Witam. Mam takie pytanie: Czy kastracja / sterylizacja jest grzechem.?

Prawdopodobnie.

Stanowi zamknięcie się na dar płodności, z własnej nieprzymuszonej woli.

Ewentualnie można dyskutować przypadek ciężkiej choroby (była tu np. jedna użytkowniczka, której "wszystko wycięli" - brrr), albo ten passus o oku gorszącym jego właściciela, które należy w takim przypadku wyłupać (do pedofilii pasuje jak ulał).

ale tu chyba mowa o zwierzetach. Nie jest.

(facepalm) Rzeczywiście. Nie, nie jest, to się raczej mieści w zaleceniu Pana Boga "czyńcie sobie ziemię poddaną".

To dobry uczynek, na przykład kastracja kota aby się nie rozmnażał

No wlasnie tez tak uwazam, ale koleznka mi powiedzla, ze tak, bo jest to ingerencja w nature... Chcialam ie upewnic w kilku zrodlach. Dzieki za odpowiedzi.

A jeszcze jedno pytanie: A czy uspienie miotu szczeniakow jest grzechem? Jezeli mialoby to uchronic te psiaki przed kilkunastoletnia tulaczka i cierpieniem z braku swjego czlowieka. Bo przeciez jest juz tak wiele zwierzat do przygarniecia..

No właśnie: lepiej wysterylizować sukę i nie rozważać tego problemu.

Ale generalnie biosfera jest tak skonstruowana, że z miotu w dziczy przeżywa ułamek szczeniąt, więc trudno poczytywać sobie to za grzech, szczególnie że uśpienie jest bezbolesne (w przeciwieństwie do śmierci np. głodowej, która w naturze jest powszechna).

Natalia29a otrzymałaś kilka opinii, dokładnie takich samych jakich udzieliła Ci koleżanka. Uważasz że problem jest rozwiązany? Zawsze mnie to zaskakuje z jaką łatwością ludzie wierzą w to co im się napisze na forum, bo ma logo z napisem wiara.pl. A tu nie tylko wierzący się wypowiadają, a i nie wszyscy wszystko wiedzą. To miejsce służy bardziej dyskusji, wymianie poglądów. Bardziej się dowiesz czemu ktoś uważa/nie uważa to za grzech, niż czy tak jest czy nie. Jesteś zapewne młoda, więc piszę to aby Cię przestrzec.
A co do koleżanki to nie za bardzo widzę aby podała Ci konkretny argument. Człowiek co rusz ingeruje w naturę, choć tym że się korzysta z usług medycznych. Gdzie jest napisane że grzechem jest ingerencja w naturę, a jeśli tak to jaka ingerencja?

Najlepiej swoje pytanie skieruj tutaj: http://zapytaj.wiara.pl/

WIST, Użytkownicy forum nie sa dla mnie wyrocznią. A pytanie zadałam po to, żeby poznać opinie rożnych osób, bo spotkałam sie opinią sprzeczną z moją, co mnie troche zaskoczyło. I nie pytam o to tylko Was.

Jeśli pyta się czy coś według Kościoła jest grzechem, to pyta się o konkret, nie o opinię, bo jakie znaczenie ma opinia ludzi? Nie robimy przecie ankiety. Opinie mogą być różne, nawet te złe, mogą być na tyle dobrze uargumentowane, że wprowadzą Cie w błąd. Chciałem Cie przed tym przestrzec.

Natomiast, nie dziw się że tak zrozumiałem co napisałaś, skoro już po kilku wypowiedziach stwierdziłaś, że No wlasnie tez tak uwazam.... Jednak wychodzi na to, że kilka anonimowych opinii wystarczy. Nie dziw się skoro sama piszesz że została przekonana tak szybko i to tym co było przychylne Twojemu zdaniu.

Pisalam tutaj szukajac potwierdzenia dla mojej wiedzy i pogladów. I jak narazie nie bylo glosów "sprzecznych". I jezeli mamy sie czepiac słów, to powiedz mi gdzie napisalam ze te odpowiedzi mnie satysfakcjonuja?

Ja zawsze odpowiadam że nie ma jasnych odpowiedzi. Wiele zależy od intencji. I tak każda chyba rzecz i czynność może być dobra, lub zła, zależy od potrzeb. Chyba traktujesz moje wypowiedzi trochę wrogo, ale uwierz że korzystając z wieloletniego doświadczenia naprawdę chce Ci dobrze doradzić. Czy to przyjmiesz, czy nie to jest Twój wybór, bo przecież nie mogę Ci nic narzucić.
Chciałbym jeszcze raz powtórzyć, że prawda nie zależy od opinii, a Ty potrzebujesz wiedzy prawdziwe, a nie opinii, niezależnie czy 10/10 będzie popierać Twoje zdanie. A o tym że Cie satysfakcjonują, w moim odczuciu napisałaś sama, co też zacytowałem wcześniej.

na tyle co znam PŚ to nie doszukałem się "wytycznych" odnośnie traktowania zwierząt bezsensowne zadawanie cierpienia wywodzi się przecież z jakichś chorych żądz ukrytych w człowieku. A od Boga owe żądze nie pochodzą przecież. Także tego.

Ziemię mamy sobie czynić poddaną, owszem. Jednak bezmyślne niszczenie jej nie zawiera się w tym nakazie. Wyobraźmy sobie, że dajemy komuś prezent (coś drogiego i użytecznego na zakup czego musieliśmy sobie odmówić tego i owego) a ten ktoś bezpardonowo to niszczy w idiotyczny sposób. Jak byśmy się poczuli?

Istotą czynienia sobie ziemi poddanej wydaje mi się roztropne gospodarowanie jej zasobami. O ile potomka możemy objąć władzą rodzicielską i wyswatać, kiedy będziemy w stanie go/ją uposażyć, o tyle zwierzęciu w okresie godowym do rozumu przemówić się nie da. Jeżeli więc nie zamierzamy prowadzić jakiejś hodowli, można załatwić rzecz raz, a skutecznie.

Uważam, że to jest grzech dopóki sterylizacja nie ma pobudek zdrowotnych gdy ciąża może być niebezpieczna dla życia