
Realne zagrożenia kreacjonizmem
Czyli - czyj światopogląd jest bardziej niebezpiecznyPowszechnie przyjmuje się, że kreacjonizm to
niewinna i nieszkodliwa aberracja pozanaukowa nie mająca żadnego zauważalnego wpływu na losy świata. Jest to myślenie o tyle
niebezpieczne, że zezwolenie na
niekontrolowany rozrost myślenia kreacjonistycznego jako metody całkowitego zanegowania wielu dziedzin nauki
będzie miał wpływ na rzeczywistość ekonomiczną i gospodarczą.
Skąd takie twarde stwierdzenie? Ano stąd, że taki wpływ
poglądu pozanaukowego na rzeczywistość
już miał miejsce!
Wyjaśnienie:Nie będę tu się rozwodził na temat nazizmu i traktowania ludzi jako "podpałki", nie. To, co mam do przedstawienia, to temat nie wszystkim znany, ale
tak bardzo zbliżony stanem zjawisk do kreacjonizmu, że warty rozpatrzenia.
Chodzi o zanegowanie ewolucjonizmu i genetyki z niego wynikającej przez
Trofima Łysenkę, stalinowskiego pseudonaukowca odrzucającego genetykę oraz teorię ewolucji pod postacią taką, jaką znamy (czyli poprawną naukowo) zastępując te dziedziny
wymysłami dopasowanymi do oficjalnej doktryny - czy to nam
czegoś nie przypomina?
Dlaczego taki stan miał znaczenie dla poziomu życia i rozwoju naukowego? Dlatego, że odrzucenie
tych akurat dziedzin naukowych owocuje utratą siły gospodarki w dziedzinach produkcyjnych wymagających fachowości w zakresie określonym tymi dziedzinami (to nawet oczywiste i poprawne dla każdego rodzaju wiedzy fachowej), ale w tym przypadku efekty są dość dokuczliwe. Czy ktoś słyszał o wysokiej jakości lekach produkcji ZSRR w latach 50-tych, 60-tych i nieco później? No właśnie, ja też nie. Główną (jeśli nie jedyną) przyczyną takiego stanu rzeczy było właśnie
odrzucenie tych a nie innych dziedzin nauki. Co ciekawe, odrzucenie genetyki i teorii ewolucji w formie właściwej zaowocowało również takimi dziwnymi skutkami jak brak rozwiniętej hodowli jabłek, czego nasi wschodni sąsiedzi (wszyscy) jeszcze nie nadrobili.
Okres obowiązywania "komunistycznego kreacjonizmu" trwał ok. 25 lat. Prócz wspomnianych wyżej efektów pojawiły się takie gospodarcze oczywistości jak spadek produkcji żywnościowej tak w sferze roślinnej jak i w zwierzęcej.
W świecie łatwego przepływu informacji (głównie Internet) okres "zapadania się" ekonomii i przemysłu w dziedzinach zależnych trwałby ok. 40 do nawet 55 lat, ale nie można wykluczyć, że pierwsze
negatywne skutki przyjęcia przez kręgi oficjalne
pseudonauki kreacjonizmu dałoby się odczuć nawet już po 15 latach. Stąd
pozytywny wydźwięk każdej
krytycznej reakcji na kreacjonistyczną agitkę.