|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
volvoforlife
Dołączył(a): Wt sie 03, 2010 13:17 Posty: 6
|
 Jedzenie vs wiara.
Chrzesciajanie nie jedza miesa w piatki (tuz przed weekendem) akurat wtedy gdy maja czas wolny i myslenie sie przydaje. Muzulmanie i hindusi nie jedza swin i krow, na pustyni swinie jadly co popadlo w tym odchody wiecrozumiem muzulmanow, ale hindusow rozumiem...mniej.
Dobrym pytaniem jest czy to czasem nie dieta uksztaltowala kultury, religie, wiare...?
Przed dalsza dyskusja kilka pytan: 1. Ilosc zoladkow i pojemnosc zoladkow krowy/dlugosc jelita? 2. Ilosc zoladkow i pojemnosc zoladkow owcy/dlugosc jelita? 3. Ilosc zoladkow i pojemnosc kozy/dlugosc jelita? 4. Ilosc zoladkow i pojemnosc law/dlugosc jelita? 5. Kota domowego/jelito? 6. Zolatek i jelito psa? 7. Hieny?
Czy ktos ma statystyke chorob katolikow, muzulmanow, hindusow?
|
Wt sie 03, 2010 13:27 |
|
|
|
 |
biedronka25
Dołączył(a): Pt cze 18, 2010 11:21 Posty: 428
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
dla uscislenia..muzulmanie krowy jedza np.zydzi nie jedza czesci od pasa w dol tychze krow podobno budda zmarl gdy zjadl swinke..na forum wyczytalam ale nie zdazylam sprawdzic czy prawda hmm..i znajomy muzulmanin powiedzial mi ze nie jedza swinki bo ma to wplyw na zazdrosc, podobno maleje u zjadaczy swinki (oczywiscie jeden z czynnikow) i co ma dlugosc zoladka i jelit do danej wiary 
|
Wt sie 03, 2010 14:29 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
Jest to niezmiernie ciekawe - przeświadczenie, że Boga interesuje nasza dieta, i to tylko w kwestii jedzenia konkretnych zwierząt lądowych. Zauważmy, że Boga nie obchodzi jedzenie zwierząt morskich (za wyjątkiem ostryg - patrz koszerność) i roślin pod żadną postacią. Nie można tego wyjaśnić faktem, że Bóg troszczy się, abyśmy nie jedli rzeczy szkodliwych, bo akurat procent roślin trujących względem ogółu roślin jest większy niż procent mięs trujących względem ogółu mięs. Zresztą ideologia mówiąca, że chodzi o "umartwianie się" czyli powstrzymanie od jedzenia potraw wykwintniejszych (czytaj droższych) akurat dyskwalifikuje mięso jako tę wykwintną. Byle kiełbasy są dostępne od 7 do 16 zł/kg. Prawie wszystkie sery są droższe! A ser można jeść w piątek! Zdecydowana większość ryb również posiada wyższe ceny. Dochodzimy do paranoi, gdzie nie wolno jeść w piątek potraw pospolitych a wolno wykwintne, tylko dlatego, że kiedyś te pospolite były droższe! Dodatkowo, dlaczego Bóg używa podziału tygodniowego wymyślonego przez babilońskich (czytaj: pogańskich) astrologów. Przecież do dnia dzisiejszego te dni mają w kilku językach nazwy pochodzące od ciał niebieskich, którym były poświęcone: sunday - dzień słońca, saturday - dzień saturna itd. I jeszcze jedno z dniami tygodnia: gregoriańska reforma kalendarza spowodowała ominięcie 10 dni. Czy ominięto brakujące dni tygodnia czy wstawiono kolejny nie patrząc na ominięte 10 poprzednich dni? Może być teraz tak, że piątek obchodzimy w poniedziałek - tak wynika z zawirowania reformy gregoriańskiej. Być może od prawie 450 lat jest tak, że pościmy bez teologicznego sensu w poniedziałek a objadamy się "wbrew upodobaniu Boga" w piątek, który jest dla nas wtorkiem.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt sie 03, 2010 17:52 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem, czy Boga interesuje nasza dieta. Post ma szerszy wymiar niż tylko niejedzenie mięsa czy ewentualna kwestia wykwintności bądź ceny artykułów żywieniowych. A co do zwierząt morskich, to wydaje mi się, że ST poświęca im mniej więcej tyle samo uwagi, co wierzętom lądowym: http://gramzdrowia.pl/jedzenie/diety/ks ... al-11.html
|
Wt sie 03, 2010 18:03 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
BIM BAM BOM Dzwonią, ale w którym kościele? volvoforlife napisał(a): Muzulmanie i hindusi nie jedza swin i krow, na pustyni swinie jadly co popadlo w tym odchody wiecrozumiem muzulmanow, ale hindusow rozumiem...mniej.
Istnieje bardzo dobre wytłumaczenie z punktu ekologii. Ale nie ma nic wspólnego z "a pustyni swinie jadly co popadlo w tym odchody". Rutus napisał(a): I jeszcze jedno z dniami tygodnia: gregoriańska reforma kalendarza spowodowała ominięcie 10 dni. Czy ominięto brakujące dni tygodnia czy wstawiono kolejny nie patrząc na ominięte 10 poprzednich dni? Może być teraz tak, że piątek obchodzimy w poniedziałek - tak wynika z zawirowania reformy gregoriańskiej. Być może od prawie 450 lat jest tak, że pościmy bez teologicznego sensu w poniedziałek a objadamy się "wbrew upodobaniu Boga" w piątek, który jest dla nas wtorkiem. Błędnie rozumiesz reformę kalendarza. volvoforlife napisał(a): Chrzesciajanie nie jedza miesa w piatki (tuz przed weekendem) akurat wtedy gdy maja czas wolny A katolicki zwyczaj postu piątkowego jest tysiąclecia starszy od dwudniowego "weekendu", który tak naprawdę pojawił się... w drugiej połowie XX wieku, więc nawet 50 lat nie ma...
_________________ Dominik Jan Domin
|
Wt sie 03, 2010 21:44 |
|
|
|
 |
carbon_copy
Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08 Posty: 139
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
Zaiste, bardzo zabawne jest zakładanie, że nasz arbitralny podział na dni tygodnia ma jakieś znaczenie dla hipotetycznego bόstwa w zakresie spożywanych potraw.
Hindusi inteligentnie wprowadzili nakaz religijnej czci krόw dzięki czemu całe populacje bydła nie zostały w krόtkim czasie zjedzone bez śladu, a społeczeństwo postawione w obliczu nieuchronnego głodu.
|
Śr sie 04, 2010 3:34 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
Te wszystkie zakazy jedzenia tego lub tamtego miały jedynie aspekt higieniczno - zdrowotny a nie religijny a więc czysto praktyczny. Można powiedzieć, że zasady te w dawnych czasach pełniły, jak byśmy to dzisiaj nazwali, rolę profilaktyczną. Ale jak nakłonić bogobojny lud do przestrzegania tych zasad? Wystarczy, że jakiś prorok podłoży pod to Boga i nie musi się martwić, że jego zalecenia nie będą przestrzegane. Trzeba tu zaznaczyć że prorocy zazwyczaj byli to ludzie bardziej uświadomieni od reszty ówczesnego społeczeństwa a więc takie nakazy miały swoje głębsze uzasadnienie a to, że później weszło to do obrządku religijnego to już inna sprawa.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr sie 11, 2010 11:02 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
No tak. Problem "higieniczny" zniknął a my się dalej głowimy, kto do jakiego "piekła" pójdzie za zjedzenie czegoś tam w jakiś dzień. A w innych kulturach można za to nawet kamieniem po głowie oberwać. Ładne mi "uświadomieni"! Zrobili krzywdę przyszłym pokoleniom.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Śr sie 11, 2010 15:04 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
Problem "higieniczny", a raczej ekologiczny nie zniknął. Te zalecenia ciągle mają sens - w Izraelu, na pustyniach arabskich i w Indiach. A w innych rejonach świata pozwala to zachować tożsamość kulturową.
_________________ Dominik Jan Domin
|
So sie 14, 2010 20:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
biedronka25 napisał(a): dla uscislenia..muzulmanie krowy jedza np.zydzi nie jedza czesci od pasa w dol tychze krow podobno budda zmarl gdy zjadl swinke..na forum wyczytalam ale nie zdazylam sprawdzic czy prawda hmm..i znajomy muzulmanin powiedzial mi ze nie jedza swinki bo ma to wplyw na zazdrosc, podobno maleje u zjadaczy swinki (oczywiscie jeden z czynnikow) i co ma dlugosc zoladka i jelit do danej wiary  Odnoście świń zakaz był podyktowany pragmatycznymi argumentami. Wieprzowina jest tłusta i nie poddaje się suszeniu, jak wołowina, tyłko jełczeje, co skutkuje wszelkiego rodzaju zatruciami, chorobami.
|
So sie 14, 2010 20:20 |
|
 |
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
Tłustość mięsa nie jest tu problemem, skup się na tym, co jedzą świnie, a co bydło i owce. I czego jest pod dostatkiem na pustyni.
Oraz jakich warunków klimatycznych wymaga łysa świnia, a jakich koza. I jakie są dostępne na pustyni.
_________________ Dominik Jan Domin
|
N sie 15, 2010 22:26 |
|
 |
Ecce
Dołączył(a): Cz sie 19, 2010 12:46 Posty: 33
|
 Re: Jedzenie vs wiara.
buscador napisał(a): Te wszystkie zakazy jedzenia tego lub tamtego miały jedynie aspekt higieniczno - zdrowotny a nie religijny a więc czysto praktyczny. Można powiedzieć, że zasady te w dawnych czasach pełniły, jak byśmy to dzisiaj nazwali, rolę profilaktyczną. Ale jak nakłonić bogobojny lud do przestrzegania tych zasad? Wystarczy, że jakiś prorok podłoży pod to Boga i nie musi się martwić, że jego zalecenia nie będą przestrzegane. Trzeba tu zaznaczyć że prorocy zazwyczaj byli to ludzie bardziej uświadomieni od reszty ówczesnego społeczeństwa a więc takie nakazy miały swoje głębsze uzasadnienie a to, że później weszło to do obrządku religijnego to już inna sprawa. Dobra, rozumiem w tamtych czasach były to zabiegi zdrowotne a że lud wierzył we wszystko co się mu powie dochodziło do pewnego rodzaju manipulacji. Jedno pytanie nasuwa się od razu: Było co było ale teraz czemu jako cywilizowane społeczeństwo dalej przestrzegamy tych obrzędów chociaż wiemy i jesteśmy w stanie pojąc ze kiedyś zostało stworzone to tylko w celach "ekonomicznych"? Z powodu wiary w Boga? gdzie tu jakikolwiek sens? obchodzimy te obrzędy dlatego bo inni to robili i robią i jak dla mnie jest to nic innego jak zwykła presja grupowa.
_________________ ----Bóg Einsteina---- "Afflicttio facit religiosos" - "Utrapienia czynią ludzi religijnymi"
|
Cz sie 19, 2010 18:31 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|