Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Autor |
Wiadomość |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a): To napisz konkretniej. Wskaż mi miejsce w mojej wypowiedzi, w której występuje p=~p. Robię to od samego początku naszej dyskusji w prawie każdym poście. Albo udajesz że nie widzisz, albo starasz się obejść jakimiś bełkotliwymi wywodami. Ile można się powtarzać? Cytuj: Plepleple. Jak ktoś się boi niektórych słów (np. wiara), to znajdzie nawet bezsensowne argumenty (ze zbędności - ? dla kogo zbędne?) za tym, żeby ich nie stosować. Działania zbyt złożone zwyłko się skracać do prostszej postaci. Jaki słownik zdefiniowałby teizm jako "niewiarę w nieistnienie Boga"? Komplikujesz tylko po to, żeby na siłę wmówić komuś swoje urojenia na temat cudzych przekonań. Cytuj: Cytuj: Na gruncie logiczki tworzysz bzdurę ~p=p Nie, to ty ją tworzysz. Wyjaśnienia masz na kilku stronach. Nie, to ty ją tworzysz. Wyjaśnienia masz na kilku stronach.
|
Wt cze 14, 2011 15:25 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Witold napisał(a): Albo udajesz że nie widzisz, albo starasz się obejść jakimiś bełkotliwymi wywodami. Ile można się powtarzać? Nie zrobiłeś tego ani razu. Piszesz jedynie rzeczy w rodzaju: "jeśli niewiara to też wiara, to bezrobotny ma pracę", bez żadnego związku z tym, co piszę ja. Cytuj: Działania zbyt złożone zwyłko się skracać do prostszej postaci. Jaki słownik zdefiniowałby teizm jako "niewiarę w nieistnienie Boga"? No ale co z tego, że "zwykło się skracać"? Argument ze zwyczaju?  Przyznam, że pierwszy raz o czymś takim słyszę. Cytuj: Komplikujesz tylko po to, żeby na siłę wmówić komuś swoje urojenia na temat cudzych przekonań. Sam przyznałeś, że nawet jeśli "komplikuję" (wcale nie komplikuję, tylko logicznie udowadniam), to nie ma w tym błędu. Zatem nie masz prawa nazywać moich wniosków "urojeniami".
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 15:38 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Cytuj: Nie zrobiłeś tego ani razu. Piszesz jedynie rzeczy w rodzaju: "jeśli niewiara to też wiara, to bezrobotny ma pracę", bez żadnego związku z tym, co piszę ja. Robiłem wielokrotnie. Problem polega na tym że ty tego nie rozumiesz, a na to to ja już mogę co najwyżej zareagowac zażenowaniem.
|
Wt cze 14, 2011 16:15 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Witold napisał(a): Problem polega na tym że ty tego nie rozumiesz Nie, to ty nie rozumiesz - tego, że twoja uparcie powtarzana teza prowadzi do absurdalnego wniosku, że można być ateistą i jednocześnie wierzyć w istnienie Boga. Nie zmieni tego ani twoje zażenowanie, ani zarzucanie mi "absurdów", ani to, ilu jeszcze epitetów, typu "zbędne, bełkotliwe" itp. użyjesz. Możesz sobie bluzgać i zapluwać się z bezsilnej wściekłości ile chcesz - nic na to nie poradzisz.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 16:31 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Proponuję zakończyć tę przepychankę. Można sprawę załatwić polubownie: 1. Ateiści to osoby fanatycznie wierzące w nie-coś, co daje inaczej: fanatycznie niewierzące w coś. 2. Teiści to osoby fanatycznie niewierzące w nie-coś, co daje w skrócie: fanatycznie wierzące w coś.
Zgodnie z tą tezą: 1. Ja osobiście fanatycznie nie wierzę w Odyna, lub wierzę fanatycznie w nie-Odyna. 2. Pan Johnny99 fanatycznie nie wierzy w Ozyrysa, lub wierzy fanatycznie w nie-Ozyrysa. 3. Pan Witold fanatycznie nie wierzy w JHWH, lub wierzy fanatycznie w nie-JHWH. Czy wszyscy są fanatycznie zadowoleni? Fanatyzm się szerzy - ogólnie.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt cze 14, 2011 16:52 |
|
|
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Panie Rutus, nie wiem, co Pan chcę wykazać, używając z upodobaniem słowa "fanatycznie", zwracam jedynie uwagę, że ja takowego nie używam.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 17:00 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Wszystko zaczęło się od wątku "ateizm, czyli fanatyczna forma wiary", którego myśl przewodnią raczy Pan kontynuować, pomimo dawnego wykazania bezsensowności tejże. To tak gwoli wyjaśnienia.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
Wt cze 14, 2011 17:26 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a): Nie, to ty nie rozumiesz - tego, że twoja uparcie powtarzana teza prowadzi do absurdalnego wniosku, że można być ateistą i jednocześnie wierzyć w istnienie Boga. Faktycznie, tego nie rozumiem. Bo nie prowadzi. Cytuj: Nie zmieni tego ani twoje zażenowanie, ani zarzucanie mi "absurdów", ani to, ilu jeszcze epitetów, typu "zbędne, bełkotliwe" itp. użyjesz. Możesz sobie bluzgać i zapluwać się z bezsilnej wściekłości ile chcesz - nic na to nie poradzisz. I nie zmieni tego ile razy jeszcze bedzisz się wygłupiał z tymi swoimi psychoanalizami, które zreszta podpowiadają, który z nas ma tu problem z bezsilną wściekłością. Nic na to nie poradzisz. Zresztą, ja faktycznie nie poradzę na to, że komuś się wydaje że p może się równać ~p jeśli tylko będzie dobrze unikał używania tego równania. I że coś co z definicji jest zaprzeczeniem X, może jednocześnie być X. To rzeczywiście nie leży w moich kompetencjach. Zastanawiam się, jak to było przekonywać samego siebie do zgodzenia się z tym, że teizm to niewiara w nieistnienie Boga? Bardzo się przy tym denerwowałeś, jesteś na tyle elastyczny że każdy absurd przełkniesz, czy może ty naprawdę nic dziwnego w takiej definicji nie dostrzegasz?
|
Wt cze 14, 2011 17:46 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Rutus napisał(a): Wszystko zaczęło się od wątku "ateizm, czyli fanatyczna forma wiary", którego myśl przewodnią raczy Pan kontynuować, pomimo dawnego wykazania bezsensowności tejże. A ja się w ogóle udzielałem w tamtym wątku? Nie przypominam sobie. Gdzie wykazano jej bezsensowność i w jaki sposób? Nic mi o tym nie wiadomo. Witold napisał(a): Faktycznie, tego nie rozumiem. To czytaj, co piszę. Cytuj: Zresztą, ja faktycznie nie poradzę na to, że komuś się wydaje że p może się równać ~p No właśnie, więc dlaczego wydaje się tak tobie? Cytuj: Zastanawiam się, jak to było przekonywać samego siebie do zgodzenia się z tym, że teizm to niewiara w nieistnienie Boga? Przekonywać? Po co? Przecież to oczywiste. Musiałbym się natomiast sporo nagimnastykować, by przekonać samego siebie do tego, że teizm nie oznacza niewiary w nieistnienie Boga - a zatem mogę być teistą i jednocześnie wierzyć w to, że Bóg nie istnieje (!). Na czym coś takiego miałoby polegać?? Jak to zrobić?? Może ty mi wyjaśnisz?
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 18:17 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 ~
Cytuj: To czytaj, co piszę. Czytam. Widze wnioski wyssane z palca i masę urojeń. Cytuj: No właśnie, więc dlaczego wydaje się tak tobie? Ehhhhh... ile można? Dobrze, tłumaczę po raz kolejny: Pojęcie "niewiara" jest negacją pojęcia "wiara". Załapiesz to wreszcie? Wiesz co to jest negacja? "p" to wiara, zatem jej negacja, niewiara, to "~p" Twierdzenie, że "niewiara to wiara" odpowiednio wygląda tak: ~p=p Twierdzisz, że dane pojęcie (p, wiara) może być jednocześnie swoją własną negacją (~p, niewiara). Nie wiem naprawdę co tu tłumaczyć. Łatwiej się już chyba nie da. Cytuj: Przekonywać? Po co? Przecież to oczywiste. Musiałbym się natomiast sporo nagimnastykować, by przekonać samego siebie do tego, że teizm nie oznacza niewiary w nieistnienie Boga - a zatem mogę być teistą i jednocześnie wierzyć w to, że Bóg nie istnieje (!). Na czym coś takiego miałoby polegać?? Jak to zrobić?? Może ty mi wyjaśnisz? Jak bardzo trzeba by rozdmuchac definicję teizmu, żebyś wreszcie zauważłył że jest to działanie bezsensowne? Na przykład taka definicja: Teizm - nie-nie-nie-niewiara w nie-nie-nie-nie-nie-nie-nie-nieistnienie w nie-nie-nie-nie-nie-nie-Boga Też jest dobra?
|
Wt cze 14, 2011 19:54 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Witold napisał(a): Dobrze, tłumaczę po raz kolejny: Nic nie warte jest twoje tłumaczenie, jeżeli miałoby z niego wynikać, że niewiara w istnienie Boga nie jest tożsama z wiarą w nieistnienie Boga. Ateista NIE MOŻE wierzyć w to, że Bóg istnieje. MUSI zatem wierzyć w to, że nie istnieje. Nie ma tutaj wyboru. Nie może też uchylić się od odpowiedzi, bo to oznacza albo agnostycyzm (nie wierzę w istnienie Boga, ale także nie wierzę w jego nieistnienie - co, aby nie stanowić logicznej sprzeczności, musi oznaczać brak jakiegokolwiek zdania: gdy nie ma zdań, nie ma logiki), albo kolejną sprzeczność: wypowiadam się na temat istnienia Boga, zaś nie wypowiadam się na temat jego nieistnienia (! - taki dziwaczny wybieg proponował Rutus). Teista: ateisto, wierzysz w to, że Bóg nie istnieje? Ateista: Nie, nie wierzę w to, że Bóg nie istnieje! Teista: o, to tak, jak ja! Cytuj: Jak bardzo trzeba by rozdmuchac definicję teizmu, żebyś wreszcie zauważłył że jest to działanie bezsensowne? To działanie ma bardzo istotny sens: pozwala utrzymać sens definicji ateizmu, a ściślej sprzeczność ateizmu z wiarą w istnienie Boga.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 20:42 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a): Nic nie warte jest twoje tłumaczenie, jeżeli miałoby z niego wynikać, że niewiara w istnienie Boga nie jest tożsama z wiarą w nieistnienie Boga. Jak mówiłem, materialnie te zdania znaczą to samo, logicznie - prowadzą do absurdu, co wykazałem wyżej. Cytuj: Ateista NIE MOŻE wierzyć w to, że Bóg istnieje. MUSI zatem wierzyć w to, że nie istnieje. Wystarczy, że nie wierzy w to że istnieje. Cytuj: Nie ma tutaj wyboru. Nie może też uchylić się od odpowiedzi, bo to oznacza albo agnostycyzm (nie wierzę w istnienie Boga, ale także nie wierzę w jego nieistnienie - co, aby nie stanowić logicznej sprzeczności, musi oznaczać brak jakiegokolwiek zdania: gdy nie ma zdań, nie ma logiki) Wystarczy, że nie wierzy w to że istnieje. I to zamyka sprawę. Cytuj: To działanie ma bardzo istotny sens: pozwala utrzymać sens definicji ateizmu, a ściślej sprzeczność ateizmu z wiarą w istnienie Boga. Definicje klasyczne się doskonale sprawdzają do osiągnięcia tego efektu: teizm - wiara w istnienie Boga ateizm - niewiara w istnienie Boga Po co wymyślać jakieś bzdety o "niewierze w nieistnienie" i "wierze w nie-nie-nieistnienie"?
|
Wt cze 14, 2011 21:02 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Witold napisał(a): Jak mówiłem, materialnie te zdania znaczą to samo, logicznie - prowadzą do absurdu, co wykazałem wyżej. W jaki sposób postawienie logicznego znaku równości między zdaniami znaczącymi to samo prowadzi do absurdu? Cytuj: Wystarczy, że nie wierzy w to że istnieje. Skoro tak, to może jednocześnie wierzyć w to, że istnieje, ponieważ nie musi wierzyć w to, że nie istnieje. Nie wierzę w to, że Polska wyjdzie z grupy na Euro 2012 - czy to "wystarczy"? Tylko wtedy, jeżeli nie zaprzeczy się, iż jest to tożsame z wiarą w to, że Polska nie wyjdzie z grupy na Euro 2012. Nie można bowiem jednocześnie wierzyć w to, że Polska wyjdzie z grupy - i nie wierzyć w to, że Polska wyjdzie z grupy. Zatem wiara w to, że Polska wyjdzie z grupy musi oznaczać niewiarę w to, że jej się to nie uda. Proste. Cytuj: I to zamyka sprawę. Otóż właśnie nie zamyka. Niestety. Patrz wyżej. Cytuj: Po co wymyślać jakieś bzdety o "niewierze w nieistnienie" i "wierze w nie-nie-nieistnienie"? Nikt niczego nie wymyśla, to proste i banalne rzeczy.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Wt cze 14, 2011 21:21 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Wystarczy, że nie wierzy w to że istnieje. Skoro tak, to może jednocześnie wierzyć w to, że istnieje, ponieważ nie musi wierzyć w to, że nie istnieje. Nie, nie może. Napisałem chyba jasno że nie wierzy w to, że istnieje. Cytuj: Nie wierzę w to, że Polska wyjdzie z grupy na Euro 2012 - czy to "wystarczy"? Oczywiście, że wystarczy. Te twoje wywody o wierze, niewierze, w istnienie, w nieistnienie - to po prostu takie językowo-filozoficzne bredzenie o bycie w odbycie. Maksimum ilości zupełnie niepotrzebnych słów na opisanie niczego. Bez sensu. Sprowadza się do postulatu, że nic nie robienie to też czynność. Cytuj: Nikt niczego nie wymyśla, to proste i banalne rzeczy. Tak, bezrobocie to też posada, a niegranie na flecie to też czynność. Proste i banalne. Tak banalne że aż głupie i do tego ostatniego można by się ograniczyć.
|
Wt cze 14, 2011 21:49 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
 Re: Dowody na prawdziwość Pisma Świętego
atheist napisał(a): ...To właśnie wiara w to że wszystko stworzył Bóg jest łatwa, niewymagająca żadnej wiedzy czy wysiłku poszukiwania prawdy - w końcu rozumiały ją ludy sprzed tysięcy lat, dla których wychodek byłby szczytem nowoczesności (gdyby go znali). Teorie naukowe, również te dotyczące poczatków wszechświata, nie mają nic wspólnego z chodzeniem na łatwiznę. Przeczytaj i spróbuj zrozumieć teorię względności, teorię kwantową, czy teorię strun. To już nie takie łatwe jak stwierdzenie, że wszystko stworzył Bóg. Wiara w to, że wszystko stworzył Bóg często jest konsekwencją wiedzy i wysiłku poszukiwania prawdy. Rozumiały ją ludy sprzed tysięcy lat i rozumieją ją ludy współczesne. Jeśli wiara ta pochodzi od Stwórcy musi być uniwersalna i ponadczasowa . Jeśli chodzi o teorie naukowe, dotyczące początków to z braku danych nie są one wiarygodne . Teorie te opierają się na danych wirtualnych czyli wymyślonych na potrzeby równań. Im bliżej punktu zero tym mniej danych . Kończą się one w punkcie zero czyli w miejscy które nas najbardziej interesuje . W związku z powyższym nauka nie jest w stanie rozwiązać zagadki powstania świata. Brak danych = brak wyniku.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Wt cze 14, 2011 22:52 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|