| Autor |
Wiadomość |
|
Synek
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27 Posty: 414
|
 co wy na to?
Wyczytałem takie CURIOSUM:
"Ateista nie musi bowiem dowodzić nieistnienia chrześcijańskiego panteonu, tak samo jak nie musi przekonywać swego chrześcijańskiego rozmówcy o nieistnieniu na kontynencie Lemurii różowych słoni, z dwiema trąbami dużymi i jedną malutką, odzianymi dla przyzwoitości w kraciaste majteczki, bez szelek."
~niewierny Rycho, 11.10.2006 13:14
co myślicie,
a/ warto zabierać głos w takiej sprawie...
b/ jeśli tak, to z jakiej "beczki"...
Synek
_________________ śmiech to zdrowie
|
| Pt paź 13, 2006 11:50 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: co wy na to?
Nie bardzo wiadomo o co tam chodzi...
Ktoś uważa, jako ateista, że nie musi udowadniać czegoś...
Nie wiem, to zależy od kontekstu rozmowy. Ale nikt niczego przecież nie musi robić.
|
| Pt paź 13, 2006 13:05 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
komentarz z onetu?
Ja bym się pod tym podpisałchoć jak zaóważył Aztec nie wiadomo do końca jaki był kontekst tej wypowiedzi w każdym razie prawdą jest, że to nie ateista powinien przekonywać, że Boga niema to wierzący powinien przedstawić dowody/argumenty na prawdziwość swoich wierzeń.Fakt, że więcej ludzi wierzy w Jezusa niż w np.lemurie nie czyni tego pierwszego prawdziwszym.
|
| Pt paź 13, 2006 14:14 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: to nie ateista powinien przekonywać, że Boga niema to wierzący powinien przedstawić dowody/argumenty na prawdziwość swoich wierzeń a dalczego tylko wierzący? ateiści powinni udowodnić, że Boga nie ma ponieważ jak na razie bez dowodów są to tylko ich opinie, nic więcej a więc w dyskusji nie są żadnym argumentem, niczym poważnym taka opinia nie jest tylko zwykłą hipotezą czy też raczej "gdybaniem"
|
| Pt paź 13, 2006 14:18 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Dlaczego?
Bo obowiązek przedstawienia argumentów spoczywa na tym kto teorie wygłasza jak w przykładzie z wypowiedzi niewiernego Rycha czy potrafisz udowodnić, że Lemuria nie istnieje?Tak samo z Bogiem...
|
| Pt paź 13, 2006 14:28 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: udowodnić, że Lemuria nie istnieje?Tak samo z Bogiem... to nie jest dowód, tylko twoje zdanie
|
| Pt paź 13, 2006 14:32 |
|
 |
|
Synek
Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27 Posty: 414
|
No --- odp. tak
Uwaga: trzymać sie tematu
a/ tak lub nie...
b/ odpada przy : nie...
wyjaśnienia i komentarze są mi zbędne, ważny wasz osąd
Synek
_________________ śmiech to zdrowie
|
| Pt paź 13, 2006 14:34 |
|
 |
|
PunkNotDead
Dołączył(a): Pt paź 13, 2006 12:35 Posty: 7
|
jako Ateista udowadniam ze bog nie tyle co nieistenieje bo tego nie moge powiedziec i dac dowodu namacalnego tak jak i inni nie moga dac dowodu na to ze bog instnieje ale daje dowody na to co religia robi z ludzimi jak moze byc uzywana i na temat tego co jest w biblii
stek bzdur polany keczupem z krwi niewinnych ludzi proste ![Uśmiech z =]](./images/smilies/icon_menu.gif)
_________________ Jestem nieuleczalnie chory, ale wytrzymaly; latwo zauwazyc, ze ludzie wokol mnie skarza sie na moj brak umiaru...
infected...
|
| Pt paź 13, 2006 14:42 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
to Ja  napisał(a): Cytuj: udowodnić, że Lemuria nie istnieje?Tak samo z Bogiem... to nie jest dowód, tylko twoje zdanie
W pewnym sensie wszystko co pisze na forum a co nie jest cytatem jest moim zdaniem na dany temat ale prawde mówiąc nie do końca rozumiem dlaczego zacytowałaś właśnie ten fragment mojej wypowiedzi...
Sugerujesz może, że nie przedstawiłem dowodów na równorzędność wiary w lemurie z wiarą w Boga?Cóż biorąc pod uwage, że zarówno w jednym jak i drugim przypadku nie możemy ani potwierdzić ani zaprzeczyć(brakuje empirycznych dowodów) i obydwie kłócą się ze zdrowym rozsądkiem to prawdopodobieństwo jest praktycznie takie samo oczywiście są pewne różnice wynikające np. z faktu, ze lemuria to przykład wymyślony i tak na prawde nikt w nią raczej nie wierzy ale to raczej szczeguły bez większego wpływu na istote sprawy...
|
| Pt paź 13, 2006 14:59 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: nie do końca rozumiem dlaczego zacytowałaś właśnie ten fragment mojej wypowiedzi... Sugerujesz może, że nie przedstawiłem dowodów na równorzędność wiary w lemurie z wiarą w Boga? nie, nie i jeszcze raz nie, czy tak trudno zrozumieć dość proste stwierdzenie, że nie tylko wierzący mają udowadniać istnienie Boga ale również niewierzący mają udowadniać ale tym razem, że Bóg nie istnieje?ponieważ dysputy z takimi osobami kończą się na tym, że jak się żąda od nich dowodów na nieistnienie Boga potrafią tylko powiedzieć,żeby wierzący podał dowód na istnienie a sam przyjmuje "argumenracje" taką jak: "Boga nie ma bo nie ma go" ale nie uznaje podobnej ale odwrotnej odpowiedzi ze strony osoby wierzącej czyli np. "Bóg istnieje bo istnieje" albo "wierze, że istnieje" i po takiej odpowiedzi twierdzi, że osoba wierzy w bajki, mity ect. Jasno już to wytłumaczyłam?
|
| Pt paź 13, 2006 15:15 |
|
 |
|
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Średnio
że siebie zacytuje;
Cytuj: obowiązek przedstawienia argumentów spoczywa na tym kto teorie wygłasza jak w przykładzie z wypowiedzi niewiernego Rycha czy potrafisz udowodnić, że Lemuria nie istnieje?Tak samo z Bogiem... Co byś powiedziałagdybym ci oznajmił, że to ja jestem tym jedynym prawdziwym Bogiem i to do mnie powinnaś sie modlić... Niech zgadne udowodnij? Cytuj: ponieważ dysputy z takimi osobami kończą się na tym, że jak się żąda od nich dowodów na nieistnienie Boga potrafią tylko powiedzieć,żeby wierzący podał dowód na istnienie a sam przyjmuje "argumenracje" taką jak: "Boga nie ma bo nie ma go" ale nie uznaje podobnej ale odwrotnej odpowiedzi ze strony osoby wierzącej czyli np. "Bóg istnieje bo istnieje" albo "wierze, że istnieje" i po takiej odpowiedzi twierdzi, że osoba wierzy w bajki, mity ect.
Ale to jest zła postawa!Owszem zdarzają się tacy ateiści ale to nie znaczy, że wierzący powinni się dostosowywać do ich(niskiego)poziomu...
|
| Pt paź 13, 2006 15:34 |
|
 |
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
Bóg jest lub nie. Jak ktos chce uwierzyc to mu byle co wystarczy ajk ktos nie chce wierzyc to tez mu też byle argument wystarczy. zmierzam do stwierdzenia ze w tej sprawie nie ma dowodów absolutnych.
Jak chce komuś udowodnić ze po mim pokoju biegaja szczury to mu pokazuje moj pokój i te szczury.
A w przypadku Boga to co mam pokazać? Wspaniały wszechświat?
przecież nie każdemu on sie podoba
_________________ Wadą wiary jest to, że jest wiarą.
http://wiadomosci.onet.pl/2084260,12,zl ... ,item.html
|
| Pt paź 13, 2006 16:03 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rozmowa ateisty i wierzącego teoretycznie nie ma sensu.
A dlaczego.
Dlatego, że już z założenia ich poglądów nie można pogodzić.
Osoby takie nie mają wspólnej płaszczyzny do rozmowy.
Ateista, wszystko musi udowodnić, lub wykazać brak dowodu w istniejącym świecie.
Wierzący natomiast nie potrzebuje nic udowadniać. Wystarczy, że powie "bo tak wierzę". Sama biblia mówi: "Błogosławieni którzy nie widzieli a uwierzyli". Czyli wiara nie zakłada żadnych podstaw naukowych. Nie muszę nic widzieć, ani niczego sprawdzać. Mam po prostu, na ślepo wierzyć.
Dlatego teoretyczna rozmowa ateisty z wierzącym jest nie możliwa. Bo nawet, jak ateista przedstawi jakieś dowody, to wierzący zawsze może powiedzieć, że ja wierzę inaczej. I ateista nic mu nie może zarzucić, gdyż wiara już z założenia nie potrzebuje żadnych dowodów ...
A to że dużo ludzi wierzących na tym forum, dyskutuje i próbuje udowadniać sens swojej wiary, świadczy o tym, że nie są do końca wierzącymi, tylko ateistami. Gdyż podpierają się różnymi faktami.
Jeżeli wierzący podpiera się faktem naukowym, nie do końca jest wierzącym. Tak więc wcześniej czy później wszyscy zmądrzejemy 
|
| Pt paź 13, 2006 16:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
No napisał: Cytuj: Co byś powiedziałagdybym ci oznajmił, że to ja jestem tym jedynym prawdziwym Bogiem i to do mnie powinnaś sie modlić... Niech zgadne udowodnij? nie rozumiem to nie jest mój cytat więc o co ci chodzi? Aztec napisał: Cytuj: Jeżeli wierzący podpiera się faktem naukowym, nie do końca jest wierzącym. a słoń nie jest ssakiem tylko owadem, w takim stylu właśnie głupoty gadasz ponieważ wiara i nauka nie są ze sobą sprzeczne, można powiedzieć, że się uzupełniają, jak ktoś kiedyś powiedział "Nauka bada świat za pomocą właściwej sobie metody, w której dużą rolę odgrywają czynniki eksperymentalno-mierzalne. Mówiąc obrazowo, jej istota polega na tym, że nauka wyjaśnia świat tylko i wyłącznie za pomocą świata. Metoda empiryczna wiąże nauki z tzw. materialnym światem, bo tylko taki może się poddać rygorom badawczym. Religia zaś to zupełnie inny porządek poznawczy. Mamy w niej do czynienia z jakościowo odmiennym wyjaśnieniem świata, w którym wychodzimy poza materialną rzeczywistość. Chodzi tu o ostateczne wyjaśnienie sensu świata, o jego „usprawiedliwienie”, to znaczy o całkowite wytłumaczenie, dlaczego jest i dlaczego jest taki, jaki jest. Tym nauka się nie zajmuje."
|
| Pt paź 13, 2006 17:24 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
to Ja  napisał(a): nie rozumiem to nie jest mój cytat więc o co ci chodzi?
Mowa jest dalej o tym, ze jak proponujesz jakas teze to wypadaloby ja udowodnic, a nie zwalac odpowiedzialnosc na innych aby jej zaprzeczyli. No sie spytal co bys odpowiedziala, jesli stwierdzilby, ze jest jedynym prawdziwym Bogiem. No wiec jaka by byla Twoja odpowiedz? Dwie mozliwosci:
1. Padlabys na kolana.
2. Zarzadala dowodu.
Jesli bys wybrala druga opcje, to czy dziwi Cie dlaczego ateisci zadaja dowodow na istnienie bostw obecnych religii? Nie mozemy waszych bogow przyjac po prostu na wiare, bo dla nas to taki sam absurd jak pasc na kolana przed schizofrenikiem ktory wyobraza sobie, ze jest Jezusem.
|
| Pt paź 13, 2006 17:34 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|