Autor |
Wiadomość |
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Cytuj: Nie uważasz że to jest jakiś cud że na nieskończoność wszechświata jest tylko jedna planeta na której rozwineło się życie? Skąd wiesz, że tylko jedna? To przykład: Jest szansa na życie 0,00000000000000000000001%, co oznacza, że średnio na co 100000000000000000000000 planecie będzie życie. Na którejś musiało w końcu się to "powieść". Niegdyś myślano, że to co widzą - ziemia, księżyc i słońce to jest cały świat. Odkryto galaktyki. Odkryto zbiory galaktyk. Odkryto wszechświat. Nic ZUPEŁNIE NIC nie stoi na przeszkodzie, by było wiele "wszechświatów". Sądzę, że nawet niewiarygodnie mała szansa na powstanie życia to i tak na tyle dużo, by w całym świecie znajdowało się bardzo wiele planet, na których istnieje życie. Wszystko wręcz na to wskazuje. Cytuj: btw nie wyjaśniłeś mi 'ewolucjonisto' dlaczego mam teraz nogi a nie kopyta?
Ponieważ nie jesteś spokrewniony w linii prostej z koniem i zwierzętami, które wykształciły kopyta, poza tym człowiek nie przeżyłby dawniej mając zamiast nóg kopyta. Ewolucja działa na zasadzie prób i błędów. Rodzi się 10 dzieci. Każde z nich ma inne stopy. Przeżyje X dzieci i przekażą gen dalej. Pogłębiać się on będzie z pokolenia na pokolenie. W końcu komuś z dzieci może zacząć przeszkadzać ta deformacja stopy i nie przeżyje. Ten, któremu pomoże - przeżyje i przekazywać będzie ten gen dalej. Eliminując słabsze i gorzej przystosowane osobniki tworzy się istota lepsza, silniejsza. Tak działa ewolucja, oczywiście nie jest to tak, że deformacja stopy następuje nagle. To trwa miliony, miliardy lat.
Nie rozumiem, jak można "nie wierzyć w teorię ewolucji". Oczywiście to tylko teoria, ale jest już praktycznie potwierdzona. Być może potrzebne są jeszcze jakieś drobne poprawki. Gdyby nie to, że teoria ewolucji jest sprzeczna z religią, pewnie dawno by się "przyjęła" tak jak wszystkie inne teorie i zamieniła w zasadę.
|
Pn gru 17, 2007 20:04 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Pepe napisał(a): To chyba Ty nierozumiesz argumentacji nieredukowalnej złożoności. No prosze bardzo, spróbuj mnie zredukować o jakikolwiek narząd główny tak abym nadal działał. Jak widzisz nie da rady. Z tego wynika że jestem nieredukowalnie złożony. Teoria ewolucji obalona  Definicja z Wikipedii: "Nieredukowalna złożoność - kontrowersyjna idea (...) zgodnie z którą pewne złożone systemy biologiczne nie mogą powstać przez stopniową adaptację organizmów w procesie ewolucji." Jeśli twierdzisz, że usnięcie całego serca to "powolna zmiana", to nie widzę sensu dyskutowania z tobą na ten temat. A powolnymi zmianami: proszę bardzo. Najpierw trochę zmniejszymy serce (nie zabije cię to, jeżeli trochę to np. 0,1%) potem podobnie żołądek, wątrobę, mózg itd., zachowując między nimi odpowiednie proporcje. Powtarzając procedurę możemy, otrzymać organizm wielkości np. szympansa. pepe napisał(a): Jeżeli prawa fizyczne się nie załamały w momencie WW to z czego one wynikają? Jak to jest możliwe że istniała jakaś reguła która nie była dosłownie przez nic i nikogo ustalona a się sama ustaliła? Nie ma żadnego naukowego modelu opisującego to zjawisko, czyli nauka nie wyjaśnia obecnie tego zjawiska. Nie udowodnia to jednak, że dowolnie wybrana teoria nienaukowa mówiąca na ten temat jest prawdziwa. Pepe napisał(a): btw nie wyjaśniłeś mi 'ewolucjonisto' dlaczego mam teraz nogi a nie kopyta? 
Dlatego że twoi przodkowie ewoluowali nie na stepach, ale wśród drzew, gdzie kopyta byłyby bardzo niepraktyczne, za to chwytne stopy sie przydawały. Dopiero stosunkowo niedawno (w ewolucyjnej skali czasu) przodkowie człowieka zaczęli poruszać się głównie po ziemi i kształt stóp zachował jeszcze cechy pochodzące z przystosowania do innego środowiska.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Pn gru 17, 2007 22:34 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
wieczny_student napisał(a): Jeśli twierdzisz, że usnięcie całego serca to "powolna zmiana", to nie widzę sensu dyskutowania z tobą na ten temat. A powolnymi zmianami: proszę bardzo. Najpierw trochę zmniejszymy serce (nie zabije cię to, jeżeli trochę to np. 0,1%) potem podobnie żołądek, wątrobę, mózg itd., zachowując między nimi odpowiednie proporcje. Powtarzając procedurę możemy, otrzymać organizm wielkości np. szympansa. 1.Usunięcie serca następuje na skutek powolnych zmian czyli jest to powolna zmiana. Owa powolna zmiana prowadzi do sytuacji w której zanika serce i człowiek przestaje działać. Nie wiem co w tym widzisz nielogicznego. Jest to czysty przykład nieredukowalnej złożoności człowieka. 2.Nie możesz zmniejszać serca w nieskończoność bo dojdzie do takiej sytuacji że człowiek będzie miał serce wielkości kropki kończącej te zdanie i wykituje. Widze że nie masz już pomysłu jak obalać moje dowody wieczny studencie.  wieczny_student napisał(a): Nie ma żadnego naukowego modelu opisującego to zjawisko, czyli nauka nie wyjaśnia obecnie tego zjawiska. Nie udowodnia to jednak, że dowolnie wybrana teoria nienaukowa mówiąca na ten temat jest prawdziwa. Wiesz co, nudzą mnie już te stwierdzenia że nauka tego nie wie ,tamtego i owego. Tyle już epok mineło a nauka nadal stoi w miejscu i nawet nie lizneła tego problemu jakim jest WW. Nie sądzisz że lepiej jest przyjąć założenie że nauka nie potrafi tego wyjaśnić tylko dlatego bo badany element jest nienaukowy? wieczny_student napisał(a): Dlatego że twoi przodkowie ewoluowali nie na stepach, ale wśród drzew, gdzie kopyta byłyby bardzo niepraktyczne, za to chwytne stopy sie przydawały. Dopiero stosunkowo niedawno (w ewolucyjnej skali czasu) przodkowie człowieka zaczęli poruszać się głównie po ziemi i kształt stóp zachował jeszcze cechy pochodzące z przystosowania do innego środowiska.
Haha, a małpa z drzewa to ile milionów lat temu zeszła ? Było wystarczająco dużo czasu aby takie stworzenia jak człowiek wykształciły sobie kopytka zamiast stóp. Jeżeli konie se taki prezencik zrobiły to czemu nie inne zwierzątka ? przecież wszystkie lądowe zwierzęta wychowywały się w podobnych środowiskach. 
|
Wt gru 18, 2007 2:11 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Pepe napisał(a): 1.Usunięcie serca następuje na skutek powolnych zmian czyli jest to powolna zmiana. Owa powolna zmiana prowadzi do sytuacji w której zanika serce i człowiek przestaje działać. Nie wiem co w tym widzisz nielogicznego. Jest to czysty przykład nieredukowalnej złożoności człowieka. (...) Widze że nie masz już pomysłu jak obalać moje dowody wieczny studencie. 
Pepe, dowody to Ty możesz zacząć pisać jak wreszcie zrozumiesz co oznacza "nieredukowalna złożoność", na razie jesteś na etapie nierozumienia tego terminu. Człowiek i jego serce są jak najbardziej redukowalne, serce w tym wypadku nawet do kapilar i błon osmotycznych, które oczywiście u człowieka nie mogłyby działać, ale działają u prymitywnych organizmów i spełniają funkcję serca. Serce jest niezwykle łatwo i jednoznacznie redukowalnym organem.
W miarę poprawnym przykładem nieredukowalnej złożoności jest dzwon tlenowy u pająka topika - dzwon taki albo spełnia swoją funkcję albo nie, więc nie podlega ewolucji i redukcji - taki dzwon tlenowy musi powstać od razu działający, niemożliwa jest sytuacja trochę działającego dzwonu - dzwon albo trzyma powietrze albo nie.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt gru 18, 2007 2:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
filippiarz napisał(a): Pepe, dowody to Ty możesz zacząć pisać jak wreszcie zrozumiesz co oznacza "nieredukowalna złożoność", na razie jesteś na etapie nierozumienia tego terminu. Człowiek i jego serce są jak najbardziej redukowalne, serce w tym wypadku nawet do kapilar i błon osmotycznych, które oczywiście u człowieka nie mogłyby działać, ale działają u prymitywnych organizmów i spełniają funkcję serca. Serce jest niezwykle łatwo i jednoznacznie redukowalnym organem.
Chyba mnie nie zrozumiałeś. Człowiek któremu się zredukuje serce umiera! Nie ma takiej opcji żeby taki duży organizm jak człowiek działał ze zredukownym sercem w jakiejkolwiek formie. Nie zredukujesz człowiekowi serca bo wtedy to nie będzie on już człowiekiem. Rozumiesz? 
|
Wt gru 18, 2007 3:27 |
|
|
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Pepe napisał(a): Widze że nie masz już pomysłu jak obalać moje dowody wieczny studencie.  Jak dowod jest bez sensu to po co go obalac? Nie rozumiesz nieredukowalnej zlozonosci i wyciagasz przyklad ktory kompletnie do nieredukowalnej zlozonosci nie pasuje. Ponadto Twoj "dowod" nic nie udowodnia i nie wykazuje jakichkolwiek luk w ewolucji. Ponadto Twoj wywod - nawet jesli bylby poprawny - byl wielokrotnie obalony - ale jak pokazales z kwestia ewolucji koni - uwielbiasz fakty ignorowac wiec wcale sie nie dziwie, ze nie zauwazyles tego momentu. Pepe napisał(a): Wiesz co, nudzą mnie już te stwierdzenia że nauka tego nie wie ,tamtego i owego. Tyle już epok mineło a nauka nadal stoi w miejscu i nawet nie lizneła tego problemu jakim jest WW. Nie sądzisz że lepiej jest przyjąć założenie że nauka nie potrafi tego wyjaśnić tylko dlatego bo badany element jest nienaukowy? Nauka stoi w miejscu? LOL. Wybacz ale Twoja ignorancja przekracza wszelkie granice. Ponadto aby przyjac, ze WW jest nienaukowe trzeba by to stwierdzenie udowodnic. W kazdym innym przypadku argumentujesz z ignorancji, takze popelniasz blad logiczny - innymi slowy prezentujesz bezwartosciowy argument. Pepe napisał(a): Haha, a małpa z drzewa to ile milionów lat temu zeszła ? Było wystarczająco dużo czasu aby takie stworzenia jak człowiek wykształciły sobie kopytka zamiast stóp. Jeżeli konie se taki prezencik zrobiły to czemu nie inne zwierzątka ? przecież wszystkie lądowe zwierzęta wychowywały się w podobnych środowiskach. 
Dalej do Ciebie nie dociera, ze ewolucja nie jest procesem sterowanym, nie? Jak zejdziemy z drzewa i wsrod naszych potomkow nigdy nie pojawi sie gen odpowiedzialny za kopyciastosc to kopyta nigdy nie wyewoluuja.
Ponadto zauwaz, ze to jest zdecydowanie bardziej argument przeciwko stworzycielowi. Jesli inteligentny stworca istnieje to nie tworzylby suboptymalnych gatunkow zwierzat - a takimi jestesmy chociazby my. Dlatego jak argumentujesz z tymi kopytami to pamietaj, ze glownie sobie w noge strzelasz a nie ewolucjonistom...
|
Wt gru 18, 2007 7:02 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
tommy,
Wszystkie argumenty Pepe to produkt czystej ignorancji.I to nieredukowalnej. Daj sobie spokój. Chyba,że specjalnie go prowokujesz,żeby sie trochę pośmiać i unaocznić wszystkim użytkownikom jaki poziom reprezentują przeciwnicy TE. To jedynie może usprawiedliwiać dalszą "dyskusje" i rozważania dlaczego Pepe nie ma kopyt.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Wt gru 18, 2007 17:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
joten napisał(a): Wszystkie argumenty Pepe to produkt czystej ignorancji.I to nieredukowalnej. Daj sobie spokój. Chyba,że specjalnie go prowokujesz,żeby sie trochę pośmiać i unaocznić wszystkim użytkownikom jaki poziom reprezentują przeciwnicy TE. To jedynie może usprawiedliwiać dalszą "dyskusje" i rozważania dlaczego Pepe nie ma kopyt.
Jak narazie to produktem czystej ignorancji jesteście wy ewolucjoniści. Wy po prostu lejecie kompletnie na dowody naukowe. Wykorzystaliście nauke do stworzenia religii o ewolucjonizmie tymczasem to nauka jest przeciwko wam.
Nie wiem jak do tego doszło że ewolucja została oficjalnie przyjęta za naukę. Tu musi jakaś magia teraz działać! Jak widać Bóg pomyślał o wszystkim. 
|
Śr gru 19, 2007 0:42 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
No tak . Dochodzimy więc do konkluzji , że naukowcu niewiedzą czym jest nauka i zajmują się magią .
Na szczęscie mamy naszego Pepe , który weźmie na swe barki dalszy rozwój naukowo techniczny cywilizacji ludzkiej i w oparciu o analize świętych tekstów wymyśli coś pożytecznego .
Polecam pzestudiowanie tego wątku wszystkim którzy twierdzą że religia nie jest chorobą umysłu .
|
Śr gru 19, 2007 10:53 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
No wreszcie odkryłeś oczywistą prawdę. To Bóg ogłupił większość naukowców a również promientów Krk, którzy też nie negują TE. Nie bardzo wiem dlaczego tak zrobił, ale jestem przekonany, że Ty nam wkrótce to wyjaśnisz. Tylko nie czekaj do Prima aprilis.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Śr gru 19, 2007 10:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
danbog napisał(a): No tak . Dochodzimy więc do konkluzji , że naukowcu niewiedzą czym jest nauka i zajmują się magią . Na szczęscie mamy naszego Pepe , który weźmie na swe barki dalszy rozwój naukowo techniczny cywilizacji ludzkiej i w oparciu o analize świętych tekstów wymyśli coś pożytecznego .
Polecam pzestudiowanie tego wątku wszystkim którzy twierdzą że religia nie jest chorobą umysłu . Wydaje mi się że naukowcy nie wiedzą czym jest ewolucja skoro do opisu ewolucji używają takiego czegoś jak przypadek. Dam ci przykład :rzucasz kostką do gry i wypada jedynka. Wytłumacz mi co takiego naukowego widzisz w tym że wypadła jedynka a nie inna liczba? joten napisał(a): No wreszcie odkryłeś oczywistą prawdę. To Bóg ogłupił większość naukowców a również promientów Krk, którzy też nie negują TE. Nie bardzo wiem dlaczego tak zrobił, ale jestem przekonany, że Ty nam wkrótce to wyjaśnisz. Tylko nie czekaj do Prima aprilis.
Większość naukowców neguje TE jednak nie mają oni odwagi o tym mówić. Kościół zakceptował TE ponieważ religia ma być wiarą a nie pewnikiem. 
|
Śr gru 19, 2007 18:54 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Pepe napisał(a): rzucasz kostką do gry i wypada jedynka. Wytłumacz mi co takiego naukowego widzisz w tym że wypadła jedynka a nie inna liczba?
Stwierdzenie "Na kostce wypadła jedynka" jest naukowo sprawdzalne: dopóki kostka nie zostanie poruszona, każdy (teoretycznie) może przyjść i zobaczyć, co wypadło na kostce, a zakładając, że mówią prawdę ich relacja będzie zgodna.
Podobnie stwierdzenie "Prawdopodobieństwo, że na kostce wypadnie jedynka wynosi 1/6" jest naukowe; wykonuje się długą serię rzutów, jeżeli w miarę wydłużania serii stosunek ilości jedynek do ilości wszystkich rzutów dąży do 1/6, co każdy znający podstawy matematyki może niezależnie policzyć, to zostało ono naukowo potwierdzone.
Podobnie stwierdzenie: "W długiej serii rzutów kostką będzie około 1/6 jedynek" jest naukowe, nawet jeżeli każdy z tych rzutów jest zupełnie losowy. Jest też prawdziwe, jeśli kostka jest symetryczna.
Jest to stwierdzenie analogiczne do "Po wielu pokoleniach gatunek będzie lepiej przystosowany do środowiska" - jest ono naukowe, nawet jeżeli zmiany w każdym pokoleniu są rządzone przypadkiem. Jest też prawdziwe, jeżeli jakieś czynniki powodują, że prawdopodobieństwo udoskonalenia gatunku w każdym pokoleniu jest wyższe od prawdopodobieństwa jego degeneracji.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr gru 19, 2007 19:55 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
wieczny_student napisał(a): Jest to stwierdzenie analogiczne do "Po wielu pokoleniach gatunek będzie lepiej przystosowany do środowiska" - jest ono naukowe, nawet jeżeli zmiany w każdym pokoleniu są rządzone przypadkiem. Jest też prawdziwe, jeżeli jakieś czynniki powodują, że prawdopodobieństwo udoskonalenia gatunku w każdym pokoleniu jest wyższe od prawdopodobieństwa jego degeneracji.
Nie ma dowodów że prawdopodobieństwo udoskonalenia gatunku w każdym pokoleniu jest wyższe od prawdopodobieństwa jego degeneracji. Prawdopodobieństwo tego może być akurat odwrotne . Są miliardy drobnoustrojów czychających na życie. Nikt takiego prawdobpodobieństwa nie wyliczył . A jeśli mimo wszystko gatunki się udoskonalają ,to nie ma dowodu, że robią to na skutek tylko i wyłacznie ewolucji , praw fizyki i przypadku.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr gru 19, 2007 21:08 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Seweryn napisał(a): Nie ma dowodów że prawdopodobieństwo udoskonalenia gatunku w każdym pokoleniu jest wyższe od prawdopodobieństwa jego degeneracji. Prawdopodobieństwo tego może być akurat odwrotne . Są miliardy drobnoustrojów czychających na życie. Nikt takiego prawdobpodobieństwa nie wyliczył . A jeśli mimo wszystko gatunki się udoskonalają ,to nie ma dowodu, że robią to na skutek tylko i wyłacznie ewolucji , praw fizyki i przypadku.
Zgadza się, to prawdopodobieństwo nie zostało wyliczone, ani nawet dostatecznie dobrze oszacowane. Póki co nauka wciąż zakłada, że tak jest. Jednocześnie odkryła różne metody, jakimi natura się posługuje, aby uchronić życie przed degeneracją. Zatem najprostszym, i możliwym wyjaśnieniem obserwowanej sytuacji jest stwierdzenie, że założenie o przewadze postępu nad degeneracją w przyrodzie jest słuszne (co nie wyklucza prób wytłumaczenia tej przewagi - takie badania są prowadzone) a teoria ewolucji jest prawdziwa. Na pewno nie jest potrzebne założenie o istnieniu Boga.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr gru 19, 2007 21:28 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
wieczny_student napisał(a): teoria ewolucji jest prawdziwa. Na pewno nie jest potrzebne założenie o istnieniu Boga.
Jest potrzebne ,gdyż nie jest udowodnione ,że ewolucja jest odpowiedzialna za powstanie życia.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Śr gru 19, 2007 21:56 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|