wzorcow w dzisiejszym spolecznestwie mlodziezy


Cz kwi 06, 2006 1:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 17, 2006 2:00
Posty: 51
Post Re: Ateizm (epidemia) - temat dla wierzących
Dawid napisał(a):
Jest pewne forum, na którym ok roku już biore udział w duskusjach. W dziale "Looz Topic" powstał temat o Janie Pawle II; z opini o nim temat przemienił się w wyznania dotyczące wiary, a raczej jej braku. Prawie wszyscy użytkownicy tego forum, co wzięli tam głos, a było ich niemało, mówili jednoznacznie:
"Boga nie ma, w Boga nie wierze, to jest tylko wymysł ludzi dla zaspokojenia własnego ego." Były to osoby w wieku 13 - 19 lat.
Ze statystyk które kiedyś czytałem wynikało, że niewierzących jest 20% ludzi tj. że wierzących jest znacznie więcej. Powoli zaczynam myśleć, że jest dokładnie na odwrót! Biorąc pod uwage stosunek tych userów na forum co wierzą, do tych co nie wierzą, wynika, że ateistów na świecie jest ok 75%, a może to dzisiejsza młodzież jest taka, czy rzeczywiście to się szerzy na skalę masową?

Ja mam takie obserwacje. WIdzialem już zawodnika który pisal pod kilkoma nikami, wypelniając forum swoimi bzdurkami. Zostal przyskrzyniony i się do tego przyznal.
Druga kwestia to psychologiczna prawda. Ktoś kto jest niewolnikiem grzechu.«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. 35 A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. 36 Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni.

Niewlnik nie szuka wcale Boga ani prawdy, szuka udowdnienia że wszyscy tacy są, bo to pozwoli mu mówić, że jest wśród swoich. Dlatego zlo jest moim zdaniem takie widoczne i halaśliwe, ludzie muszą je uzwnętrzniać. To panuje nad nimi. Oni o tym nie wiedzą.

Nie chcesz chyba dolączyć do tych którzy którzy się marwią o upadek kościola. Jak dlugo żyje wszyscy niewierzący się tym martwią. Najbardziej się martwią o finanse kościola. Ci którzy nigdy nie doświadczyli radości ze wspólnoty ludzi którzy się nie muszą kryć ze swoimi slabościmi i się kochają tacy jacy są nie wiedzą co mówią.
Pawel mówil tak. Każdy kto chce przemieniać innych niech pisze prawdę w swoim sercu. Tylko siebie można naprawdę do Boga przybiżyć, a przez to przybliżyć innych.
Po śmierci Jana Pawla II widzialem na mszy ludzi którzy rozmawiali ze sobą że już z 10 lat nie byli w kościele, a jednak tam przyszli, bo szukają nie potwierdzenia swoich grzechów tylko prawdy.

_________________
choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą


Cz kwi 06, 2006 5:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt mar 17, 2006 2:00
Posty: 51
Post 
gabriel napisał(a):
Ma taki jednen z drugim problem z religia bo :
Trzeba w gimnazjum posiedziec na lekcji religii..bo rodzice kaza...a w tym czasie przeciez jest wiele innych ciekawszych zajec..browarek, laski, kino...
W niedziele rodzice doslownie wywalaja do kosciola i znowu siedzi taki jeden z drugim jak na tureckim kazaniu ..i nic kompletnie z tego nie rozumie...bo nie mowia tam o najnowszych hitach muzyki, czy filmach o mordobiciu..a kogo tam obchodzi jakis facet ktory zyl az 2000 lat temu


Hej Gabriel lubie Cię. Wiesz mnie tam kościól po glowi nie chodzi. Ja nie wierzę w budynki. Przecież na mszy ktoś coś czyta. Możesz sam spróbować to poczytać. Ja już widzialem ludzi którzy chodzą na mszę i nie wiedzą że a poczatku jest liturgia slowa. Ja trwam w wierze bo widzę że znajduje w Bibli odpowiedzi na moje pytania jak sobie w życiu radzić. A we wspónocie radość. Mądrzejszą od psychologicznych książek i menadzerskich testów To nie jest martwa historyczna księga. To jak horskop, tylko prawdziwy.
A co do mordobicia to jest tam trochę fragmentów da się znaleźć, ludzie zawsze tacy byli. I można o tym podyskutować dlaczego

To nie ma sensu żeby chodzić do kościla i sluchać o facecie sprzed 2000 lat. Zgadzam się z tobą. On zmartwychwstal

_________________
choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą


Cz kwi 06, 2006 6:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 04, 2006 7:41
Posty: 8
Post 
ja sądzę że rzeczywiście z przekonania do koścoła chodzi garstka ludzi;
starsi chodzą z przywzyczajenia zaś dzieci pod przymusem rodziców lub
muszą- np.przygotowanie do Bierzmowania.
Prawdziwych katolików jest coraz to mniej, zachęcanie do kościoła odnosi wręcz odwrotny efekt. Koscioły z roku na rok coraz bardziej pustoszeją,
podczas mszy jest wypełniony w 90% osobami starszymi a kilka dosłownie osób to młodzi i z regóły jedne i te same twarze.
tak prawdępowiedziawdzy by porozmawiać z Bogiem nie trzrba iść do kościoła można usiąść w domu w spokoju wziąć Pismo św. przeczytać rozważyć niekiedy to przynosi o wiele lepszy efekt niż pójsci pod przymusem do kościoła.
Nie ważne jest w/g mnie przynależność do tego czy innego kościoła, ważne jest nasze życie na codzień; miłość i uczciwość w życiu. Sam Ojciec św JPII nie krytykował innych wyznań.
Wielu uznajacych się za katolików nie zachowuje podstaw Dekalogu.
pozdrawiam


Cz kwi 06, 2006 8:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Kris_yul napisał(a):
Katolicyzm nie głosi, by siać agresję i nienawiść wobec kogokolwiek. Sięją ją tylko katolicy, którzy po prostu tak robią i nie łącz ich z religią. Oddziel to co religia głosi od jej wyznawców.
[...]
Czyżby katolicyzm kogokolwiek potępiał. Czy Jan Paweł II kiedykolwiek wyraził się tak by kogoś potępić i nie akceptować?? Chyba tylko zła nie akceptował. Tak samo cały Kościół i cała wiara katolicka. Oddziel wyznawców (i to w mniejszości) od tego co głosi religia.


Też tak uważam. Jeszcze. Ale z każdym dniem coraz słabiej. Bo czym jest katolicyzm bez katolików, jak nie utopią? Na tej zasadzie komunizm też jest OK, tylko komuniści się nie sprawdzili.


Cz kwi 06, 2006 9:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 05, 2006 14:25
Posty: 11
Post 
queer napisał(a):
Jestem atesitą, ale mimo wszystko zabiorę głos w dyskusji :)
Absolunie podzielam Twoje zdanie i przedstawiona opinia napawa mnie optymizmem :)

Tendencje światowe zmierzają ku coraz większej ateizacji społeczeństw, nie jest więc dziwne, że tendencje religiności wśród osób młodych są niemal odwrotnei proporcjonalne do osób starszych. I bardzo dobrze! Oby tak dalej :) Im mniejszy stopień religijność w społeczeństwie, tym mniejsza nienawiść i agresja "w imię boga". Im mniejsza religijność tym wieskza torelacnja i akceptacja dla innego, niekoniecznie gorszego. Wreszcie, im mniejsza religijność, tym większy stopień obiekywnego bezstronnego psotrzegania.



pozdrawiam,
michał


Odrzucajac Boga niech wolno mi bedzie powiedziec z wlasnych obserwacji i przemyslen, ze nienawisc i agresja wcale sie nie zmniejsza na swiece, wrecz przeciwnie wzrasta nienawisc i agresja w imie pieniadza, kariery, blednie rozumienej tolerancji, w imie wlasnch przekonan, w imie prawa do samostanowienia, hedonizmu, egoizmu, ... .

Nienawisc i agresja w imie Boga, krorego najwazniejszym przykazaniem jest przykazanie milosci, jest sprzeczne z samym soba. Wierzacy w Boga krory do tego jest jeszcze swiadomy swej wiary nigdy nie sieje nienawisci i agresji, tym bardziej w imie Boga. To ateisci ktorzy legitymuja sie nazwa wierzacy, chrzescijanin, katolik, a w rzeczywistosci nimi nie sa wprowadzaja zamet i niepokuj, bo sa plytcy nie maja fundamentu, i nie rozumieja fudamentalnych zalozen wiary.
A moze masz na mysli ze nienawisc i agresja w imie Boga to typowy obraz dzialania wspolnoty kosciola ktora broni podstawowych wartosci i praw ludzkich jak prawo do zycia, godnego zycia, czy prawo do wolnosci?

I jeszcze jedno jak moze ktos obiektywnie patrzec na swiat jesli nie dostrzega Stworcy tego swiata, jesli Go neguje. Jesli ktos nie zadaje sobie trudu szczerego poszukiwania odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytanie o istnienie.


Cz kwi 06, 2006 11:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 06, 2006 10:31
Posty: 78
Post 
faryzusz napisał(a):
Jaki sobie podpis dopisales do swojego maila. No no. Bardzo inteligencki, tylko nieprawdziwy.
Powtarzaj to wielokrotnie a uwierze w twoja tolerancje. Dosyc przynudzasz z tymi swoimi haslami o rosnacym ateizmie. Jakos nie zauwazylem abys kiedys podjal prawdziwa dyskusje.

faryzusz napisał(a):
Taką glupotę wlaśnie napisaleś lącznie z haslem że oczywiście ateiści to jest ta tolerancyjna grupa. Sorry tolerancyjna dla glupoty i wygodnictwa. i tyle.


Przeczytałeś kochany samego siebie? Ty podejmujesz "prawdziwą" dyskusję? Mówiąc o Ateiźmie jako o grupie ludzi którzy dla głupoty i wygodnictwa obnoszą się z innymi poglądami? Ty się już taki urodziłeś czy próbujesz głupiego udawać? Może nie spotkałeś tolerancyjnego ateisty... ale prędzej skłaniałbym się do twierdzneia, że swoją wypowiedzią wymuszasz nitolerancyjność dla swojej osoby...

ps. moderacja nic na to? ach.. tak zapomniałem... oni tutaj tylko usuwają "niewygodne" posty...

pozdrawiam


Cz kwi 06, 2006 12:44
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57
Posty: 1061
Post 
Na Seta i wszystkie demony.

Co to jest za dyskusja, gdzie wierzący nazywaja ateistów agresywnymi i destrukcyjnymi i vice versa ??? Poczytajcie o agresji, a dowiecie się, jakie są jej rodzaje, czym się różnią i od czego zależą. Może wtedy przejrzycie na oczy.

Jako zdeklarowany ateista uwazam, ze z wielu przyczyn kosciol i wiara są potrzebne. Jeszcze więcej bym tam zmienił i posłał w diabły.

Drogi Romku:

Prawo do samostanowienia ma każdy, tak jak własne przekonania. Jesli wolisz sie pokrnie kulić pod okiem Boga, który za nieposłuszeństwo pokarze Cię piorunem, lub ześle na wieczne potępienie do piewkieł - Twoja sprawa. Nie odmawiaj ludziom czegoś o czym nie masz pojęcia, bo watpię czy wiesz, że prawo do samostanowienia jest w psychologii (w psychologii niekatolickiej i nieateistycznej, tylko w psychologii - podkreslam to, bo nie chce zadnych tendencyjnych, jednostronnych artykulow), jednym z gwarantow zdrowia psychicznego. Chcesz Romku zyc pod czujnym okiem Twojego Boga, o ktorym nie wiadomo nawet, czy jest mściwy, czy miłosierny (twierdzicie , ze milosierny, ale milosierdzie warunkowe, jakim jest ono naprawde, jest kłamliwym i oszukańczym miłosierdziem) - Twoja sprawa, nie wymagaj, zeby inni zyli tak jak ty, skoro nie masz pojecia jak żyja.

Własne przekonania sa czyms równie waznym dla zdrowia. Autonomia jednostki jest kolejnym z dowodow dobrego funkcjonowania. Cóż, jesli kazde odstepstwo od Twojej wiary kojarzysz Romku z grzechem i szatanem, a nic co dobre nie moze istniec w oderwaniu od niej to skwitowac to można niestety jedynie gromkim smiechem.

Egoizm jest tak jak agresja, immanentna cecha człowieka. Istnieje w kazdym z nas Romku. Inna sprawa w jakim nasileniu jest naturalny i adaptacyjny, a w jakim przeradza sie w patologiczny. Przyklady ogromnych i wpływowych egoistów, egocentryków i osobowości narcystycznych z łona Kościoła: ojciec Rydzyk, ks. Jankowski. Obaj ponadto maja bardzo wysoki poziom agresji.

Tak samo hednoizm jest rzeczą naturalną. Wszsytko zależy od proporcji. Ciekawe czy zrozumiecie kiedys np. to, że seksualność człowieka i jego duchowość to jedno i to samo, a w takiej jedności nie mają nic wspólnego z rozwiązłościa czy brakiem moralnosci.

Temat moralnosci to zupelnie inna historia. Isntnieje wielu ludzi wierzacyhc, ktorych znam osobiscie, cenie i szanuje. Na tym forum takie samo wrazenie sprawiaja na mnie ToMu i kamyk. Zanm jednak rowniez wielu takich, ktorzy są zamknięci w bardzo ciasnych ścianach swoich przekonań. Co to ma wspołnego z moralnoscią. Ano własnie - ludzie ci nie przekroczyli konwencjonalnego stadium moralnego. Lubuja sie tez - poprzez swoje niezbyt szerokie przekonania - w twierdzeniu, ze moralnosc musi bezwzglednie pochodzic od Boga. Co jest dla mnie delikatnie rzecz ujmując, dość dalekie od prawdy.


Cz kwi 06, 2006 13:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 155 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL