Ten film rozwiewa przede wszystkim taką wątpliwość: autorzy filmu bez żadnej wątpliwości nie mają zielonego pojęcia o podstawach fizyki. Wystarczy zanalizować pierwsze zdania brzmiące:
"Próżnia. Pustka. Pusta przestrzeń. I w tej przestrzeni powstał pierwotny jasny meteor."
Wiem, że autorzy próbują wyśmiać współczesną teorię wielkiego wybuchu. Ale robią to tak nieudolnie, że nawet nie potrafią jej przedstawić.
Pytania dotyczące pierwszych 27 sekund filmu:
- jeśli nie zaczęła się jeszcze ekspansja wszechświata to skąd "przed" nią próżnia i przestrzeń?
- dlaczego przed rekombinacją materii mówi się o "meteorze"?
- skoro nie ma oddziaływać (jest "przed") to ów meteor jest "jasny"?
- dlaczego przed powstaniem przestrzeni ów meteor się porusza i w jakiej przestrzeni się porusza?

Dodam od siebie, że reszta filmu jest równie "mądra" i "naukowa". Mimo wszystko miłego oglądania.

W takim razie wybacz Rutus, ja nie mam takiej wiedzy, więc film do mnie całkiem przemówił. A znasz jakiś inny, dobry, udowadniający słuszność Bożego stworzenia świata? Chętnie bym obejrzała.

Dobre sobie... niestety praktycznie wszystkie filmy "udowadniające słuszność Bożego stworzenia" są mniej więcej takie same. Zapewne dlatego, że to "boże stworzenie" w 6 dni 6000 lat temu to po prostu całkowita fikcja.

Te 6 dni to symbolika, trzeba umieć właściwie odczytywać Stary Testament.

Też jestem zdania, że to symbolika. Jednakże wszystkie tego typu filmy czy literatura traktują treść Pisma dosłownie i dlatego właśnie są tak "mądre" i "zgodne" z faktami naukowymi.
Jeśli szukasz poważnych opracowań teologicznych, to nie szukaj wśród materiałów przygotowywanych przez kreacjonistów - bo one właśnie są niepoważne.

No też właśnie cały opis stworzenia świata zawarty w Biblii jest symboliczny i ma jedynie znaczenie religijne. Nie jest to zapis faktów dotyczących powstania wszechświata. Jako osoba wierząca nie musisz odrzucać teorii naukowych takich jak Wielki Wybuch czy ewolucja jako sprzecznych z wiarą tylko, dlatego, że są one niezgodne z dosłownym rozumieniem tekstu biblijnego. O ile się nie mylę, na takim stanowisku stoi również Kościół katolicki.

Natomiast wszelkie teorie kreacjonistyczne zazwyczaj wywodzące się z kręgu różnych kościołów i sekt protestanckich, które z punkt wyjścia przyjmują dosłowne trzymanie się biblijnych opisów są nic nie warte. Nie zależy im zupełnie na poznaniu prawdy o tym jak powstał świat i jakie procesy w nim zachodzą. Zależy im jedynie na tym, aby za pomocą manipulacji i kompletnej ingnorancji „udowodnić” prawdziwość słów zawartych w Biblii.

Ja również traktuję początek Księgi Rodzaju w podobny sposób. Podobnie Kaina i Abla, potop oraz wieżę Babel.


Ja należę właśnie do tego typu wierzących. W końcu zgodnie z Biblią „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28)


Nie mylisz się

Tak,wierzcie dalej tym egipskim mitom.

tez myślę że to fikcja.Biblia mówi że 1000 lat u Boga jest jak jeden dzień .czyli trwałoby to 6000 lat
Ale załóżmy jednak że to był literalny dzień .
I w związku z tym pytanie.
dlaczego według ciebie to fikcja?

Witam:
Mysle, ze zapewne najbardziej obszerna strona w jezyku polskim, tak w Polsce i na swiecie p.t. "Namacalne Dowody Dla Wiary" (adres): www.wiara.us
- wyjasnia chyba najobszerniej i dostarcza zapewne najbardziej szczegolowych, precyzyjnych i przekonywujacych dowodow dla wiary w BOGA, a szczegolnie najprecyzyjniej i rzeczowo udowadnia czy ewolucja czy kreacja!
Pozdrawiam.

Czy obywatel Aniuss czasem nie spamuje?

"Dowody" na rzecz kreacji podane na stronie http://www.wiara.us/cuda_w_przyrodzie są standardowym zestawem opisanych już dawno kalk kreacjonistycznych. Dodatkowo napisane zostały językiem bardzo nieprofesjonalnym, co znamionuje brak wiedzy fachowej autora, np. stwierdzenie Człowiek rzadko potrafi rozróżnić dźwięk o częstotliwości wibracji 20 tysięcy na sekundę ma konstrukcję raczej na poziomie inteligentnego przedszkolaka niż osoby zorientowanej w temacie, choćby z powodu słowa "wibracje", które technicznie jest tu użyte błędnie. A nie zostało użyte przypadkowo, gdyż w całym opisie nietoperza używane jest konsekwentnie i wielokrotnie.

Reasumując cały rozdział "Cuda W Przyrodzie" jest serią pobożnych życzeń autora dotyczących takiej a nie innej konstrukcji rzeczywistości a nie jej rzeczowym opisem. Nie ma nic wspólnego z wiedzą przyrodniczą, a odwołania do teorii ewolucji, takie jak: Tym samym, taki scenariusz stopniowego wytwarzania się „sonaru” nigdy nie mógłby doprowadzić do funkcjonowania i życia nietoperza, (który całkowicie na nim polega), gdyby nie był on funkcjonalny, a więc pełny i kompletny już od samego początku zaistnienia tego ssaka znamionuje skrajna nieznajomość tematu lub świadome manipulowanie czytelnikiem.
Ogólnie strona z naukowego punktu widzenia całkowicie bezwartościowa.