Autor |
Wiadomość |
Valis
Dołączył(a): Śr kwi 19, 2006 15:37 Posty: 127
|
 Szczyt Głupoty
Na jednej ze stron anglojęzycznych dotyczących religii i wiary znalazłem taki tekst;
''Of course, there is no way of accurately knowing how many people are dying and going to hell. Only God knows for certain. We can, however, make some general calculations based on facts we do have. There are many very extensive studies that breakdown the religious beliefs of the world. When you compare these belief systems with the Bible you have a good idea how many people believe in the Biblical plan of salvation. According to these studies, 7% of the world's population has accepted the Biblical plan of salvation. Even if this research is wrong and 75% of the world is going to Heaven, that still means that 38,000 people are going to Hell every day. Clearly, any way you look at it, there is still a tremendous amount of work that needs to be done. "
Przedstawia on tak okrutną głupotę, że pofatygowałem się go tu wkleić dla przestrogi i nauki, czym wiara w Boga NIE JEST.
Powiedzcie mi jedno - Jak można być aż tak głupim?
Cała strona jest pod adresem;
http://www.biblehelp.org/signal.htm
_________________ Wiem, że nic nie wiem
|
So sie 19, 2006 23:43 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Chyb najsłynniejszy szczyt głupoty: kupić portfel za ostatnie pieniądze  [/img]
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
N sie 20, 2006 11:16 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
a niby czemu to miałby być szczyt głupoty wykalkulować sobie ile osób idzie do Piekła a ile do Nieba?
mozna chyba spodziewac się, że jest spora grupka osób która potrzebuje poznac Boga
gdybyśmy tak nie kalkulowali to niebyłoby misjonarzy bo wszyscy szli by [ze względu na intencje spojrzenia na drugiego człowieka od strony dobra i prób zobaczenia go w drugiej osobie] do Nieba i nie trzeba by ich nawracać
jednak widzimy jak jest i możemy [może nie tak "artystycznie " jak powyżej próbował ktoś udowodnić ilu to potrzebuje poznać Boga] spodziewać się dużej pracy
niekoniecznie więc ten tekst jest, aż tak głupi...
choć w sumie trochę trąci kpina i ironia z niego bardziej niż sensowną ocena sytuacji
----
angielskiego nie znam zbyt dobrze, ale myślę, ze treść załapałem 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N sie 20, 2006 14:54 |
|
|
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Rozrzut mają spory  :D 7 i 75% to "drobna różnica"
Kościół o nikim nie mówi, że na pewno został potępiony i na pewno nie wylicza procentów 
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N sie 20, 2006 19:41 |
|
 |
Ptasiek
Dołączył(a): So lip 22, 2006 21:33 Posty: 67
|
Osobiście znam tylko jeden przypadek. Oczywiście nie potępienia, ale takowej zapowiedzi, jeśli osoba - nie wymieniona co prawda szczegółowo- nie wyspowiada się i nie nawróci.
Sprawa opisana jest obszernie w żywocie św. Jana Bosco. Otóż ten kapłan swoją młodzież ostrzegł, że jeden z nich wkrótce umrze i ...jest w stanie grzechu śmiertelnego. Zarządzono ogólną spowiedź wszystkich wychowanków. Po tym ks. Bosco ponownie oświadczył, że nadal jest ktoś, kto wkrótce umrze i nadal się należycie nie wyspowiadał. Oczywiście sprawa dobrze się skończyła.
Co do publikacji w tematowym poscie. Nie sądzę by takie głosy były nieuprawnione. Ujęcie statystyczne jest niedopuszczalne. Są jednak liczne świadectwa mistyczne i objawienia uznane przez Kościół, które jednoznacznie przypominają nam - poza Nauczaniem - o rzeczywistości piekła.
Faktycznie zgodzę się z dostrzeżoną przez przedmówcę ironią. Jest to jednak moim zdaniem zjawisko szersze. Opisywane powielekroć : eliminowanie rzeczywistości diabła i piekła z popularnej świadomości ludzi. Następuje przy tym nasilona aktywność, by z Boga zrobiść "zbawiającego mimo wszystko." Nie wiem na ile takie poglądy są usprawiedliwione. Moim zdaniem nie są.
Jako anegdotę w tym miejscu podam radę: ostrzeżenie podaną mi w dzieciństwie przez mego proboszcza. "Pamiętaj: w piekle największe kotły są dla plotkarzy i oszczerców"!
|
N sie 20, 2006 21:33 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale warto pamietac o jednym. Nie mozemy "na ziemi" stwierdzic, czy ktos jest potepiony, czy nie. Byl ksiadz, ktoremu za stwierdzenie, ze Judasz jest w piekle, przerwano proces beatyfikacyjny. (gdzies to slyszalem)
|
N sie 20, 2006 23:00 |
|
 |
Valis
Dołączył(a): Śr kwi 19, 2006 15:37 Posty: 127
|
Najgorsze jest te naiwne, dziecinne, idiotyczne podejście do kwestii piekła i nieba, nie koniecznie samo to, że do piekła, czy do nieba można po prostu sobie pójść. Wyobraźcie sobie, że już po sądzie ostatecznym okaże się, że np. trzy miliardy, osiemset jedenaście milionów, dwieście dziewęćdziesiąt pięć tysięcy, sześćset dwie osoby wylądują w piekle, a 5.854.741.944 w niebie. Przecież to absurdalne i śmieszne. Moim zdaniem wyraźnie widać, że tak po prostu nie może być. Bóg nie może okazać się zimnym księgowym. Jasnym jest więc, że kwestia nieba i piekła musi być rozumiana inaczej. To po pierwsze.
Druga rzecz polega na tym, że ktoś znów daje sobie prawo do tego, żeby sądzić, że jego religia jest najlepsza na świecie, jego Biblia jedynym natchnionym przez Boga tekstem, i że ten , kto w to nie wierzy, jest poganinem, a jego przeznaczeniem piekło. Brak słów.
_________________ Wiem, że nic nie wiem
|
N sie 20, 2006 23:36 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
jest nowa nauka oparta na logice której stosowanie jest proponowane do wszystkiego
prwadopodobnie trafiło na to, ze logikant był akurat może katolikiem
i zastosował nowoczesna naukę do tego do czego się nie da stosować albo nie powinno
jasne jest, ze teorie powstające na temat przypadków na przykład dotyczące losowań powiedzmy lotto uwiarygadniają w oczach ateistów pojecia związane z niewiara w Boga i to jakiegokolwiek [bo się im wydaje to smieszne]
stosujac tutaj ową przypadkowość można stwierdzić, iż jakiś procent ludzi trafia do piekła
[ale kto o zdrowych zmysłach przypadek bedzie do istnienia Boga stosował?]
a moze jednak to właśnie twierdzenie które się pojawiło jest z tym punktem widzenia związane własnie
a dlaczego?
otóż:
znajomośc jednak naszej wiary powoduje, że nie można stosować takiego cuś do zapełniania piekła akurat w ten sposób, ale z pomoca im przychodza znowu ksiązki z zapiskami świętych
tutaj sobie obliczą ilu sie wypowiada na temat piekła o ilości osób tam lądujących [i to zapewne księgi sa uznane przez KK]
po czym robią jakąś średnią w przedział czasu wchodząca na np 1000 lat
razem z pojawiającymi się świętymi na ten temat mówiącymi np 400 na 100 lat
robią sobie statystykę częstotliwości wystepowania "przypadków" Piekła i Nieba
i obliczaja...
a potem im takie ciekawostki wychodza 
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Pn sie 21, 2006 18:03 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Z przykrością muszę przyznać że nie władam językami obcymi [ a i rodzimy czasem szwankuje ].
Tak więc przedmiot waszej rozmowy prubuję uchwycić z kontekstu waszych wypowiedzi.
Rozkład każdej cech dąży wraz zewzrostem liczebności próby do rozkładu normalnego . Logicznie żecz biorąc tak też powinno być z cechą zwaną wiarą.
Właściwie jednak sam kształt rozkładu cechy zwanej wiarą niema tu [ przy określeniu liczebności zbawionych ] znaczenia , ponieważ kryterium określającym czy dany poziom wiary wystarczy do zbawienia jest WOLA ustanowienia granicy [ wystarczalności wiary ] najakimś poziomie .
Hipotetyczny bóg może powiedzieć "boire wszystkich" , lub też "biore tylko jednego - najlepszego" .
Statystyka nie jest w stanie wypowiedzieć się o zamyśle świadomości dokonującej selekcji [ rozdziału ] na wierzących , niewierzących.
Jeśli by ktoś usiłował określić poziom selekcji poprzez porównanie ilości świętych i wyklętych w czasie , to tymsamym przyjmuje założenie że stanowisko wyklinających i ogłaszających świętymi jest dla boga wiążącze.
Jeśli takie było by stanowisko religii , to wniosek o określeniu pułapu zbawianych na danym poziomie uwierzenia [ na podstawie trędu czasowego ] byłby logicznie uprawniony na tyle na ile jesteśmy cokolwiek w stanie stwierdzić cokolwiek.
|
Pn sie 21, 2006 22:16 |
|
 |
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
W tego typu wyliczeniach lubują się Świadkowie Jehowy ale zwazywszy
że obliczali juz siedem armageddonów i żaden nie nastąpił z
matematyką nie są za pan brat
Internet,szczególnie strony amerykańskie aż roją się od różnej
maści fundamentalistów chrześcijańskich dla których ilośc "zbawionych"
równa się ilości podzielających ich poglądy.
Ubaw po pachy gdy się czyta takich true christians.Z tego co widzę
to nikt na tym forum nie kwalifikuje się do "zbawienia"
Strzerzcie się więc heretycy Ogień Piekielny już na was czeka 
_________________ bessa wszystkich wessa
|
Wt sie 22, 2006 20:16 |
|
 |
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Bozon Cytuj: W tego typu wyliczeniach lubują się Świadkowie Jehowy ale zwazywszy że obliczali juz siedem armageddonów i żaden nie nastąpił z matematyką nie są za pan brat Uśmiech...
sęk w tym,że z matematyką osoby z kręgu wpływów cywilizacji bizantyńskiej sa za pan brat
za to nie sa za pan brat z rozsądkiem
a zdawałoby się, że rozsądek nie jest potrzebny...a tu masz ci babo placek, no
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Wt sie 22, 2006 21:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Valis napisał(a): Najgorsze jest te naiwne, dziecinne, idiotyczne podejście do kwestii piekła i nieba, nie koniecznie samo to, że do piekła, czy do nieba można po prostu sobie pójść. Wyobraźcie sobie, że już po sądzie ostatecznym okaże się, że np. trzy miliardy, osiemset jedenaście milionów, dwieście dziewęćdziesiąt pięć tysięcy, sześćset dwie osoby wylądują w piekle, a 5.854.741.944 w niebie. Przecież to absurdalne i śmieszne. Moim zdaniem wyraźnie widać, że tak po prostu nie może być. Bóg nie może okazać się zimnym księgowym. Jasnym jest więc, że kwestia nieba i piekła musi być rozumiana inaczej. To po pierwsze. Druga rzecz polega na tym, że ktoś znów daje sobie prawo do tego, żeby sądzić, że jego religia jest najlepsza na świecie, jego Biblia jedynym natchnionym przez Boga tekstem, i że ten , kto w to nie wierzy, jest poganinem, a jego przeznaczeniem piekło. Brak słów.
Czyzbys sial tu jakies herezje
A tak swoja droga, to Kosciol od dawna mowi, ze nie tylko katolicy moga byc zbawieni!
|
Wt sie 22, 2006 21:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie ma rzeczy, które Kościół mówi "od dawna". Albo Kościół głosi jakąś naukę od czasów Apostołów, albo nie ma prawa jej głosić w ogóle.
|
Śr sie 23, 2006 7:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Kosciol od dawna glosi ta sama zasade - Extra Ecclesiam nulla salus. Z jej obecna interpretacja i wykladnia mozesz zapoznac sie w KKKK. Jedynie lefebrysci, etc. , ktorzy nie zaakceptowali postanowien konstytucji Lumen Gentium uwazaja, ze tylko katolicy moga byc zbawieni.
|
Śr sie 23, 2006 12:19 |
|
 |
Bozon
Dołączył(a): Śr lip 12, 2006 19:44 Posty: 331
|
zefciu napisał(a): Nie ma rzeczy, które Kościół mówi "od dawna". Albo Kościół głosi jakąś naukę od czasów Apostołów, albo nie ma prawa jej głosić w ogóle.
Od czasów Apostołow głosił...że Ziemia jest płaska.
Z twojej wypowiedzi wynika że wszystkie ustalenia i reformy które KK
poczynił od czasów śmierci ostatniego apostoła nie są warte
funta kłaków.Szczególnie zaś zmiany po ostatnim ,wielce
"rewolucyjnym" soborze od którego minęło zaledwie kilkadziesiąt lat
Jeszcze kilku z takimi poglądami a szykuje się nowa schizma 
_________________ bessa wszystkich wessa
|
Śr sie 23, 2006 15:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|