Autor |
Wiadomość |
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
jeżeli macie sensowny argument za powrotem do KK to dajcie znać.
|
Cz wrz 07, 2006 22:30 |
|
|
|
|
Synek
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27 Posty: 414
|
Assur napisał(a): jeżeli macie sensowny argument za powrotem do KK to dajcie znać.
Też sie głowię, czy jest TAKI KTOS, a gdyby był, NIE WIEM, czy ty byś to uznał za sensowne
Jak jesteś głodny, to nic ci nie pomoże, jak ktoś będzie za ciebie jadł.
Sam musisz "gryźć", aż ci zęby wylecą, wtedy bedziesz syty
Synek
_________________ śmiech to zdrowie
|
Pt wrz 08, 2006 10:50 |
|
|
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
Znowu zostało wszystko sprowadzone do kwestii wiary. Zrozum, ze są ludzie, którzy nie lubią być manipulowani i wierzyć w rzeczy nierealne.
Ale uwierz mi (to powinno być dla ciebie prostym zadaniem), że jeśli byłby jakikolwiek powód pozwalający mi z czystym sumieniem powrócić do bycia praktykującym - zrobię to.
Ja takiego powodu póki co nie znam. Ale jeśli ktoś z was zna to się może podzielić.
|
Pt wrz 08, 2006 13:01 |
|
|
|
|
tadzio
Dołączył(a): Wt wrz 05, 2006 16:25 Posty: 7
|
Assur napisał(a): Ja takiego powodu póki co nie znam. Ale jeśli ktoś z was zna to się może podzielić.
Pismo Swiete. Na poczatek polecam jedna z Ewangelii. Przeczytaj cala, jesli Slowo do Ciebie nie prafi to mozesz sobie spokojnie darowac... albo poczekac
|
Pt wrz 08, 2006 13:51 |
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Assur napisał(a): Ja takiego powodu póki co nie znam. Ale jeśli ktoś z was zna to się może podzielić.
Oto powód: "Kto wierzy, nigdy nie jest samotny."
A co zrobić, by uwierzyć. Tego nie wiem. Szukaj. Próbuj. Zastanawiaj się nad sensem istnienia ...
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt wrz 08, 2006 14:05 |
|
|
|
|
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
Jeżeli najlepszym argumentem aby ponownie zostać praktykującym katolikiem jest poszukiwanie miłości i niechęć do odczuwania samotności - ja podziękuję. Mam rodzinę, przyjaciół.
Na nic mi do szczęścia potrzebny panteon świętych z których co drugi był średniowiecznym sadystą-krzewicielem jedynej słusznej religii lub psychopatka z własnej woli dającą się zamurować.
|
Pt wrz 08, 2006 17:41 |
|
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Oto powód: "Kto wierzy, nigdy nie jest samotny."
Schizofrenik też i co z tego?
|
Pt wrz 08, 2006 17:41 |
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Assur napisał(a): Jeżeli najlepszym argumentem aby ponownie zostać praktykującym katolikiem jest poszukiwanie miłości i niechęć do odczuwania samotności - ja podziękuję. Mam rodzinę, przyjaciół. Na nic mi do szczęścia potrzebny panteon świętych z których co drugi był średniowiecznym sadystą-krzewicielem jedynej słusznej religii lub psychopatka z własnej woli dającą się zamurować.
Nierozumiesz.
Ale znane są przypadki zrozumienia. Gdy w sekundzie traciło się rodzinę, przyjaciół, znajomych ... Takie tsunami ...
Jeszcze jedno zdanie. Takie ogólnego przeznaczenia i genezy. Nie koniecznie chrześcijańskie:
Nie rób drugiemu, co tobie niemiłe.
Przekładając to na polski (by zbędne było używanie słownika).
Szanuj innych, to i ciebie będą szanowali.
Nie obrażaj, to i ty nie będziesz obrażany.
Dotyczy to również No.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt wrz 08, 2006 18:17 |
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
[...] -baranek
Mnie ojciec opowiadał i jest to autentyczny przypadek. Z czasów wojny.
Dwaj kolesie pili bimber. Jak to przy gorzale. Ch[...] latały w powietrzu.
W pewnym momencie jeden otrzeźwiał na tyle, że zobaczył stojący na stole krucyfiks. I usiłował zreflektować kompana. Kompan z pogardą założył czapkę na krucyfiks: Już Jezus nie widzi.
Dwa dni później, trzeźwy, wpadł pod pociąg. Przeżył - bez ręki.
Życzę dobrego samopoczucia i trwałego poczucia humoru.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pt wrz 08, 2006 19:06 |
|
|
Pawello90
Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21 Posty: 88
|
Moim zdaniem Jezus naprawde żyl. I tak tez twierdzi wiekszosc historykow. Moze i byl czlowiekiem ktory szerzyl nauke milosci. Inna niz wszystkie. Ale ze byl Bogiem watpie. Nie znalazlem sensownego wytlumaczenia. Widocznie nie mam wiary.
PS. Ja naprawde jestem katolikiem i na dodatek lektorem.Dopiero od 2 lata trapia mnie takie pytania. Widocznie taki wie. Ja wypowiedzialem wlasne przemyslenia. Mnie tez one przerazaja i moze nie sa madre, dlatego tu napisalem zeby ktos je podwazy i wytlumaczyl mi jak jest naprawde.
Ale takie rzeczy to tylko w e.... bez kryptoreklamy
_________________ " Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"
|
Pt wrz 08, 2006 20:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Święty Łukasz rozpoczyna swą Ewangelie takimi słowami:
"Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się dokonały pośród nas, tak jak nam je przekazali ci, którzy od początku byli naocznymi świadkami i sługami słowa. Postanowiłem więc i ja zbadać dokładnie wszystko od pierwszej chwili i opisać ci po kolei, dostojny Teofilu, abyś się mógł przekonać o całkowitej pewności nauk, których ci udzielono" (Łk, 1- 4)
Łukasz pisze historię i kierując się odpowiedzialnością za opisane fakty zamierza posługiwać się nie tylko znanymi mu, wcześniej pismami, ale dotrzeć do świadków opisywanych wydarzeń. Około 30 lat po śmierci Jezusa ( Łukasz pisał Ewangelie ok. 60 r.) było to możliwe.
Nie czynił tego tylko i wyłącznie z historycznej pasji, ale raczej po to by przekonać o godności nauki chrześcijańskiej.
Droga do wiary, którą przeszli uczniowie Chrystusa nie była łatwa ani też krótka. Nie uwierzyli oni od początku w Jezusa jako Syna Bożego.
Uważali go jako swego nauczyciela, zwykłego człowieka.
Jezus objawiał się swoim uczniom powoli.
Uderzyło apostołów to, że Jezus nie miał żadnego nauczyciela, i w swojej nauce powoływał się wprost na Boga, nazywając Go swym Ojcem.
Inni uczeni w Piśmie tłumaczyli je i wyjaśniali, Jezus zaś powoływał się na nie, uczył "jako władzę mający".
Wskazywał w Piśmie nowy sens odnoszący się do Niego samego "Dziś spełniły się te słowa Pisma, któreście słyszeli" (Łk 4, 21)
Jezus swoimi naukami uzupełnia Pismo "Słyszeliście, ze powiedziano przodkom: Nie zabijaj: a kto by się dopuścił zabójstwa, ten podlega sądowi. A ja powiadam wam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi”"( Mt 5, 21).
Jezus podawał się za Mesjasza, nazywał siebie "Synem człowieczym", który zasiądzie po prawicy Wszechmogącego i nadchodzącego na obłokach niebieskich ( Mt 26, 64)
W jaki sposób Jezus przekonywał do siebie, aby uwierzono, że jest Synem Boga?
Przekonywał On nie tylko swoimi słowami, ale też poprzez cuda, które sprawiał - uzdrowienie paralityka, któremu odpuścił grzechy, wskrzeszenie Łazarza, rozmnożenie chleba, chodzenie po jeziorze itd.
Uznać Jezusa za Syna Bożego było czymś niezwykłym. Żydzi wierzyli przecież w jednego, niewidzialnego Boga, a tu widzą człowieka, cieślę, syna Maryi, który mówi o pewnej wielości w Bogu, nazywając się równym Bogu - Ojcu, Bogiem - Synem.
Uczniowie Jezusa nabierali coraz większego przekonania do Jezusa, nie tylko ze względu na cuda, które On dokonywał, ale również przez to, iż widzieli, że bezkompromisowo zabiega o chwałę Boga. Uczniowie pod wpływem Jego nauczania nabierali przekonania, że tylko On zna prawdę o Bogu.
Zmartwychwstanie Jezusa ostatecznie zadecydowało o całkowitym przekonaniu apostołów o sensie Jego posłannictwa. Uwierzyli, że jest Synem Bożym, a przecież, kiedy umarł na krzyżu i oni wątpili, i przestali oczekiwać, że coć cudownego może się wydarzyć.
Dlaczego uczniowie Jezusa uwierzyli a wielu ludzi nie?
Dotykamy tu tajemnicy wiary. Drogi dojścia do wiary są indywidualne dla każdego człowieka. Wiara każdego człowieka jest również tajemnica Bożą, o której Jezus mówi: "nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli mu to nie zostało dane przez Ojca" ( J 6, 65).
Wiara jest wiec darem Bożym, który człowiek może przyjąć albo odrzucić, i nie można jej do końca wyjaśnić.
Podobnie ma się z niewiarą, nie można jej całkowicie wyjaśnić.
Jan Ewangelista pisze o tym, ze ludzie, którzy patrzyli na te same czyny Jezusa i słuchali tych samych słow. mieli krańcowo inne zdania "Jedni mówili: Jest dobry. Inni zaś mówili: Nie, przeciwnie - zwodzi tłumy".
Po uzdrowieniu ślepego od urodzenia " znowu nastąpiło rozdwojenie miedzy Żydami z powodu tych słów. Wielu spośród nich mówiło: On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie? Inni mówili: To nie są słowa opętanego: Czyż zły duch może otworzyć oczy niewidomym?" ( J 10, 19 –21)
Nie wierzyli w Chrystusa przede wszystkim przywódcy narodu żydowskiego i uczeni w Piśmie "Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszy uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna prawa jest przeklęty ( J 7, 48- 49).
Nie wierzyli Jezusowi ci, którzy wiedzeni motywami politycznymi oczekiwali od Mesjasza przywrócenia potęgi Izraela, a tym samym wzmożenia ich znaczenia jako przywódców narodu.
Nawet widząc wskrzeszenie Łazarza nie potrafili uwierzyć, a po zmartwychwstaniu Jezusa dali żołnierzom pieniądze, aby rozgłaszali wieść, iż to Jego uczniowie Go wykradli.
Tajemnica wiary i niewiary w Jezusa Chrystusa ma miejsce w każdym czasie, i jest ona tak trudna do wytłumaczenia, iż sam Jezus dziwił się niedowiarstwu mieszkańców Nazaretu (Mk 6,6)
Jezus odszedł z tego świata, ale cały czas staje wobec każdego człowieka poprzez świadectwo założonego prze siebie Kościoła. Sam Jezus wydal przecież nakaz swoim uczniom "będziecie moimi świadkami... aż po krańce ziemi" (Dz 1,8).
Świadectwo Kościoła o Jezusie nie jest wspomnieniem o Nim, ale stawianiem współczesnych ludzi wobec Jezusa, gdyż wierzymy, że On żyje i zasiada po prawicy Ojca w niebie. Jezus staje się dla ludzi wierzących widoczny poprzez różnorodne znaki - ujawnia się w życiu chrześcijan, jest widoczny w sakramentalnym i nauczycielskim działaniu Kościoła.
Tak jak kiedyś sam Jezus głosił swe zbawcze posłannictwo i bóstwo, tak przez przeszło dwadzieścia wieków to samo głosi Kościół - "Nie ma w żadnym innym zbawienia" ( Dz 4, 12).
Posłannictwo Jezusowe i Jego Boskie Synostwo należą do tych prawd, których nie można udowodnić czy sprawdzić, można je przyjąć tylko przez wiarę. Sam Jezus żyjąc na ziemi świadczył o tym, dlatego można polega wyłącznie na Jego świadectwie.
Tak, jak uczniowie Chrystusa patrząc na Jego życie stopniowo nabierali do Niego przekonania, tak i wszyscy, którzy poznają naukę Kościoła o Nim nie znajdują się w innej sytuacji, nie przyjmują tego świadectwa na ślepo. Wiara ta oparta jest o wiarygodność Kościoła, którego świadectwo jest przedłużeniem świadectwa samego Jezusa.
U chrześcijan, którzy rodzą się w rodzinach chrześcijańskich, i zostają w
dzieciństwie ochrzczeni i wychowani po chrześcijańsku, przekonanie o wiarygodności Kościoła rodzi się spontanicznie.
Stary Testament zapowiada przyjście Mesjasza, chrześcijanie dostrzegli Go w Jezusie, i to pozwoliło im zaczerpnąć z całego bogactwa religijnego Starego Testamentu dla podbudowania i pełnego rozwinięcia wiary w Jezusa.
|
Pt wrz 08, 2006 23:10 |
|
|
Pawello90
Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21 Posty: 88
|
Nie dawno tak jak Lucyna przyjmowalem takie argumenty na boskosc Jezus, a teraz to mi nie wystarcza. Chce jeszcze dowodow historycznych , moze archeologicznych, innych ludzi zyjacych w czasach jezusa.
_________________ " Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"
|
Pt wrz 08, 2006 23:16 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pawello90, chcesz dowodow na co?
Przeciz napisalam "Posłannictwo Jezusowe i Jego Boskie Synostwo należą do tych prawd, których nie można udowodnić czy sprawdzić, można je przyjąć tylko przez wiarę".
|
Pt wrz 08, 2006 23:21 |
|
|
Pawello90
Dołączył(a): Pt wrz 01, 2006 9:21 Posty: 88
|
Nie chce, bo sie domyslam ze nie ma dowodow na boskosc Jezusa to kwestia wiary. Tylko napisalem swoje przemyslenie. Ja tez w to wierzylem tylko teraz cos mnie blokuje, nie moge tego pojac.
_________________ " Większość ludzi na Ziemi to statyśći. Wypełniają przestrzeń nie posiadając myśli"
|
Pt wrz 08, 2006 23:27 |
|
|
Assur
Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33 Posty: 249
|
zdrowy rozsądek. To Ciebie blokuje.
|
So wrz 09, 2006 9:53 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|