Witam.
Myślę sobie ,że rozmowa o kwestii wieczności świata może być sprowadzona do pytania o to , czy nie będą się wykluczać następujące zdania :
1. być stworzonym w całym zakresie swej substancji
2. Nie można mieć początku trwania.

Wydaje się , że oba zdania nie wykluczają się i Wszechświat jest wieczny ,ponieważ inaczej musiałoby być tak , że przyczyna działająca wyprzedza jej skutek i niebyt wyprzedza byt.

Tymczasem Bóg jest przyczyną sprawiającą skutek NIE POPRZEZ ZMIANĘ ,lecz poprzez NATYCHMIASTOWOŚĆ.
Coś stworzonego istniało zawsze - takie twierdzenie nie jest sprzeczne z rozumem.
Kwestia tego więc,czy rozważamy porządek trwania , czy porządek natury.
W porządku natury NIC wyprzedza BYT , ponieważ pierwsze przysługuje bytowi to , co z niego samego jest , aniżeli to , co ma dzięki drugiemu.
Tym czymś z siebie samego u bytów przygodnych jest nicość , która jednak jest czymś.
Nie widzę więc sprzeczności w tym ,że coś uczynił Bóg i zarazem nie było momentu ,kiedy by nie zaistniało.

Teoria wielkiego wybuchu jest według mnie totalnie abstrakcyjna. Czy ktoś zna jakikolwiek dowód na to, jakąkolwiek przesłankę? Ktoś kiedyś coś wymyślił, media podchwyciły a my uważamy się za mądrych.. bezsens. Uważam że i 'wielki wybuch' i cała teoria ewolucji Darwina to są ateistyczne teorie, które tak naprawdę nie są udowodnione. Są nam podawane w szkołach i na uczelniach jako oczywistość, aksjomat. Tymczasem większość odkryć nowych organizmów, ich właściwości czy umiejętności raczej skłania ku teorii inteligentnego, zaplanowanego projektu.

Niedobre jest łykanie całej książkowej, telewizyjnej, internetowej wiedzy bez wyrobionego krytycyzmu. Bardzo niebezpieczne..

Przesunięcie światła odległych galaktyk ku czerwieni, czyli obserwacyjny dowód na to, że one się od nas oddalają. Tudzież obecność tzw. promieniowania reliktowego, którą potrafi wyjaśnić tylko teoria Wielkiego Wybuchu, jako pozostałość po erze promienistej (ok. 1 mln lat po WW).


Cała nauka jest ateistyczna z zasady, tzn. nie miesza Pana Boga do wyjaśniania tajników Wszechświata. A dlaczego: a dlatego, że w przeciwnym wypadku nie byłoby sensu stawiać problemów naukowych. Mielibyśmy uniwersalną odpowiedź: "Bóg stworzył" i cały postęp diabli by wzięli.

Jednak wiara i rozum są darami Ducha Świętego i nie można mówić ot tak , że nauka jest ateistyczna, skoro fides querrens intellectum.

Lurker posłużył się złym terminem. Chodziło mu prawdopodobnie o naturalizm.

Słusznie rzekłeś

Dysponujesz zapewne naukowym dowodem na istnienie Ducha Świętego i przekazywanie przez niego owych darów?

Nie Bracie.
Ja tylko wierzę

Rzeczywiście takie podejście jest bardzo niebezpieczne. Ludzie obejrzą kilka propagandowych filmików na youtube lub przeczytają „demaskatorski” artykuł i bezkrytycznie łykają wszystko co jakiś internetowy kaznodzieja ma im do przekazania. O tym, żeby sami spróbowali poszerzyć swoją wiedzę w danym temacie nie ma oczywiście mowy. Wystarczy im w zupełności to co głosi ich guru z internetu, to dla nich prawda objawiona. A później efektem są takie kwiatki: większość odkryć nowych organizmów, ich właściwości czy umiejętności raczej skłania ku teorii inteligentnego, zaplanowanego projektu.

Och tak, a w szczególności przecięcie dróg oddechowej i pokarmowej w gardle ludzkim. Albowiem przypadła do gustu Projektantowi myśl, aby jego ulubione twory marły podczas posiłków...


Chyba macie rację, inteligenci. : )

Aj tam , aj tam .
Wszyscyśmy dziećmi Boga i wspólne poszukiwanie Prawdy nas łączy