Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 23:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22
 Dowód na nieistnienie Boga 
Autor Wiadomość
Post 
poprostuJanek napisał(a):
Dlaczego ? Dlaczego nie istnieje coś co nie ma definicji ?
Moderacja !! Kolejny leń, któremu nie chce się czytać i rozumieć !! Do zsypu z nim !!
Nie przeczytałeś uważnie nawet tytułowego posta... napraw to czem prędzej..., jeśli chcesz, aby traktować Cię poważnie..

Cytuj:
2. punkt i zbiór nie mają definicji. Co za tym idzie żadna figura nie ma definicji. Co za tym idzie nie można podać definicji praktycznie żadnego przedmiotu (piszę "praktycznie" na wszelki wypadek, jakby jeden czy dwa się znalazły ;] ). Co za tym idzie praktycznie żaden przedmiot nie istnieje. Absurd.
A cóż to za odloty? Naprawdę nigdy nie widziałeś żadnego słownika czy encyklopedii, gdzie przytoczone przez Ciebie pojęcia są zdefiniowane w sposób absolutnie wystarczający dla budowania na tych definicjach poprawnej komunikacji?

Cytuj:
3. Jak dla mnie ateiści podjęli się zbyt ambitnego zadania. Proponuje udowodnić najpierw, że nie ma krasnoludków. Szczerze mówiąc , nie mam pojęcia jak to zrobić. Jeżeli uda się obalić twierdzenie ,że "krasnoludki istnieją" to można zainteresować się obalaniem twierdzenia ,że "Bóg istnieje" :)
Nie ateiści, tylko ja osobiście.
I czynię to, aby skłonić was jakoś do myślenia, do weryfikacji waszych postaw i poglądów. I mówiłem już, że to trud kurtuazyjny, bo gdyby ludzie religii byli ludźmi cywilizowanymi nie wprowadziliby do życia publicznego czegoś tak niezdefiniowanego, czegoś, czego istnienia nie są w stanie w żaden sposób wykazać.

A bogowie i krasnoludkowie są tworami dokładnie tego samego rodzaju..
tym bardziej żałosne jest, że łatwo umieszczając krasnoludki w sferze fantazji, nie potraficie umieścić tam równie wymyślonego Boga.


Śr lip 15, 2009 11:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post 
greg(R) napisał(a):
Ale nie wszyscy tak uważają. Choć cieszę się, że zauważasz, że „ludzie wydaja się mieć predyspozycje do bycie mniej lub bardziej religijnymi”. I znów: co wpływa na te predyspozycje oprócz wychowania? :-) Czy uważasz, że w tym może coś być?

Te predyspozycje to np. temperament itp., i genetyka ma tu wpływ. Nie jest to raczej jeden gen - mało co w genetyce jest tak jednoznaczne jak przedstawia się publice. Nie rozumiem dlaczego miałoby to być "podważanie fundamentalnych doktryn wiary". W końcu ktoś, kto urodził się kaleką, też ma wrodzoną przeszkodę w uznaniu kochającego i sprawiedliwego Boga.

-----------------------------------------------

danbog napisał(a):
Zatem mamy przynajmniej jasność , że kościół jest "ciałem obcym " w strukturach państwa polskiego .

Kościół nie inwaduje w strukturę państwa. On wchodzi w życie społeczne, w którym działa także państwo. Owszem, państwo musi uwzględnić istnienie wyznań i ich rolę, tak jak musi uwzględnić istnienie na danym terenie np. mniejszości narodowych. Z konieczności prawa państwowe odnoszą się do religii, a religia wpływa na przekonania ludzi działających w państwie.
Rozdział religii i państwa ma polegać jedynie na tym, że obie struktury nie mają prawa działania w zakresie zarezerwowanym dla tej drugiej. Odnoszą się jednak do tych samych ludzi, i nie można żądać, aby ludzie nie mieszali jednych spraw z innymi - to albo zrobiło by z nich schizofreników, albo doprowadziło do zaniedbania jednej z tych dwóch aktywności.

danbog napisał(a):
Mamy jasność co do tego , że Polska w ramach Konkordatu zrzekła się władzy nad częścią Polski zagrabioną przez Kościół .
Konkordat właśnie reguluje działania Kościoła na terenie Polski. Nie mamy tu do czynienia ze zrzeczeniem się władzy, ale raczej z przekazaniem jej w stopniu niezbędnym do prowadzenia działalności, tak jak ma to miejsce w przypadku innych stowarzyszeń (które jednak nie działają na taką skalę jak związki wyznaniowe, przez co mają mniejsze wymagania).

danbog napisał(a):
Trybunał konstytucyjny jest zainfekowany przez agentów Watykanu .
To teoria spiskowa czy stanowisko: "Oni mają inne zdanie niż my, widać moi przeciwnicy ich przekupili"? Tak jesteś przekonany o własnej nieomylności, że nie mieści ci się w głowie, że sąd może nie być z tobą w zgodzie?

danbog napisał(a):
Cytuj:
Wskaz mi, jakie kraje "cywilizowane" mają w zapisie konstytucyjnym coś takiego jak "prawo do wolności od religii". Link do odpowiedniego zapisu prawnego (w miarę możliwości w języku angielskim) mile widziany.


WSZYSTKIE !

Np. taka Wielka Brytania, gdzie głowa państwa jest głową kościoła narodowego. Czy Stany Zjednoczone, gdzie powstało więcej związków religijnych niż gdziekolwiek indziej, 87% społeczeństwa deklaruje się jako "religijni", a z 15%, które nie jest zarejestrowanych w związkach religijnych, większość to niesprecyzowani i wolnomyśliciele, a ateiści stanowią mniejszość. Niemal gafą towarzyską jest przyznać, że nie należy się do żadnego wyznania. Zaiste, "wolność od religii"!.

"Wolność od religii" nie jest czymś, co może zostać zagwarantowane prawnie.

danbog napisał(a):
W krajach cywilizowanych musi tego zakazać i zakazuje .

Proszę o akt prawny lub orzeczenie sądu.

danbog napisał(a):
Cytuj:
Czy uważasz za niekonstytucyjne pojawianie się tablic w języku niemieckim w rejonach z silną mniejszością niemiecką? Ewentualnie brak takich tablic w miejscach, gdzie takiej mniejszości praktycznie nie ma?


A co to ma wszplnego z religią ?

Czy rózne religie mają być trakowane inaczej niż różne narodowości/kultury? Jeśli daje się tablicę w niepaństwowym języku w geście w kierunku jednej grupy społecznej (przypomnę: język polski jest obowiązujący, więc petentom powinny wystarczyć zwykłe, po polsku), to czemu nie powiesić krzyża w geście w kierunku innej?

Cytuj:
Uprawianie polityki polega właśnie na wyróżnianiu inicjatyw społecznie kożystnych . Religia nie należy do zachowań społecznie kożystnych , a wręcz przeciwnie .

Twierdzę inaczej - religia jest wartościowym elementem kultury. Poza tym co innego promowanie (bo tak zrozumiałem "wyróżnianie" o którym mówisz), a co innego zauważenie, że społeczeństwo już wyróżniło jakąś inicjatywę, masowo się pod nią podpisując.

danbog napisał(a):
Przedewszystkim świadczy o zaangażowaniu religijnym Państwa - zatem wyłacza je z grona państw cywilizowanych .

Uważasz zatem, że powieszenie krzyża jest promowaniem religii? Cóż, nie spotkałem się z tym, aby dla kogoś taki widok miał znaczenie przy wyborze religii.

danbog napisał(a):
Brak wszystkich innych symboli religijnych oznacza zatem brak poszanowania wszystkich innych wyznań i stanowi dla nich śmiertelną obelgę . Woja religijna tuż tuż .

A czy brak tablic w języku tadżyckim jest zniewagą dla Tadżyków? Zresztą, niech oni sami się wypowiadają. Mam wrażenie, że są dużo bardziej tolerancyjni niż ty. Tacy Żydzi np., nie robili afery nawet gdy Jan Paweł II pobłogosławił Ścianę Płaczu znakiem krzyża.

Cytuj:
Dyskryminacja innych wyznań nie łami konstytucyjnego zakazu dyskryminacji ?

Czym jest "dyskryminacja" o której mowa w konstytucyjnym zakazie? Szeroko pojętymi prześladowaniami, czyli utrudnianie wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam, gdzie się znajdują. Czy coś takiego ma miejsce?

danbog napisał(a):
Brak rozdziału państwo-kościół nie łąmie konstytucyjnego rozdziału państwa i kościołą ?[/uote]Rozdział przewidziany przez twórców prawa jest, choć uważam, ze rozumiesz go inaczej niż oni, stąd sprzeciw.

Cytuj:
Istnieje niezaniedbywalna rózńica pomiędzy magnetyzmem a doznaniami "duchowymi " .
Magnetyzm jest obiektywnie powtarzalnym doznaniem .
Doznania "duchowe " nie .

Dlatego własńie magnetyzm jest uznawany za rzeczywisty fakt , a doznania "duchowe " za zaburzenie pracy mózgu .

Owa "obiektywna powtarzalność" ułatwia badanie, dlatego mamy dobra teorię elektromagnetyzmy, a nie mamy dobrej teorii Boga. Trudność w badaniu jakiś doznań nie powinna być jednak wymówką, by od razu spychać je na pozycję "zaburzeń". To chciejstwo, aby cały świat był łatwy do zrozumienia przez człowieka.

danbog napisał(a):
Religia nie rozwiązuje ŻADNYCH problemów [ podobnie jak np alkoholizm ] .
Moje doświadczenie wskazuje odwrotnie.

Cytuj:
A to nowum .
Zatem przykazania są dla tych co nie mają kontaktu z bogiem , rozumiem że Ci co go żekomo mają już nie obowiązują .

Oni nie potrzebują praw spisanych w kamieniu lub na papierze bo, jak to zostało ujęte, "zostanie ono wypisane w ich sercach".

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz lip 16, 2009 9:27
Zobacz profil
Post 
viewtopic.php?t=17481&postdays=0&postorder=asc&start=45

Podobne tematy już istniały...

Napisałem tam:

Cytuj:
Wiesz co by powiedział na to Imanuel Kant?

Twoje "(...) argumentu co do Deizmu są bardzo słabe." Porównaj - I. Kant: Prolegomena.

Ty mówisz tylko że światem nikt nie rządzi, ale radzi sobie sam (mówię do arutora wątku) , tymczasem twój argument wogóle nie godzi w to że Bóg istnieje, poniewarz nic nie przeszkadza temu żeby bóg gdzieś tam istniał i swiatem się nie zajmował.

W tym sensie nie ma takiego argumentu co by potrafił udowodnić że Boga nie ma. (Oczywiście przyjęcie zdania że Bóg nie rządzi światem jest sprzeczne z nauką kościoła, napisałem to jednak by uyświadomić wszystkim że obalić tezę że Bóg nie istnieje jest niemożliwe).

Proszę wytoczyć argumenty przeciw deizmowi. No proszę.. Dlaczego istnienie Boga ma być niemożliwe? Przecierz taki jest temat tej dyskusji!


Może nie wszystkie słowa akurat pasują , ale sens wypowiedzi jak najbardziej. Autor sugeruje, że potrafi przedstawić dowód na istnienie Boga, lecz z tego co ja zaobserwowałem, nie godzi on specjalnie w Deizm.

Bóg gdzieś daleko może sobie istnieć i nic nie musi go obchodzić ten świat.
Oczywiście Deistą nie jestem, ale ateizmowi trudno udowodnić i o ile wiem nikt tego jeszcze nie dokonał, że tak i nie jest właśnie.

Dlatego też posty autora wątku mnie nie przekunują.

Proszę napiszcie kogo ten dowód przekonał ostatecznie, z tego powodu że autor tematu nie uczestniczy w forum nie widzę dalej sensu prowadzenia tej dyskusji.

No to ja pierwszy:
1. Mnie nie przekonało - Sebastian88


Cz lip 16, 2009 17:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post 
astrotaurus napisał(a):

Cytuj:
2. punkt i zbiór nie mają definicji. Co za tym idzie żadna figura nie ma definicji. Co za tym idzie nie można podać definicji praktycznie żadnego przedmiotu (piszę "praktycznie" na wszelki wypadek, jakby jeden czy dwa się znalazły ;] ). Co za tym idzie praktycznie żaden przedmiot nie istnieje. Absurd.
A cóż to za odloty? Naprawdę nigdy nie widziałeś żadnego słownika czy encyklopedii, gdzie przytoczone przez Ciebie pojęcia są zdefiniowane w sposób absolutnie wystarczający dla budowania na tych definicjach poprawnej komunikacji?



Ano to nie wystarcza. Aby móc coś definiować trzeba najpierw ustalić pewien zestaw pojęć niedefiniowalnych, pierwotnych. W innym przypadku miesza się język z metajęzykiem i powstają lapsusy typu:

"To zdanie jest fałszywe"

Oceń proszę prawdziwość lub fałszywość powyższego zdania.


Myślę, że spokojnie możesz wierzyć że Boga nie ma.
Ja będą sobie spokojnie wierzył że Bóg istnieje.


Pt lip 17, 2009 12:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 03, 2009 12:01
Posty: 164
Post 
o qurcze, to taki stary wątek...


Pt lip 17, 2009 12:46
Zobacz profil
Post 
Jak widzę i celbie ten argument az nieistnieniem Boga nie przekonuje no to możesz się wpisać jako osoba nr. 2 Dzieje się to z prostej przyczyny:

[ b]astrotaurus napisał:[/b]
Cytuj:
[...] Ale istnienie ma wpływ na definicje. Oczywiście przy rozumowym, logicznym podejściu do świata.


Nie. "Istnienie" ani "Nie - istnienie" nie ma się nijak do definicji, nie ma na nią żadnego wpływu.

Przykład: Np: Julisz Cezar - "Wieczny dyktator" panował Imperium rzymskim w latach tych i tych. To przykładowa definicja, można by i podać rodziców, i opisać wygląd w poszczególnych latacj i jego opis uzupełnić.

I jeśli by Juliusz cezar Ożył to definiowali byśmy go tak samo, że jest taki taki i taki.
Kaczka ma dwie nogi, gdyby wszystkie wymrły w skutek ptasiej grypy, i tak definiowali byśmy, że ma dwie nogi.

"Kostkę o sześć równych ścianach nazywamy sześciościanem"
I teraz obojętne jest czy on istnieje czy nie, ale definicja się nie zmieni.

Ja mu pisałem że nie może mylić tego czy coś jest z tym jakie to jest. Ale do niego jak do ściany.

Myślałem że od czasów Kanta jest już wiadome że "istnienie nie jest predykatem" a tu taka niespodzianka.

No to listę poszerzamy:
1.Sebastian88
2.Old Piernik

Kogo jeszcze nie przekonał ten dowód?


So lip 18, 2009 23:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 321 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 18, 19, 20, 21, 22

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL