to, że Wam się w głowach nie mieści, że ewolucja jest, nie znaczy to, że jej nie ma obalajcie ewolucję, obalajcie. i próby wasze daremne! twierdzicie, że życie powstało podczas tzw. eksplozji kambryjskiej, która miała miejsce grubo ponad 500 mln. lat temu. ale to jest sprzeczne z Waszymi herezjami, że Ziemia ma ok 6 tys. lat zastanówcie się wreszcie, co wg. Was jest prawidłowe.

Kilka ostatnich stron twoich postów, "negujących" ewolucję. Mniejsza nawet o filozofię.

Policz według Bibli kiedy się urodził Adam, wyjdzie ci napewno ponad 8 tyś lat, a ty piszesz o 6.

Żal.

Poza tym, kto ci każe interpretować dni stworzenia świata dosłownie?

Ja uważam, że ziemia ma parę miliadrów lat, a dni to nie czas lecz etapy stważania! I gdy wszystko było gotawe do tego by na ziemi mogło powstać życie (Bakterie, użyźniające ziemię i inne stwożonka są tu wyjątkiem).

Bóg, bach! stwożył całą rezsztę taksonów w kambrze, to wyjaśnia kambryjską eksplozję. I kropka!

Ewolucja to tylko teoria, nie poparta żadnymi dowodami, skamieniałości nie są dowodem że ewolucja istnieje lecz tylko tyle dowodzą że organizmy te kiedyś żyły.

To że musiały wyewoluować to darwinistyczna obróbka.
Inne pseudo dowody, to też naginnie pod tą tezę.

No proszę. Jak dotąd przed Sebastianem wszyscy kreacjoniści mówili że 6 tysięcy, Sebastian mówi że 8 tysięcy. Jaka ta Biblia jest zdradliwa, nie ma co



A kto każe twoim kumplom kreacjonistom?




Tupnij jeszcze nogą w podłogę i rzuć koszem na śmieci i zaraz tak będzie jak mówisz




A kto mówi że skamieniałości są jedynymi dowodami na ewolucję? Oczywiście, że nie są.
Poza tym krew mnie zalewa kiedy widze "ewolucja to tylko teoria". No właśnie. To jest AŻ teoria. Tak samo jak teoria grawitacji, teoria atomów i teoria heliocentryczna. Czemu nie negujesz tych trzech, "tylko teorii"?

Oczywiście że Ci naukowcy się kompromitują próbując udowodnić prawdziwość ewolucji.
A to nie są jedyni naukowcy, są też inni którzy głoszą inaczej.
Ich fascynacja ewolucją wynika z osobistych uprzedzeń, zranień do religi.
Na to jak dana grupa naukowców podchodzi do tematu i interpretuje odkrycia ma wpływ: wychowanie, religia lub jej brak, poglądy polityczne, interesy, naciski polityków i innych wielkich tego świata, epistemologia, poglądy filozoficzne, nidomagania umysłowe i emocjonalne, rasa, chęć udowodnienia czegość, wrogośc do jakiś poglądów i wiele innych czyników.
Naukowcy nie są nieomylni i nie zawsze obiektywni.
A badania nad ewolucją to wróżenie z fusów.

Życie fauny i flory jest cudem.
Ktoś powiedział że jest definicja życia, definicja nie jest tożsama z prawdą.
Pojęcia, abstrakcyjne wyobrażenia, myśli , idee i słowa nie mają nic z wspólnego z danym desygnatem definicji.
Definicja krzesła ujmuje go tylko w jakimś aspekcie i nie oddaje wszystkich niuasów i szczegułów które widzisz gołym okiem i nie jest krzesłem.
Definicja opisuje forme , budowe, nature,regułe lub zastany porządek rzeczy.
Nie da się wygenerować dna z martwej materi.
Gdyby było wiadomo co to jest życie i na czym polega można by tworzyć z materi martwej nowe rośliny i zwierzęta.
Zdechłego konia nie ożywisz żebyś pękł.
Frankesztajna też nie zrobisz.
Naukowcą cholernie trudno zrobić inteligętnego i samodzielnego robota to jakim cudem dna zrobiło nietoperza który lata w ciemności.
Kreacjonizm jest oczywisty.
A ewolucje chce się udowodnić na siłe z uwagi na kult ateizmu i wrogość do religi.
Twoje podejście jest takie jak katolika który mówi wierze w boga bo tak mówi inteligencja katolicka, 2 wieki tradycji i powszechność religi w histori i przeważającą liczbe ludzi religijnych na ziemi.
Tyle ludzi nie może się mylić.
Natwet ludy dzikie wieża w duchy i życie po śmierci.
Ty opierasz swoją wiare w ewolucje na autorytecie naukowców których nie znasz , nie widziałeś odkryć archeologicznych i nie wiesz czy są prawdziwe.
Nie dociekasz prawdy i faktów, nie podajesz wiedzy autorefleksji i konfrontacji z zaobserwowaną fauną i florą.
Ślepo wierzysz w to co piszą ci naukowcy bo fascynuje Cie ich poziom wiedzy i wykształcenia.
Nie myślisz samodzielnie i niezależnie, obiektywnie.
Twoja wiara w ewolucje nie jest szukaniem prawdy tylko wypływa z uprzedzenia i stosunku do Boga i religi.
Podziwiasz, uwielbiasz ich jako ludzi i fachowców.
Stworzyłeś sobie bożków którz Cię mają gdzieś.
Pewnie sam się interesujesz genetyką, archeologią, biologią, ewolucją i chciałbyś pracować jak oni i być jak oni.
Wiekszość ludzi ma dużo wątpliwości w wierze. I nikt ich nie zmusza do wierzenia.
Istnienie Boga jest intuicyjne i każdy człowiek wie że On istnieje.
Dzięki temu że w całości pochodzimy od Boga a nie od małpy i jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Jezusa.
Umysł i rozum jest darem, tchnieniem i iskrą Boga w nas w której jest wpisana świadomość Boga i nic i nikt tego nie zmieni.
Uważasz się za głupszego od naukowców co tak słabiutko.
Ja uważam sie za mądrzejszego od papieża i całej inteligencji katolickiej i ateistycznej.

Oczywiście że Ci naukowcy się kompromitują próbując udowodnić prawdziwość ewolucji.
A to nie są jedyni naukowcy, są też inni którzy głoszą inaczej.
Ich fascynacja ewolucją wynika z osobistych uprzedzeń, zranień do religi.
Na to jak dana grupa naukowców podchodzi do tematu i interpretuje odkrycia ma wpływ: wychowanie, religia lub jej brak, poglądy polityczne, interesy, naciski polityków i innych wielkich tego świata, epistemologia, poglądy filozoficzne, nidomagania umysłowe i emocjonalne, rasa, chęć udowodnienia czegość, wrogośc do jakiś poglądów i wiele innych czyników.
Naukowcy nie są nieomylni i nie zawsze obiektywni.
A badania nad ewolucją to wróżenie z fusów.

Życie fauny i flory jest cudem.
Ktoś powiedział że jest definicja życia, definicja nie jest tożsama z prawdą.
Pojęcia, abstrakcyjne wyobrażenia, myśli , idee i słowa nie mają nic z wspólnego z danym desygnatem definicji.
Definicja krzesła ujmuje go tylko w jakimś aspekcie i nie oddaje wszystkich niuasów i szczegułów które widzisz gołym okiem i nie jest krzesłem.
Definicja opisuje forme , budowe, nature,regułe lub zastany porządek rzeczy.
Nie da się wygenerować dna z martwej materi.
Gdyby było wiadomo co to jest życie i na czym polega można by tworzyć z materi martwej nowe rośliny i zwierzęta.
Zdechłego konia nie ożywisz żebyś pękł.
Frankesztajna też nie zrobisz.
Naukowcą cholernie trudno zrobić inteligętnego i samodzielnego robota to jakim cudem dna zrobiło nietoperza który lata w ciemności.
Kreacjonizm jest oczywisty.
A ewolucje chce się udowodnić na siłe z uwagi na kult ateizmu i wrogość do religi.
Twoje podejście jest takie jak katolika który mówi wierze w boga bo tak mówi inteligencja katolicka, 2 wieki tradycji i powszechność religi w histori i przeważającą liczbe ludzi religijnych na ziemi.
Tyle ludzi nie może się mylić.
Natwet ludy dzikie wieża w duchy i życie po śmierci.
Ty opierasz swoją wiare w ewolucje na autorytecie naukowców których nie znasz , nie widziałeś odkryć archeologicznych i nie wiesz czy są prawdziwe.
Nie dociekasz prawdy i faktów, nie podajesz wiedzy autorefleksji i konfrontacji z zaobserwowaną fauną i florą.
Ślepo wierzysz w to co piszą ci naukowcy bo fascynuje Cie ich poziom wiedzy i wykształcenia.
Nie myślisz samodzielnie i niezależnie, obiektywnie.
Twoja wiara w ewolucje nie jest szukaniem prawdy tylko wypływa z uprzedzenia i stosunku do Boga i religi.
Podziwiasz, uwielbiasz ich jako ludzi i fachowców.
Stworzyłeś sobie bożków którz Cię mają gdzieś.
Pewnie sam się interesujesz genetyką, archeologią, biologią, ewolucją i chciałbyś pracować jak oni i być jak oni.
Wiekszość ludzi ma dużo wątpliwości w wierze. I nikt ich nie zmusza do wierzenia.
Istnienie Boga jest intuicyjne i każdy człowiek wie że On istnieje.
Dzięki temu że w całości pochodzimy od Boga a nie od małpy i jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Jezusa.
Umysł i rozum jest darem, tchnieniem i iskrą Boga w nas w której jest wpisana świadomość Boga i nic i nikt tego nie zmieni.
Uważasz się za głupszego od naukowców co tak słabiutko.
Ja uważam sie za mądrzejszego od papieża i całej inteligencji katolickiej i ateistycznej.

nie kropka bo to jakieś urojone bzdury. To Adam się urodził? bakterie i inne stwożonka to już nie są żywe? kolejna rewelacja.

Bóg, bach! i przyszła poczta!

Grawitacja i atomy nie są teoriami tylko realnie istniejącymi zjawiskami.
A ewolucja to mit.
Jeżeli któś uważa że Bóg swtworzył kosmos w 6 dni a ziemia istnieje 8 tys. lat i człowiek powstał z gliny a potem była arka Noego to nie ma z nim o czym dyskutować.
Chyba tylko polecić mu katolicki komentarz biblijny.
Też uważam że znalezione gatunki pośrednie są dowodem na to że takie gatunki istniały i stanowią wyjątkowy fenomem w histori fauny a nie są dowodem na prawdziwość ewolucji.
Ewolucjoniści próbują zrobić z fałszu prawde.
Co jest niewykonalne dla człowieka.

daj na to dowód, to możesz zostać naukowcem światowej sławy

wiesz, że są gatunki pośrednie, a to niezbity dowód na ewolucję. Twoja wypowiedź to coś w stylu: "wiem, że jabłko spada, ale to nie dowód na to , że grawitacja istnieje"

Oczywiście że są teoriami. Tak samo jak ewolucja. I tak samo jak ewolucja są również realnie istniejącymi zjawiskami. Cały problem w tym że Kontestata nie wie, co to jest teoria. Jak większość kret... kreacjonistów.

Kontestata również podobnie jak Sebastian, myśli chyba że jedynymi dowodami na istnienie ewolucji są znaleziska paleontologiczne i formy pośrednie. Oczywiście to są dowody ewolucji i to bardzo ważne dowody, ale bynajmniej nie jedyne.

I Kontestata nieźle się demaskuje, a właściwie to demaskuje cały kreacjonizm. Bo on nawet nie udaje, że chce się czegoś dowiedzieć. On otwarcie przyznaje, że nic na temat ewolucji nie wie, a o jej dowody nawet nie pyta. On po prostu WIE że ewolucja nie istnieje. Wie lepiej od wszystkich mądrzejszych od niego. W końcu sam to napisał:



Mimo, że wcześniej sam przyznał iż:



Z czego można wyciągnąć wniosek, że Kontestata nie zna nawet argumentów kreacjonistycznych

Specjalnie dla Witolda!
Państwo Boże Aureliusz Augustyna Księga XI Rozdział VI.

"[...] Natomiast wraz z czasem światuczyniony został, skoro w zakłdaniu świata powstał ruch w zmianach, co już zauważyć można w owym porządku pierwszych sześciu czy siedmiu dni: mówi się tam już o porankach i wieczorach tych dni, dopóki wszystkiego co Bóg w te dni stworzył, nie zostało dokończone dnia szóstego. [...] Jakie to były dni one, niełatwa to albo i zgoła niemożliwa recz nawet do pomyślenia, a tym bardziej do powiedzenia."

Przepisałem na żywca z książki. Ja więc? NIe można stwierdzić jak długo trwały? No właśnie. Kto powiedział że musiały trwać równo 24 godziny? Wy nie ja!

Kto wyskoczył sześcioma tysiącami? Polecam przeliczyć jeszcze raz.

To oczywiste, że jeśli jakiś naukowiec jest niewierzący to będzie szukał wytłumaczenia we wszystkim tylko nie w religii. Przykładem jest sam Darwin, który był wierzący do czasu śmierci córki . Niewierzący też muszą mieć jakiegoś stwórcę jest nim ewolucja. Dziś dzięki niej można wytłumaczyć wiele , a że czegoś brakuje to można to pominąć lub nazwać brakującym ogniwem. Ewolucja jest jak 3+3=9 to nie ważne że czegoś brakuje, ważne że mamy stwórcę.

Oczywiście że tak!

(Oczywiście, że z ulepionej przez Boga ziemi)



Pokaż mi gdzie to napisałem.

Co do tych 6 tysięcy lat. To wiem skąd się to wzięło.

Państwo Boże. Rozdział XI Księga XII

"Wprowadzają ich w błąd niektóre ich pisma dowodzące fałszywie, że dzieje czasów obejmują liczne tysiące lat. My na zasadzie Pisma Świętego liczymy niecałe sześć tysięcy lat."

Znalazło się. Dobra, ale Augustyn żył 1500 lat temu, i jeszcze 500 lat do narodzenia Chrystusa w naszej erze.

Gdy to dodamy 6 + 1,5 + 0,5 = 8 tysięcy. Ja pisałem z perspektywy naszej. Bo sugerowano, że kreacjoniści nawet dziś po upływie 2000 lat nadal mówią o 6 tysiącach.