Meg,-
Nadal nie czytasz uwaznie moich wypowiedzi - przecież dosyć jasno się wyrażam.

Ps. do tak zwanych "zapytań" nie będę zaglądął bo wiem czego uczy Kościół

Wybrałem drugą opcję, bo uważam że człowiek który z jakiegoś powodu nie poznał Chrystusa a jego życie było pełne dobrych uczynków nie może być odsunięty od Boga, skoro Bóg jest dobry i miłosierny.

Z religiami niechrześcijańskimi? Jeśli są dobrymi ludzmi pewnie zostaną zbawieni, bo napewno nie przez to, że "pusto" należą do jakiegoś konkretnego kościoła (dotyczy także chrześcijaństwa). Dla mnie możesz być niewierzący i może Cie nic nie obchodzić zbawienie, ale dla mnie jesteś takim samym człowiekiem jak wszyscy, gdyż nie oceniam człowieka z powodu przynależności do jakiejś religii.


Właśnie widać...

Ale Meg, nie rozumiesz. Dla mnie to, co mowia wasze pisma ma takie same znaczene, jak opowiesci aborygenskiego szamana (bez ujmy dla kogokolwiek). Dla tego zadne zbawianie czy potepienie nie ma dla mnie znaczenia, cos takiego poprostu nie istnieje. I nie jestem niewierzacy, jestem gleboko wierzacy. Nie naleze do zadnej organizacji religijnej, z KRK sie rowniez wypisalem, religia to nie instytucja ale kontakt z bogami i swiatem. Mozesz byc dobra tu na ziemi a i tak sie okaze, ze nie trafisz do Raju, gdyz wystapia takie a nie inne okolicznosci twojej smierci i zostaniesz uwieziona tu na ziemi. To, ze ktos cos obiecuje, nie znaczy, ze tak sie stanie - wspomnij przedwyborcze obietnice politykow albo roznice miedzy zdjeciem na opakowaniu a produktem, ktory jest w srodku.

Zrozumiałam Cię. Dla mnie naprawde nie ma znaczenia, czy jesteś wierzący, czy jeszcze jakiś inny. Nie musisz wierzyć w zbawienie, przecież to Twój prywatny wybór w co wierzysz, a w co nie.

Katolicyzm jest najpewniejszą drogą. Ale pamiętaj, ze Drogą w sensie stricte jest Jezus. "Poza Kościołem nie ma zbawienia". Fakt, ale dotyczy to tych, którzy odrzucili Kosciół, Jezusa, znając Go i z własnej winy. A serce człowieka jest znane tylko Bogu i możemy żywić nadzieję na zbawienie innowierców. Ale to już sprawa Boża. Boga sprawiedliwego i miłosiernego, któy zna indywidualną sytuację każdego człowieka.

P.S. Troszkę wytłumaczenia. Napisałam, że w sensie stricte drogą jest Jezus. Oczywiście wiadomo, że jeśli uznajesz Jezusa, uznajesz Kościół.Jeśli nikt Ci tutaj czegoś nie zakłamał itd.

Mi pozostaje zywic nadzieje, ze po smierci traficie do Nawii, tam, gdzie trafiaja wszyscy Slowianie. Musle, ze niek nie bedzie osadzal waszych uczynkow, co najwyzej spotkacie sie twarza w twarz z tymi, ktorych kiedykolwiek skrzywdziliscie.

A protestanci do Kościoła Jezusowego już nie należą?

Zależy, co rozumiesz jako "Kościół Jezusowy".

Wybralem 2 odpowiedz, poniwaz niewierze w religie doskonala,
dla nas jest najleprza ta bo w tej sie wychowalismy