Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Autor |
Wiadomość |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Cytuj: Wszechświat nie wydaje mi się chaotyczny Normalne. Wierzacy wie. Te kolizje pieknych (wypelnionych przez Stworce zyciem  ) galaktyk sa za kare ukrzyzowania Jezusa.  Cytuj: Wszechświat jest niezwykły ponieważ poznaje sam siebie. Seweryn Mickiewiczem, Slowackim? Chyba jednak Mark Twainem. 
|
So sie 03, 2013 3:24 |
|
|
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
equuleuss napisał(a): Wszystko co zaistniało ma swój cel. Czyżby? Więc jaki jest cel istnienia np. 1. Stalagnatów w komorze jaskini (niekoniecznie ziemskiej), która w dodatku nigdy nie zostanie odkryta przez żadne inteligentne istoty? 2. Metanu w atmosferze Urana?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
So sie 03, 2013 13:53 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
equuleuss napisał(a): A to już zależy od tego jak to postrzegamy. Przypadkowość. Wszystko co zaistniało ma swój cel. Wszechświat nie wydaje mi się chaotyczny, nawet kolizje galaktyk. To jest raczej jak odwieczne przedstawienie gdzie każdy ma swoja rolę do odegrania w odpowiednim czasie. Ludziom mogą się wydawać różne rzeczy. Chodzi o dojscie jak jest naprawdę. Jeśli nie stwierdzamy powtarzalnej celowości, nie powinnismy twierdzic, ze występuje.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
So sie 03, 2013 14:48 |
|
|
|
 |
white_eagle
Dołączył(a): So lip 27, 2013 21:55 Posty: 18
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Askadtowiesz napisał(a): white_eagle napisał(a): Wg teorii WW Wszechświat był na początku (ale bardzo krótkim) mikroświatem, ale skoro mówimy o różnych hipotezach dotyczących losów (w tym: ewentualnego powstania) Wszechswiata, to nie mozemy równocześnie wyróżniać jednej (pomimo ze jest obecnie obowiazująca). Czarne dziury nie są mikroświatem, powstaja z zapadajacych się gwiazd i charakteryzuja sie wybitnie duza grawitacją. Wszystko to w ramch fizyki klasycznej. Pewne aspekty były badene przez Hawkinga przy użyciu aparatu fizyki kwantowej (promieniowanie czarnych dziur jako efekt kwantowy). Jednakże ten krótki czas, w którym wszechświat był mikroświatem jest najważniejszy jeśli chodzi o początek, bo właśnie tego nadal nie potrafimy zrozumieć skąd nadszedł ten przełom: Wielki Wybuch, który jest nie tylko początkiem przestrzeni, ale też czasu. Rozpatrując ten niewielki świat na początku ciągle staramy się przesunąć o kilka kolejnym mikrosekund w głąb, żeby dowiedzieć się co się stało i powtarzam jeszcze raz: klasyczna fizyka nie ma tu już nic, a nic do roboty, do tego stopnia, że w tamtych warunkach ona po prostu nie działa. zaś jeśli chodzi o czarną dziurę to istnieje w niej punkt o nieskończonej gęstości, tak zwana osobliwość, tak samo jak wszechświat na początku istnienia. Jak wiadomo wszechświat się rozszerza, jednakże nie wiadomo tak do końca czy będzie się rozszerzał w nieskończoność, aż nas rozerwie, czy nagle jego ekspansja się zatrzyma, czy może nastąpi jakiś punkt krytyczny, w którym wszechświat zacznie z powrotem się kurczyć, aż do osobliwości. A jak już wspominasz o promieniowaniu Hawkinga, to jest to jedynie dowód na to, że czarne dziury mogą tracić swoją masę, a w konsekwencji wreszcie zanikać, tak, że śladu po nich nawet nie zobaczysz. Jednakże dotyczy to bodajże tylko super masywnych czarnych dziur jeśli dobrze pamiętam. A jeśli chodzi o wszechświat - gigantyczny mózg, to wystarczy trochę poszperać: http://www.huffingtonpost.co.uk/2012/11 ... 96346.html
|
N sie 04, 2013 16:24 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
But now physicists say there may be some evidence that it's actually true. In a sense. According to a study published in Nature's Scientific Reports, the universe may be growing in the same way as a giant brain... . Moze czarne, eh... chyba biale! Albo nie! Czarne! 
|
N sie 04, 2013 16:55 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
white_eagle napisał(a): Jednakże ten krótki czas, w którym wszechświat był mikroświatem jest najważniejszy jeśli chodzi o początek, bo właśnie tego nadal nie potrafimy zrozumieć skąd nadszedł ten przełom: Wielki Wybuch, który jest nie tylko początkiem przestrzeni, ale też czasu. Rozpatrując ten niewielki świat na początku ciągle staramy się przesunąć o kilka kolejnym mikrosekund w głąb, żeby dowiedzieć się co się stało i powtarzam jeszcze raz: klasyczna fizyka nie ma tu już nic, a nic do roboty, do tego stopnia, że w tamtych warunkach ona po prostu nie działa. Wszystko to prawda, pod warunkiem, ze ta teoria jest prawdziwa. A to jest bardzo niepewne, trzyma sie z braku rozasądnej alternatywy. Nie wolno zapominać, że to przesuwanie sie w głąb polega tylko na obliczeniach, nikt tego nie widział i nie zobaczy. Wystarczy drobny bład w obliczeniach lub jedno błędne załozenie i wynik moze wyjść całkiem inny. Jednym ze słabszych punktów teorii jest brak wyjaśnienia samego początku, impulsu do wybuchu. Co gorsze, z definicji w tej teorii nie da sie siegnąc przed. Cytuj: zaś jeśli chodzi o czarną dziurę to istnieje w niej punkt o nieskończonej gęstości, tak zwana osobliwość, tak samo jak wszechświat na początku istnienia.
Gdyby nawet tak było, są to dwie różne osobliwości. Ale te tezy to zwykłe niechlujstwo naukowców. Nie ma nieskończonych wartości. Jeśli z obliczeń wychodzą nieskończoności, teoria załamuje sie i trzeba ją modyfikować.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
N sie 04, 2013 18:06 |
|
 |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2863
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Albowiem napisał(a): equuleuss napisał(a): Wszystko co zaistniało ma swój cel. Czyżby? Więc jaki jest cel istnienia np. 1. Stalagnatów w komorze jaskini (niekoniecznie ziemskiej), która w dodatku nigdy nie zostanie odkryta przez żadne inteligentne istoty? 2. Metanu w atmosferze Urana? Uwazam opinie Equuleussa za prawdziwa. Jednoczesnie pragne zauwazyc, ze z faktu, za ja lub Equuleuss (lub na ten przyklad prezydent Komorowski) nie potrafi odpowiedziec jaki jest cel istnienia czegos, nie wynika, ze takiego celu nie ma.
|
Pn sie 05, 2013 21:57 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Oczywiście, ale ciężar dowodu spoczywa na tym, kto coś twierdzi. Skoro twierdzisz (tak, jak Equuleuss), że "wszystko, co zaistniało ma swój cel", to czy mógłbyś to jakoś udowodnić ?
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Wt sie 06, 2013 17:10 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Zakładam że kolega twierdzi przeciwnie, więc czy mógłbyś to jakoś udowodnić? Sądzę że tu chodzi o pogląd, więc niczego nie trzeba udowadniać .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Wt sie 06, 2013 21:44 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Mozna zrozumiec czlowieka zyjacego w swiecie fizycznym, domagajacego sie dowodow na istnienie swiata duchowego, ale nie mozna zrozumiec tego ktory jest zwiazany z duchami i chce fizycznych dowodow na swoj zwiazek.
|
Wt sie 06, 2013 21:56 |
|
 |
Albowiem
Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07 Posty: 441
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Seweryn napisał(a): Zakładam że kolega twierdzi przeciwnie.... Błędne założenie. Z tego, że czegoś nie twierdzę wcale nie wynika, że twierdzę coś przeciwnego. Seweryn napisał(a): Sądzę że tu chodzi o pogląd, więc niczego nie trzeba udowadniać. Oczywiście, że nie trzeba. Zwłaszcza, gdy komuś nie zależy na prawdziwości jego własnych poglądów.
_________________ Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy
|
Śr sie 07, 2013 14:27 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Jeśli ktoś twierdzi, że wszystko ma swój cel jednocześnie nie potrafiąc tego udowodnić to znaczy, że wierzy, że tak jest bo wiedzieć tego nie może (z braku dowodów). Jeśli zapytam o Pana pogląd na ten temat to prawdopodobnie Pan również nie udowodni prawdziwości swojego poglądu, czy to oznacza, że nie zależy Panu na prawdziwości swoich poglądów? oczywiście, że nie . Po prostu nie umie Pan tego udowodnić. Jednak pogląd na ten temat Pan ma.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr sie 07, 2013 16:52 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Seweryn napisał(a): Jeśli ktoś twierdzi, że wszystko ma swój cel jednocześnie nie potrafiąc tego udowodnić to znaczy, że wierzy, że tak jest bo wiedzieć tego nie może (z braku dowodów).
a tę wiarę przyjmuje zapewne drogą losowania...
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr sie 07, 2013 20:28 |
|
 |
lokis
Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33 Posty: 1633
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Alez nie! Poglad Seweryna jest pogladem jedynie wiarygodnym, z tych mozliwych. Mozna powiedziec ostatecznym, wiec slusznym. 
|
Śr sie 07, 2013 20:54 |
|
 |
Bejn
Dołączył(a): Pt sie 02, 2013 16:20 Posty: 4
|
 Re: Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Askadtowiesz napisał(a): Seweryn napisał(a): Jeśli ktoś twierdzi, że wszystko ma swój cel jednocześnie nie potrafiąc tego udowodnić to znaczy, że wierzy, że tak jest bo wiedzieć tego nie może (z braku dowodów).
a tę wiarę przyjmuje zapewne drogą losowania... losowania ?
|
Cz sie 08, 2013 9:48 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|