Może warto zapytać czy człowiek to nie przypadkiem płód tylko juz 20, 40, czy nawet 100 letni?
Ty tak samo jak ja czy każdy inni jesteśmy płodami w pewnym stadium rozwoju!

Nie, nie warto.

Jeśli płód to człowiek to czemu według mojego dowodu moje życie zaczęło się od urodzenia a nie od poczęcia?
Kto wierzy ze płód to człowiek ten nie powinien obchodzić swoich urodzin tylko dzień swojego poczęcia. A w sądzie powinien założyć sprawę o zmianę daty początku swojego istnienia. Tylko ze czasami rodzicie mają problem bo też nie wiedzą. Czy poczęcie było wtedy w stodole na sianie czy gdzie indziej.
I jeśli płód to człowiek to księża powinni chrzcić płody. A wiem ze odmawiają katolickiego pogrzebu dla poronionego płodu. Mojego małego braciszka moja mama musiała sama pochować bez księdza.

Skoro kościół mówi a to powinien też powiedzieć b i c i odprawiać pogrzeby płodów a także chrzcić brzuchy ciężarnych kobiet.


Jeśli istnieje życie po śmierci. To można by powiedzieć ze całe nasze życie tu i teraz to stadium płodowe.

Współczesna dzieciofobia na pewno będzie ci się sprzeciwiać.
W końcu nie po to zatarła znaczenie pewnych słów, by teraz je przywracać.
Zawsze łatwiej "przełknąć" stwierdzenie "usunęłam płód" niż "usunęłam dziecko".

Doktrynerzy "pro-choice" świadomie dokonują inwazji na język i jego semantykę.
Wiedzą, że wpływanie na kształt języka jest także wpływaniem na sposób myślenia.

Dlatego poczęte lecz nieurodzone dziecko będą nazywać tylko płodem, tylko zygotą, tylko embrionem. Ze strachem myślą o nazwaniu rzeczy po imieniu.
Panikują i milczą lub atakują agresywnym językiem, gdy powiesz prawdę: płód jest dzieckiem.

Zaprawdę,
to ja jestem tą komórką,
która kiedyś powstała
z plemnika mego ojca
i komórki jajowej mojej matki.
Nie ma innego "ja";
tylko takie.

A czemu dzieci przed poczęciem nie nazywacie dziećmi? Zawsze łatwiej powiedzieć "mam okres" niż "nie zaopiekowałam się dzieckiem, więc umarło". A jak jakiejś kobiecie powiem prawdę: niezapłodniona komórka jajowa jest dzieckiem - to panikuje i milczy lub atakuje agresywnym językiem

Dla ciebie stos cegiel jest kosciolem, tak? Tylko nie spanikuj, nie milcz, zaatakuj agresywnym jezykiem ale odpowiedz.

sam widzisz, @Ramoll...

dzieciofobia atakuje;

wmawia matkom kłamstwa, chce pozabijać ich dzieci, w ich własnych brzuchach
i matki się zgadzają, i płacą za to;
ktoś kręci na tym biznes
śmiercionośny interes

tylko wcześniej dzieciofobia musi zrobić matkom kisiel z mózgu aborcyjną papką

@ogon__
Gdybyś w 6 klasie podstawówki nie chodził na wagary to może jakoś byś wiedział, że !poczęcie dziecka! powstaje przez zapłodnienie komórki jajowej plemnikiem! czyli z 2 powstaje cudownie jedno! Wtedy już możesz mówić o dziecku, a nie o jakiejś komórce jajowej.
A jeżeli mowa o tym, że aborcja czy przerywanie ciąży to nie zabójstwo, polecam odciąć sobie dostęp do tlenu, pokarmu i wtedy sprawdzić namacalnie na sobie co taki eksperyment znaczy dla płodu Podobno nic tak nie wyrabia opinii jak zbieranie doświadczeń
Jeden i ten sam Krąg Życia, tak samo funkcjonujesz minutę po poczęciu jak i 100 lat później, lecz w innych warunkach środowiskowych, które Cie kształtują.

@up
No to już widzimy kto wagarował.

A mnie zawsze dziwi jedno. Sekundę przed tym zapłodnieniem był to tylko plemnik, który można spuścić w kiblu wraz z prezerwatywą. Bez bycia posądzonym o morderstwo dziecka.
A Komorka jajowa sekundę przed zapłodnieniem mogła wraz z podpaską być wywalona bez pogrzebu.
Komórka jajowa i plemnik same w sobie nie są dzieckiem. Ale gdy tylko plemnik wejdzie do komórki jajowej, jeszcze nic w tej komórce nie zmieni wystarczy ze wejdzie. To już jest dziecko.
Ten plemnik i ta komórka jest dzieckiem momentalnie po dostaniu się do niej plemnika.
A co gdybym zużytą prezerwatywę wywalił razem z podpaską? NiedajBorze jakiś plemnik wejdzie w tą podpaskę i będzie dziecko na śmietniku.

A przepraszam że zapytam - czy w drodze na śmietnik zgubiłeś rozum?

A według Ciebie, Vacariusie, w jaki sposób powstaje człowiek?

W 6 klasie podstawówki chodziłem na biologię, a na religię nie, ponieważ jest to przedmiot nieobowiązkowy, jakby ktoś nie wiedział. Biologicznym pojęciem jest "zapłodnienie", natomiast "poczęcie dziecka" jest pojęciem religijnym. Zapłodnienie nie jest początkiem życia, tylko zespoleniem się dwóch gamet, z których każda osobno jest stuprocentowo żywym organizmem. Więc czemu życie po zapłodnieniu jest dla ciebie czymś innym niż ŻYCIE PRZED zapłodnieniem? "Mogę" mówić o dziecku po zapłodnieniu, bo w ogóle mogę nazywać wszystko tak, jak mi się podoba, definicje są dowolne i nie mogą być prawdziwe ani fałszywe. Mogę też mówić o dziecku przed zapłodnieniem, a ciebie nazywać agresywnym manipulatorem, bo dziecko nazywasz "jakąś komórką jajową" i uważasz, że można je zabić. A jak uważasz, że zabicie komórki jest w porządku, to sam się zabij etc. Tylko dlaczego twoja definicja jest lepsza od mojej? Bo tak i już?

Człowiek powstaje wtedy gdy myśli i kiedy jest świadomy swojego istnienia.
Płód raczej nie rozmyśla o swoim istnieniu a wiec nie jest człowiekiem. Małpy więcej rozmyślą o swoim istnieniu niż dzieci do 3 lat. Czemu nie uznamy dorosłej małpy za człowieka a uznajemy płód?
Z resztą płód ludzi i płód małpi jest niemal identyczny. Jeśli płód ludzki jest człowiekiem to płód małpi też powinien być człowiekiem.

Czyli mam rozumieć mogę dzisiaj wieczorem wejść do zamrażalki i wyjść z niej np. za miesiąc? Jesteś pewien, że nic mi się nie stanie?