Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 18:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
Zgadzam się w tym, że gdy autor Biblii opisywał "dzień", miał faktycznie na myśli dzień.

Ty chyba nie znasz Biblii, co? Bo nie mozna wierzyc w 6 dniowe stworzenie swiata i w ewolucje jednoczesnie. Bo jak ty sobie to wyobrazasz, powiedz?


Wt maja 20, 2014 16:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Droga Maju
Ja także uważam, iż autor tekstu biblijnego jak najbardziej miał na myśli 24-godzinny dzień pisząc Księgę Rodzaju. A przecież jestem ateistą i "wierzę w ewolucję". Jak to możliwe? Cóż Maju, istnieje sformułowanie "wierzyć w 6-dniowe stworzenie" i nieco inne sformułowanie "uważać, że autor Biblii wierzył w 6-dniowe stworzenie". ARHIZ jasno napisał co napisał. Wystarczy uważnie przeczytać...

_________________
Sapere aude!


Wt maja 20, 2014 17:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
Cytuj:
Naomiast nie wierzysz w szkodliwosc GMO, bo nie chcesz wierzyc.


Nic podobnego. Nie wierzę, bo nie ma jakichkolwiek na tą rzekomą szkodliwość dowodów, ani nawet przesłanek. Same objawienia majanovak, czy nawet Hovinda to o wiele za mało. :roll:

Dalam ci linka wiec nie mow, ze to moje objawienia. Ale jak widze ani nie chcesz tam zajrzec, ani uznac, ze nic nie wiesz.

pilaster napisał(a):
Oczywiście nie był, choćby dlatego, że żadna pojedyncza skamieniałość nie moze być takim dowodem. Ewolucja to proces dziedzicznej zmiany rozkładu cech w populacjach replikatorów, zatem żaden pojedynczy organizm, żywy, czy skamieniały nie może jej dowieść. Żeby zauważyć jakąkolwiek zmianę, trzeba mieć więcej niż jeden punkt pomiarowy. :)

Ale dlaczego naukowcy oklamuja i oszukuja ludzi, powiedz? Po co im to skoro teoria ewolucji ma tyyyle dowodow i jak sam twierdzisz jest udowodniona?
A przeciez to nie jedyne oszustwo 'nauki'.
Zrozum jeżeli rację mają ewolucjoniści, dzieło Jezusa byłoby zbędne, to co mówił jest kłamstwem, a powody dla których umarł - nie miały sensu...
Celem teorii ewolucji jest odwiedzenie ludzi od wiary.

pilaster napisał(a):
Hovind Jezusem i Zbawcą dla majanovak... No, no... :-(

Klamiesz wiesz. Brzydko klamiesz, ale to twoje slowa i kiedys zdasz z nich relacje przed Bogiem.

pilaster napisał(a):
Przecież cokolwiek by pilaster nie powiedział, to i tak majanovak napisze:

ok, nie ma sprawy, jak chcesz tak sobie mysl.

pilaster napisał(a):
Czyli majanovak przyznała się, że w ogóle jej nie obchodzi, czy te satanistyczna propaganda nieustannie przez nią suflowana i linkowana jest prawdziwa, czy nie! De facto majnovak doskonale wie, że są to ordynarne łgarstwa i nic jej to nie przeszkadza. :evil:

Wrecz przeciwnie. Ja calym sercem wierze, ze Bóg stworzyl swiat, a nie zadna ewolucja. Wg mnie to teoria ewolucji zaprzecza istnieniu Boga i przedstawia Boga jako kogos zbednego i niepotrzbnego, ktory nie interesuje sie czlowiekiem. A przeciez Biblia mowi:
"Wysławiam cię za to, że cudownie mnie stworzyłeś.Cudowne są dzieła twojeI duszę moją znasz dokładnie. " Psalm 139

pilaster napisał(a):
Oczywiście. Zapobiegła wielu okrucieństwom.

Naprawde? Przez mordowanie niewinnych ludzi?

pilaster napisał(a):
Wręcz przeciwnie. Zło należy nazywac złem i je piętnować, a nie rozmydlać zagadnienie. :(

Hovind obala ewolucje, ktorej zadaniem jest pokazanie, ze Bóg nikomu nie jest potrzebny, bo doskonale swiat sobie radzi bez Niego. To zamydla cala Biblie, baaa nawet ja obala, bo wtedy nie wiadomo skad sie wzial grzech, smierc duchowa, choroby itd. Dodaj do tego wojny i inne nieszczescia, ktorych nie da sie wytlumaczyc ludziom jak tylko obojetnoscia Boga.
Po 2 ty i tak nie masz prawa tak traktowac bozego dziecka. Hovind to nowonardzone z bozego ducha boze dziecko. Ty jestes nowonardzony czy tylko religijny, powiedz? Czy masz Ducha Chrystusa w sobie?

pilaster napisał(a):
Nic podobnego. Żadnego takiego wynikania się nie obserwuje. :) Co więcej, sam pilaster jest dowodem, na wynikanie przeciwne. :D

Bo nie zdaje sobie sprawy, ze wierzac w teorie ewolucji obala tym samym Biblie.

pilaster napisał(a):
Nic podobnego. To wiedza.

To wiara. Slepa.
Spojrzysz na niemozliwosci teorii ewolucji?
http://potop-exodus.w.interia.pl/stworz ... wosci.html

pilaster napisał(a):
"Wszyscy" to do tej pory nie uznali nawet tego, że Ziemia jest kulista. :D Gdybyśmy mieli czekać aż "wszyscy uznają" to byśmy czekali i czekali, i czekali...

To nie tak. Sami naukowcy sie nie zgadzaja. Co wiecej - systematycznie wzrasta liczba naukowców odrzucających neodarwinistyczną ewolucję.
http://creationism.org.pl/artykuly/apel
Nie tylko maja wierzy, ze to Bog stworzyl swiat. :-D

pilaster napisał(a):
Oczywiście. Jest udowodniona. Ale skąd majanovak ma o tym wiedziec, skoro sama przyznaje, ze nic o tym nie czyta, nic z tego nie rozumie i nic ją to nie obchodzi?

A jednk nie jest udowodniona. I o tym wie caly swiat procz pana pilastra i paru innych 'wiernych'.

pilaster napisał(a):
Od wielu lat już nikt jej (naukowo oczywiście) nie podważa. Ostatnim, który to robił na serio był Fred Hoyle.

Nie prawda. Wielu naukowcow sie z nia nie zgadza. Tyle, ze dla ciebie jak i pani dr brety kto sie nie zgadza z teoria ewolucji to dyletant.

pilaster napisał(a):
A dlaczego nie mogą być takie same? Są organizmy, które się nie zmieniły od setek milionów lat, np skrzypłocze. I żyją do dzisiaj.

To jeden przyklad, wyjatek, a zdecydowana wiekszosc nie rozni sie miedzy soba choc powinny, bo zgodnie z teorią ewolucji dzieli je setki milionów lat.

pilaster napisał(a):
majnovak pisze że niemożłiwe, zatem niemożliwe. :D Ale przecież sama majanovak przyznała, że nic na ten temat nie czyta, nic się na tym nie zna i nic ją to nie obchodzi. :D

Ja raczej cytuje wypowiedzi innych wiesz. Bo ja sama sie nie znam, to rzecz oczywista i niezaprzeczalna.

pilaster napisał(a):
No i proszę, do tej pory żadnego takiego nie znaleziono. :)

"Teoria Darwina obalona? Wielu z nas wyrosło w czasach, gdy teoria ewolucji była w szkołach aksjomatem, a w kręgach akademickich – świętą krową. Czasy te powoli przemijają. Przybywa bowiem danych naukowych, które spychają darwinowską teorię do lamusa. Należą do nich badania, które opisał prof. biochemii Michael J. Behe w fascynującej książce pt. „Darwin's Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution”, czyli „Czarna skrzynka Darwina: biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu”.
Michael Behe pracuje na co dzień jako wykładowca biochemii na Lehigh University w stanie Pensylwania. W swej książce wskazał problemy, na jakie napotykają zwolennicy teorii ewolucji już przy wyjaśnieniu rozwoju najprostszej komórki. Jednym z najpoważniejszych jest to, że wiele systemów komórkowych należy do „nieredukowalnie złożonych”. Oznacza to, że dany system potrzebuje OD RAZU licznych składników, aby funkcjonować, co wyklucza, żeby mogły powstać w wyniku ewolucji, jak wyobrażał to sobie Karol Darwin...."
http://inteligentny-projekt.pl/old/inde ... Itemid=111

pilaster napisał(a):
Czyli jednak liczba pi równa się trzy? A nietoperz jest ptakiem?

Ale czy to oznacza, ze nigdy nie mozna powiedziec czegos w zaokragleniu?
Widzisz Hovind przez15 lat uczyl nauk scislych w szkole sredniej. To chyba znal odpowiedz - ile wynosi liczba pi?

pilaster napisał(a):
Szkoda tylko że nauka nic o tym nie wie. Ale przecież sama majanovak przyznała, że nic na ten temat nie czyta, nic się na tym nie zna i nic ją to nie obchodzi. :D

Ale szukam to tu to tam likow mowiacych, ze teoria ewolucji to jedna wielka kicha. I okazuje sie, ze sa dowody przeciw teorii ewolucji.
Prof. Michael Behe i zasada nieredukowalnej złożoności.
Nieredukowalna złożoność:problem dla ewolucjonizmu darwinowskiego.
Biologiczne mechanizmy molekularne. Eksperymentalne poparcie dla wniosku
o projekcie.
http://www.nauka-a-religia.uz.zgora.pl/ ... ekst&id=70

pilaster napisał(a):
To jest nieunikniona konsekwencja teorii darwinowskiej.

To jednak tylko twoja hipoteza. Nic wiecej. Bo 150 lat temu naukowcy nic nie wiedzieli o → nieredukowalnie złożonych maszynach molekularnych. Mimo to Karol Darwin przewidział, jakie trudności takie systemy mogłyby nastręczać jego teorii.
Gdyby można było wykazać, że istnieje jakikolwiek złożony organ, który nie mógłby powstać wskutek licznych, kolejnych nieznacznych przekształceń, moja teoria upadłaby ostatecznie... Karol Darwin

pilaster napisał(a):
Doprawdy? A jak majnovak to obliczyła? :o

To naukowcy obliczyli.

pilaster napisał(a):
Nic podobnego. Naukowo rzecz biorąc zdarzenie niemożliwe to takie, którego prawdopodobieńśtwo jest równe zero.

A jednak naukowcy nazywaja pewne zdrzenia jako niemozliwe, nieprawdoopdobne.

pilaster napisał(a):
I kolejne łgarstwo. Proszę wskazać jakąkolwiek publikację naukową, czy popularnonaukową, któa by sie powaznie powoływała na "człowieka z Nebraski" :D

Ale to takie samo swiadome oszustwo jak czlowiek z Piltdown. To tylko kolejny przyklad perfidnego oklamywania ludzi. Wszystko po to by ludzi odciagnac od wiary w Boga.

pilaster napisał(a):
Wręcz przeciwnie, to kreacjonizm, zważywszy na jego kłamstwa, krętactwa, manipulację pojęciami jest wytworem szatana, a kreacjoniści oddają mu cześc. :(

Nie prawda. Wierzysz w ewolucje - obalasz Biblie.
Nie ma Adama - nie ma rodowodu Pana Jezusa - ew. Lukasza 3..
Nie ma Adama - nie ma jego synow, nie ma Abrahama ani Krola Dawida, wszystkie genealogie biblijne trzeba traktowac jak wymysl autora, nie ma tez Mojzesza, Henocha. NT tez wiele razy powoluje sie na ST wierzac w ich doslownosc. Do tej pory nie umiales wyjasnic tego, ze Pawel wierzyl w doslowne istnienie ogrodu Eden, Adama i Ewe.
Pan Jezus nawet wierzyl, ze Jonasz byl w brzuchu ryby 3 dni i 3 noce.. A to pewnie dla ciebie tylko opowiastka, co?

pilaster napisał(a):
No właśnie. Tak właśnie działa kreacjonizm. Redukuje Boga do jakiegoś ułomnego Demiurga, bożka - prestidigitatora, maga i czarodzieja. Faktycznie kreacjonizm to po prostu satanizm. :(

:x


Wt maja 20, 2014 17:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Tomcio dobrze mówi - nigdzie nie pisałem, że "wierzę".
Tymczasem zastanawiam się - czy główną bazą przekonać kreacjonistów jest to, że nie wiedzą o czym jest teoria ewolucji?

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt maja 20, 2014 18:20
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
A dlaczego nie mogą być takie same? Są organizmy, które się nie zmieniły od setek milionów lat, np skrzypłocze. I żyją do dzisiaj.


Skąd ta pewność że jedne organizmy nie zmieniły się a inne ulegały zmianom? I dlaczego tak ma być? Gdzie są formy przejściowe wszystkich znaych nam gatunków zwierząt i roślin?

Tymczasem to co jest nazwane jako forma przejściowa a jest tego kilka zaledwie obrazków to są już ukształtowane doskonale organizmy którym niczego nie brakuje.

Wobraźmy sobie że jeden organizm przechodzi w drugi, to trwa długo. I tak, na przykład rosną sobie ręce które mają być zakończone palcami. Gdzie są te formy z niedkończonymi kończynami? Bo przecież nie mogły żyć wiecznie przez tysiące i miliony lat. Umierały. Gdzie są ich skamieliny?

A teraz ryba której skrzela zaczynają przekształcać się w płuca zdolne do oddychania tlenem. I sobie ta niczego nie świadoma rybka pływa a nagle w pewnym momencie zaczyna się dusić i co? Bo proces akurat uległ zakończeniu i ryba teraz powinna wyjść na ląd. Skąd ona może wiedzieć o tym że powinna? No i to jest ta jedyna która ma płuca. A teraz gdzie ona ma sobie przygruchać inną rybkę już nie rybkę tak bardzo, i spłodzić z nią potomka aby ta mutacja została zachowana?


Wt maja 20, 2014 19:54

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Problem w tym, że kreacjoniści są totalnie odporni na wiedzę... Kochają wymyślać swoje wersje teorii ewolucji, drastycznie odmienne od wersji oficjalnej. Starają się, by te ich wersje były tak beznadziejnie bezsensowne jak tylko się da a potem bez problemu udowadniają, że... są beznadziejnie bezsensowne...

Z kreacjonistami raczej nie dyskutuje się o teorii ewolucji. Cała dyskusja sprowadza się do bezowocnych prób sprostowania ich wymyślonych przez nich samych bredni o teorii ewolucji.

Bezowocnych, bo gdyby taka Maja naprawdę chciała dowiedzieć się czym jest ewolucja (podkreślam - dowiedzieć się a nie zgodzić się) to kupiłaby sobie za kilkanaście złotych Coyne'a 'Ewolucja jest faktem" albo dowolną popularną książkę Ryszkiewicza.
Ale Maja tego nigdy nie zrobi...
Nie zrobił tego też mój kuzyn. Ale za to było kilkanaście lat dyskusji światopoglądowych twarzą w twarz a nie na internetowym forum. To jednak jest różnica...

equleuss - od kiedy to skrzela wg ewolucjonistów przekształciwszy się w płuca? Kup sobie najpierw jakąś popularną książkę o ewolucji. Bo na razie mamy kliniczny przykład tego, co opisałem powyżej - coś sobie sam uroiłeś i uwierzyłeś, ze te rojenia to teoria ewolucji. A potem stwierdziłeś, że to rojenia. I masz chłopie rację!

_________________
Sapere aude!


Wt maja 20, 2014 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 8:19
Posty: 290
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Temat ten nie dotyczy czy była ewolucja czy nie .
Sedno tematu jest czy osoba wierząca może pogodzić wiarę w ewolucję.
A żeby to zrozumieć trzeba zajrzeć do słowa Bożego i pisze to do osób wierzących a jednocześnie godzących się że była ewolucja

1. Co to jest grzech?

„Każdy, kto popełnia grzech, i zakon [prawo Boże] przestępuje, a grzech jest przestępstwem zakonu” — 1J 3,4

2. Co jest ostatecznym rezultatem, albo owocem grzechu?

„Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć [...]” — Rz 6,23

3. Jak szeroki jest zasięg pierwszego przestępstwa Adama?

„Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli” — Rz 5,12

„W Adamie wszyscy umierają” — 1Kor 15,22
4. Jakie jeszcze inne przekleństwo spadło na ludzkość, tym razem jako rezultat pierwszego morderstwa?

„Wtedy rzekł Pan do Kaina: [...] Bądź więc teraz przeklęty na ziemi, która rozwarła paszczę swoją, aby przyjąć z ręki twojej krew brata twego. Gdy będziesz uprawiał rolę, nie da ci już plonu swego. Będziesz tułaczem i wędrowcem na ziemi” — Rdz 4,9-12
5. Do jakiego stanu doprowadził grzech całe stworzenie?

„Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd” — Rz 8,22

6. Dlaczego Bóg zwleka z ostateczną rozprawą z grzechem?

„Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania” — 2P 3,9
7. Jaki jest stosunek Boga do grzesznika?

„Gdyż nie mam upodobania w śmierci śmiertelnika, mówi Wszechmocny Pan. Nawróćcie się więc, a żyć będziecie!” — Ez 18,32

8. Jaki był zasięg Chrystusowych cierpień za grzesznika?

„Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni” — Iz 53,5
9. W jakim celu pojawił się na ziemi Chrystus?

„A wiecie, że On się objawił, aby zgładzić grzechy, a grzechu w nim nie ma. Każdy, kto w nim mieszka, nie grzeszy. [...] Kto popełnia grzech, z diabła jest, gdyż diabeł od początku grzeszy. A syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie” — 1J 3,5.6.8
10. Jak radykalne będą działania Boga?

„I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły”

„I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą” — Ap 21,4; 22,3

11. Czy grzech i zło pojawią się ponownie?

„I śmierci już nie będzie”. „I nie będzie już nic przeklętego” — tamże


Jak widać nie ma tu miejsca na ewolucję.Bo nie można pogodzić grzechu ,morderstwa ,śmierci,odkupienia i wpasować w to ewolucję.

_________________
Wszystkiego doświadczajcie, co dobre, tego się trzymajcie.1Tes.5.21


Wt maja 20, 2014 20:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 13, 2008 13:44
Posty: 393
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Nooo, jak się chce to wszystko można. Pogodzenie religii i ewolucji to tylko kwestia zredefiniowania słów...

_________________
Sapere aude!


Wt maja 20, 2014 20:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
equuleuss napisał(a):
Cytuj:
A dlaczego nie mogą być takie same? Są organizmy, które się nie zmieniły od setek milionów lat, np skrzypłocze. I żyją do dzisiaj.


Skąd ta pewność że jedne organizmy nie zmieniły się a inne ulegały zmianom? I dlaczego tak ma być? Gdzie są formy przejściowe wszystkich znaych nam gatunków zwierząt i roślin?

W przypadku tzw. żywych skamieniałości, jak staroraki, latimeria czy ważki - jak sama nazwa wskazuje - dzisiejsze okazy są niemal identyczne jak skamieniałości sprzed tysięcy lat.
O formach przejściowych uczy się natomiast w każdej szkole. Każdy kto choć trochę uważał na biologii, powinien kojarzyć ichtiostegę czy archeopteryksa.

Cytuj:
Tymczasem to co jest nazwane jako forma przejściowa a jest tego kilka zaledwie obrazków to są już ukształtowane doskonale organizmy którym niczego nie brakuje.

Wiesz, ideą organizmu nie jest bycie formą przejściową - na swoje czasy każdy był formą ostateczną. Czego ma im brakować?

Cytuj:
Wobraźmy sobie że jeden organizm przechodzi w drugi, to trwa długo. I tak, na przykład rosną sobie ręce które mają być zakończone palcami. Gdzie są te formy z niedkończonymi kończynami? Bo przecież nie mogły żyć wiecznie przez tysiące i miliony lat. Umierały. Gdzie są ich skamieliny?

Prapłetwce i łaźce potrafią poruszać się po lądzie na płetwach. Poskoczek mułowy jest rybą potrafiącą wspinać się, i tak szybką, że wątpię byś złapał ją w ręce. Czego oczekujesz, ręki bez palców? Spójrz na płetwy gatunków które wymieniłem, zobacz płetwy latimerii.

Cytuj:
A teraz ryba której skrzela zaczynają przekształcać się w płuca zdolne do oddychania tlenem. I sobie ta niczego nie świadoma rybka pływa a nagle w pewnym momencie zaczyna się dusić i co? Bo proces akurat uległ zakończeniu i ryba teraz powinna wyjść na ląd. Skąd ona może wiedzieć o tym że powinna? No i to jest ta jedyna która ma płuca. A teraz gdzie ona ma sobie przygruchać inną rybkę już nie rybkę tak bardzo, i spłodzić z nią potomka aby ta mutacja została zachowana?

No jak skrzela przekształcają się w płuca, to już raczej kreacjonizm ;) Ponownie odsyłam do prapłetwca, a także do ryb labiryntowych oraz akwariowego kiryska. Poczytaj też cokolwiek o wymianie gazowej u płazów i ogólnie o zwierzętach dwuśrodowiskowych.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt maja 20, 2014 21:13
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
to co znamy i co przewidujemy

Otóż właśnie. Ale nie do końca. To co znamy z naszego życia na Ziemi w przedziale, powiedzmy - dziesięciu tysięcy lat i przewidujemy dla całego Wszechświata od kołyski aż po zgon. Na tym polega zasada kosmologiczna. Na razie wszystko się zgadza, ale tak naprawdę to istnieje tylko jeden sposób na sprawdzenie, czy jakieś ufoludy nie zamknęły nas pod Sferą Dysona, na której wyświetlają holo dla palantów. Mianowicie należy posłać astronautę.

ARHIZ napisał(a):
Kup sobie akwarium i hoduj ślimaki.

Kupiłem i hodowałem w nim model pancernika USS Missouri.


Wt maja 20, 2014 22:37
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ARHIZ napisał(a):
equuleuss napisał(a):
Cytuj:
A dlaczego nie mogą być takie same? Są organizmy, które się nie zmieniły od setek milionów lat, np skrzypłocze. I żyją do dzisiaj.


Skąd ta pewność że jedne organizmy nie zmieniły się a inne ulegały zmianom? I dlaczego tak ma być? Gdzie są formy przejściowe wszystkich znaych nam gatunków zwierząt i roślin?

W przypadku tzw. żywych skamieniałości, jak staroraki, latimeria czy ważki - jak sama nazwa wskazuje - dzisiejsze okazy są niemal identyczne jak skamieniałości sprzed tysięcy lat.
O formach przejściowych uczy się natomiast w każdej szkole. Każdy kto choć trochę uważał na biologii, powinien kojarzyć ichtiostegę czy archeopteryksa.

Wiem że uczyliśmy się w szkole i dlatego też moje pytanie - gdzie są te formy przejściowe, te egzemplarze pomiędzy, te nieudane formy, bardziej lub mniej udane. Przecież w trakcie przekształcania/wyksztalcania się nie żyły setkami lat ale umierały. W takim razie gdzie są ich szczątki. Te dwa przykłady to zbyt mało a poza tym nie jest powiedziane że to jest rzeczywista forma przejściowa, to mogły być po prostu gatunki ktore wymarły w swoim czasie.

Cytuj:
Tymczasem to co jest nazwane jako forma przejściowa a jest tego kilka zaledwie obrazków to są już ukształtowane doskonale organizmy którym niczego nie brakuje.

Wiesz, ideą organizmu nie jest bycie formą przejściową - na swoje czasy każdy był formą ostateczną. Czego ma im brakować?

Idea ideą, ale przecież aby wykształciły się nowe narządy potrzeba tej przemiany czyż nie tak? Jeśli gatunek ludzki zyska w trakcie ewolucji zmianę swojego wyglądu i to w tak radykalnym stopniu jak zakłada ewolucja, to wytworzenie dodatkowych kończyn na przykład będzie procesem który będzie widoczny w pewnych fazach. Forma ostateczna musiała być osiągnięta z form przejściowych. Dlaczego więc każdy gatunek wydaje się być formą ostateczną? A co z tym przejściem na którym przecież opiera się cała teoria ewolucji?

Cytuj:
Wobraźmy sobie że jeden organizm przechodzi w drugi, to trwa długo. I tak, na przykład rosną sobie ręce które mają być zakończone palcami. Gdzie są te formy z niedkończonymi kończynami? Bo przecież nie mogły żyć wiecznie przez tysiące i miliony lat. Umierały. Gdzie są ich skamieliny?

Prapłetwce i łaźce potrafią poruszać się po lądzie na płetwach. Poskoczek mułowy jest rybą potrafiącą wspinać się, i tak szybką, że wątpię byś złapał ją w ręce. Czego oczekujesz, ręki bez palców? Spójrz na płetwy gatunków które wymieniłem, zobacz płetwy latimerii.

Jednak, mam na myśli coś innego. Jeśli wykształcały się nowe narządy, czy też wewnętrzne czy zewnętrzne to musiało być widoczne. Musiały żyć organizmy ktore były w trakcie tej przemiany. Ale nie ma ich skamielin, więc to tak jakby ich nie było. Każdy gatunek ktory znamy i odkrywamy jest już ukształtowany takim jakim miał być, bez form pośrednich. Weźmy taki nieco być może naiwny przykład ale w jakiś sposób obrazujący to co mam na myśli. Golisz swoją głowę, więc teraz jesteś łysy. I twoje włosy zaczynają odrastać, robisz sobie zdjęcia w trakcie tego procesu wyrastania włosów, są najpierw bardzo krótkie, taki meszek, potem nieco dłuższe, potem jeż na głowie, a potem coraz dłuższe i dłuższe a w końcu do ramion a nawet więcej. Twój wygląd w jakimś stopniu zmienia się. Są etapy tej zmiany. Jest to proces szybki więc za życia jednego osobnika. Ale przecież mówi się że procesy ewolucyjne zachodziły wolno, a więc musiało być wiele osobników które były tymi formami przejściowymi czyli - meszek, jeż, dłuższe włosy. Jednak tutaj mam już włosy do ramion a nie ma tych pomiędzy.

Cytuj:
A teraz ryba której skrzela zaczynają przekształcać się w płuca zdolne do oddychania tlenem. I sobie ta niczego nie świadoma rybka pływa a nagle w pewnym momencie zaczyna się dusić i co? Bo proces akurat uległ zakończeniu i ryba teraz powinna wyjść na ląd. Skąd ona może wiedzieć o tym że powinna? No i to jest ta jedyna która ma płuca. A teraz gdzie ona ma sobie przygruchać inną rybkę już nie rybkę tak bardzo, i spłodzić z nią potomka aby ta mutacja została zachowana?

No jak skrzela przekształcają się w płuca, to już raczej kreacjonizm ;) Ponownie odsyłam do prapłetwca, a także do ryb labiryntowych oraz akwariowego kiryska. Poczytaj też cokolwiek o wymianie gazowej u płazów i ogólnie o zwierzętach dwuśrodowiskowych.



Ale to nie daje odpowiedzi na moje pytania. Zaraz, zaraz, przecież życie wyszło z wody na ląd czyż nie tak? W takim razie skrzela w płuca to nie jest zły przykład. Przeciez aby nastąpila tak radykalna zmiana że dany osobnik zmienia wszystko aby żyć w całkowicie nowym środowisku to musi nastapić to na zasadzie przemiany jednych narządów w drugie. Z tego co wiem to teoria zakłada że życie powstało w środowisku wodnym, więc od jakiegoś zlepka aminokwasów do ARHIZA który stuka w klawiaturę siedząc przy komputerze. Można więc zalożyć zę na jakimś stadium rozwoju życia byłeś rybą. Poza tym, pradwopodobnieństwo przekształceń jednego gatunku w inny w trakcie istnienia Ziemi jest bardzo niskie, zabrakłoby czasu na takie złożone procesy.


Śr maja 21, 2014 7:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
Hovind to nowonardzone z bozego ducha boze dziecko.


Skąd wiesz?

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr maja 21, 2014 7:14
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
equuleuss napisał(a):
Wiem że uczyliśmy się w szkole i dlatego też moje pytanie - gdzie są te formy przejściowe, te egzemplarze pomiędzy, te nieudane formy, bardziej lub mniej udane.

Ile form przejściowych Cię zadowoli? Dziesięć, dwadzieścia? Sto? Wszystkie?

equuleuss napisał(a):
Dlaczego więc każdy gatunek wydaje się być formą ostateczną?

Popełniasz błąd zakładając milcząco, że (1) gatunki nie migrują, (2) samo środowisko jest niezmienne. Stąd wychodzą Ci "nieudane" formy. Czy ryba jest nieudana, bo nie umie oddychać powietrzem, czy człowiek, bo nie umie oddychać wodą? A może forma ostateczna polega na dwudyszności?

equuleuss napisał(a):
Jeśli wykształcały się nowe narządy, czy też wewnętrzne czy zewnętrzne to musiało być widoczne. Musiały żyć organizmy ktore były w trakcie tej przemiany. Ale nie ma ich skamielin, więc to tak jakby ich nie było.

Powiedz, ale tak szczerze: jak długo studiowałeś literaturę przedmiotu, że wypowiadasz takie kategoryczne sądy?

Ja nie studiowałem. Niemniej obiła mi się o oczy notka o rybie karbońskiej, której nazwy-m oczywiście zapomniał, a której płetwy były ukształtowane jak kończyny płazów, ponieważ ryba ta żyła w rzekach czy jeziorach zawalonych pniami karbońskich drzew i chodziła po nich w wodzie. Wskażesz mi taki biotop współcześnie czy spasujesz?

equuleuss napisał(a):
Zaraz, zaraz, przecież życie wyszło z wody na ląd czyż nie tak? W takim razie skrzela w płuca to nie jest zły przykład.

(westchnienie) Pęcherz pławny... po skrzelach został Ci nerw krtaniowy, który biegnie pod aortą, chociaż unerwia szyję...

equuleuss napisał(a):
Można więc zalożyć zę na jakimś stadium rozwoju życia byłeś rybą.

Idę o zakład, że ARHIZ zawsze był człowiekiem, chyba że w jakimś poprzednim życiu okazał się kompletnym dnem moralnym i stoczył się na dół kołowrotu wcieleń...

equuleuss napisał(a):
Poza tym, pradwopodobnieństwo przekształceń jednego gatunku w inny w trakcie istnienia Ziemi jest bardzo niskie, zabrakłoby czasu na takie złożone procesy.

Poczytaj tego cholernego pilastra i nie ma wymówki, że mózg boli od statystyki. Jak się wypowiadasz na temat nie znając go, to powtarzaj przynajmniej po ludziach kompetentnych, a nie po oszustach i nieukach.


Śr maja 21, 2014 7:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Cytuj:
Dlaczego więc każdy gatunek wydaje się być formą ostateczną?


A wydaje się? To stwierdzenie zakłada, że Ziemia jest rajem/Niebem, w którym istnieją formy "ostateczne" (tzn. jakie? idealne?). Czyli: herezja 8)

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr maja 21, 2014 8:08
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
equuleuss napisał(a):
Wiem że uczyliśmy się w szkole i dlatego też moje pytanie - gdzie są te formy przejściowe, te egzemplarze pomiędzy, te nieudane formy, bardziej lub mniej udane. Przecież w trakcie przekształcania/wyksztalcania się nie żyły setkami lat ale umierały.
Powiedz tylko, kto ci uczył, a cię pomszczę.

Formy przejściowe nie były nieudane. Osobniki nieudane mają znikome szanse na przekazanie swoich braków potomstwu. Formy, które my dzisiaj, z obecnej perspektywy, nazywamy przejściowymi, były w swoich czasach formami "ostatecznymi", jak ci tłumaczył ARHIZ. Gatunek dostosowany do aktualnego środowiska jest i nie jest "przejściowy". Nie jest, ponieważ dopóki nie ma innej presji, pozostanie dostosowany, nie zmieni się. Ale kiedy w środowisku nastąpią zmiany, będą faworyzować takie kolejne osobniki potomne, które lepiej sobie radzą w nowym, zmienionym środowisku. Poprzednia forma, jako gorzej dostosowana, zaniknie. Co oznacza, że względem nowej formy dawną formę będzie można nazywać przejściową.

equuleuss napisał(a):
W takim razie gdzie są ich szczątki. Te dwa przykłady to zbyt mało
A ile potrzebujesz? Pięć, piętnaście, pięćdziesiąt? Pięć milionów?
viewtopic.php?p=657347#p657347

equuleuss napisał(a):
Forma ostateczna musiała być osiągnięta z form przejściowych. Dlaczego więc każdy gatunek wydaje się być formą ostateczną?
Bo w danym, konkretnym środowisku jest dobrze dostosowany do tego środowiska. Podobnie jak w rozwoju motoryzacji widzimy obecnie samochody napędzane benzyną oraz pojazdy z napędem hybrydowym i oba rodzaje "wydają się być formą ostateczną", w sensie: działają, sprzedają się, są użytkowane. Krótko mówiąc: są dobrze dopasowane do potrzeb, więc bez problemów "żyją". Jeśli w przyszłości stopniowo odejdziemy od samochodów na benzynę i pozostaną tylko elektryczne, to napędy benzynowe oraz hybrydowe będą wymarłymi "formami pośrednimi" w stosunku do aktualnej, która wówczas wydawać się będzie ostateczną.

equuleuss napisał(a):
Ale przecież mówi się że procesy ewolucyjne zachodziły wolno, a więc musiało być wiele osobników które były tymi formami przejściowymi czyli - meszek, jeż, dłuższe włosy. Jednak tutaj mam już włosy do ramion a nie ma tych pomiędzy.
1. Jest wiele form pośrednich
2. Nie ma ich aż tak wiele, jak chcieliby niektórzy
Jednak 2 wynika z tego, że w ogóle niemal wszystkie szczątki istot dawniej żyjących się nie zachowały. To co, odnajdujemy, to drobny ułamek, te przypadki, kiedy trafiły się warunki sprzyjające petryfikacji szczątków lub śladów. Sięgnijmy nawet do o wiele mniej odległej przeszłości: w starożytnym imperium rzymskim żyły w jednym tylko pokoleniu(!) dziesiątki milionów ludzi. Szczątki ilu nich się zachowały?

equuleuss napisał(a):
Zaraz, zaraz, przecież życie wyszło z wody na ląd czyż nie tak? W takim razie skrzela w płuca to nie jest zły przykład
Jest zły. Ponieważ płuca nie powstały ze skrzeli, tylko rozwinęły się z innego, odrębnego organu. Słyszałeś o rybach dwudysznych? Mają skrzela oraz prymitywne płuco. Dzięki temu łatwiej im przetrwać okresowe wysychanie płytkich zbiorników wodnych.

equuleuss napisał(a):
Przeciez aby nastąpila tak radykalna zmiana że dany osobnik zmienia wszystko aby żyć w całkowicie nowym środowisku to musi nastapić to na zasadzie przemiany jednych narządów w drugie.
Kto cię uczył??? Zmiany ewolucyjne nie następują tak radykalnie, żeby gotowe, "całkiem przemienione" narządy pojawiały się natychmiast u pojedynczego osobnika, choć jego rodzic miał narząd całkiem starego typu.

equuleuss napisał(a):
Poza tym, pradwopodobnieństwo przekształceń jednego gatunku w inny w trakcie istnienia Ziemi jest bardzo niskie, zabrakłoby czasu na takie złożone procesy.
Trudno się rozmawia o ewolucji i prawdopodobieństwie z ludźmi, którzy nie mają pojęcia ani o ewolucji, ani o rachunku prawdopodobieństwa. Chciałeś raczej powiedzieć: "wydaje mi się, że czas istnienia Ziemi nie wystarczyłby na takie zmiany". Rzeczywiście -- tak ci się wydaje.


Śr maja 21, 2014 8:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL