Witam. Jest to mój pierwszy post na tym forum więc chciałem się serdecznie przywitać ze wszystkimi.

Jestem człowiekiem który poszukuje Boga między sprzecznościami, nie potrafię sobie wielu rzeczy wytłumaczyć więc chciałbym prosić o to was, oczywiście jesli mogę....

Jestem osobą aktywną, bardzo często przebywam w lasach, lubię podglądać dziką przyrode, dzikie zwierzęta... Lecz nie mogę zrozumieć jednej rzeczy, czemu myśliwi mogą zabijać niewinne stworzenia i Kosciół na to pozwala ? Księża odprawiają msze na polowaniach m.in. w Święto myśliwych (3 Listopad). Zostało udowodnione NAUKOWO że wystarczy przyrode zostawić samą sobie i wszystko wróci bo swojego ładu i porządku. Niejednokrotnie widziałem polowania... straszny widok, mimo ze jestem osobą o mocnych nerwach. Dekalog przeciez wyraznie mowi "NIE ZABIJAJ", więc jak ludzie łamiący chyba najważniejsze z przykazań mogą dostawać pokute i przyzwolenie Kościoła ?

Przykazanie to dotyczy zabijania (mordowania) ludzi.
Nigdzie nie jest potępione zabijanie zwierząt dla pożywienia. Można się jedynie zastanawiać czy ma sens zabijanie zwierząt dla zabawy (moim zdaniem nie bardzo).

Jedna setna zastrzelonej zwierzyny idzie na użytek myśliwych.

Przewodniczący , jeżeli jadłeś kiedyś mięso to wiedz , że za śmierć tych niewinnych istot odpowiadasz również i ty . Dopóki mięso będzie nam smakować doputy ginąć będą w niewyobrażalnych męczarniach Bogu ducha winne zwierzęta i to nie tylko te szczęśliwe i wolne chasające po lasach , ale szczególnie te uwięzione i przytłoczone w ogromnych fermach i kurnikach . "Grzech i piekło" w obliczu Gechenny zwierząt jaką wyżądza istota zwana przez nas "człowiek" TO MAŁY PIKUŚ !

Takie prywatne czytanie Biblii może doprowadzić do wielu tragedii. Nawet jeśli są tam słowa "Zabijaj Piotrze i jedz". W ten sposób można jeszcze wiele rzeczy usprawiedliwić. Prawda jest taka, że polowania to nie jest piękny obyczaj, z grą na rogu itp, wywodzący się z odległej tradycji. To jest okrutna masakra. Zwierzę nie ma zadnych szans w starciu z myśliwym wyposażonym w nowoczesną broń. Często zranione próbuje uciekać i jest w okrutny sposób dobijane. Jakie w tym piękno. Zabić, żeby sobie na ścianie powiesić rogi. Jelenie zrzucają poroże co roku. Można je sobie zabierać. Ale nie ma tego smaczku. Podobnie skóry i futra. Po co skoro można wytwarzać je syntetycznie i są ekologiczne. Obyczaj polowań wywodzi się z czasów, gdy myśl techniczna nie istniała i zamiast sklepów i fabryk był las. Jeśli komus to tak odpowiada niech wraca do lasu, odzieje się w skórę i siedzi na drzewie z maczugą. Tak samo ubojnie. Za mała jest promocja wegetarianizmu, choć podobno istnieją zakony, w których nie jada się mięsa(karmelitanki).Piekne świadectwo, szkoda że tak o tym cicho. Zakłady mięsne to również barbarzyńska gehenna. Znam ludzi którzy tam pracowali i od tej pory mięsa do ust nie biorą. Warto zwrócić uwagę na postac św. Huberta-patrona myśliwych. Odkąd zobaczył na polowaniu krzyż miedzy rogami jelenia, zaprzestał łowów. Myśliwi nie mają prawa mordować okrutnie zwierząt i uważać go za swojego patrona. Zrobił coś dokładnie odwrotnego.

Kocham zwierzęta do szaleństwa,a "nie zabijaj" znaczy dla mnie tyle ile znaczy.Nic mniej.Bez wyjatku.
A próba interpretacji tego w jakikolwiek inny sposób jest już tylko wybiegiem.

Dlatego chrześcijaństwo to nie jeszcze to. Za rzadko porusza się w nim kwestie stosunku człowieka do zwierząt i traktuje się je instrumentalnie. . Nie wiem jak mając takie podejście do zwierząt można czuć lepszym od tych niewierzących czy innowierców, którzy dbają i o zwierzęta i o ludzi. Nie mówię żeby w pierwszej kolejności dbać o zwierzęta ale naprawdę lepiej zbudować i finansować schronisko niż kolejny kościół.

Jak widać powyżej, nie każdy chrześcijanin ignoruje sprawy zwierząt.

mariamne z magdali, kwestia jest tylko taka, że rozciągając przykazanie V na zwierzęta nadinterpretujesz Biblię i wmawiasz Bogu słowa, których nie powiedział ("autoryzował").

Hebrajskie słowo użyte w przykazaniu V, odnosi się tylko i wyłącznie do zabicia człowieka. Nie ma tam zakazu zabijania zwierząt. Swoją drogą zabawne by to było, gdyby w Prawie zakazano zabijać zwierzęta, a dla przypieczętowania przymierza złożono ofiary ze zwierząt. Zatem potwierdzenie zawartego przymierza, byłoby jednocześnie jego złamaniem.

Co innego, że zabijanie zwierząt dla zabawy i z okrucieństwem jest nieuporządkowaniem moralnym. Wszak świat ma nam służyć, ale my mamy nim władać mądrze. I z szacunkiem dla Stwórcy.

tylko inedia może nas uratować

Przewodniczący- nie łamiemy przykazania, bo nie ma takiego co do zwierząt.To Bóg kazał izraelitom zabijać i jeść zwierzęta.Poza tym ,,nie zabijaj'' w ST nie odnosi się całkowicie do zabijania ludzi, zezwala na przykład na karę śmierci dla cudzołożnicy.Tekst ten zjaduje się dosłownie kilka linijek niżej a jakoś wszyscy antagoniśći chrześcijaństwa nie potrafią go zauważyć...Co do zwierząt można jeszcze spróbowa w NT.Ale tam Jezus swodobnie je ryby,a On zawsze jest wzorem dla chrześcijan.Męczyć zwierzęta to jedno a jeść to drugie.Temat ma się dotyczyć tego w co wierzą chrześcijanie (tak ja to rozumie) więc reszta pobocznych tematów jest niepotrzebna.

R6,


Nie, R6,chrześcijaństwo to to,tylko nie każdy uważający się za chrzescijanina sięga nieco dalej,by zobaczyc w zwierzętach stworzenia Boże.Wydaje mi sie też ,że nie jest prawda mit,mówiący,że chrześcijanie nie interesują się sprawami zwierząt.Jeżeli ktoś jest pełen chrześcijańskiej miłości,to jest jej pełen dla wszystkich.Nie można,widząc cierpienie ludzkie,przymykać oczy z niewiadomo jakiej przyczyny na cierpienie zwierząt.Kłamliwe jest tez ,jakoby niewierzący jakoś specjalnie bardziej sie tym interesowali.Cyrki,laboratoria itd. to jednak często domena niewierzących.
Ponadto nigdy,przenigdy nie czułam sie i nie smiałabym sie czuć lepsza od innych.Zawsze podkreślam,że znam ateistów o złotych sercach,i że zapewne oni pójda przede mną rządeczkiem do nieba
Ateiści bywają czasami bliżej Boga.Chrześcijańska pycha jest bowiem wielkim grzechem.
I zgadzam sie stuprocentowo z Toba,że Kościół powinien zacząć robić więcej pod kątem zwierząt.
Wystarcz przypomniec sobie tego Szkota,który zadręczył swoje konie,nie tak dawno podawae w wiadomościach.Z trudem przychodzi mi samo myslenie o tym.

Szumi,

Taka sama sprzeczność,jak wymordowanie prawie wszystkich Izraelitów prze Lewitów i Mojżesz,tuz po przyniesieniu tablic Dekalogu...


Ponadto Jezus swoja ofiara zakończył raz na zawsze składanie ofiar.I nie wydaje mi się ,ażeby kiedykolwiek to pochwalał.

Żadną miarą. Bo w zasadzie to przykazanie należałoby tłumaczyć tak: "Nie będziesz mordować (ludzi)". A, co innego wymierzenie kary, co innego zabójstwo.

Tak jak co innego, zabicie zwierzęcia, by jeść, co innego zabić by mieć zabawę.

Niezaleznie od tego,jak nazwiesz formę ,zabósjtwo zabójstwem pozostaje.Treść inna,forma ta sama.Śmierć wymierzona człowiekowi przez człowieka.Ponadto nie ma wzmianki,jakoby to Bóg kazał karać Izraelitów,tylko decyzję taka podjął sam Mojżesz.

Wszelkie zabójstwo zostało zakazane już w przypadku Kaina.Kto zabije Kaina(mordercę przecież) poniesie 7-krotną karę.
Jezus pogłębił grzech zabójstwa jeszcze o nienawiść.Więc Mojżesz niestety w tym przypadku zaliczył"wpadkę"
Ale on był tez tylko omylnym człowiekiem.

To niemożliwe abyśmy przestali jeść mięso , mięso dla zdrowia jest bardzo potrzebne , to co powinno się zmienić to nasza wrażliwość . Musimy wiedzieć , że zwierzeta też mają serce , też mają uczucia , podobnie jak my odczuwają ból . Ludzie którzy zadają zwierzętom cierpienie , pożucając psy na drogach , bijąc je , znęcajac się nad nimi w ubojniach na farmach , tacy ludzie powinni być srodze karani . Proszę sobie wyobrazić np. takie walki zwierząt , przecież nie doszło by do takiego czegoś , gdyby ludzie zakazem zabijania objęli również zwierzęta .

miesa nie jedzą już miliony ludzi - i mają sie całkiem dobrze, nie umierają, żyją całkiem zdrowo.