Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 1:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Pytanie.... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
Dalej uważasz że winien wszystkiemu jest Bóg?

TAK :)
Dlaczego?
To troche bardziej skąplikowane...
Zacznijmy może od tego co dobry ojciec powinien zrobić wiedząc, że jego dziecko zejdzie na złą drogę?
Gdy wie, że spotykasz się z kolegą który ma na ciebie zły wpływ?

Oczywiście powinien zrobić wszystko by temu zapobiec,przerwać to jeśli machnie ręką będzie to też wina ojca któremu nie zależy...


Cytuj:
... Wiesz dobrze że w gruncie żeczy twój syn jest dobry bo tak go wychowałeś ... odsiedzi swoje za kratkami(przyjmujac iz jest pelnoletni) zresocjalizuje sie ;=DD i zrozumie kogo naprawde nalezy słuchac... Czyli w sumie zdarzenie to bedzie miało wiecej korzyści niż szkód...

Taa żeby tylko w życiu to było takie proste, ale chyba wiesz, że równie wielu odwrotnie tylko głębiej pogrąża się w bagnie i niema happy endu...


Pt wrz 01, 2006 21:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Cytuj:
Dalej uważasz że winien wszystkiemu jest Bóg?

Jeśli bóg jest wszechwiedzący i jest stwórcą wszechrzeczy to musiał wiedzieć co tworzy , ponosi więc wszelką odpowiedzialność za akt stworzenia i wszystkie jego konsekwencje.
No chyba że coś go do tego zmusiło , ale wtedy upada mit o wszechmocy.


Istnienie świata w takim a nie innym kształcie przeczy koncepcji istnienia boga jako istoty wszechmocnej , wszechdobrej i wszechwiedzącej.


Pt wrz 01, 2006 22:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
jeżeli ojciec mówi dziecku : słuchaj nie zadawaj sie z nim nie sluchaj go bo to tylko przyniesie cierpienie i problemy... czy dziecko słucha? Sytuacją idealną było by zaaranżowanie sytuacji tak aby dziecko na własnej skurze doświadczyło że ojciec miał racje i przy tym zbyt mocno i trawale nie ucierpialo...
Tak własnie jest...
następnie:
Ojciec składa propozycje synowi że jeżeli bedzie robił tak jak należy wybuduje mu nowy piekny dom i bedzie go utrzymywał! stawia przy tym kilka warónków... aby nieprzesadzał z alkocholem nie ćpał nie cudzołożył nie przeklinał nie kradł nie zabijał i pare innych ... Wie że syn nie jest w stanie odżucić wszystkiego ze względy na otoczenie w jakim przebywa...Dlatego jest w stanie mu darowac gdy ten tylko przyzna się szczeze do tego co zrobił i bedzie żałował, Upomniał syna równiez aby był gotowy w każdym momecie na zaproszenie od ojca... (teraz w liczbie mnogiej;D)
Syn mądry i prawdziwie kochający ojca bedzie strał sie wypełniać to o czy m mówił i nawet gdy bedzie mu niewychodziło ojciec mu daruje.. jednak są dzieci, które zapominają o ojcu wypierają się go pod wpływem namowy innych, nie biorą obietnic ojca na poważnie a nawet zaczynają go wymyślac podczas gdy on robi wszystko dla naszego odbra... daje wiele szans takim dzieciom ale co ma zrobic skoro dzieci poprostu niechcą Go i Jego miłosierdzia? Dzieci które uważają że NALEZY IM SIE TO ABY OJCIEC JE UTRZYMYWAŁ, podczas gdy nie wypełniają tego o co je prosił( JAK NAZWIESZ ZACHOWANIE KOGOŚ TAKIEGO?)...
...nastepuje dzien kiedy ojciec przychodzi po syna... widząc że starał sie i nie lekceważył go zabiera go ze sobą... Co dzieje sie gdy przychodzi po niewierne dziecko? te nie wczas ogląda sie że jednak ojciec mówił na poważnie a czesto dopiero przypomina sobie o Nim... ojciec mówi dawałem ci tyle szans ostrzegałem cię... a ty robiłeś co uważałeś za słuszne... narzekałeś jaki to jestem zły... podważałeś mój autorytet... robiłeś mi na złość... Miałeś swoją szanse ale nawet nei chciałeś skozystac ... Pokaż mi powód dla którego miałbym cie zabrać ze sobą... jestem ojcem miłośiernym ale gdy widze że mimo wszystko nie zmieniasz sie przewagę bieże sprawiedliwość... odżucałeś mnie setki razy a ja wychodziłem na przeciw tobie z miłością, nie kożystałeś z tego .. więc od tej pory nie masz wstępu do mojego domu idz tam gdzie twoi "przyjaciele"... ( syn taki jest poprostu glupkowaty... to nic że był w złym otoczeniu... wilu z takiego otoczenia dawał sobie radę... To on zadecydował bo niebył bez wyjscia).
Co jak przyjdzie do syna który starał się i robił dobrze i korzystał z tego co ma całą parą, jednak odżucal ojca a czesto bluźnił i śmiał się z niego... Jak może zabrac go do siebie skoro ten 2 niechciał go nawet znać? Syn ten otrzymał na ziemi to naco zasłóżył... Gdy zobaczy ojca w progu i nawruci się bedzie zbawiony , jednak gdy mimowszystko odżuci go (co jest możliwe ) ojciec nie bedzie miał podstaw aby zabrac go ze sobą...

------------------------------------------------------------------------------
Widzisz gdzieś tu niesprawiedliwość?
Z kolei jak mógł by nazwać sprawiedliwym ojca syn wierny, jezeli Ojciec wzia by do siebie zarowno tego który starał się jak itego który nie uczynił w kierunku Boga ani 1 kroku a wręcz sie oddalił? Bylo by to niedość że robione z przymusem to i przeczyło by sprawiedliwości...


Sory że tak chaotycznie napisane... Mam nadzieje że sęs rozumiesz;P
Oczywiście pokazuje ci prawde z Chrześcijańskiego punktu widzenia...

_________________
umcyk umcyk


Pt wrz 01, 2006 23:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
danbog napisał(a):
Cytuj:
Dalej uważasz że winien wszystkiemu jest Bóg?

Jeśli bóg jest wszechwiedzący i jest stwórcą wszechrzeczy to musiał wiedzieć co tworzy , ponosi więc wszelką odpowiedzialność za akt stworzenia i wszystkie jego konsekwencje.
No chyba że coś go do tego zmusiło , ale wtedy upada mit o wszechmocy.


Istnienie świata w takim a nie innym kształcie przeczy koncepcji istnienia boga jako istoty wszechmocnej , wszechdobrej i wszechwiedzącej.



TAK MASZ PO CZEŚCI RACJE! STWORZYŁ WOLNĄ WOLĘ! DOKŁADNIE WIEDZIAŁ JAKIE BEDĄ TEGO KONSEKWENCJE! I PONOSI JE BO CIERPI! ALE SKORO TE CIERPIENIE I TE TYSIACE LAT GRZECHU SĄ JAK ZIARNO PIASKU W STOSUNKU DO PUSTYNI TO CZY NIE OPŁACAŁO SIĘ TO SKORO DZIEKI TEMU PUSTYNIA JAKĄ BYŁO BY EGZYSTOWANIE BEZ WŁASNEJ WOLI ZAMIENI SIĘ W ŻYZNĄ KRAINE W KTÓREJ PANOWAC BEDZIE SZCZERA MIŁOŚĆ POPARTA CZYNEM?

Jedyne do czego mogę sie przyczepić to to dlaczego Bóg pozwolił na to aby ludzie, którzy zostaną potępieni wogle narodzili się...
ALe i to da sie wytłumaczyć...

to nie Bóg tworzy nas na siłę... Gdyby obecnie świat zamieszkiwało 10 mld ludzi a nie 6 to czy dusz nie było by o te 4 mld wiecej?
Albbo inaczej .. gdzybym nigdy nie został poczęty przez rodziców czy istniał bym jako odrębna dusza? raczej nie... To ilu nas jest zależy tylko od nas ... To nie Bóg nast tworzy ale my sami sie twożymy... Bóg nie poto dal nam dar rozmnażania abyśmy byli maszynkami do robienia ciał dla duszy(choć sam w nas zaszczepia ten ducowy pierwiastek).. Bóg dał nam udział w tym pięknym cudzie twożenia życia... Nie bez podstawy mówi sie o narodzinach że są cudem.... bo w tym momecie zaczyna swoje istnienie nowy byt! Bóg podzielił sie z nami cechą jaką jest twożenie życia... dlatego nie możemy zwalac winy na to że pozwolił istnieć komus, o którym wiedział że i tak zostanie potępiony.... Bylo by to zaprzeczenie prawa do istnienia... Tu każdy cżłowiek o to co go czeka moze miec jedynie pretensje do siebie... A jeżeli szuka winnych to jedynymi winnymi tego że istnieje sa jego rodzice...
(nie chodzi tu o całkowite wrzucenie na luz i iech sie mnożą jak króliki...albo kontrolowanie całości... to jest jedna z wielu tajemnic wiary i prawda napewno jest o wiele doskonalsza niż to o czym tu napisałem....

_________________
umcyk umcyk


Pt wrz 01, 2006 23:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
Trochy źle ujełem momęt "to nie Bóg nast tworzy ale sami sie tworzymy"
raczej powinno być to my jesteśmy inicjatorami nowego życia! Sory za pomyłkę...
Szkoda że niema opcji edycji postów:P

_________________
umcyk umcyk


Pt wrz 01, 2006 23:30
Zobacz profil
Post 
No napisał(a):
TAK Uśmiech...
Dlaczego?
To troche bardziej skąplikowane...
Zacznijmy może od tego co dobry ojciec powinien zrobić wiedząc, że jego dziecko zejdzie na złą drogę?
Gdy wie, że spotykasz się z kolegą który ma na ciebie zły wpływ?

Oczywiście powinien zrobić wszystko by temu zapobiec,przerwać to jeśli machnie ręką będzie to też wina ojca któremu nie zależy...


A Bóg jest jeszcze lepszym Ojcem. Ww. ojciec by ciągle musiał łazić za synem i nie dopuszczać do spotkań ze złymi ludźmi. Mógłby mu tłumaczyć, ale dziecko zapewne by go nie posłuchało. A Bóg często robi tak, że pozwala dziecku się spotkać, nawet zejść na złą drogę, ale później pojawia się taka sytuacja, że człowiek potrzebuje pomocy a nie ma się do kogo zwrócić i wtedy pojawia się Bóg, jako jedyna nadzieja. I ten człowiek przyjmuje pomoc Bożą, zbacza na dobrą drogę a co najważniejsze, jego więź z Bogiem się pogłębia, wie, że jedynym jego wybawcą był Bóg, więc dalej chce być Mu posłuszny, a posłuszeństwo Bogu to dobroć. Człowiek wychodzi silniejszy i z wiarą. Tak działa Bóg, usamodzielniając człowieka i czyniąc go dojrzałym i gotowym do podejmowania najważniejszych decyzji w życiu.

No ale wiem, że ludzie są leniwi i wolą jak ktoś by ciągle za nich robił tak jak wymieniony przez Ciebie ojciec.


So wrz 02, 2006 15:48

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Bóg nie jest zwykłym ojcem dlatego prawde mówiąc takie porównania spłycają problem...

Kris_yul
[/quote] ale później pojawia się taka sytuacja, że człowiek potrzebuje pomocy a nie ma się do kogo zwrócić i wtedy pojawia się Bóg, jako jedyna nadzieja. I ten człowiek przyjmuje pomoc Bożą, zbacza na dobrą drogę a co najważniejsze, jego więź z Bogiem się pogłębia, wie, że jedynym jego wybawcą był Bóg, więc dalej chce być Mu posłuszny, a posłuszeństwo Bogu to dobroć. Człowiek wychodzi silniejszy i z wiarą. Tak działa Bóg, usamodzielniając człowieka i czyniąc go dojrzałym i gotowym do podejmowania najważniejszych decyzji w życiu.[/quote]
A co gdy tak się nie dzieje?

Bardziej prawdopodobne, że dziecko pozostawione samo sobie utwierdzi się na tej złej droce i już nigdy z niej nie zejdzie, twój przykład zakłada, że każda historia kończy się happy endem a przecież dobrze wiemy, że tak niejest...

Cytuj:
No ale wiem, że ludzie są leniwi i wolą jak ktoś by ciągle za nich robił tak jak wymieniony przez Ciebie ojciec.

Dobry ojciec wychowuje swoje dziecko tak by nie popełniało jego błędów i nie zostawia go na pastwe losu licząc, że "w gruncie rzeczy jest dobry"i napewno jakoś to będzie...
Nie pozwala mu " zejść na złą drogę " tylko poto by się czegoś nauczył bo wie, że sama lekcja nie wystarczy potrzebny jest jeszcze nauczyciel.


So wrz 02, 2006 16:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
Cytuj:
Dobry ojciec wychowuje swoje dziecko tak by nie popełniało jego błędów i nie zostawia go na pastwe losu licząc, że "w gruncie rzeczy jest dobry"i napewno jakoś to będzie...
Nie pozwala mu " zejść na złą drogę " tylko poto by się czegoś nauczył bo wie, że sama lekcja nie wystarczy potrzebny jest jeszcze nauczyciel.


No i właśnie tak jest.. z tymże Bóg nie popełnił żadnych błędów zrozumiesz wkoncu to co napisałem? Pozwolił nam doświadczyć tego cośmy wybrali jednak tak bysmy mogli sami zadecydować czy z nim czy przeciwko... Bóg nikogo nie pozostawia na pastwę losy... historyjki opisane przezemnie miały na celu pokazanie ci twojego pojmowania sprawiedliwości Bożej a nie spłydzenie Boga do postaci cżłowieka, które właśnie ty tu prezentujesz....
Gdyby Bóg popełnił jakiś błąd niebył by wszechmocny... A gdyby wcale mu nie zależało nie zstompił by na ziemię i nie umarł za nas... Nie zostawił nas saych tylko jak piszesz dał nam za darmo lekje a także nauczyciela który pokazał nam jak nalezy żyć aby lekcja ta przyniosła pożytek...
Tu postać Boga jest nieskazitelna i jest to niezaprzeczalne...Więc nie stawiaj po raz 5 w jednym temacie tezy (tylko w zmienionej formie)że Bóg jest ułomny. bo ja po raz 5 będe musiał ci odpowiedzieć tak samo tylko również w zmienionej formie... ma to jakiś sęś? nie .. wiec albo nasze odpowiedzi docierają do ciebie albo nie... raz zadecyduj i nie ciągnij w nieskonczoność tych samych pytan :PPP

_________________
umcyk umcyk


So wrz 02, 2006 18:28
Zobacz profil

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
Moim zdaniem istniejące zło podobnie jak ból pozwala człowiekowi
odkryć swoją tożsamość, a może nawet świadomość.
Zło i ból to chyba najpotężniejsze stymulanty dla naszej pamięci,
przez nie człowiek wie że żyje i zaczyna się zastanawiać - po co
i dla kogo żyje.


So wrz 02, 2006 18:32
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Grygor !

Ale czt bóg tworząc wszechświat i ludzkość , oraz nadając wolną wolę wiedział jakie będą tego konsekwencje ?
Czy wszechwiedzący wiedział jak skorzystamy ze swojej wolnej woli ?

Jeśli wiedział , to ponosi odpowiedzialność za nasze wybory [ wolne z naszego punktu widzenia , ale zdeterminowane (jego wiedzą ) z punktu widzenia boga ].

Jeśli niweiedział , troce niekompletna tajego wszechwiedza.


So wrz 02, 2006 18:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
No i właśnie tak jest.. z tymże Bóg nie popełnił żadnych błędów zrozumiesz wkoncu to co napisałem?

Prawde mówiąc mógłbyś wyrażać się nieco jaśniej ale chyba rozumiem co masz na myśli :)
Cytuj:
historyjki opisane przezemnie miały na celu pokazanie ci twojego pojmowania sprawiedliwości Bożej a nie spłydzenie Boga do postaci cżłowieka, które właśnie ty tu prezentujesz....

Mojego pojmowania?Myslałem, że prubujesz mi przekazać raczej własną wizje w której Bóg pozwala nam zbłądzić ale wszystko kończy się dobrze a to nieprawda...
Zapytałeś czy winny jest ojciec...W przypadku twojej historyjki nie ponieważ niewiedział w pore lub nie potrafił tego powstrzymać te ograniczenia nie obejmują wszechwiedzącego i wszechmogącego Boga dlatego myśle, że takie historyjki spłycają cały problem.
Cytuj:
Gdyby Bóg popełnił jakiś błąd niebył by wszechmocny... A gdyby wcale mu nie zależało nie zstompił by na ziemię i nie umarł za nas... Nie zostawił nas saych tylko jak piszesz dał nam za darmo lekje a także nauczyciela który pokazał nam jak nalezy żyć aby lekcja ta przyniosła pożytek...

Myślałem raczej o każdym człowieku z osobna nie o nauczycielu całej ludzkości którego słucha 1/6...
Cytuj:
wiec albo nasze odpowiedzi docierają do ciebie albo nie... raz zadecyduj i nie ciągnij w nieskonczoność tych samych pytan

Docierają ale nie przekonują :jezor:


So wrz 02, 2006 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
Więc ja podsumuje tylko !
Bóg stworzył wszystko iwiedział jakie będą tego konsekwencje...
Wiedział że bedzie cierpiał i on i jego stwożenie .. wiedział tż ze przyniesie to owoc stukrotny.... Wiedział że masa ludzi zostanie potepiona .. ale przeciez zrobił wszystko włącznie z oddaniem zycia aby pomóc nam w sposób taki by nie decydować za nas....
nie on twożył ludzi któży i tak zostaną potepieni.. Bóg stwożył w całości Adama I Ewę... gdyby Adam i Ewa Nigdy nie rozmnażali sie byli by jedynymi ludzmi... Bóg wiedział że w przypadku adama i ewy to co stanie sie bedzie tylko wspanialą lekscją i pogłębieniem uczucia... Bóg dając prawo do twożenia życia przez ludzi automatycznie zapewnił ludziom prawo do wiecznego istnienia.... gdyby dopuszczał do istnienia ludzi tylko dobrych to tak jak by dał ludziom wolną wole i uniemożliwił ze skożystania z 2 możliwości (Było by to cos w rodzaju słynnego tekstu Henrego forda że jego samochód można kupić w kazdym kolorze pod warunkiem że bedzie to czarny) Dlatego pisze ze po stronie Boga nei ma żadnej winy... To tak jakby obwiniac go o zbrodnie III rzeszy... Ludzie któży są potępieni są winni sami sobie . Bóg był swiadomy tego że bedzie takich nie mało.. ale był świadomy także tego że to nie jego wina ...

_________________
umcyk umcyk


So wrz 02, 2006 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cóż tak jest podobno w niebie...Ale podobno w niebie niema wolnej woli możliwe więc, że masz racje.
Problem w tym, że Bóg tak urządził ten świat, że czasem jedynym wyborem jest czynić źle lub zginąć czyli w praktyce wyboru niema bo stworzony przez Boga instynkt karze nam za wszelką cene żyć...

Gdyby zechciał mógłby każdego doprowadzić do zbawienia ale pomaga tylko wybranym gdzie tu sprawiedliwość?


So wrz 02, 2006 21:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr cze 21, 2006 6:36
Posty: 239
Post 
pomaga kazdemu kto go o to prosi ;)
A z reguły jest tak że każdy ma w życiu szanse..
gdzie jest sprawiedliwośc .. to trudne pytanie i nie do ogarniecią...
to tak jak zapytac się co z ludzmi którzy żyli w jaskiniach napadali i zabijali innych bez skrupułów...a dlatego że nie znali Boga...

ale z kolei coto była by za wiara gdybym na wszystko znał odpwiedz.. pozostaje wierzyć ze jest wg zamysły Boga a zamysł ten nie może byc zly..

_________________
umcyk umcyk


So wrz 02, 2006 21:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Cytuj:
ale z kolei coto była by za wiara gdybym na wszystko znał odpwiedz.. pozostaje wierzyć ze jest wg zamysły Boga a zamysł ten nie może byc zly..

Taak niemoe byc zly bo Bog jest dobry...Po owocach ich poznacie.


So wrz 02, 2006 22:00
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL