Nawiązując do poprzednich postów. Ostatnio czytałem taki przykład: "Czy jeśli wrzucę monetę do automatu z napojami, to puszka coli, która wypadnie należy do mnie, czy do automatu?"

A czego niby ten przykład ma się tyczyć?

Magdalena:

Czyli czy dane bóstwo Rzeczywiście Istnieje co przekłada się na Prawdę zależy od opinii wierzącego w owo bóstwo????

Ja, oczywiście, w żadne bóstwa nie wierzę. Jak to wówczas wpływa na Rzeczywiste Istnienie Latającego Potwora Spagetti. Czy Jest on Prawdą? A gdybym wierzył to by to coś zmieniło?

Do Ciebie Coś wygrałem?


Może tego, że po urodzeniu dziecko należy do mężczyzny

O to właśnie Jajko chodzi w Prawdzie aby nie " gdybać"
Nie ma pojęcia - co by było "gdyby".
Od siebie należy zacząć i na tym opiera się też cała prawda - być szczerym i prawdziwym w stosunku do samego siebie jeśli chodzi o sens, cel i wartość życia.
Jesteś człowiekiem nie wierzącym - wyznajesz swoje wartości i masz swoje przekonania i wg Ciebie są one prawdziwe - nie wierzysz w bóstwa a jednocześnie je wyznajesz to jest właśnie to co nie jest prawdą człowieka do swojego własnego postrzegania siebie jako prawdziwego i szczerego względem samego siebie.
Oboje wiemy że potwór nie istnieje - tutaj nie ma - co by było gdyby.
Uważam, że Bóg Jest.
Ty uważasz że Go nie ma - czy moja opinia może przedłożyć się na prawdę którą Jesteś w stanie uznać? - raczej nie - ponieważ to Ty szczerze w stosunku do samego siebie musisz być o tym przekonany " wewnętrznie".
Działanie Boga polega na tym, iż tę "płaszczyznę " człowieka w której działa trudno jest określić.
Myślę, że kiedyś przekonasz się sam, iż jedyne co możesz zrobić to " świadczyć " o Nim i będzie to jedyna opinia jaką będziesz mógł wystawić , co w żadnym stopniu nie będzie przekonywało innych do tego iż Bóg faktycznie Istnieje.Ponieważ początek " zrozumienia" zaczyna się w Tobie

No ale Ty uzależniasz istnienie bytów od szczerej ludzkiej wiary w owo istnienie. Czyli Zeus nie istnieje, ale istniał, a Wisnu i Siwa nadal istnieją? Tak?

Uzależniam Istnienie Bytu od faktu , że jest to Rzeczywista Prawda.
Zeus , Wisnu Siwa są wymysłami człowieka i w żaden sposób nie są w stanie odmienić ludzkiej świadomości w taki sposób by postrzeganie człowieka było " zjednoczone" z istnieniem faktycznym Bytu.
Iluzja człowieka jest w stanie wykreować cudowne bóstwo, bóstwo to jednak nie jest w stanie działać w człowieku w przeciwieństwie do Boga.

No ale przecież uznajesz, że coś jest Rzeczywistą Prawdą tylko dlatego, że uważasz że Rzeczywiście Istnieje. D

To zamknięte koło z cyklu: Biblia jest prawdziwa i mówi prawdę, bo tak napisano w Biblii.




Skąd wiesz że nie są w stanie? Przecież ich wyznawcy zapewnią Cię, że jest dokładnie odwrotnie!

I tak możemy Jajko bez końca ...
Jedni mówią tak drudzy mówią inaczej i tak jak piszesz kółko się zamyka.
Nie jestem w stanie napisać nic ponad to , ze WIEM.
Nic i nikt nie jest w stanie zmienić mojego przekonania jeśli chodzi i prawdziwość Istnienia Boga .
Twierdzisz, iż wyznawcy Zeusa mogą mnie zapewnić iż ich bóg jest w stanie zmienić spojrzenie ich świadomości, a ja twierdzę , że mogą mnie " jedynie" zapewnić i też nic ponad to.
Zeus jako bóg władzy , wybrany przez człowieka , był bogiem uznanym za władcę " tego świata" i nikt temu nie zaprzeczy - ja też nie.
Wyznawcy Zeusa jednak nie zapewnią mnie , że działał w ich sercach - ponieważ nie są w stanie tego zrozumieć.
Świadomość człowieka można zmienić jeśli dochodzi do działania na " płaszczyźnie " płytkiej , na płaszczyźnie zewnętrznej typowo ludzkiego rozumowania z naruszeniem własnej wolnej woli człowieka.
Bóg działając w człowieku przekształca jego " całkowitą świadomość " w żaden sposób nie naruszając wolnej woli człowieka.Gdy dochodzi do takiego " aktu" przekształcenia świadomości , człowiek jest zdolny do wszystkiego w Miłości, z Miłością , poprzez Miłość - pomimo grzmotów i piorunów , przezwycięża swoje jestestwo i jest jak " kamień nienaruszony" w wyznaniu Prawdy Boga , bez przymusu i bez naruszenia jego wolnej woli.
O tym wyznawcy zeusa nie są w stanie mnie zapewnić.

Gdybać możemy jednak do końca świata - tylko jaki jest sens gdybać o wymyślonych bogach dla człowieka...

Magdaleno, przecież ten Twój tekst mógłby być użyty z takim samym przekonaniem jak Twoje, przez dowolnego odpowiednio mocno przekonanego, jak Ty, wyznawcę dowolnego innego bóstwa. Wystarczy zamiast Zeus wstawić Jezus. Oni też WIEDZĄ, że ICH BÓG jest ....[tu trzeba wstawić dowolne pozytywy], a inni bogowie są wymyśleni i nie są wstanie ...[czegoś tam czegoś] co może w pełni zrealizować tylko ich bóg.

Zastanawiająca jest pewność wyznawców boga A, że wyznawcy boga B nie są w stanie zapewnić wyznawców boga A, że bóg B np. przekształca świadomość człowieka (cokolwiek to znaczy). Ciekawe skąd wie wyznawca boga A, jak na wyznawcę boga B działa bóg B??? Strasznie to pogmatwałem. Nie wiem czy przebrniesz...

Reasumując - jest słowo przeciw słowu: mój bóg jest najlepszy, a reszta to chłam.

Boję się takich co WIEDZĄ. Nie wierzą, ufają, maja nadzieję, ale WIEDZĄ. Ci, którzy palili na stosach albo biegli w tłum owinięci dynamitem też WIEDZIELI.

No tak. Nie tak dawno formkowi1 zdaje się, że wskazywałeś, że podpieranie się jakimś noblistą nie ma sensu, bo dziś mało który z tego szacownego grona wierzy. No więc analogicznie jaki ma Twój strach sens, skoro dziś wierzący na stosie nikogo nie pali, ani nie biega w tłum z dynamitem(pod warunkiem, że nie wyznaje wiadomej religii)?? Nie sądzisz, że tak jak w przypadku naukowców, tak w przypadku wierzących proporcje są na ich korzyść i agresywni wierzący stanowią jakiś promil?


PS. Rudy Joker(ten co urządził rzeź w Aurorze) deklaruje się jako ateista- ja się boję szaleńców bez względu na to czy wiarę mają czy nie. Kogo strach jest racjonalniejszy?

Hmmm?
Nikt dzis nie biega owinięty dynamitem i się nie wysadza?
http://www.interia.pl/informacje-zamach ... czy,111695

A Joker (ktokolwiek to był) też pewno WIEDZIAŁ.

Ło matko, jaki TY dziś niekumaty. Wybolduję, pokoloruję i powiększę- a Ty spróbuj zgadnąć. Nagrodą będzie sarkazm:

nie biega w tłum z dynamitem(pod warunkiem, że nie wyznaje wiadomej religii)

Bardzo trudna zagadka, co?

Kolejna:
Jego wiekopomny wyczyn miał miejsce zeszłego roku w mieście Aurora(USA), gdzie w kinie na seansie pt. "Mroczny Rycerz powstaje" zabił kilkudziesięciu ludzi, policji przedstawiał się jako Joker:



Uprzedzę pytanie: na jakimś portalu społecznościowym , w rubryce wyznanie napisał ateizm. Taaaa WIEDZIAŁ, że Boga nie ma, to sobie poszedł poszukać mocnych wrażeń, bo mu się nudziło. Oryginalne masz teoryje

I co, jakoś mam się z tego powodu poczuć lepiej, że obecnie akurat nie u nas? Bo jeżeli ktoś WIE, to może też się dowiedzieć (np jakiś wiedzący guru mu to powie), że homosie to zło - i może warto podpalić mieszkanie, albo ci z gazety wyborczej to żydy i trzeba ich spalić, albo ci z sejmu to sprzedawczyki i trzeba ich wysadzić... Nie zastanowi się, bo po co - skoro WIE.

Fiksacja na punkcie Boga? Gdzie pisałem, że chodzi o Boga? Chodzi o przekonania.

Natomiast trudno o owym rudzielcu dyskutować, bo nie wiadomo, co nim powodowało, czy nie jest zwyczajnie chory psychicznie. Bo psychiczni też często wiedzą - tłumaczą im to głosy w głowie, i nie wytłumaczysz, że nie są realne, bo oni przeciez WIEDZĄ...