Jak odpowiedzieli byście jednym zdaniem na pytanie:
Dlaczego jest tak wiele odłamów chrześcijaństwa ?
Przecież te wszystkie odłamy opierają się na tej samej - identycznej księdze ! - na biblii, A biblia mówi wyraźnie jak należy postępować a jak nie. Dlaczego więc jedni postępują inaczej a inni inaczej. Dlaczego jedni wierzą w Maryję inni nie, jedni wierzą w trójcę inni nie, jedni uznają Jezusa jako boga inni nie ?
Czy da się odpowiedzieć jednym zdaniem na to pytanie ?
Dlaczego te religie chrześcijańskie są różne. (a jest ich dziesiątki: katolicy, protestanci, prawosławni, zielonoświątkowcy, anglikanie,
mormoni, Świadkowie Jehowy i wiele innych.) Czy biblii nie da się normalnie zinterpretować. ?
I najważniejsze pytanie. Który z tych odłamów interpretuje biblię prawidłowo i dlaczego ?

Po raz 100 nie mam sily na ten temat pisac
zainteresowanych prosze o siegniecie po ksiazke Jan Pawla II "Przekroczyc prog nadziei", rozdzial 13 "Dlaczego tyle religii?"

Bo wielu ma się za mądrzejszych od innych i myśli, ze on rozumie lepiej Biblię a inni błądzą. Pewnie są tez inne powody.

Bo Biblie można interpretować na tysiące sposobów...

Bo nie jest jednoznaczna.

Szkoda, że Biblii nie spisał jakiś logik.

Czemu Jezus nie napisał dzieła logicznego jak np Arystoteles 350 lat wcześniej. Bardzo by to pomogło ludzkości.

Bo Szatan nie spi i wprowadza zamęt, wykrada owce od Dobrego Pasterza...

Biedni protestanci, czemu szatan się na nich tak uwziął

Chyba Lucyna juz Ci napisala. Zrozum w koncu, ze nie jestes wyjatkowy i nikt nie bedzie Ci specjalnie tlumaczyl tego zjawiska. Wez ksiazke przeczytaj i pozniej pisz.

A cóż to za podejście?

Myslisz, że kazdy ateista ma na stanie książki JP II ?

Po co ktoś czyta te ksiązki skoro później bratu proszącemu o wytłumaczenie mówi: sam se poczytaj...

Każdy jest wyjątkowy i warty "odszukania"...Mówi o tym sam Jezus w przypowieści o zbłąkanych owcach...

Któryż z was człowiek, gdyby miał sto owiec, a straciliby jedną z nich, izali nie zostaje onych dziewięćdziesięciu i dziewięciu na puszczy, a nie idzie za oną, która zginęła, ażby ją znalazł? A znalazłszy kładzie ją na ramiona swoje, radując się.Łk 15, 4-5..

Każdy z nas ma głosić Ewangelię, a nie odsyłać ludzi do literatury...

Bo wszelkie pisma ezoteryczne (wewnętrzne duchowe) są, albo raczej muszą być pisane (z konieczności) językiem symbolu (alegorii), a symbol z samej zasady daje się interpretować na różne sposoby. A to że każda religia tłumaczy je na swój własny sposób to już sprawa ambicjonalna, bo każdej z nich wydaje się , że właśnie ta interpretacja jest tą właściwą i najlepszą. Przy czym żaden z interpretujących symbol nie zdaje sobie sprawy, że posiada tylko cząstkę prawdy (wiedzy) i w dodatku bardzo dalekiej od rzeczywistości
Ktoś może powiedzieć no dobra..., ale po co ta cała zabawa w chowanego – czy nie można by napisać biblii w jakimś bardziej ludzkim języku i bez tych wszystkich wieloznaczności – ot tak, wprost – wyłożyć kawę na ławę?
Ba..., żeby było to takie proste.

Każda prawda ezoteryczna próbuje opisywać rzeczywistość wielowymiarową, a tej przecież nie da się w naszych ziemskich warunkach wyrazić inaczej (wyartykułować) jak w postaci symbolu, czyli takiej prawdy uproszczonej, zredukowanej do trzech wymiarów. Przypomina to trochę (jak już kiedyś pisałem) zabawę andrzejkową gdzie próbuje się na podstawie rzucanego cienia wyobrazić sobie co (on) przedawnia, wszystko będzie zależało wtedy od wyobraźni i wiedzy interpretatora

Zresztą sam Jezus miał z tym trudności i wszelkie prawdy ezoteryczne tłumaczył przy pomocy przypowieści. Oczywiście taka symboliczna prawda nie może opisywać świata duchowego wprost czyli takim jakim jest w rzeczywistości, no bo jakie doświadczenia możemy mieć w tej materii?

I tu właśnie sprawdza się stara wschodnia maxima: „Prawdy nie można mieć, nie można jej posiadać ale można ku niej dążyć” - dodam, w nieskończoność.
Póki co inaczej się nie da, być może kiedyś po tysiącleciach gdy ludzkość wyewoluuje na wyższy stopień rozwoju ta sytuacja może się zmieni, ale obecnie jesteśmy skazani jedynie na symbol

Jest wiele "wyznań", ale wszyscy jesteśmy Chrystusowi. Kto zna granice Kościoła?


didym
orthodox

A w takim razie który to ten dobry ;>

Właśnie ten

Myslałem, że odpowiadałaś na główne pytanie w temacie ;P
Cutyjcie czyjeś pytania przy odpowiedzi, bo nie wiadomo do czego się odnosi ;d