Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr gru 17, 2025 2:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona
 Czy własna interpretacja jest dowodem na ewolucję? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Seweryn napisał(a):
To oczywiste, że jeśli jakiś naukowiec jest niewierzący to będzie szukał wytłumaczenia we wszystkim tylko nie w religii.


Religia nie ma żadnych predyspozycji to tłumaczenia czegokolwiek. Wstawienie Boga jako wyjaśnienie tego czego nie wiesz, nie wyjaśnia absolutnie niczego.

Cytuj:
Ewolucja jest jak 3+3=9 to nie ważne że czegoś brakuje, ważne że mamy stwórcę.


A czego twoim zdaniem brakuje?


Sebastian88 napisał(a):
Specjalnie dla Witolda!
Państwo Boże Aureliusz Augustyna Księga XI Rozdział VI.

"[...] Natomiast wraz z czasem światuczyniony został, skoro w zakłdaniu świata powstał ruch w zmianach, co już zauważyć można w owym porządku pierwszych sześciu czy siedmiu dni: mówi się tam już o porankach i wieczorach tych dni, dopóki wszystkiego co Bóg w te dni stworzył, nie zostało dokończone dnia szóstego. [...] Jakie to były dni one, niełatwa to albo i zgoła niemożliwa recz nawet do pomyślenia, a tym bardziej do powiedzenia."

Przepisałem na żywca z książki. Ja więc? NIe można stwierdzić jak długo trwały? No właśnie. Kto powiedział że musiały trwać równo 24 godziny? Wy nie ja!


Biorąc pod uwagę wiek wszechświata, żeby opis stworzenia z Księgi Rodzaju miał jakiekolwiek odniesienie do rzeczywistgości, słowo "dzień" musiałoby oznaczać jakieś DWA MILIARDY lat. Nie sto, nie tysiąc, tylko DWA MILIARDY.


Cytuj:
Kto wyskoczył sześcioma tysiącami? Polecam przeliczyć jeszcze raz.


Kreacjoniści na ogół właśnie tak mówią. Że według wyliczeń z rodowodów, długości życia, pokoleń itd. wychodzi że Ziemia powstała w roku 4004 p.n.e.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Tradycyjna ... a_biblijna

To twierdzenie otaczają kultem tak, że twierdzą jakby to była oczywistość i jakby było to tam dosłownie napisane.


Śr lip 01, 2009 21:13
Zobacz profil
Post 
OK, niech będą te dwa miliardy. Gdy Bóg mówi "Niechaj stanie się światłość" Uznajmy że to początek. Czyli wielki wybuch. W innym dniu Bóg stwożył słońce (Trzeci).

Zachody i wschody to jak już mówiłem etapy stważania.
Najpierw należy zrozumieć judaistyczną tradycję tego tekstu. I alegoryczne symbole, zresztą co ja będę pisał. Jest wiele książek o tym jak interpretować ten tekst.


Śr lip 01, 2009 21:20
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
A ja proponuję zrobić jedno: nie odwołujmy się prez chwilę do Bibli, i wypowiedzi, księży, biskupów i proboszczy, ok?


I teraz zastanówmy się, co nam zostaje z teori o kreacjoniźmie?

Kreacjonizm NIE MA NIC wspólnego z nauką. Nie udowodnisz w żaden sposób, że jakikolwiek Bóg stworzył wszechświat. Filozofia nie ma tutaj nic do powiedzenia. Bo np. niektórzy twierdzili, ze człowiek składa się z 4 żywiołów złączonych piątym... Bo twierdzenie, że stworzenie świata przez Boga trwało (w zależności, która opcja nam pasuje) od 6 dni do 6 miliardów lat. Bardzo wygodne...

I jesteś bardzo egoistyczną osobą mój drogi Sebastianie. Ty również kontestato. Bo wychodzicie z zało.żenia, ze WASZ Bóg stworzył świat. A co zrobisz, jak się okarze, ze WASZEGO Boga nie ma? Załamka? Kreacjonizm opiera się WYŁĄCZNIE na wierze. I na niczym innym...


Bo nie ma żadnego dowodu (poza opowiesciami lub wypowiedziami ludzi, ktorzy żyja kilka milionów lat po strzworzeniu świata).

A teraz drodzy wierzący, udowodnijcie, że 2 miliony lat temu nie latały po niebie wady wielkości teksasu. Ewolucja, to obali, a kreacjonizm nie...


A ja twierdzę, że świat powstał w zeszły piątek, a wszystkie dowody i wspomnienia zostały nam zaszczepione przez Latającego Potwora Spaghetti. Obal to Sebastianie, co? Ta teoria jest tak samo prawdopodobna jak stworzenie świata przez WASZEGO Boga...


I kolejna wiadomośc: istnieje teoria (m.in. popiera ją Hawking) ktora głosi, zę wszechświat mógł powstać z niczego...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Śr lip 01, 2009 21:26
Zobacz profil
Post 
Tu dla wszystkich rozmawiających o kreacjoniźnie obowiązkowy tekst:

Kreacjonizm młodej Ziemi głosi, że wiek Ziemi (czasami ostrzej: Ziemi i całego Wszechświata) nie przekracza 6-10 tys. lat lub niewiele przekracza ten wiek. Odmiana biblijna tego stanowiska przyjmuje, iż tydzień stworzenia z Księgi Rodzaju należy rozumieć dosłownie. Porządek danych kopalnych kreacjonizm młodej Ziemi interpretuje najczęściej jako rezultat wielkiej katastrofy wodnej (tzw. Potopu). Kreacjonizm starej Ziemi w najbardziej rozpowszechnionej swojej postaci przyjmuje tezę, że Wszechświat pojawił się nagle (akceptuje teorię Big Bangu) i uznaje wielomiliardowy wiek Ziemi i Kosmosu. Jego odmiana biblijna interpretuje tydzień stworzenia niedosłownie. Akceptuje on przyjmowane przez ewolucjonistów datowania skamieniałości znajdowanych w różnych formacjach geologicznych. Tzw. teoria przerwy czasowej (należąca do kreacjonizmu biblijnego) jest koncepcją kompromisową w tej sprawie. Uznając, że Wszechświat i Ziemia mają być może wiele miliardów lat, głosi, że tydzień stworzenia (czy raczej: tydzień odtworzenia) należy interpretować dosłownie i że zaszedł on względnie niedawno, tzn. zgodnie z chronologią kreacjonistów młodej Ziemi. Istnieją też inne wersje kreacjonizmu starej Ziemi (jedna z nich uważa, że każdy tzw. dzień stworzenia trwał 7000 lat).

Ja jestem zwolennikiem drugiej tezy.


Śr lip 01, 2009 21:27
Post 
Sarenth do ciebie to jak do ściany.
Najzabawniejsze było to.

Cytuj:
A teraz drodzy wierzący, udowodnijcie, że 2 miliony lat temu nie latały po niebie wady wielkości teksasu. Ewolucja, to obali, a kreacjonizm nie...


Nie ewolucja tylko paleontologia. A ona dowodzi tylo czy pewno organizmy były w przeszłości czy ich nie było. To zaś czy od siebie pochodziły. Jest tylko darwinistycznym wymysłem, nic z niczego nie musiało ewoluować, przecież wszystko mogło być już od razu gotowe.

Poza tym z tymi owadami to może obalićnawet geografia, bo skąd wtedy miejsce na ziemi? Tak ilu tych owadów było, i gdzie miały by składać jaja olbrzymie jak Polska, i skąd pożywienie?

Tak więc nie była by to zasługa tylko paleontologi.


Śr lip 01, 2009 21:38

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Zachody i wschody to jak już mówiłem etapy stważania.
Najpierw należy zrozumieć judaistyczną tradycję tego tekstu. I alegoryczne symbole, zresztą co ja będę pisał. Jest wiele książek o tym jak interpretować ten tekst.


Judaistyczną tradycję. Świetnie.
I sądzisz, że starożytni semici, którzy 10 tyś. lat temu spisywali ten tekst, znali wiek wszechświata mimo że myśleli że Ziemia jesty płaska?

Cytuj:
Nie ewolucja tylko paleontologia. A ona dowodzi tylo czy pewno organizmy były w przeszłości czy ich nie było. To zaś czy od siebie pochodziły. Jest tylko darwinistycznym wymysłem, nic z niczego nie musiało ewoluować, przecież wszystko mogło być już od razu gotowe.


Sebastian, do ciebie jak do ściany. Paleontologia dostarcza wielu dowodów na ewolucję - ale nie tylko ona.

Poza tym logika twojego rozumowania po prostu powala. "Nie musiało ewoluować, mogło być już od razu gotowe". To tak jakbyś powiedział, że twoi rodzice nigdy nie byli dziećmi, przecież mogli od razu być "gotowi" jako ludzie dorośli.


Śr lip 01, 2009 21:58
Zobacz profil
Post 
Witold to nie bzdury tylko czysta prawda.
A prawda w oczy kole kolego !
Ja nie potrzebuje wiedzy o ewolucji ponieważ wiem na pewno że to bzdura.
Ale chętnie poznam aragumenty broniące ewolucje w tym jakie znaleziono gatunki pośrednie ?
Wy w ogóle nie rozumiecie bibli.
Te sześć dni to chymn pochwalny na cześć Boga stwórcy.
Z powtarzającym się refrenem i takim samym schematem poszczególndgo dnia.
Chymn kóńczą słowa i wszystko było bardzo dobre- doskonałe, takie jak powinno być, Bóg włożył w to całe serce.
Chymn ma wymowe religijną- autor pokazuje odpoczynek Boga po 6 dniach pracy.
Jest to zachęta do świętowania szabatu na wzór Boga stwórcy, budowniczego i pracusia.
Wszechświat nie mógł powstać sam z nicości ponieważ z niebytu nie powstaje byt .
Rozumowanie naukowców jest bez sensu i nie przestrzega zasad logiki, ontologi i racjonalizmu.
Teoria wielkiego wybuchu jest jak wizja narkomana albo medium, bez sensu totalnie.
Żeby wierzyć w wielki wybuch trzeba być idiotą i to dobrym.
Naukowiec który wymyślił tww chyba z głupim się widział z całym szacunkiem dla głupich i idiotów.
Niech mnie ktoś wreszcie powie jakim cudem dna za pomocą ewolucji zrobiła słonia który nie ma pokrewnych gatunków.
Dna zrobiło słonia z hipopotama.
Nie ośmieszajcie siebie i tych pseudonaukowców od ewolucji.
Ktoś napisał że jak się okarze że jak Boga nie ma to wielka porażka dla mnie.
Stary ja nie wierze w Boga ja wiem na 120 % że istnieje i działa wśród wszystkich ludzi i histori.


Śr lip 01, 2009 23:16

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Kontestata napisał(a):
Witold to nie bzdury tylko czysta prawda.


To czyste pie****y.


Cytuj:
Ja nie potrzebuje wiedzy o ewolucji ponieważ wiem na pewno że to bzdura.


"Jestem kompletnym ignorantem i się do tego przyznaję, ale i tak wiem lepiej od wszystkich, którzy się mają wiedzę, w przeciwieństwie do mnie". Jesteś żałosny nawet jak na kreacjonistę.

Cytuj:
Ale chętnie poznam aragumenty broniące ewolucje w tym jakie znaleziono gatunki pośrednie ?


http://pl.wikipedia.org/wiki/Brakuj%C4% ... o_ewolucji

Całe mnóstwo.
Najbardziej znane to archaeopteryx, ichtiostega, tiktaalik, sejmuria czy homo habilis.


Cytuj:
Chymn kóńczą słowa i wszystko było bardzo dobre- doskonałe, takie jak powinno być, Bóg włożył w to całe serce.
Chymn ma wymowe religijną- autor pokazuje odpoczynek Boga po 6 dniach pracy.


"Chymn" :lol:

Cytuj:
Niech mnie ktoś wreszcie powie jakim cudem dna za pomocą ewolucji zrobiła słonia który nie ma pokrewnych gatunków.


Kolejny przebłysk geniuszu. "Nie znam ich, więc nie ma".
Zatem wykład o słoniach. Proszę.
Zacznijmy od tego, że najbliższym krewnym słonia jest... drugi gatunek słonia. Słoń afrykański i indyjski różnią się od siebie na tyle dużo, że należą do różnych rodzajów. Trzeci gatunek to słoń afrykański leśny, należący do tego samego rodzaju co afrykański (ale innego gatunku).
Co do innych gatunków, to Kontestata zapewne nigdy nie słyszał o mamutach, ani o mastodontach, ani o trąbowcach w ogóle? Poza tym ze słoniami dość blisko są spokrewnione syreny i góralki.

Cytuj:
Dna zrobiło słonia z hipopotama.


Nie zrobiło. Hipopotamy są spokrewnione ze świniami.


Śr lip 01, 2009 23:47
Zobacz profil
Post 
Witold przestań mnie obrażać ad personam.
Zachowaj resztki godności i prowadź dyskusje na przyzwoitym poziomie.
Co z tego że były trąbowce, mamuty i że są trzy gatunki słoni.
Najstarszy praprzodek słonia nie wyewulował z niczego.
Oczywiste jest że Bóg musiał w pewnym momencie stworzyć pra słonia.
Poza tym mamut, trąbowiec i obecne trzy gatunki słoni są diametralnie różne.
Słoń afrykański nawet jak będzie tworzył pokolenia przez kolejne 10 mln lat pozostanie taki sam.
Chyba że się zkrzyżuje z innym gatunkiem.
Co jest mało prawdopodobne.
Jeden gatunek trzyma się osobników tej samego gatunku.
Nawet ciągłe krzyżowanie nie wytworz słonia dajmy na to większego trzy razy od obecnego.
Krzyżowanie to nie to samo co ewolucja.
Wasza wiedza o ewolucji jest naciągana i warta 0,00 zł.
Hipopotam ma tyle wspólnego ze świnią co woda i ogień.
Pewnie powiesz że ma jakieś podobieństwa ale to nie zmienia faku że świnia nie ma potrzeby genetycznie przeobrażać się w hipka.
Ewolucja to niedorzeczna teoria nie zwarzająca na cudowność i niezwykłe zdolności zwierząt : widzenie w ciemności, prąd elektryczny u węgorza, migracja ptaków, maskowanie się patyczaków, przeobrażenie gąsienicy w motyla.
Wiara w powstanie nietoperza z myszy jest szalona.
Przypadkowe mutacje dna nigdy nie doprowadzą do powstania tylu gatunków fauny i flory z bardzo wyrafinowaną budową, pięknymi i dokładnymi wzorami i dopasowaniem wyglądu, budowy i wielu uzdolnień mających bardzo określone odniesienie do środowiska bytowania, wrogów i żródła pokarmu.
Dna nie myśli i tym bardziej nie wie kreując( a nie kreuje de facto) jakiś gatunek jakie nadać mu cechy żeby miał przewage nad innym gatunkiem.
Gatunki pośrednie nie mają racji bytu ponieważ zmiany w budowie następowały by bardzo powoli i gatunek nie w pełni uformowany i doskonały ma 100 krotnie mniejsze szanse na przeżycie i dalszy rozwój.
Ryby które mamy obecnie zostaną takie jakie są na zawsze.
Jak sobie wyobrażasz przeobrażanie się ryby w jaszczurke.
Gdyby każdemu pokoleniu danego gatunk zaczynały powoli rosnąć nogi to oznaczałoby to gorszą pływalnoś czyli wzrost spalania pokarmu.
Gdyby zaś z oskrzeli zaczeły się robić płuca to ryba i jej organizm by sabotował sam siebie bo by się udusił.
Każdy gatunek poprzez dna doskonali swoją budowe żeby zwiększyć wydajność w danym środowisku.
A jeżeli środowisko jest nie sprzyjające to gatunek słabnie tworząc coraz gorsze osobniki aż do wyginięcia gatunku.
Zwierzęta i dna nie ma rozumu i świadomości.
Gdybyś Ty Witold poczynając od siebie zaczął intesywnie pragnąć widzieć w ciemności i Twoje pokolenia dzieci i wnuków też miały to pragnienie i potrzebe przez następne 10 mld. lat to i tak nic by z tego nie wyszło.
Biologia nie generuje nowych gatunków ponieważ gatunki pośrednie (ni to rak ni to ryba) mają wielokrotnie utrudnione funkcjonowanie w danym środowisku.
Gdybyś Ty urodził się z uchem na brzuchu to żadna pana by Cię nie chciała.
Byłbyś orginalny ale skazanym na wyginiecie człowiekiem o zmutowanym ciele- ksywka mutant.
Osobniki dziwne-nie typowe i chore zawsze giną lub padają ofiarą drapieżników.


Cz lip 02, 2009 6:38
Post 
Witold przestań mnie obrażać ad personam.
Zachowaj resztki godności i prowadź dyskusje na przyzwoitym poziomie.
Co z tego że były trąbowce, mamuty i że są trzy gatunki słoni.
Najstarszy praprzodek słonia nie wyewulował z niczego.
Oczywiste jest że Bóg musiał w pewnym momencie stworzyć pra słonia.
Poza tym mamut, trąbowiec i obecne trzy gatunki słoni są diametralnie różne.
Słoń afrykański nawet jak będzie tworzył pokolenia przez kolejne 10 mln lat pozostanie taki sam.
Chyba że się zkrzyżuje z innym gatunkiem.
Co jest mało prawdopodobne.
Jeden gatunek trzyma się osobników tego samego gatunku.
Nawet ciągłe krzyżowanie nie wytworzy słonia dajmy na to większego trzy razy od obecnego.
Krzyżowanie to nie to samo co ewolucja.
Wasza wiedza o ewolucji jest naciągana i warta 0,00 zł.
Hipopotam ma tyle wspólnego ze świnią co woda i ogień.
Pewnie powiesz że ma jakieś podobieństwa ale to nie zmienia faku że świnia nie ma potrzeby genetycznie przeobrażać się w hipka.
Ewolucja to niedorzeczna teoria nie zwarzająca na cudowność i niezwykłe zdolności zwierząt : widzenie w ciemności, prąd elektryczny u węgorza, migracja ptaków, maskowanie się patyczaków, przeobrażenie gąsienicy w motyla.
Wiara w powstanie nietoperza z myszy jest szalona.
Przypadkowe mutacje dna nigdy nie doprowadzą do powstania tylu gatunków fauny i flory z bardzo wyrafinowaną budową, pięknymi i dokładnymi wzorami i dopasowaniem wyglądu, budowy i wielu uzdolnień mających bardzo określone odniesienie do środowiska bytowania, wrogów i żródła pokarmu.
Dna nie myśli i tym bardziej nie wie kreując( a nie kreuje de facto) jakiś gatunek jakie nadać mu cechy żeby miał przewage nad innym gatunkiem.
Gatunki pośrednie nie mają racji bytu ponieważ zmiany w budowie następowały by bardzo powoli i gatunek nie w pełni uformowany i doskonały ma 100 krotnie mniejsze szanse na przeżycie i dalszy rozwój.
Ryby które mamy obecnie zostaną takie jakie są na zawsze.
Jak sobie wyobrażasz przeobrażanie się ryby w jaszczurke.
Gdyby każdemu pokoleniu danego gatunk zaczynały powoli rosnąć nogi to oznaczałoby to gorszą pływalnoś czyli wzrost spalania pokarmu.
Gdyby zaś z oskrzeli zaczeły się robić płuca to ryba i jej organizm by sabotował sam siebie bo by się udusił.
Każdy gatunek poprzez dna doskonali swoją budowe żeby zwiększyć wydajność w danym środowisku.
A jeżeli środowisko jest nie sprzyjające to gatunek słabnie tworząc coraz gorsze osobniki aż do wyginięcia gatunku.
Zwierzęta i dna nie ma rozumu i świadomości.
Gdybyś Ty Witold poczynając od siebie zaczął intesywnie pragnąć widzieć w ciemności i Twoje pokolenia dzieci i wnuków też miałyby to pragnienie i potrzebe przez następne 10 mld. lat to i tak nic by z tego nie wyszło.
Biologia nie generuje nowych gatunków ponieważ gatunki pośrednie (ni to rak ni to ryba) mają wielokrotnie utrudnione funkcjonowanie w danym środowisku.
Gdybyś Ty urodził się z uchem na brzuchu to żadna pana by Cię nie chciała.
Byłbyś orginalny ale skazanym na wyginiecie człowiekiem o zmutowanym ciele- ksywka mutant.
Osobniki dziwne-nie typowe i chore zawsze giną lub padają ofiarą drapieżników.
Po co rybie płuca(chyba po to żeby się udusiła).
Po co jakiemuś gatunkowi tracić nogi żeby stać się boa dusicielem.
Po co boa dusicielowi nogi które mu będą przeszkadzać pełzać. Po co jakiemuś gatunkowi skrzydła pazury do chwytania, powietrzne kości skoro to mu będzie utrudniać chodzenie wśród zarośli , polowanie, i chodzenie. Do tej pory miało łapki a teraz mu zaczynają rosnąć szpony.
Ewolucja w ciemno i bez zastanowienia stworzyła kwiaty żeby pszczoły mogły zbierać nektar a przy okazji zapylać kwiatostan jabłoni.
Skąd ewolucja wiedziała jak zrobić pomarańcze słodkie, pyszne i soczyste które będą smakować i będą bardzo zdrowe dla człowieka.
A nie zrobiła je małe jak jagody i gorzkie jak trucizna.
A także inne warzywa i owoce nadające się do jedzenia dla człowieka to twór ślepej bezrozumnej ewolucji.
Ziemniaki to też waszym zdaniem efekt dziedziczności i selekcji.
Zupełnie nie wiadomo jak ewolucja wpadła na pomysł stworzenia drzew z których człowiek może zrobić dom , meble , napalić ognisko, zrobić dzide ,
zrobić fortece lub kogoś nadziać na pal.
Czysty przypadek.
Boga nie ma to wszystko ewolucja.
Puknijcie się w czoło kilka razy i zapytajcie się samych siebie czy ktoś tam jest w waszej głowie.


Cz lip 02, 2009 7:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
ja się stąd usuwam, wolę udzielać korepetycji dzieciom z podstawówki, są bardziej pojętne...

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Cz lip 02, 2009 7:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Sareneth napisał(a):
A teraz drodzy wierzący, udowodnijcie, że 2 miliony lat temu nie latały po niebie owady wielkości teksasu. Ewolucja, to obali, a kreacjonizm nie..


Doprawdy? A w jaki sposób obali ? Podkreślam, nie podda w wątpliwość, nie unieprawdopodobni, ale obali.


Cytuj:
I kolejna wiadomośc: istnieje teoria (m.in. popiera ją Hawking) ktora głosi, zę wszechświat mógł powstać z niczego...


Aha. Hawking popiera jakąś teorię, zatem nabiera ona mocy...

Skoro dla Sarenetha Hawking jest źródłem autorytetu ktory podpiera jego wiarę, to niech się sareneth nie dziwi, że dla kogo innego takim autorytetem jest św Augustyn.

Zobaczmy, że Sareneth naprawdę niczym nie rózni się od kreacjonistów, których krytykuje. Tak samo jak oni nie ma pojęcia o ewolucji. I tak samo jak kreacjonista slepo wierzy w kreacjonizm, bo bez niego zawaliłby mu się światopogląd, tak samo sareneth ślepo wierzy w ewolucję (której nie zna i nie rozumie), bo bez tego zawaliłby mu się światopogląd. :biggrin:

Sebastian 88

Cytuj:
Kreacjonizm młodej Ziemi głosi, że wiek Ziemi (czasami ostrzej: Ziemi i całego Wszechświata) nie przekracza 6-10 tys. lat lub niewiele przekracza ten wiek. Odmiana biblijna tego stanowiska przyjmuje, iż tydzień stworzenia z Księgi Rodzaju należy rozumieć dosłownie. Porządek danych kopalnych kreacjonizm młodej Ziemi interpretuje najczęściej jako rezultat wielkiej katastrofy wodnej (tzw. Potopu). Kreacjonizm starej Ziemi w najbardziej rozpowszechnionej swojej postaci przyjmuje tezę, że Wszechświat pojawił się nagle (akceptuje teorię Big Bangu) i uznaje wielomiliardowy wiek Ziemi i Kosmosu. Jego odmiana biblijna interpretuje tydzień stworzenia niedosłownie. Akceptuje on przyjmowane przez ewolucjonistów datowania skamieniałości znajdowanych w różnych formacjach geologicznych. Tzw. teoria przerwy czasowej (należąca do kreacjonizmu biblijnego) jest koncepcją kompromisową w tej sprawie. Uznając, że Wszechświat i Ziemia mają być może wiele miliardów lat, głosi, że tydzień stworzenia (czy raczej: tydzień odtworzenia) należy interpretować dosłownie i że zaszedł on względnie niedawno, tzn. zgodnie z chronologią kreacjonistów młodej Ziemi. Istnieją też inne wersje kreacjonizmu starej Ziemi (jedna z nich uważa, że każdy tzw. dzień stworzenia trwał 7000 lat).


Pieknie. Istnieją zatem trzy kreacjonistyczne, nazwijmy to "hipotezy"

1. Wszechświat i Ziemia nie są starsze niż 10 000 lat i wszystkie wyglądające na starsze pokłady geologiczne powstały w wyniku Potopu (młodoziemcy)

2. Wszechświat i Ziemia mają miliardy lat (tak jak twierdzi nauka), ale życie na Ziemi pojawiło się nie dawniej niż 10 000 lat temu (czy 6 tys, czy 8 tys, nie bedziemy się tu spierać) (staroziemcy)

3. Wszechświat i Ziemia mają miliardy lat (tak jak twierdzi nauka) i życie na Ziemi tez pojawiło sie miliardy lat temu (tak jak twierdzi nauka) poszczególne taksony tez powstawały w tym samym czasie jak ustaliła nauka, tyle że nie drogą ewolucji a niezaleznego aktu kreacji (nazwijmy to ciągłym kreacjonizmem)

Pytanie brzmi. Jak kreacjonizm zamierza zweryfikować która z hipotez
1 Młodoziemska
2. Staroziemska
3. Ciągłego kreacjonizmu
jest prawdziwa?

Jaki jest kreacjonistyczny plan badawczy, który umożliwi wskazanie prawidłowej hipotezy? jakiś eskperyment? Róznica w przewidywaniach? Jakieś potencjalne odkrycia geologiczne pasujace do jednej hipotezy a nie pasujace do pozostałych?

Generalnie JAK?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lip 02, 2009 9:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Sebastian88 napisał(a):
Nie ewolucja tylko paleontologia. A ona dowodzi tylo czy pewno organizmy były w przeszłości czy ich nie było. To zaś czy od siebie pochodziły. Jest tylko darwinistycznym wymysłem, nic z niczego nie musiało ewoluować, przecież wszystko mogło być już od razu gotowe.

Nie mój drogi. Rozmowa z tobą jest jak ze ścianą. Piszesz, zę paleontologia udowodni, ze takie owady nie istniały. Ale nie udowodni, ze coś żyło przed prekambrem. Poziom twojej inteligencji jest mniej niż żenujący. Zamykam dyskusję z tobą, bo nic ona nie wnosi.


Dyskusja z tobą nie ma najmniejszego sensu.


Napisałem TYLKO, że popiera ją Hawking, więc nie jest to coś wyssane z palca, tak jak brednie jakiegoś świętego. I nie porównuj proszę naukowca światowej sławy z jakimś świętym...


Na jakiej podstawie twierdzisz, zr nie znam się na ewolucji, o profesorze i wyładowco tejże na uniwersytecie? Na jakiej podtawie? I nie twierdź, że wierzę w coś, albo nie, gdyż najzwyczjniej nie masz ot tym zielonego pojęcia... A swoją drogą masz genialny sposób dyskusji: nie wiesz co powoedzieć: w debilny sposób obraź oponenta. Naprawdę wysoki poziom "geniuszu"...


I dyskutuj sobie pilasterze razem z Sebastianem i udzielajcie sobie wzajemnie "genialnych" odkryć... Gratuluję inteligencji...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Cz lip 02, 2009 11:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38
Posty: 4769
Post 
Sareneth napisał(a):
Napisałem TYLKO, że popiera ją Hawking, więc nie jest to coś wyssane z palca, tak jak brednie jakiegoś świętego. I nie porównuj proszę naukowca światowej sławy z jakimś świętym...


W swoim czasie Augustyn był odpowieddnikiem Hawkinga. Światowej sławy ekscentrycznym uczonym wygłaszajacym kontrowersyjne poglądy


Cytuj:
Na jakiej podstawie twierdzisz, zr nie znam się na ewolucji, o profesorze i wyładowco tejże na uniwersytecie?


na podstawie Twoich wypowiedzi.

Zresztą w innym wątku zadalem kilka trywialnych pytań na temat ewolucji. co prawda zadałem je kreacjonistom (żaden nie odpowiedział), ale moge zadac i Sarenethowi. Czy potrafi odpowidzieć?

Dla stabilnej liczebnie populacji miliona osobników rozmnażających się bezpłciowo, gdzie jedno pokolnie trwa jeden rok (bardzo realistyczne założenie - jest wiele takich gatunków)

1. Przy założeniu że nowe dostosowanie zwieksza prawdopodobieństwo przezycia i udanego rozrodu o p= 50% po ilu pokoleniach zmutowany gen wyprze całkowicie poprzednią wersję genu z największym prawdopodobieństwem?


2. Jakie musiałoby byc zwiększenie tej szansy rozrodu (czyli p) aby prawdopodobieństwo, że w opisanej populacji całkowicie wyprze poprzednią wersję genu po 75 000 pokoleń było największe ?

3. Dla opisanej wyżej populacji, jakie jest p, przy którym udział dryfu genetycznego, czyli losowych zmian częstości genów w populacji jest porównywalny z doborem? Podać górną granicę takiego p.


Jakoś tak się skłąda, że na takie pytania nie potrafią odpowiedzieć ani humanisci, ani kreacjoniści. Potrafią natomiast katolicy (np w-student) O czymś to swiadczy. :)


Cytuj:
I nie twierdź, że wierzę w coś, albo nie, gdyż najzwyczjniej nie masz ot tym zielonego pojęcia...



Skoro sareneth walczy jak lew w obronie idei o której nie ma zielonego pojęcia, to znaczy ze musi w nią wierzyć. Wiarą typu religijnego. "Hawking objawił, zatem to prawda" niczym się nie rózni od "Augustyn objawił, zatem to prawda"

Skoro Wszechświat miał powstać samorzutnie z niczego, to znaczy, że calkowita masa Wszechświata musi wynosić zero. Jakby Sareneth uzasadnił takie mniemanie?

_________________
Brothers, what we do in life, echoes in eternity

Jest inaczej - Blog człowieka leniwego


Cz lip 02, 2009 12:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Na początek proszę, abyś mnie nie obrażał. Ale rób to sobie, jeżeli tak sobie podnosisz samoocenę...

Oczywiście rozumiem, że mam do czynienia z profesorem, który wykłada ewolucję na uniwersytecie?


Nawet nie potrafisz udowodnić, czemu jakoby nie znam się na ewolucji. Żal...

Nie umiesz nawet czytać. Nigdzie nie napisałem, zę Hawking objawił. To nie była jego teoria, więc nie udawaj mądrzejszego, niż jesteś...


Ja nie bronię idei ewolucji. Ja obalam kreacjonizm. To jest różnica, której twój poziom nie pozwala dostrzec...


Jak udowodnię to mniemanie? Nijak. Jeżeli sądzisz, ze pisałem, o powstaniu wszechświata, na zasadzie, że nie ma absolutnie nic, i nagle robi się coś, to brak słów...


Na takie pytania nie potrafią odpowiedzieć humaniści? A zapytałeś KAŻDEGO humanistę na świecie? Jak nie, to nie zaokrąglaj...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Cz lip 02, 2009 13:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 206 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL