Autor |
Wiadomość |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Dlaczego opisów rzekomych cudów nie ma w pismach typowo naukowych? Albo dlaczego osobę, której przydarzył się cudd bada zawsze tylko jeden lekarz?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Pn lip 07, 2008 9:39 |
|
|
|
 |
Anula
Dołączył(a): Cz lip 24, 2003 10:29 Posty: 328
|
Muszę przeprosić osoby, które są zainteresowane tym tematem. Historia odrośnięcia amputowanej nogi, opisana jest w tej książce: http://www.xlm.pl/sklep.php?a=4&id=9282
Ps. Pretensje o nie zamieszczaniu informacji o uzdrowieniach - kierować do "pism naukowych, Science, Nature", itp. Z prośbą o wyjaśnienia tego stanu rzeczy.
_________________ „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3, 1).
|
Pn lip 07, 2008 14:09 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
trochę nie na temat ten link...
swoją droga ciekawe jak starzy byli ci naukowcy skoro rozpytywano ich o domniemane wydarzenia sprzed 400 niemal lat.
|
Pn lip 07, 2008 15:35 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ps. Pretensje o nie zamieszczaniu informacji o uzdrowieniach - kierować do "pism naukowych, Science, Nature", itp. Z prośbą o wyjaśnienia tego stanu rzeczy.
A guzik! Czasopisma drukują to, co im jest przysyłane (oczywiście wszystko podlega recenzji). Nikt po postu do czasopism nie przysyła opisów takich wypadków "cudownej" remisji. Cudownych, czyli niewytłumaczalnych. O ile człowiek bardziej skłonny jest nazywać "cudem" coś, co jemu się przydarzyło, o tyle wcale nie jest to cud z medycznego punktu widzenia. Gdybyście wyzdrowieli z choroby, na którą umiera 99% chorych nazwalibyście to cudem zupełnie nie biorąc pod uwagę faktu, że w gronie miliona osób takiego cudu doświadczyłoby aż 10 tysięcy osób!
Ciekawe jest, że człowiek jest mniej skłonny do nazywania "cudem" przypadków jeszcze mniej prawdopodobnych, które jednak go nie dotyczą. Nikt nie nazwie cudem wygranej w totolotka, aczkolwiek ten cud zdarza się trzy razy w tygodniu! I jest to znacznie większy cud niż remisja nowotworu! Może po części dlatego, że tutaj widzimy dokładnie jak rozkłada się prawdopodobieństwo i może sprawdzić, że rachunek ten zgadza się +/- ze stanem rzeczywistym. Czytając o cudownym uzdrowieniu nikt nie pyta: "a jakie był prawdopodobieństwo wyzdrowienia"? Wystarczy, że ktoś się modlił, został pobłogosławiony przez papieża, bądź innego świętego, wykąpał się w jakimś świętym źródełku, czy dotknął jakiejś relikwii i już zapominamy o sztabie lekarzy i naukowców, dzięki którym ten cud był w ogóle możliwy, dzięki którym prawdopodobieństwo wyzdrowienia wynosiło 1/100 1/1000, czy nawet 1/1000000.
Bardzo ciekawe jest także, że zwykliśmy widzieć tylko pozytywne efekty zupełnie pomijając fakt, że tysiące ludzi, którzy także się modlili, byli błogosławieni, kąpali się w święconej wodzie i dotykali wszelkich możliwych relikwii zwyczajnie umarli. Cóż, umarli nie mówią.
Lekarze są świadkami wielu przypadków remisji, niektóre są mało prawdopodobne. Niektórych nie potrafią wytłumaczyć. Lekarze jednak znacznie częściej są świadkami jak pacjent zostaje znienacka pokonany przez chorobę. Jak umiera w przeciągu kilku tygodni. Jak umierają dorośli i dzieci. I wielu tych przypadków nie potrafią wytłumaczyć, tak jak nie potrafią wytłumaczyć nagłych remisji. Czy to powód dla którego śmierć nagłą, niespodziewaną w bólu i cierpieniu mamy nazywać cudem i boską ingerencją? Moim zdaniem nie ma to sensu, tak jak i nie ma sensu nazywać cudem nagłej remisji.
|
Pn lip 07, 2008 16:05 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Remisja, cud lub coś innego ale powód wyzdrowienia jakiś być musiał i o ten powód ta cała dyskusja, a jeśli nie ma sensu stawiać takich pytań (jak twierdzisz) to należałoby zamknąć ten wątek. Nie możesz porównywać wygraną totolotka z remisją, wygrana w totolotku to jedynie czysty przypadek natomiast w uzdrowieniu cudownym lub mniej cudownym musiała zaistnieć konkretna przyczyna, nawet w przypadku placebo jest takowa
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lip 12, 2008 12:10 |
|
|
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
A wracając jeszcze do tego totolotka to okazuje się, że statystycznie ludzie wygrywają częściej niż by to wynikało z wyliczonego (teoretycznie) prawdopodobieństwa czyli też należałoby zadać pytanie, dla czego?
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
So lip 12, 2008 12:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: A wracając jeszcze do tego totolotka to okazuje się, że statystycznie ludzie wygrywają częściej niż by to wynikało z wyliczonego (teoretycznie) prawdopodobieństwa czyli też należałoby zadać pytanie, dla czego? Liczyłam to i wychodzi zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa. Cytuj: Remisja, cud lub coś innego ale powód wyzdrowienia jakiś być musiał i o ten powód ta cała dyskusja, a jeśli nie ma sensu stawiać takich pytań (jak twierdzisz) to należałoby zamknąć ten wątek.
Tak samo na pewno są przyczyny nagłych zgonów czy nawrotów choroby. Nie wiemy jeszcze wszystkiego i zgadzam się, że należy zadawać pytanie "dlaczego". Ale nie należy odpowiadać "cud" wszędzie tam, gdzie nie znamy odpowiedzi. A jeśli już nazywamy coś cudem, to bądźmy konsekwentni: wtedy kiedy ktoś wyzdrowieje: cud, wtedy kiedy umiera: cud. Będziemy mieli mnóstwo cudownych zgonów. Dlaczego, skoro nie znamy przyczyny, to nie nazywamy śmierci cudem? Mnie po prostu dziwi ta wybiórczość, w końcu Bóg skoro ma kaprys kogoś uzdrowić, to może mieć też kaprys kogoś zabić prawda?
|
So lip 12, 2008 14:00 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
buscador napisał(a): A wracając jeszcze do tego totolotka to okazuje się, że statystycznie ludzie wygrywają częściej niż by to wynikało z wyliczonego (teoretycznie) prawdopodobieństwa czyli też należałoby zadać pytanie, dla czego?
Mają szczęście. Każde dziecko to wie. tzn, każde dziecko,które słyszalo o totolotku.
Chrześcijański system wartości stara sie wykluczyć to pojęcie, ponieważ to Bóg rozdaje komu co uznaje za stosowne, nie ma wiec mowy,żeby ktoś miał albo więcej albo mniej szczęscia , bo każdy winien mieć go i ma dokładnie wg. potrzeb.
Mimo to i tak wszystkie boże dzieci,które słyszały o totolotku wiedzą to co wiedzą.
Bóg też ma szczescie. Zasadniczo taką kupę szczęscia, że aż trafiło Mu się być Bogiem.
hm, gdyby do tej sytuacji zastosować Egegetyczną Metodę Seweryna, wyszłoby,że Ateisci niewierząc w Boga nie wierzą we wspomniane szczęście, webobec czego nieuchronnie musza być oddalenie od Szczęścica, a przez to głownie zajmuje ich borykanie ze swoim pechem, a ów Pech prowadzi ich nieuchronnie w Grzech.
I tak to jedni borykają sie ze swoim pechem
A inni niosą swój krzyż.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 12, 2008 14:31 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
LOL  Ekscelencjo, ejeszcz jedną Rybke
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
So lip 12, 2008 14:34 |
|
 |
andżej
Dołączył(a): N sie 03, 2008 7:47 Posty: 9
|
 Re: Uzdrowienie czy remisja?
Pastorka Aneta napisał(a): Szczęść Boże
Czy współczesna medycyna może pogodzić się z faktem cudu?
Współczesna medycyna nie może się uporać z faktem cudu, tak jak Kościół nie portafi pogodzić wiary i racjonalnego myslenia przy eksperymentach naukowych.
Ja powiem tak: cudów nie ma, wszystko da się wyjaśnić i opisać metodami naukowymi, a że akurat w tej chwili obserwujemy jakieś rzeczy tzw. andprzyrodzone, oznacza tylko tyle, że na dzisiejszym etapie wiedzy nie wszystko jeszcze zostało wyjaśnione, no w końcu jeszcze nie jesteśmy jako ludzie wszechwiedzący.
Ale zauważ, że kiedys tez ludzie uwazali samoloty za zjawiska nadprzyrodzone budzace groze, ze kiedys nie znano mikroorganizmow i wsdzystkie choroby o podlozu infekcyjnym wkladano do jednego wora o nazwie "zły duch, opetanie, siła nieczysta" a dzis potrafimy to wyjasniac, dlatego po kroku, stopniowo ale konsekwentnie wyjasniamy kolejne zagadki natury i to co dzis jest zjawiskiem nadprzyrodzonym, w przyszlosci bedzie czyms oczywistym i naturalnym...wszystko jest tylko kwestia czasu
|
N sie 03, 2008 10:34 |
|
 |
east
Dołączył(a): N sie 03, 2008 7:25 Posty: 23
|
Rita napisał(a): Współczesna nauka wobec cudu, czyli zjawiska, które zaprzecza naszej współczesnej wiedzy rzeczywiście jest bezradna. Taki się jednak jeszcze nie wydarzył, więc nie widzę problemu. Podzielam to zdanie . Uznajemy za cuda coś, czego nie potrafimy wytłumaczyć i pod tym względem niewiele zmieniliśmy się od czasu człowieka jaskiniowego.
Cudem możemy równie dobrze nazwać istnienie planety Ziemia z atmosferą i całym skomplikowanym systemem podtrzymania życia ( Księżyc - stabilizator grawitacyjny , pływy , taka, a nie inna prędkość obrotowa Ziemi, wreszcie ekosystem ) , pośród czerni martwego kosmosu. Istnieje bardzo bardzo x 1 000 000 000 bardzo małe prawdopodobieństwo samoistnego powstania takiego ekosystemu. A jednak uznajemy to za coś zupełnie naturalnego, jak powietrze , którym oddychamy ...
Wiele innych zjawisk może wydawać nam się cudem .
Na przykład ten :
"
Francuscy lekarze ze zdumieniem dowiedzieli się, że 44-letni normalnie funkcjonujący mężczyzna niemal nie ma... mózgu. Obrazowanie medyczne wykazało, że czaszkę prawie całkowicie wypełniał płyn mózgowo-rdzeniowy (..) Najbardziej zdumiewa mnie to, jak tak niewielki mózg poradził sobie z czynnościami życiowymi. On nie powinien żyć - mówi doktor Max Muenke, specjalista ds. uszkodzeń mózgu w Narodowym Instytucie Badań Ludzkiego Genomu....."
źrodło http://www.eioba.pl/a77571/czlowiek_bez ... we_francji
Jednak facet żyje i ma się dobrze. Cud ? A może fakt, że do funkcjonowania wcale nie potrzebujemy aż tak rozwiniętych mózgów .. W takim razie czemu ma służyć aż taki stopień ich skomplikowania ?
Być moze rzeczywistość jest zupełnie inna niż to jak ją zwykliśmy postrzegać , albo ...jak nas nauczono w szkole .
|
N sie 03, 2008 14:07 |
|
 |
movsd
Dołączył(a): Wt sie 05, 2008 12:15 Posty: 815
|
 Re: Uzdrowienie czy remisja?
Pastorka Aneta napisał(a): Szczęść Boże
Czy współczesna medycyna może pogodzić się z faktem cudu? Jakie są dowody na to, że nie ma dowodów na istnienie ingerencji boskiej w chorobę człowieka? Kto zna przypadki uzdrowień niech napisze. Chętnie podyskutuję.
Pozdrawiam w Panu
Wszystkie cuda dotyczą zjawisk, których prawdopodobieństwa wystąpienia nie jest zerowe (remisja raka itp).
Natomiast te zdarzenie które praktycznie nie mogą się zdarzyć (odrośnięcie ręki, nogi) po prostu sie nie zdarzają.
Więc nie mylmy rachunku prawdopodobieństwa z cudami.
|
Cz sie 07, 2008 10:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|