Są przypadki, kiedy nie wykryto mającej w rzeczywistości miejsce aktywności tego czy innego organu (w tym mózgu), o medycznym przypadku, by ktoś umarł i powrócił do życia nie słyszałem. "Śmierc kliniczna" to nazwa wprowadzająca w błąd.

Takich przypadków niewykrycia jest całkiem sporo. Co i rusz słychać, że ktoś się obudził w kostnicy, albo że lekarz przybyły na miejsce wypadku stwierdził zgon, a ofiara niedługo potem się ocknęła. Tylko że w takich sytuacjach nie wykonywano prawidłowego (wieloaspektowego i długotrwałego) badania śmierci mózgu.

no to jako mylisz się. Czytałam książkę w której opisany jest przypadek człowieka. którego mózg nie funkcjonował całkowicie. Nawet te jego zakamarki, które ewentualnie mogłyby odpowiadać za wytworzenie wizji o których mówią sceptycy. Jego mózg pod każdym względem był przebadany i nie znaleziono żadnego wytłumaczenia na to co przezył. Gośc podaje przykłady naukowe(sam jest neurochirurgiem) i dowody na to, ze z punktu widzenia nawet medycyny nie jest to wytłumaczalne. Zna mózg bardzo dobrze i choć sam wcześniej wyśmiewał historię swoich pacjentów przekonał się, iż są one prawdziwe. W książce wiele przykładów naukowych, badań itp. Ale mój opis nie odda tego co tam jest zawarte. Trzeba najpierw się zapoznać by móc coś negować Taka podstawowa zasada

no to chciałbym się właśnie zapoznać. Poproszę o źródło.

Eben Alexander "Dowód" Gorąco polecam wszystkim wierzącym i niewierzącym

Śmierć? To zmiana stanu. Nieodwracalna. Inaczej zdefiniować nie potrafię. Czytałem opis dekapitacji. Jeszcze kilka minut po, można było stwierdzić, że jeszcze żyje. Choć bez szans na przetrwanie. Może niedługo będzie możliwe utrzymanie życia w takiej sytuacji. Już robili doświadczenia na ssakach.

Wspomnienia pośmiertne. Znam to z autopsji. Porównam to do przechodzenia przez drzwi. Gdy je uchylam, mogę zobaczyć, co jest wewnątrz. Do póki ich nie zamknę (klamka tylko z jednej strony), nie można stwierdzić, że ju jestem TAM. Podobnie ze śmiercią.

Rzeczywiście książka wydaje się ciekawa:

Eben Alexander w książce „Dowód” twierdzi, iż dane mu było poznać tajemnicę zaświatów i życia wiecznego, kiedy – chory na zapalenie opon mózgowych – leżał w głębokiej śpiączce. Dodaje, iż owego „nieba” można zakosztować stosując metody stymulacji mózgu połączone z praktykami z nurtu New Age, w rzeczywistości prowadzącymi do zniewoleń demonicznych.

Książka Ebena Alexandra to najlepszy dowód na to, że szatan, aby zwieść człowieka, nie będzie przebierał w środkach. Jeżeli ktokolwiek, kto przeczytał tę pozycję, zastosuje w niej zawarte zalecenia, wcześniej czy później będzie szukał pomocy u egzorcysty.

Ta pseudoreligijna i pseudoewangelizacyjna publikacja, jakkolwiek napisana niezwykle żywym, barwnym, sugestywnym językiem, to nic innego, jak zakamuflowana zachęta do praktyk, którym bardzo blisko do satanizmu.

[...]

W swojej publikacji Eben Alexander zachęca do medytacji, jednakże nie nad Pismem Świętym, ale sprzecznej z nauką Pana Jezusa i stawiającej na pierwszym miejscu własne „ja” medytacji, którą zaliczyć można do nurtu New Age. Na kartach książki znaleźć można także kryptopromocję wiary w reinkarnację, jasnowidzenie, telepatię, telekinezę i wiele innych.

"Dowód" Ebena Alexandra to zatem niezwykle groźna pułapka – odziany w piękne słowa diabelski marketing, odwodzący człowieka od Pana Boga, Jego praw i Prawdy. Wydaje się, iż nie jest przypadkiem, że promocja tej szatańskiej książki została zaplanowana na 27 marca, czyli tuż przed Wielkim Czwartkiem.

http://www.prawy.pl/40-kultura/recenzje ... eting-2763

No to się nie dogadamy. Nieodwracalną zmianą stanu jest wyrwanie zęba.

Dlaczego zatem nie rozgłoszono jakoś tego kolejnego Zmartwychwstania?

Poza tym wytłumaczenie fenomenu jest niestety banalnie proste i nie trzeba miec do tego żadnej specjalistycznej wiedzy: skoro ktoś może opowiedziec co przeżył, znaczy to, że go wybudzono. Skoro go wybudzono, znaczy - przywrócono funkcje mózgu. Skoro przywrócono funkcje mózgu - mózg działał i wówczas wytworzył te doświadczenia.

czy ktoś z was ją przeczytał? Jeśli nie to proszę najpierw przeczytać a potem się wypowiedzieć. Inaczej wasze wypowiedzi i argumenty są bezpodstawne.
Jajko - nie przedstawiłeś tej książki w jej prawdziwym świetle. Mówi ona przede wszystkim o tym że Bóg istnieje i o jego niezmiernej miłości

Przedstawiłem wyżej (edytując, nim pojawił sie Twój post) konkretny argument. Jakieś zastrzeżenia do niego?

Tak tylko wcześniej mozg nie był w stanie wytworzyć tych doświadczeń gdyż odpowiedzialne za tworzenie ewentualnych wizji części mózgu nie funkcjonowały. Przypominam, że ten człowiek był bardzo dobrym neurochirurgiem i znał wspaniale możliwości i strukturę mózgu. Dlatego przedstawił swoją historię bardzo dokładnie od strony medycznej podpierając się wszelkimi naukowymi dowodami. Ktoś z was ma takie samo pojęcie o budowie i działaniu mozgu jak ten pan? Jeśli tak to wtedy mogę przyjąć jakieś argumenty

Ale potem (w trakcie wybudzania) funkcjonował i był w stanie, prawda?



Skoro czytałaś książkę, w której je zawarł, to pewnie potrafisz przytoczyć ten, który odpiera tak prosty argument jak mój?

Ja wiem tylko, ze mózg jest dla nas ciągle dużą zagadką, czego dowodzą przypadki pacjentów, którzy nie powinni prawie funkcjonować, a są w pełni sprawni umysłowo. Najbardziej drastyczny przypadek, to nastolatek, któremu odstrzelono jedną półkulę. Ze względów estetycznych na protezę, jest w pełni sprawny fizycznie (deskorolka, kosz, rower, inne) i umysłowo (kończy, czy juz chyba skończył college). A w twoim przypadku nawet nie doszło do uszkodzenia mózgu. Jestem więc ostrożny w kategorycznych, jednoznacznych sądach.

Z opisu wynika, że facet dostał zapalenia opon mózgowych i leżał w śpiączce. To przecież nie znaczy, że mózg kompletnie nie działał. No chyba, że opis jest tendencyjny, a w książce autor twierdzi, że przeprowadzono badania mózgu zgodnie z procedurą opisaną tu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amier ... t.C4.99pna

Na której stronie znajdę ten opis?