greg(R) napisał(a):
Ale zdajesz sobie sprawę, że jak ktoś jest zaślepiony wiarą to światła rozsądku nie dostrzeże?
Dlaczego sądzisz, że powinieneś wykreować potrzebę negacji Boga u ludzi, którzy doskonale radzą sobie z Bogiem?
Może odpowiem Twoimi słowami:
greg(R) napisał(a):
Działasz w tym momencie jak zwykły, nachalny, akwizytor. Pozwól, że wyjaśnię na analogii:
handel polega na tym, że jest sprzedawca i jest klient. Klient widzi u siebie potrzebę posiadania czegoś idzie więc do sklepu i dokonuje zakupu. Przykładowo: kupiłem filtr polaryzacyjny do aparatu. Nikt mnie do tego nie zachęcał. Dowiedziałem, że coś takiego istnienie, poczytałem jak działa itp. Sam stwierdziłem, że mi się przyda. Kupiłem.
Akwizytor działa natomiast tak, że chce Ci sprzedać coś czego nie potrzebujesz. Aby to osiągnąć musi najpierw wykreować u Ciebie potrzebę, że potrzebujesz tego czegoś. Inaczej Ci tego nie sprzeda. Towar czy światopogląd - co to za różnica? Ty zachowujesz się dokładnie w ten sam sposób.
Może spróbujmy dostrzec belkę w swoim oku.