Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 9:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Prośba do wszystkich 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 05, 2005 18:46
Posty: 299
Post Re: Prośba do wszystkich
danbog napisał(a):
1. .... z ateistycznego punktu widzenia „racjonalne poznanie rzeczywistości” wcale nie jest pewne ...

Oczywiście , że niejest . Ale istnieją metody poprawy wiarygodności których wierzący unikają jak "ognia piekielnego " .
By było weselej , ponieważ poznanie jest niedoskonałe to wierzący w ogóle odmawiają poznawania piszac : " ...W takim wypadku nie wiadomo, czy cokolwiek poprawnie poznajemy, interpretujemy, czy nie tworzymy w naszych umysłach jedynie kolejnych idei chaosu. "


Typowe podejście ateistów. Wierzący boją się nauki, bo obnaży ich zabobon. Prawda jest jednak taka, że chrześcijanie zawsze promowali naukę. Przykład: ks. Michał Heller

Cytuj:
2. ........Najważniejsze jest jednak to, że wiemy, że nie istnieje samo „czyste poznanie”. Wrażenia, jakie do nas dochodzą przez zmysły, podlegają bowiem przeróbce w naszym umyśle........

Nikt temu nie przeczy .
Wierzący wyciągają jednak z tego wniosek , że odzielenie faktów od interpretacji/wrażeń jest niemożliwe :-) .

A co robią ateiści? Obserwują fakty i na ich podstawie interpretują nieistnienie Boga.
Cytuj:
3. ........ Co dla cytowanego ateisty jest „dowodem” na to, że otaczającą nas rzeczywistość poznajemy naszymi zmysłami i rozumem? To, że otaczającą nas rzeczywistość poznajemy naszymi zmysłami. .......

Oczywiście wierzący obalają własne twierdzenia , bo tych ateistycznych nie mogą .
Oprócz doznań zmysłowych informujących o istnieniu otaczającej nas rzeczywistości istnieje jeszcze doznanie własnego istnienia/myślenia .

Doznanie własnego istnienia/myślenia jest jedynym absolutnie pewnym doznaniem z punktu widzenia personalnej jednostki .
Brak potencjalnie poznawalnej zmysłami otaczającej nas rzeczywistości negował by nasze własne istnienie .

Więc poznanie zmysłowe nie jest dowodem prawdziwości poznania zmysłowego [ tautologia ] , tylko jest nim nasza egzystencja jako istot myślących .

Skoro poczucie naszej egzystencji jest uzależnione od istnienia poznawalnego zmysłami świata, to od czego jest uzależnione istnienie poznawalnego zmysłami świata? Ano od poczucia naszej egzystencji. I kółko się zamyka. Tak czy siak wychodzi na to, że dla ateisty dowodem na to, że otaczającą nas rzeczywistość poznajemy naszymi zmysłami i rozumem jest to, że otaczającą nas rzeczywistość poznajemy naszymi zmysłami.
Cytuj:
4. ......Jak widzimy, dla cytowanego ateusza nie jest aż tak istotne to, czy istnieje uzasadnienie dla jego poglądu głoszącego, że w sposób nie zniekształcony może on poznawać rzeczywistość, tylko ważne jest dla niego to, czy jest wierny pewnej modnej we współczesnym świecie eleganckiej metodzie. .........

No tak , łatwiej obalać ateizm [ popełniając błąd atrybucji i błąd ad hominem ] obalając pogląd konkretnej niedoskonałej jednostki , niż samą idee ateizmu .

Może i łatwiej, co nie zmienia faktu, że artykuł obala ideę ateizmu a nie pogląd konkretnej jednostki
Cytuj:
5. .......wskazał, że nauka sama dla siebie nie może być dowodem, że jej metoda poznawcza jest pewna [14]. Inni metodolodzy również wskazują, że jakiś system poznawczy, choćby naukowy, rozstrzygając na mocy własnego autorytetu o pewności swego poznania, nie będzie w stanie ustrzec się przed popadnięciem w błąd z klasy petitio principii, czyli innymi słowy: przed błędnym kołem (tautologią) .........

Nauka nie jest dowodem samej siebie .
Nauka to algorytm poznawczy , który udowodnił swoją prawdziwość empiryczną za pomocą swojej skuteczności .

Dowodem prawdziwości nauki jest otaczająca nas rzeczywistość , będąca czymś rózym od samej nauki .

Nauka jest częścią rzeczywistości i dlatego nie jest w stanie do końca jej wyjaśnić. Podobnie jak w zasadzie nieoznaczoności Heisenberga nie można wyznaczyć jednocześnie położenia i pędu cząstki.
Cytuj:
6. .......W takim wypadku ateista nadal nie posiada uzasadnienia dla swej metody poznawczej, nie może tym samym twierdzić, że jego argumenty przeciw teiście mają rację bytu i są w jakikolwiek sposób bardziej uzasadnione, skoro nawet aparat poznawczy w obrębie ateistycznego światopoglądu nie ma uzasadnienia dla swej poprawności. ..........

Heheheeee .
Bzdurne założenia , to i bzdurna konkluzja .

A niby dlaczego?
Cytuj:
7 .......... nasza obserwacja rzeczywistości potrzebna nam do przetrwania w niej jest bardzo ograniczona i pobieżna..........

............ Jednakże zauważmy, że najlepiej przystosowane przez ewolucję do przetrwania zostały karaluchy i mchy, które przeżyją każde, nawet najbardziej niesprzyjające warunki. Glony świetnie radzące sobie od milionów lat .......


No to już poprostu " mistrzostwo wszechświata" !

Prawdą jest, że świadomość i rozum niekoniecznie muszą być gwarantem zwycięstwa w konkurencji z innymi organizmami .

Jednak jesteśmy istotami świadomymi/myślacymi [ w pewnym zakresie ] .
Zdaniem wierzących , ponieważ inne organizmy obywają się bez tego , my też nie musimy kożystać z tych atrybutów .
Powinniśmy "kopać się z koniem" , gryść z psem itd ... :-) .

Ale jak to się ma do założenia ateistów: "Musimy poznawać rzeczywistość w sposób poprawny, bowiem gdybyśmy rozpoznawali ją błędnie, nie przetrwalibyśmy w niej." ? Jeśli kiedyś ludzkość upadnie to niekoniecznie dlatego, że przegrała z mniej rozumnymi organizmami, ale może dlatego, że błędnie zinterpretowała przesłanki naukowe, w które tak są zapatrzeni ateiści.

Cytuj:
8. ......dotychczasowe przetrwanie na naszej planecie jest samo w sobie gwarantem prawidłowego poznania naszej rzeczywistości, jest też błędne z tego powodu, że nasza rzeczywistość to w takim wypadku tylko nasza planeta, bowiem tu wyewoluowaliśmy. Oznacza to, że wedle powyższej tezy nasze poznanie rzeczywistości mogłoby co do swej poprawności być zagwarantowane jedynie w prawidłowym poznaniu rzeczywistości na naszej planecie. Nasze zmysły nie byłyby jednak z punktu widzenia takiego stanowiska zdolne do poznania tego, co leży poza obszarem naszej planety, i w tym momencie nauki takie jak astrofizyka, która bada historię i rozwój naszego Wszechświata (zatem jest to dziedzina ważna dla światopoglądu ateistycznego, który bardzo często orzeka o początku, historii i naturze Wszechświata na bazie właśnie astrofizyki), stałaby pod znakiem zapytania w kwestii poprawności uzyskiwanych obserwacji i ich interpretacji. .........

No i mamy błąd [ logiczny ] presupozycji .
Sprytnie przemycono nam tu , założenie że otaczająca nas rzeczywistość jest niepoznawalna .
Jesli istnieje w otaczającej nas rzeczywistości jeden czynnik , odziałujący z innymi , który jest niepoznawalny to wszystko co wejdzie z nim w odziaływania także staje się nieprzewidywalne/niepoznawalne .
W takim przypadku [ ponieważ wszystko mniej lub bardziej odziaływuje ze wszystkim - wymór potencjalnej poznawalności ] rzeczywistość jako taka jest w ogóle niepoznawalna z założenia .

To zaś spycha nas do solipsyzmu dokonując destrukcji naszej zdolności myślenia/istnienia .

Ja tu nie widzę błędu logicznego. Zgadzam się z tezą, że możemy poprawnie interpretować świat w którym się rodzimy i żyjemy ale niekoniecznie świat, który jest poza naszym zasięgiem.

Cytuj:
9. ..........Trzeba również dodać, że ateistyczny argument stwierdzający, że natura (dla wielu: teoria ewolucji) wyposażyła nas w aparat do poprawnego oceniania reszty zakrytej dla nas rzeczywistości, przejawia cechy logicznego błędu ekwiwokacji (aequus). Logiczny błąd ekwiwokacji polega na tym, że jakieś używane kilkakrotnie w definicji słowo poszerza się w sposób nieuzasadniony i błędny o dalsze pojęcia. .......

Heheheee.........

To nie jest błąd ekwiwokacji [ autorzy stronki dokonują nieuprawnionej analnogii ] , tylko wpełni logicznie uzasadnione założenie konieczne [ a zatem udowodnione ] dla naszego istnienia/myślenia .
Wymagana jest poznawalność potencjalna otaczającej nas rzeczywistości , a więc nasze zmysły i rozum muszą posiadać potencjał poznawczy [ pomimo wad percepcji i uproszczeń naszego umysłu ] .

Równie dobrze można napisać, że zmysły i rozum muszą posiadać potencjał poznawczy, ale niekoniecznie do rzeczywistości niedostępnej dla zmysłów.
Cytuj:
10. ........Kto bowiem ateiście zagwarantuje, że dalsza prawda o rzeczywistości jest tak samo dostępna dla naszego aparatu zmysłowego, jak ta powierzchowna prawda o rzeczywistości, którą ateusz poznał do tej pory ..........

Logika i jego własne istnienie .

A czym zweryfikujesz logikę?
Cytuj:
11. .......jak ateista jest w stanie zweryfikować na podstawie rzeczywistości to, co poznaje, skoro dopiero szuka owej rzeczywistości? .........

Ależ on nie szuka rzeczywistości [ z nadzieją znalezienia w przyszłości ] tylko cały czas [ na bierząco ] jej doświadcza w formie doznań .

Poszukiwać może prawdy/zrozumienia otaczającej go rzeczywistości rozumianej jako [ najdoskonalszy z możliwych ] model tejrze rzeczywistości - czyli optymalną organizacje doznań .

Najdoskonalszy, czyli pasujący to ateistycznej idei rzeczywistości?
Cytuj:
12. .........nie mogę jedynie na mocy wyłącznie swego autorytetu powiedzieć, że moja prognoza odnośnie do tego, jakie liczby padną jutro w totolotka, jest na 100% zgodna z rzeczywistością, bowiem nie znam jeszcze tej rzeczywistości. Nie mam w bezpośrednim poznaniu tego (liczby potrzebne do wygrania w totolotka), co mógłbym porównać ze swą prognozą dla jej sprawdzenia...........

A jednak wierzący mogą wysówać twierdzenia natury religijnej . Heheheeehee .

Na temat totolotka , jako obiektywnie powtarzalnego doznania , spójnego z przeważającą liczbą innych doznań mozna wysnuć pewne [ potwierdzalne empirycznie ] mniemania .
Wysówanie takich mniemań na temat bogów to dopiero "odjazd" .

Wierzący wysuwają twierdzenia na temat religii z konkretnych źródeł (Pismo Św.). Nie słyszałem natomiast o źródłach dotyczących nr w totolotku jakie mogą paść.

Cytuj:
13. ...... Tym samym ostatni punkt ateistycznego wnioskowania jest z punktu widzenia powyższych rozważań wnioskiem zbudowanym na bazie nieuzasadnionych i niesłusznych założeń. Wszystko wskazuje zatem na to, że omówiona w niniejszym tekście ateistyczna metoda poznawania świata jest błądzeniem po omacku i nie jest oparta na niczym konkretnym..........

Heheheeeehe .
Urojone błędy , bzdurne założenia i brak logiki we wnioskowaniu to i konkluzja jak widać .

Wierzący uważają , że ponieważ poznanie bywa obarczone błędami to należy w ogóle z niego zrzygnować i uznawać za prawdę wszystko co się komu uroi :-) .
Głupota autorów tej strony jest wp[rost porażająca .

Tendencyjne założenie. Wierzący twierdzą jedynie, że skoro poznanie może być obarczone błędami, to nie da się naukowo wykluczyć czegoś co nie podlega zmysłom.

_________________
Dokądże głupcy mają kochać głupotę, szydercy miłować szyderstwo, a nierozumni pogardzać nauką? (Prz 1,22)


Pt gru 11, 2009 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post Re: Prośba do wszystkich
Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
to sami niekatolicy?


Masz rację, pośpieszyłem się z odpowiedzią, mając na myśli wyłącznie kontekst wypowiedzi Hartmana. Oczywiście, że to prawie sami katolicy. I dlatego odpowiedź na pytanie "jak w Polsce katolicyzm może być nielubiany.." brzmi: trudno powiedzieć, ale tak jest. Ładnie to ujął J. Majewski w ostatnim TP: "ciekawe, że w katolickim kraju przymiotnik "katolicki" źle się kojarzy".


Więc w takim razie to problem psychologiczny samych katolików którzy 'najerzdzają na Kościół'
Wygląda na to że przez Kościół rozumieją księzy, biskupów i innych - czyli organizaje kościelną a nie wspólnotę wiernych - inaczej sami postrzegali by siebie jako cześć Kościoła.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Pn gru 21, 2009 11:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prośba do wszystkich
Tak właśnie najczęściej jest. Tymczasem np. w Stanach jest zupełnie inaczej - wynika to z amerykańskiej specyfiki patrzenia na religię: dla Amerykanów religia zawsze zaczyna się "od dołu". Mam znajomych Amerykanów-katolików ( zresztą prawosławnych też ) i oni to właśnie tak odczuwają - Kościół to przede wszystkim wspólnota, "my", a dopiero później hierarchia, instytucja itp. Tymczasem w Polsce Kościół to przede wszystkim "oni", natomiast my to.. no właśnie, kto ? Petenci ? Zresztą wydaje mi się, że nie tylko Kościół Polacy postrzegają w ten sposób, identycznie jest np. z państwem.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn gru 21, 2009 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 03, 2009 7:47
Posty: 1170
Post Re: Prośba do wszystkich
arcana85 napisał(a):
Wygląda na to że przez Kościół rozumieją księzy, biskupów i innych - czyli organizaje kościelną a nie wspólnotę wiernych - inaczej sami postrzegali by siebie jako cześć Kościoła.

W pewnej mierze jest też tak, iż przeciwnicy Kościoła zwracają uwagę na administrację, budynki, księży, ofiary itp. Forsują przekonanie, że Kościół to organizacja nastawiona na zysk i nigdy nie wspominają o tym, jakoby Kościół stanowili wierni połączeni w "jedno ciało" przez wiarę w Jezusa Chrystusa.


Pn gru 21, 2009 15:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prośba do wszystkich
Cytuj:
iż przeciwnicy Kościoła zwracają uwagę na administrację, budynki, księży, ofiary itp.


Muszą tak robić, bo to ułatwia krytykę; gdyby zwracali uwagę na wspaniałych ludzi Kościoła, krytykować byłoby trudniej. Na stwierdzenia "tej złej organizacji Kościoła Jezus nie chciał" prawidłowa odpowiedź brzmi: tak, nie chciał jej. Na stwierdzenia "zła organizacja Kościoła zostanie zniszczona przez Jezusa" odpowiedź brzmi: tak, to, co w niej jest złe Bogu dzięki zostanie zniszczone. Całe zło przeminie, gdy Chrystus powróci. Pozostanie natomiast dobro. I to się liczy.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn gru 21, 2009 15:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL