Majkel ze Stalowej !
Cytuj:
Zwykło się mówić, iż naukowcy to jedna grupa, a wierzący to druga grupa. Ale jak dobrze wiemy, zarówno nauka została zaskoczona przez wiarę (fenomen cudu), jak i wiara przez naukę (teoria Kopernika czy teorie Freuda).
W analogicznym temacie dyskutuje sobie z Wieczny_student'em w wątku " Czy wiara stoi w sprzeczności z nauką" .
Jeśli jesteś zainteresowany możesz prześledzić naszą dyskusje .
Z doświadczenia wiem jednak [ sądząc po sobie ] że raczej nie będzie Ci się chciało studiować zaprzeszłych dyskusji , wyłorzę wię w skrócie swoje stanowisko .
A mianowicie :
Wiara stoi w opozycji do wiedzy .
Wiara to zaprzeczie wiedzy .
Albo coś wiem , albo w coś wierze .
Wierzyć można tylko w coś czego się niewie .
Idę nawet dalej .
Twierdzę że nauka - jako mechanizm poznawczy opiera się na załorzeniach [ dogmatach , zwanych pardygmatami , ponieważ są nie tyle uznaniowym dogmatem , co koniecznością dla niesolipsystycznych świadoności ] wymuszających odrzucenie ideii boga .
Nauka nie została zaskoczona RZADNYM CUDEM .
Dla nauki pojęcie cudu nie istnieje .
Nauka opiera się na założeniu , że cudów niema .
Są jedynie nierozerwalne związki przyczynowo skutkowe tworzące spójną strukture zwaną logiką .
Jeśli wierzący mówi do naukowca o cudzie , to naukowiec rozumie że mówi on o oszustwie , omamie , albo zupełnie coś mu się pomyliło .
Kolejną kwestią jest istnienie wierzących wykonujących prace naukową .
W moim odczuciu są to jednostki schizofrenicznie niespójne , działające raz wg jednych zasad , a za chwile wg drugich .
To czy czynią to świadomie , czy niezdają sobie sprawy z niemożności pogodzenia/uspójnienia tych dwóch światów [ religii i nauki ] jet kolejną zagadką .
Jedno jest dla mnie absolutnie pewne .
Nie można być równocześnie wierzącym i naukowcem .
Można co najwyżej przeskawiwać z jednego stanu w drugi .
Jeśli więc ktoś określa się jako "wierzący nakowiec" , to jest jednym z nich w takim stopniu [ procencie ] w jakim nie jest drugim .
Pozdrawiam .