czy nasze niepowodzenia i powodzenia zależą od tego że Bóg tak chciał?

Tak. Wszystko, także nieszczęścia, tragedie, holocaust itd to wola Boga, bo nic nie może się wydarzyć wbrew woli Wszechmocnego.

no holocaust i wiele innych tym podobnych rzeczy to sprawka szatana.

A Szatan powstał i sobie spokojnie działa, bo mu Wszechmocny na to pozwala. Zaprzeczysz, że gdyby mu się to nie podobało, Bóg by ukrócił wybryki Szatana? Zaprzeczysz, że holocaust musiał być częścią Boskiego planu, bo Wszechmocnemu plan nie może nie wypalić?

Szatan kiedyś był aniołem normalnym, ale przeciw Bogu zgrzeszył bardzo poważnie. Holocaust to raczej jego sprawka (jedna z wielu). Obwiniasz Boga a zapominasz o głównym ojcu wszelkiego zła.

Holocaust to akurat dzieło człowieka. Nie powinnyśmy oddawać tej zasługi szatanowi...

@syrkol, to zależy. Jeżeli nie chciało Ci się uczyć, to niepowodzenie na egzaminie jest wyłącznie Twoją zasługą. Bóg może ją jednak wykorzystać, na przykład w takim sensie, że stanie się to dla Ciebie okazją do refleksji. Na przykład przerazisz się niezdanym egzaminem, i do tej pory zawsze będziesz się należycie przygotowywał.

Jeżeli zastanawiasz się, co znaczy wola boża w kontekście powiedzenia, np. ktoś miał jechać do dentysty, po drodze złapał gumę i skwitował to stwierdzenie „wola Boża”, to nie oznacza to zupełnie nic.

Bóg wie o wszystkim i dopuszcza zło , aby zamienić je na dobro.

No i co? Jak mi się pralka po miesiącu zepsuje, to też jako producent mogę powiedzieć, ze kiedyś była normalna, więc o co chodzi i co się czepiacie? A ja nie jestem wszechmocny i wszechwiedzący, więc ode mnie wypadałoby wymagać mniej niż od Boga.

Zapytam jeszcze raz:
> czy Wszechmocnemu plan nie może nie wypalić?
> czy coś może się wydarzyć wbrew woli Wszechmocnego?

Nie tyle wola Boga, co Bóg pozwala na to aby się stało. Jeżeli cię uderzy twój sąsiad bez powodu to nie zrobił tego dlatego, że taka była wola Boża, ale dlatego że chciał. To co napisałeś sugeruje jakoby Bóg był przyczyną wszelkiego zła, a tak nie jest. Nie jest wolą Bożą abyś wyszedł na ulicę i zaczął strzelać do ludzi, ale pewnie cię nie będzie zatrzymywać na siłę jeśli będziesz chciał tak zrobić.

A nie jest, bo Bóg jest dobry. A jest dobry, bo nie jest przyczyną zła...


Jeśli Bóg by sobie tego nie życzył, to chyba mógłby tego zaradzić, nie sądzisz? Jako osoba głupsza od Wszechwiedzącego nie śmiem nawet podpowiadać jak, ale kilka prostych, a nawet nie ingerujących w wolną wolę rozwiązań samo się nasuwa.


Skoro pozwala, to chyba nie wbrew swej woli?
I tak zresztą czyni go to winnym zła - skoro może zapobiec (a jako Wszechmocny chyba może), a przyzwala na zło, które dodatkowo pojawiła się w wyniku skonstruowania takiego a nie innego świata przez Stwórcę.

Zapytam jeszcze raz:
> czy Wszechmocnemu plan nie może nie wypalić?
> czy coś może się wydarzyć wbrew woli Wszechmocnego?

Ja bym proponował poczekać na opinie innych użytkowników, albo na odniesienie się do już napisanych, przez autora wątku. Chciałem przypomnieć, że autora tego wątku nie interesuje zależność między złem moralnym a wolą Boga. Jeżeli chcecie o tym podyskutować, zróbcie nowy watek, albo piszcie w jednym z tysiąca już istniejących, w których taka dyskusja się toczy.

Oczywiście, że mógłby. I co z tego ?



Posłuchaj masz 10 przykazań i wolą Boga jest żebyś ich przestrzegał. Z twojego rozumowania wynika, że jak ja złamię któreś z nich, to jest to wola Boga. Zupełnie błędne rozumowanie. Bóg dał nam wolną wolę i ludzie działają wbrew jego woli. Fakt że Bóg pozwala nam czynić źle nie świadczy o tym, że taka jest Jego wola, ale o tym że dał nam wolną wolę niezależną od swojej.



Nie wiem o jakim Bogu mówimy, ale nie tak jest z tym biblijnym. Bóg skonstruował świat "bardzo dobry" nie było zła. Całe stworzenie zostało skażone kiedy Adam zgrzeszył i grzech wszedł na świat, więc żyjemy dziś w świecie nie takim jak Bóg pierwotnie stworzył. Mam zacytować z Biblii na potwierdzenie? Ponadto masz zupełnie mylne wyobrażenie o Bogu. W twojej głowie to jest ktoś kto ma zmusić ludzi aby nie czynili źle, a jak tego nie robi to sam jest "zły". Bóg mógłby zmusić cię żebyś zrobił cokolwiek tylko chce tylko, że wtedy byłbyś niczym innym jak sterowaną kukłą. Tymczasem Bóg zamiast zmuszać cie na siłę, nawołuje abyś powrócił swoje złe ścieżki i nawrócił się do Niego.

ale szatan skusił człowieka do złego

może, np.grzech człowieka.

nie tylko dlatego.
Pamiętaj, że wszelkie dobro pochodzi od Niego.

Bo jego wszechmoc nie obejmuje czynienia dobra z pominięciem zła?


Z tego oczywisty wniosek, że skoro tego nie czyni, to znaczy że
albo nie potrafi
albo mu nie zależy
albo go nie ma.

Co wybierasz?

Jeżeli można coś zobić WBREW jego woli (jak twierdzisz) to:
albo nie jest wszechmocny
albo mu nie zależy
albo go nie ma.

Prosta logika.

Stworzył świat "bardzo dobry", tak dobry, że zaraz w nim pojawił się zbuntowany anioł a i pierwsza, rozpłodowa parka ludzi mu się wyrodziła. Dobra robota, bez dwóch zdań!


Aha. Czyli te niezbuntowane anioły, albo duszyczki w niebie to tylko sterowane kukły? Dobrze, że ja się tam nie wybieram...

Witam,

tak tylko podlinkuję jeden wątek, który mi ostatnio podrzucono, mniej więcej w tym kontekście:
viewtopic.php?f=27&t=30930
Dlaczego ten? Bo tam użytkownik czuowiek dość celnie, choć - nie ukrywam - dosadnie, przedstawia różne aspekty podobnych rozważań. Wątek to tasiemiec, ale warto moim zdaniem przeczytać cały.