ile naukowcow jest wierzacych?
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
@Sheeta
Pierwsza część Twojej wypowiedzi nie odnosi się wogóle do tego co piszę. Czynnikiem istotnym nie jest w tym wypadku ankieta czy jej konstrukcja, ale właśnie zaangażowanie i motywacja do samej odpowiedzi na ankietę.
W badanich do których się odwołuję wskazano na szereg różnic pomiędzy grupą osób, które same się zgłosiły do badania a tymi, którzy nie byli ochotnikami przy zastosowaniu dych samych narzędzi badawczych.
W kontekście tego badania pojawia się więc dwa pytania.
Czy istnieją różnice w grupie która przeczytała pocztę i zdecydowała się wypowiedzieć w ramach ankiety a grupą która albo nie przeczytała poczty, albo przeczytała i nie zdecydowała się wypowiedzieć w ramach ankiety?
Czy (jeśli te różnice istnieją) związane są one z przedmiotem badania?
Sheeta napisał(a): Co do czynników pozareligijnych, jak lenistwo i brak zaangażowania to również powinniśmy się spodziewać podobnego efektu w obu grupach (teistów i ateistów), szczególnie biorąc pod uwagę toczący się spór! "Powinniśmy" jest bardzo złym sformułowaniem. Możemy niby założyć, że wszystkie czynniki jakie mogą wpływać na wyniki badania nawzajem się neutralizują tak, że ostatecznie grupa nie jest stronnicza. Jednak ciągle nie wiemy czy to założenie jest rzeczywiście spełnione. Sheeta napisał(a): Co do 10%, to Twój wynik byłby poprawny, gdybyś określił to jako odsetek przebadanych ateistów. Możemy się kłócić o słówka, ale i tak wiesz dobrze, że celowo nie użyłeś precyzyjnego określenia.
Przyjrzyj się dokładnie zdaniu:
"w toku badania ustalono, że ok. 10% członków NAS (National Academy of Sciences) zadeklarowało się jako ateiści (tzn. osoby nie wierzące w osobowego Boga)"
Zadeklarować się jako ateista/teista/agnostyk może tylko osoba, która odpowiedziała na pytanie, czyli brała udział w badaniu. Co więcej wcześniej pojawia się sformułowanie "w toku badania" wskazujące, na to, że mówię o osobach badanych. A ci, którzy zadeklarowali się w ramach badania jako ateiści stanowią akurat ok. 10% NAS. Ci którzy zadeklarowali się jako teiści/agnostycy oczywiście odpowiednio mniej.
Możnaby to uznać za manipulacje gdybym równocześnie ograniczył dostęp do danych, które stanowią podstawę tego wyliczenia. Dlatego w poście dałem do niego link, żeby każdy mógł sobie sprawdzić i porównać.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Wt paź 20, 2009 8:10 |
|
|
|
 |
micked
Dołączył(a): Pn lut 20, 2006 9:05 Posty: 818
|
Acro napisał(a): No to wymieniłeś wszystkich, a nawet kilku więcej, bo widze tam dyskusyjne nazwiska osób, które chyba same by się nie okresliły jako wierzące (Abdus Salam, Schroedinger, Hewish, reszty nie chciało mi się sprawdzać Skorzystałem z danych z Wikipedii, co do Abdusa Salama, to fragment jego biografii z oficjalnej strony noblowskiej brzmi: Abdus Salam is known to be a devout Muslim, whose religion does not occupy a separate compartment of his life; it is inseparable from his work and family life. He once wrote: "The Holy Quran enjoins us to reflect on the verities of Allah's created laws of nature; however, that our generation has been privileged to glimpse a part of His design is a bounty and a grace for which I render thanks with a humble heart."Acro napisał(a): wziąłeś ponad 100 lat, w tym czasie Nobla z fizyki dostało z 250 naukowców, więc pozostałych 220 będzie ateistami. Nobla z fizyki otrzymało 186 naukowców, na mojej liście jest ich 28, czyli 15 %. To zaprzecza Twojemu stwierdzeniu że wierzących noblistów „prawie nie ma”. A czy wszyscy pozostali są zdecydowanymi ateistami też jest sprawą dyskusyjną. buscador napisał(a): może wyjątkiem są tu fizycy kwantowi, ci niejako z urzędu są ateistami  Chyba żartujesz. To właśnie fizycy kwantowi w swoich eksperymentach wręcz dotykają nieskończoności i wielu z nich wierzy w Boga, tak jak kiedyś pionierzy tej dziedziny Max Planck czy Werner Heisenberg Johnny99 napisał(a): R. Dawkins bez skrępowania twierdzi, że nie ma pojęcia o teologii. I pewnie dlatego próbuje naukowo uzasadniać swoją wiarę w nieistnienie Boga. Jonathan Sarkos napisał(a): Osobiscie nie wyobrazam sobie, jak mozna rzetelnie uprawiac takie nauki jak biologia, chemia, fizyka, neurobiologia, neuropsychologia, geologia, socjologia, czy psychologia (a zapewne kilka innych) i pozostawac gleboko wierzacym. A co mają prawa termodynamiki, czy teoria grawitacji do wiary w Boga? Dokładnie nic. Można przytoczyć dokładnie przeciwne stwierdzenie Roberta Millikana, który zmierzył ładunek elektronu : „ Dla mnie niepomyślanym jest, że prawdziwy ateista może być naukowcem". Ale bardziej podoba mi się cytat Arthura Comptona, fizyka, który doświadczalnie pokazał, że światło może mieć naturę korpuskularną: "Nauka jest wiarygodną metodą szukania prawdy. Religia jest poszukiwaniem satysfakcjonującej podstawy dla życia."Johnny99 napisał(a): Zajmowanie się nauką ścisłą rodzi silne pożądanie redukcji wszystkiego do tego, co " ścisłe " - czego ofiarą pada w pierwszej kolejności wiara. Wystarczy zauważyć, że istnieją kwestie, których nauki ścisłe nie potrafią badać, jak istnienie Boga, istota bytu, cel i sens życia itp. I wtedy wiara nie musi "paść ofiarą” ale zająć stosowne odrębne od wiedzy o świecie materialnym miejsce. Vacarius napisał(a): Wierzący naukowiec to nie naukowiec. Bo naukowiec powinien opierać swoją wiedzę na dowodach. Gdyby wiara opierała się na dowodach to nie byłaby wiarą, ale wiedzą. Można wiedzieć na podstawie pomiarów mikrofalowego promieniowania tła, że Wszechświat się rozszerza, a wierzyć, że taki właśnie Wszechświat stworzył Bóg i jedno drugiemu nie przeszkadza.
|
Wt paź 20, 2009 21:55 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Wystarczy zauważyć, że istnieją kwestie, których nauki ścisłe nie potrafią badać, jak istnienie Boga, istota bytu, cel i sens życia itp.
Owszem, ale naukowcy dość często tego nie potrafią. Metoda naukowa, właśnie przez swą ścisłość ( rozumianą bardzo szeroko ), jest bardzo pociągająca. Każdy, kto interesuje się nauką, w pewnym momencie zaczyna myśleć: " ach, gdyby tak WSZYSTKO dało się ująć i uzasadnić tak ściśle i bezsprzecznie, jak np. twierdzenie Pitagorasa ! ". To marzenie nie tylko naukowców, ale także niektórych filozofów ( patrz np. Spinoza ). I wiele z tych osób zaczyna w efekcie WIERZYĆ w to, że wszystko rzeczywiście można ująć i uzasadnić w sposób ścisły, a nawet że nauka już tego w zasadzie dokonała. Tak rodzi się scjentyzm. Być może tylko nieliczni, bardziej krytycznie nastawieni i o bardziej otwartych umysłach, potrafią przezwyciężyć zniewalającą pokusę wiary scjentystycznej. Obserwując niektóre niesamowite sukcesy nauki w ostatnich czasach naprawdę ciężko się temu oprzeć, ale cóż, na tym polega wolność, by euforia nie zapanowała nad wolnym myśleniem.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr paź 21, 2009 9:58 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Możemy wałkowac to do usr...ej smierci.
1. Dokładny wynik otrzymujesz tylko w arytmetyce, każdy inny to pomiar obarczony błędem, także wtedy, gdy mierzysz całą populację a nie jej próbkę. To wszystko truizmy, których się czepiasz z ogromnym mozołem.
Ornitolodzy obrączkując bociany doszli do wniosku, że zimują one w czarnej Afryce. Ale przeciesz łapiemy tylko słabsze albo głupsze - więc snafu będzie tweirdził, że nie jest wykluczone, że te mądre i silne zimują w Arktyce. Może masz i rację - ja jednak bedę się trzymał wersji tropikalnej.
2. Patrz wyżej. I nie powinienies tracić energii na nas, szaraczków - pisz ostrą krytyke do Nature! Szkoda, aby taki intelekt się marnował!
3. Podałeś bezsensowną z punktu widzenia dyskusji informację w sposób, który nasuwał jej inną interpretację. Dla mnie to albo głupota albo manipulacja, bo przyczynek do meritum - żaden. Chyba że lubisz sobie tak pożonglować faktami i za chwilę wyliczysz jeszcze procent agnostyków wsród aborygenów - alergików?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pt paź 23, 2009 18:59 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Micked!
Naprawdę nie namówisz mnie do badania życiorysów setek naukowców w poszukiwaniu informacji nt ich zapatrywań religijnych. Badanie opublikowane w Nature pokazuje, że faktycznie wśród Noblistów trudno o teistę. Trzy mozliwości:
- poczta z ankietami dotarła niemal wyłącznie do ateistów
- osobiste stosunek do wiary odbiega od oficjalnego, encyklopedycznego (właściwie to i ja pewno zostałbym określony jako katolik, no bo i chrzest i bierzmowanie mam, apostatą nie jestem, więc oficjalnie...)
- wierzący postanowili złośliwie oszukiwać i podawali się w ankiecie jako niewierzący.
Wybierz sobie, co ci tam pasuje.
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pt paź 23, 2009 19:06 |
|
|
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Acro napisał(a): Możemy wałkowac to do usr...ej smierci. Teoretycznie tak. A może zamiast tego cytat: "Myślenie naukowe opiera się na fakcie, że na podstawie znajomości właściwości prób można wyciągnąć wnioski o właściwościach populacji. Wnioski takie mogą oczywiście zawierać błędy. Wielkość błędu, jakim obciążone jest wnioskowanie, da się jednak w większości przypadków oszacowć za pomocą odpowiednich procedur. tam, gdzie nie da się w żaden sposób oszacować błędu, uogólnienia wniosków wyciągniętych z danych z próby na populacje są bezwartościowe."Ferguson, G.A., Takane, Y., Analiza statystyczna w psychologii i pedagogice. Więc jeśli na podstawie badania z Nature wyciągnąć taki wniosek: Acro napisał(a): Badanie opublikowane w Nature pokazuje, że faktycznie wśród Noblistów trudno o teistę.
To właściwie jakakolwiek dyskusja nie ma sensu.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pt paź 23, 2009 22:39 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Nie. Oczywiście, można też wyciągnąć wniosek, że w badaniu te 7% wierzących w osobowego Boga to akurat sami Nobliści, a pozostali the best z NAS to ateiści - ale jakoś wydaje mi się to równie prawdopodobne, jak zimowanie bocianów w Arktyce. Chyba ich nawet byłoby za mało, żeby starczyło na owo 7%, ale cuda to nie moja domena, może i tak wyjdzie...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Pt paź 23, 2009 23:36 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Zdanie było niepoprawne niezależnie od tego ilu noblistów to ateiści.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
So paź 24, 2009 19:56 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
I tego się Snafu trzymaj!
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
So paź 24, 2009 20:38 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Tak właśnie się trzymam. Natomiast Ty możesz albo zabrać się za jakiekolwiek postawy metodologii badań społczenych albo dalej merytorycznie obracać się w okolicach bełkotu. Serio, wybór należy do Ciebie.
Jeśli chcesz się podjąć krytycznej analizy swojej wypowiedzi to jestem. Jeśli nie to dla mnie w zasadzie jest to koniec tematu. Tutaj także wybór należy do Ciebie.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
So paź 24, 2009 21:12 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Przekaż moje pozdrowienia arktycznym bocianom!
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N paź 25, 2009 18:34 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Jakoś nie spodziewałem się merytorycznej odpowiedzi od człowieka, dla którego historyjka o arktycznych bocianach bardziej wiarygodnym źródłem wiedzy na temat badań społecznych niż podręcznik do statystyki.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N paź 25, 2009 19:32 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Jakoś nie chce mi sie dyskutować z człowiekiem, który nie rozumie prostej idei reprezentatywności próbek - i tym samym dopuszcza możliwość, że bociany jednak zimują w Arktyce...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N paź 25, 2009 20:37 |
|
 |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Acro napisał(a): Jakoś nie chce mi sie dyskutować z człowiekiem, który nie rozumie prostej idei reprezentatywności próbek
Powiedział człowiek, który uważa, że badania na matematykach, fizykach i biologiach należących do jednej z organizacji naukowych zrzeszającej przede wszystkim amerykanów można bez żadnych problemów przekładać na populację składającą się z noblistów (czyt. ludzi żyjących na przestrzeni przestrzeni ponad stu lat, składającej się z naukowców róznych dziedzin, polityków, literatów i innych ważnych społecznie ludzi z całego świata), natomiast argumentem to uzasadniającym jest ten, że nie może być przecież inaczej, bo to byłoby nonsensowne jak arktyczne bociany.
Przypomnę cytat:
"Myślenie naukowe opiera się na fakcie, że na podstawie znajomości właściwości prób można wyciągnąć wnioski o właściwościach populacji. Wnioski takie mogą oczywiście zawierać błędy. Wielkość błędu, jakim obciążone jest wnioskowanie, da się jednak w większości przypadków oszacowć za pomocą odpowiednich procedur. tam, gdzie nie da się w żaden sposób oszacować błędu, uogólnienia wniosków wyciągniętych z danych z próby na populacje są bezwartościowe."
Ty nie szacujesz błędu i ignorujesz różnice pomiędzy próbą a populacją na którą chcesz uogólniać wyniki badania. Dlatego też są, zgodnie z powyższym cytatem, bezwartościowe.
Tylko skrajny ignorant może uważać, że idea reprezentatywności próbek jest prosta. Jakby była to by nie zajmowała tyle miejsca w podręcznikach do statystyki. Ale cóż, sam się przyznałeś, że metodologia badań społecznych zupełnie Cię nie interesuje.
I błagam, nie odwołuj się tutaj do Nature. Nie znajdziesz tam nawet jednego zdania, które wskazywałoby na to, że ich badania są reprezentatywne dla jakiejkolwiek grupy niż ta badania (czyli członkowie NAS określonych specjalności). To, że ona ma być reprezentatywna dla innych populacji jest jedynie Twoim wymysłem, nie mającym potwierdzenia w artykule.
Więc mam pytanie do Ciebie - jesteś w stanie uzasadnić merytorycznie swoje twierdzenia, czy zostają Ci tylko historyjki o arktycznych bocianach?
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
N paź 25, 2009 21:31 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
Człowieku, ta dyskusja, daleka od meritum i na jakięs odległe tematy dawno mnie nie bawi. Krótko:
Zarzucasz mi rzeczy, których nie mowiłem. W przypadku Noblistów chodziło o fizyków, którzy chyba mieszczą się w grupie badanych nauk ścisłych. Nie doczekałem się od ciebie cytatu który pokazałby, że nie uważam dalszych badań za potrzebne. Manipulujesz podając głupie dane w sposób sugerujący coś innego. Czepiłeś sie jakis szczegółów, które o dziwo dla Nature były ok (teraz coś się wycofujesz, już nie krytykujesz tamtych badań, tylko moja interpretację, nie chce mi się już tego drążyć). Na koniec twierdzisz, że z zależności: 10% ateistów w usa total , 33% z wyższym wykształceniem total i 93% wśród top nauki scisłe nic nie wynika, bo nie da sie policzyc statystyk. I tego sie bracie trzymaj! Bo dla każdego tak wyrażne różnice to jednak dają do myślenia - nie chcesz, to nie myśl, przecież cie nie zmuszę, tylko po co bić pianę przez 20 postów? Jeszcze z przedszkola ci zostało, że musisz mieć ostatnie zdanie chocby ono brzmiało 'a właśnie mój miś jest większy!'?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
N paź 25, 2009 22:10 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|