Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 03, 2025 9:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 453 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 31  Następna strona
 Strategie cywilizacji pozaziemskich 
Autor Wiadomość
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
To jest część dalsza posta, który znajduje się na stronie wcześniejszej i tam wyjaśniłam co mieli wspólnego ateiści z rewolucją francuską.

akruk napisał(a):
Val napisał(a):
akruk napisał(a):
Rewolucji, której zawdzięczasz to, że nie mieszkasz w czworakach, pracując jako ciemna masa na roli dla jaśnie pana i księdza proboszcza.

Uważasz, że rewolucja francuska była niezbędna dla postępu? Pokojowymi metodami nigdy by się nie udało wprowadzić takich zasad?

Co znaczy: czy "nigdy"? A jak długo jeszcze należało czekać na "pokojowe" wprowadzanie takich zasad? Może setki lat 99% Francuzów miało znosić ucisk szlachty i możnego kleru?

I dalej dokonałeś manipulacji. Twierdzisz, że gdyby nie rewolucja francuska, to by do dziś nie ruszylibyśmy naprzód, tylko zatrzymali się w miejscu. Tymczasem znając historię doskonale wiesz, że i bez rewolucji francuskiej poszlibyśmy do przodu. Trudno przewidzieć ile by to nam zajęło, ale spokojnie można założyć że mniej niż sto lat :D

Ponieważ z przedmiotu język polski niewiele pamiętasz na czym polegała epoka Oświecenia, to przypomnę na czym polegała w omawianym kontekście. Więcej odświeżysz w necie:
  1. . Osłabienie religijności: zaczyna brakować księży, duchownych, pustoszeją klasztory( zwolennicy Kultu Rozumu wykorzystują te miejsca do swej agitki politycznej- taka promocja racjonalizmu i ateizmu).
    Ciocia Wiki napisał(a):
    Herbertyści na czele z Pierre’em Gaspardem Chaumettem i Jakiem René Hébertem, popierani przez sankiulotów, propagowali poglądy ateistyczne. W tych postulatach wspierali ich wściekli, którym przewodził ksiądz Jacques Roux. W październiku 1793 roku rozpoczęto akcje niszczenia kościołów, oznak kultu: obrazów, pomników, rzeźb, relikwii. Część kościołów zamieniono na Świątynie Rozumu, m.in. paryskie Notre-Dame i Temple. Odbywały się tam uroczystości na cześć Rozumu, podczas których na ołtarzach występowały półnagie kobiety mające być alegorią rewolucyjnych cnót.
  2. Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela spowodowała masowe porzucanie wyznania religijnego w Francji
  3. Charakterystyczną cechą oświecenia jest zwątpienie w wiarę i religię, a nie w samą tylko religię. Deizm jest efektem przekonania myślicieli o tym, że człowiek jest z natury homo religiosus, dlatego stworzyli koncepcję deizmu. W zamyśle chodziło o to, aby człowiek już tu na ziemi dążył do osiągnięcia szczęścia, gdyż hedonizm również jest cechą tej epoki.
Prawa człowieka wynikały z jego natury, więc koncepcja deizmu pasowała im jak ulał, a przy tym była dobrym kierunkiem w stronę laicyzacji. I to im się udało. Trend został zapoczątkowany, a gdy rozpoczął się nurt filozofii materialistycznej można było zauważyć związek przyczynowo-skutkowy.


Nie podoba mi się sposób w jaki prowadzisz w tym wątku dyskusję. Nie licz więc na moją odpowiedź, gdybyś raczył się ustosunkować do powyższego.


Wt wrz 25, 2012 21:41
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
wieczny_student napisał(a):
Dla porównania spróbuję pokrótce przedstawić, jak to się równolegle odbywało w Polsce. Wiele reform Sejmu Czteroletniego szły w podobną stronę, co reformy Rewolucji Francuskiej, ale właśnie w sposób pokojowy, i nie tak daleko.
DOKŁADNIE to przecie napisałem! W Rzeczpospolitej usiłowano pokojowo wprowadzić o wiele mniej, ale Kościół i tak był przeciwny - papiestwo występując przeciwko zmianom poparło zdrajców i prawosławną Rosję. Jaskrawy dowód, że pokojowe próby również nie działały, wbrew mniemaniom wyrażanym przez nieznającą historii, nawet historii własnego kraju, użytkowniczkę Val, że pokojowo być może dałoby się coś osiągnąć. Co więcej: te próby okazały się MNIEJ skuteczne niż stanowcze rozwiązania zastosowane we Francji. Zakończyły się fiaskiem.

wieczny_student napisał(a):
Interwencja nuncjusza spowodowała, że ostatecznie zamiast pensji, biskup zachował część swoich ziem, (dochód z własności ziemskiej uznany był za pewniejszy od pensji z budżetu, której wypłata, w sytuacji np. wojny mogła stać się wątpliwa) a reszta dochodów z majątków które przeszły na własność państwa miała służyć tylko celom, które można określić jako 'humanitarne': oświata, opieka medyczna itp.. Osiągnięty został zatem pewien kompromis pomiędzy Stolicą Apostolską, a państwem polskim.
Kompromis, he-he! W wewnętrzne sprawy i rozporządzenia suwerennego państwa wtrąca się obce państwo a jego naciski kończą się powodzeniem. Taką interwencję, kiedy wtrącającym się jest papieskie Państwo Kościelne, nazywa się "kompromisem pomiędzy Stolicą Apostolską, a tym państwem".


___________________________________________


Qwerty2011 napisał(a):
O różnego rodzaju układzikach między niektórymi biskupami i Rosjanami wiadomo, chociaż nie wiem dlaczego ci zdrajcy mieliby nam przesłaniać innych duchownych, których zatrzęsienie było w obozie reformatorskim.
Wystarczyło trzech GŁÓWNYCH spośród biskupów-zdrajców, z których ŻADEN nie został nawet strofowany przez papieża. Wręcz przeciwnie:

Biskup Andrzej Młodziejowski - płatny agent ambasady rosyjskiej, ze stałą pensją. Łapówki dostawał tez od Prusaków. Został kanclerzem, kiedy Andrzej Zamoyski złożył urząd na znak protestu przeciwko porwaniu polskich senatorów przez Repnina. Jako kanclerz Młodziejowski był organizatorem Sejmu Rozbiorowego zwołanego na żądanie ambasadorów ościennych państw.

Biskup Ignacy Massalski, również płatny pachołek Rosji, pobierający stałą pensję. Podczas Sejmu Rozbiorowego wszedł w skład delegacji, która miała zaakceptować traktaty. Popierając Młodziejowskiego i Ostrowskiego, Massalski zachęcał do rozbioru wygłaszając płomienną mowę.

Biskup Antoni Ostrowski, kolejny płatny rosyjski agent, ze stałym wynagrodzeniem w złocie. Współorganizator Sejmu Rozbiorowego, przewodniczył starannie wyselekcjonowanej delegacji, złożonej z posłów i senatorów całkowicie zaufanych i kontrolowanych przez Rosję, Austrię i Prusy. Jej zadaniem było podpisanie traktatów odstępujących ościennym mocarstwom tereny Rzeczpospolitej. Biskup wywiązał się z zadania. Nagrodzony lukratywnym stanowiskiem arcybiskupa gnieźnieńskiego, czyli prymasa Polski i Litwy, które w 1797 papież przyznał mu za wstawiennictwem Rosji. "Za zasługi dla Polski".



Qwerty2011 napisał(a):
akruk napisał(a):
Papież Pius VI serdecznie pobłogosławił targowicę
Oczywiście trudno popierać tego typu postawy, ale do końca nie da się ich zrozumieć bez kontekstu.

[...] Krwawy przewrót, zakończony zemstą na Kościele nie wywoływał pozytywnych skojarzeń. To, co działo się w Polsce w czasie i po uchwaleniu konstytucji traktowano jako potencjalne zagrożenie wybuchu rewolucji w polskim wydaniu.

Niesprawiedliwie, rzecz jasna, ale z pewnego oddalenia (Rzymu) tak to mogło wyglądać.
Konstytucja została wprowadzona pokojowo i w PIERWSZYM artykule ustanawiała katolicyzm jako oficjalną panującą religię Rzeczpospolitej, zabraniając apostazji. Jak to mogło wyglądać z Rzymu w porównaniu z prawosławną Rosją?
Konstytucja 3 maja napisał(a):
I. Religia panująca.

Religią narodową panującą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka, ze wszystkiemi jej prawami. Przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania, jest zabronione pod karami apostazyi.
Papiestwo obawiało się demokracji, bo niosła za sobą zagrożenie ograniczenia tłustych dochodów spływających do skarbca papieskiego z świętopietrza, ukrócenia władzy i dochodów papieży, biskupów, księży i zakonników, czerpiących niemałe zyski z wielkich majątków i pasących się na wykorzystywaniu chłopów pańszczyźnianych. Od tego ZACZĄŁ SIĘ konflikt z rewolucyjną Francją i z tego samego powodu papież był przeciwny reformom, jakie próbowano wprowadzić w Rzeczpospolitej.

Uchwalona przez polski Sejm Konstytucja majowa, tak samo jak ogłoszona przez francuskie Zgromadzenie Narodowe Deklaracja Praw człowieka i Obywatela, proklamowała, że suwerenem w państwie jest naród.
Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, 1789 napisał(a):
Przedstawiciele ludu francuskiego, zebrani w Zgromadzeniu Narodowym, uznawszy, iż nieznajomość, zapoznanie lub pogarda dla praw człowieka to jedyne przyczyny publicznych nieszczęść i zepsucia rządów, postanowili ogłosić w uroczystej deklaracji naturalne, niezbywalne i święte prawa człowieka [...]

Art. I. Ludzie rodzą się i pozostają wolnymi i równymi w prawach. Podstawą różnic społecznych może być tylko wzgląd na pożytek ogółu.
Art. II. Celem wszelkiego zrzeszenia politycznego jest utrzymanie przyrodzonych i niezbywalnych praw człowieka. Prawa te to: wolność, własność, bezpieczeństwo i opór przeciw uciskowi.
Art. III. Źródło wszelkiej władzy zasadniczo tkwi w narodzie. Żadne ciało, żadna jednostka nie może sprawować władzy, która by wyraźnie od narodu nie pochodziła.
[...]
Art. VI. Ustawa jest wyrazem woli ogółu. Wszyscy obywatele mają prawo współdziałać osobiście lub przez swych przedstawicieli w tworzeniu ustaw. Prawo musi być jednakie dla wszystkich zarówno gdy chroni, jak też gdy karze. Wszyscy obywatele są równi w jego obliczu, wszyscy w równej mierze mają dostęp do wszystkich dostojeństw, stanowisk i urzędów publicznych, wedle swego uzdolnienia i bez żadnych innych preferencji, prócz ich osobistych zasług i zdolności.


Konstytucja 3 maja, 1791 napisał(a):
z największą stałością ducha niniejszą konstytucyę uchwalamy; i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopókiby naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu. Do której to konstytucyi dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkiem stosować się mają.
[...]
V. Rząd czyli oznaczenie władz publicznych.
Wszelka władza w społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu.


We Francji dostrzeżono jasno, że w państwie może być tylko jeden suweren. Jedna niezależna i najwyższa władza. Koniec z daninami obywateli Francji dla władcy innego państwa. Koniec z podległością duchowieństwa Francji władcy Państwa Kościelnego. Żadnej obcej władzy ani przywilejów dla interesów obcego państwa na terenie Francji. Obywatele Francji mają jednego suwerena, nie mogą stawiać posłuszeństwa władcy obcego państwa ponad lojalnością wobec własnego kraju.

Tymczasem Rzeczpospolita, próbując wprowadzić bardzo umiarkowane reformy, była ustępliwa i starała się dogadywać z papiestwem. Zawarowała nawet w Konstytucji katolicyzm jako religię państwową. Czego się doczekała w zamian? Peanów władcy Państwa Kościelnego na cześć samodzierżawnej władczyni prawosławnej Rosji i wychwalania dokonanego kilka lat wcześniej pierwszego rozbioru Rzeczpospolitej. Pochwał i zachęt dla targowicy, która dążyła do zniszczenia "zarazy demokracji", jaką stanowiła Konstytucja. Utuczył się przez wieki Kościół na Rzeczpospolitej. A kiedy osłabła, za jej przychylną postawę i ślepą wiarę władcy Państwa Kościelnego odpłacili jej sojuszem z jej zdrajcami i wrogami. Trzech mieliśmy zaborców, trzy państwa unicestwiły naszą niepodległość. A czwarte ich zachęcało i przyklaskiwało.

Papież i caryca ręka w rękę. Ale nawet dziś wciąż są tacy, którzy usprawiedliwiają i wybielają.

Nową przypowieść Polak sobie kupi: że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.


Śr wrz 26, 2012 9:55
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Val napisał(a):
Ponieważ z przedmiotu język polski niewiele pamiętasz na czym polegała epoka Oświecenia, to przypomnę na czym polegała w omawianym kontekście. Więcej odświeżysz w necie
[...]
Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela spowodowała masowe porzucanie wyznania religijnego
"Na czym polegała epoka Oświecenia"?!?
"porzucanie wyznania religijnego"?!?
Val napisał(a):
Charakterystyczną cechą oświecenia jest zwątpienie w wiarę i religię, a nie w samą tylko religię. Deizm jest efektem przekonania myślicieli o tym, że człowiek jest z natury homo religiosus, dlatego stworzyli koncepcję deizmu.
Rzekomo zwątpili w WIARĘ i religię, nie tylko w samą religię. I rzekomo DLATEGO byli przekonani, że człowiek jest z natury RELIGIJNY oraz "stworzyli" koncepcję deizmu - WIARĘ w Boga-Stwórcę, który nie ingeruje w świat. A tak poza tym, to wszystko w porządku?...

No tak. Z języka polskiego też masz maturalny świstek wyłącznie dzięki Giertychowi.

Val napisał(a):
poglądy społeczeństwa oddaje epoka
Jasne. Siada sobie taka epoka i oddaje... poglądy społeczeństwa. Komu je oddaje, ta epoka?

Val napisał(a):
akruk napisał(a):
Pała z historii. Oraz pała z logiki. To, że ateiści chwalą sobie idee Rewolucji Francuskiej nie oznacza, że rewolucję zorganizowali ateiści.
akruk napisał(a):
Po pierwsze, to nie ateiści zorganizowali Rewolucję.
Mechanizm wyparcia?
Ponieważ poglądy społeczeństwa oddaje epoka, więc naturalnie organizatorami rewolucji byli deiści i ateiści.
Krótko mówiąc: to są ahistoryczne BREDNIE.

Val napisał(a):
Ateiści mieli swój udział w podburzaniu chłopstwa do rewolucji.
Dziecko drogie, z Giertychową maturą, "rewolucja chłopska" ("Wielka Trwoga") wybuchła bez żadnego podburzania. Niepokoje trwały od poprzedniego roku: susze wiosną już zapowiadały kiepskie żniwa, letnie burze i powodzie zniszczyły plony, a zimowe mrozy uprawy winorośli i oliwek. Na wsi panował głód, na zachodzie kraju już zaczynały się zamieszki. Necker przekonał króla do zwołania w styczniu Stanów Generalnych właśnie z tego powodu: niebezpieczeństwa ogólnokrajowego buntu chłopskiego. W kwietniu chłopi przestraszeni widmem katastrofalnego głodu, śmierci głodowej, zbroili się i domagali się, żeby odpuszczono im obowiązek oddania części zboża na rzecz seniorów. Tak jak władze obawiały się buntu i anarchii, tak samo anarchii obawiali się chłopi. Szerzyły się pogłoski o bandach rabujących zmagazynowane zboże, więc chłopi organizowali się i zbroili. W lecie wybuchła fala paniki, kiedy wystarczył widok uzbrojonej grupy z sąsiedniej wioski, żeby uznano ją za grupę rabujących żywność bandytów. Na fali strachu przed głodem masowo oblegano siedziby panów i opatów, grabiono żywność ze spichlerzy, palono dokumenty powinności feudalnych. To było oddolne powstanie chłopskie, które nie miało nic wspólnego z ateizmem ani z ateistami. Wygasło bardzo szybko, kiedy Zgromadzenie Narodowe w odpowiedzi na rewoltę ogłosiło zniesienie feudalnego podziału stanowego, w szczególności likwidację świadczeń feudalnych.

Val napisał(a):
Jeden z czołowych przywódców rewolucji francuskiej Jacques-René Hébert, który otwarcie deklarował ateizm, a jednocześnie podburzał społeczeństwo za pomocą swojej gazety był człowiekiem z ogromną charyzmą i jako dziennikarz zyskał sławę. Słynął z tekstów wyszydzających religię.
Najradykalniejszym ugrupowaniem rewolucji francuskiej byli hebertyści (Kordylierzy: hebertyści i dantoniści).
Pospieszna lektura Wikipedii nie zastąpi braków w elementarnej wiedzy historycznej, wiesz. Rewolucja wybuchła w lipcu 1789 (zburzenie Bastylii), a Hébert ZACZĄŁ wydawać swoją gazetę we wrześniu 1790. "Jeden z czołowych przywódców" i jego zwolennicy, herbertyści, owszem... ale herbertyści zyskali znaczenie dopiero w roku 1793. Twierdzenie, że hebertyści zorganizowali Rewolucję Francuską to brednia jakich mało.

Val napisał(a):
Hebertyści są autorami ideologii "Kultu Rozumu", która to ideologia osiągnęła olbrzymią popularność.
Co za brednie! Kult Rozumu rozpoczął się świętem zorganizowanym przez Héberta w listopadzie 1793, wiosną następnego roku został oficjalnie potępiony przez władze Republiki, a jego przywódcy skazani na śmierć, między innymi za ateizm. Kult Rozumu miał NIKŁĄ popularność.

Val napisał(a):
akruk napisał(a):
Francja liczyła 25 milionów mieszkańców, z czego nie-katolików była niewielka mniejszość, około pół miliona, głównie protestantów zresztą. Na szlachtę i duchowieństwo składało się 1% ludności, 99% mieszkańców Francji należało do "trzeciego stanu", a większość niskiej rangi kleru, proboszczów i zakonników pochodziła także z tej warstwy.
Polecam Le Bona "Psychologia tłumu". Może wtedy zrozumiesz, że statystyki w tamtych czasach były mało miarodajne, gdyż metodologia była jaka? Szacowało się tylko na podstawie historii, ale nie robiło szczegółowych badań.
Wyznanie szacowało się wówczas na podstawie.. historii?!? Ach, tak! matura od Giertycha.
Val napisał(a):
Dlatego bardziej miarodajna jest charakterystyka epoki, jaka wtedy była. A tendencje pro-religijne nie były.
Dziecko drogie, nie słuchałaś na lekcjach, nie zrozumiałaś, albo miałaś kiepską nauczycielkę. Po pierwsze, "tendencje" "tej epoki", idee oświeceniowe, dominowały przede wszystkim wśród ludzi już "oświeconych", do których bynajmniej NIE należała większość członków trzeciego stanu. Podobnie jak w epoce nazywanej w historii literatury i kultury romantyzmem bynajmniej nie większość ludności miała poglądy takie jak przedstawiciele romantyzmu. Oględnie mówiąc. Rewolucja nie wybuchła z powodu żadnej antyreligijności, tylko z powodów społeczno-ekonomicznych. Zaś nastroje były co najwyżej anty-KLERYKALNE. Czego najwyraźniej nie odróżniasz od ateizmu czy wręcz anty-teizmu.

Val napisał(a):
Wystarczy prześledzić historię później np. Komuna Paryska.
Komuna Paryska (1871) to NIE jest Wielka Rewolucja Francuska (1789–1799). Wnioskowanie o poglądach w czasach wybuchu Rewolucji na podstawie poglądów w czasach powstania Komuny... pała z historii i pała z logiki.

Val napisał(a):
Pan samozwańczy nauczyciel dokumentnie przespał omawianie epoki oświecenia na języku polskim. Oraz zadziałał mechanizm wyparcia i stąd ta wiara, że ateiści nic wspólnego z rewolucją francuską nie mieli.
Panna Val dostała papierek od Giertycha, ale wiedzy jej od tego nie przybyło. Logiki też nie. Wystarczy jej ślepa nienawiść do Rewolucji Francuskiej. Skoro nadal uważa, że Wielką Rewolucję Francuską zorganizowali ateiści. Najżałośniejsze wyznanie zostawiła na koniec: wydaje jej się, że o genezie i przebiegu Rewolucji Francuskiej wiedzę należy czerpać... z lekcji... języka polskiego.


Śr wrz 26, 2012 11:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
akruk napisał(a):
Tymczasem Rzeczpospolita, próbując wprowadzić bardzo umiarkowane reformy, była ustępliwa i starała się dogadywać z papiestwem. Zawarowała nawet w Konstytucji katolicyzm jako religię państwową. Czego się doczekała w zamian? Peanów władcy Państwa Kościelnego na cześć samodzierżawnej władczyni prawosławnej Rosji i wychwalania dokonanego kilka lat wcześniej pierwszego rozbioru Rzeczpospolitej. Pochwał i zachęt dla targowicy, która dążyła do zniszczenia "zarazy demokracji", jaką stanowiła Konstytucja. Utuczył się przez wieki Kościół na Rzeczpospolitej. A kiedy osłabła, za jej przychylną postawę i ślepą wiarę władcy Państwa Kościelnego odpłacili jej sojuszem z jej zdrajcami i wrogami. Trzech mieliśmy zaborców, trzy państwa unicestwiły naszą niepodległość. A czwarte ich zachęcało i przyklaskiwało.


Wyjaśnij mi w takim razie do czego wreszcie dążyło papiestwo? Do zarżnięcia kury znoszącej, wg Ciebie, złote jajka? I to rękami prawosławnych Rosjan?? Po co, żeby terytorium "zależne" (wg. Twojej teorii) od papiestwa przeszło w ręce niezależnych prawosławnych Rosjan, czy protestanckich Prus?? Jakoś kupy się to nie trzyma...

Stawiam jednak na paniczny strach przed zmianami o charakterze ustrojowym i antykościelnym. Choć sama Konstytucja 3 Maja oczywiście takich zapisów nie miała, to jednak szła umiarkowanie rewolucyjnym torem.

Taka przesadna ostrożność papiestwa była zasilana coraz to nowymi antykościelnymi i antypaństwowymi ekscesami we Francji.

Co do ateistów: Jasne, że nie wywołali rewolucji, ale nadawali mu ton, najwyraźniej od 1793 roku. Powiedziałbym, że wykorzystali okres niepokojów społecznych dla realizacji swoich chorych pomysłów, takich jak zmuszanie do rezygnacji ze stanu kapłańskiego, wprowadzanie dziwnego porządku tygodnia, zakazywanie odprawiania mszy, zamykanie kościołów itd.
No i w końcu zezwolili na antykościelne rzeźnickie wystąpienia plebsu i profanacje kościołów. O gilotynowaniu nie wspominam, bo to akurat dotknęło nie tylko duchownych.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr wrz 26, 2012 12:18
Zobacz profil
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Qwerty2011 napisał(a):
Wyjaśnij mi w takim razie do czego wreszcie dążyło papiestwo? Do zarżnięcia kury znoszącej, wg Ciebie, złote jajka? I to rękami prawosławnych Rosjan?? [...] Jakoś kupy się to nie trzyma...
Chyba już wyjaśniałem. A dlaczego papiestwo weszło w sojusz z prawosławną Rosją? Bo zaborcy ZAGWARANTOWALI, że Kościół utrzyma stan posiadania i przywileje na zagarniętych terenach.
Cytuj:
Papiestwo obawiało się demokracji, bo niosła za sobą zagrożenie ograniczenia tłustych dochodów spływających do skarbca papieskiego z świętopietrza, ukrócenia władzy i dochodów papieży, biskupów, księży i zakonników, czerpiących niemałe zyski z wielkich majątków i pasących się na wykorzystywaniu chłopów pańszczyźnianych. Od tego ZACZĄŁ SIĘ konflikt z rewolucyjną Francją i z tego samego powodu papież był przeciwny reformom, jakie próbowano wprowadzić w Rzeczpospolitej.


Qwerty2011 napisał(a):
Stawiam jednak na paniczny strach przed zmianami o charakterze ustrojowym i antykościelnym.
Ano właśnie dlatego lepszy dla papieża był absolutyzm prawosławnej Rosji, samodzierżawie, gdzie chłopów traktowano jak bydło, niźli państwo demokratyczne, choćby i katolickie. Z obawy o WŁADZĘ i DOCHODY kościoła. Kwestie faktycznie religijne, wyznaniowe nie miały wielkiego znaczenia. Sprzedano nas zaborcom, po prostu.

Qwerty2011 napisał(a):
Co do ateistów: Jasne, że nie wywołali rewolucji.
Wytłumacz to tej kobiecie z maturą od Giertycha. Bo mnie już ręce opadają.
Qwerty2011 napisał(a):
ale nadawali mu ton, najwyraźniej od 1793 roku
Nadawali ton od roku 1793, czyli CZTERY LATA PO wybuchu rewolucji, przez KILKA MIESIĘCY NA ogółem DZIESIĘĆ LAT trwania rewolucji.


Śr wrz 26, 2012 12:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
akruk napisał(a):
Papiestwo obawiało się demokracji, bo niosła za sobą zagrożenie ograniczenia tłustych dochodów spływających do skarbca papieskiego z świętopietrza, ukrócenia władzy i dochodów papieży, biskupów, księży i zakonników, czerpiących niemałe zyski z wielkich majątków i pasących się na wykorzystywaniu chłopów pańszczyźnianych.


Tutaj używasz demagogicznych argumentów. Demokracja w XVIII w. nie istniała. Istniało coś, co było drogą do demokracji, takim pokracznym, niestabilnym i krwiożerczym czasami tworem.
Chłopi pańszczyźniani byli tylko w Europie Środkowej i Wschodniej, więc nijak się maja do Francji. Tam można mówić ewentualnie o nieproporcjonalnie dużym obciążeniu chłopów - no ale w końcu to akurat robili wszyscy posiadacze ziemscy i samo państwo również a nie tylko biskupi.

Nie wiem, co komu przeszkadzały te dochody duchownych, skoro opierały się na legalnej własności. To lepiej w ramach zemsty było nieprawnie je odebrać, dla "bolszewickiej" (celowo użyty anachronizm) sprawiedliwości społecznej?

Nie wydaje mi się też, żeby papież był aż tak naiwny, żeby wierzyć w uczciwe przestrzeganie przez Rosję różnego rodzaju gwarancji względem obcego Kościoła katolickiego, jeśli równocześnie parędziesiąt lat wcześniej bez skrupułów odbierano majątki cerkwi prawosławnej.

Podsumowując chcę tylko powiedzieć, że tego typu uproszczenia (papież-bezwzgledny krwiopijca) są po prostu krzywdzące i trącą trochę ateistyczną demagogią w najgorszym wydaniu.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr wrz 26, 2012 14:50
Zobacz profil
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Qwerty2011 napisał(a):
akruk napisał(a):
Papiestwo obawiało się demokracji, bo niosła za sobą zagrożenie ograniczenia tłustych dochodów spływających do skarbca papieskiego z świętopietrza, ukrócenia władzy i dochodów papieży, biskupów, księży i zakonników, czerpiących niemałe zyski z wielkich majątków i pasących się na wykorzystywaniu chłopów pańszczyźnianych.
Tutaj używasz demagogicznych argumentów. Demokracja w XVIII w. nie istniała. Istniało coś, co było drogą do demokracji
Sam używasz demagogii. Ze stwierdzenia "papiestwo obawiało się demokracji" nie wynika jeszcze, że została ona w danym momencie ZREALIZOWANA, ani do jakiego stopnia. Papiestwo obawiało się demokracji, bo "ludzie rodzą się i pozostają wolnymi i równymi w prawach. Podstawą różnic społecznych może być tylko wzgląd na pożytek ogółu", zaś "źródło wszelkiej władzy tkwi w narodzie. Żadne ciało, żadna jednostka nie może sprawować władzy, która by wyraźnie od narodu nie pochodziła" - to jest deklaracja NIEPOSŁUSZEŃSTWA wobec idei władzy pochodzącej z namaszczenia królów przez kapłanów. To oznaczało koniec sojuszu ołtarza z tronem i koniec uprzywilejowanej pozycji duchowieństwa w państwie. Demokracja godziła w interesy papiestwa.

Qwerty2011 napisał(a):
Istniało coś, co było drogą do demokracji,, takim pokracznym, niestabilnym i krwiożerczym czasami tworem.
Ten "twór" był niestabilny i czasami krwiożerczy, PONIEWAŻ zmuszony był bronić się przed swoimi WROGAMI.

Qwerty2011 napisał(a):
Chłopi pańszczyźniani byli tylko w Europie Środkowej i Wschodniej, więc nijak się maja do Francji. Tam można mówić ewentualnie o nieproporcjonalnie dużym obciążeniu chłopów
Przecież pierwsze zdanie kontynuuje myśl o RZECZPOSPOLITEJ, wiec chyba nic dziwnego, że mowa o chłopach pańszczyźnianych? Trudno, żebym w następnym zdaniu, które mówi o analogicznej sytuacji we Francji, zwracał uwagę na mało istotne detale, którymi sie różnią, skoro chodzi o KLUCZOWE PODOBIEŃSTWA.

Qwerty2011 napisał(a):
można mówić ewentualnie o nieproporcjonalnie dużym obciążeniu chłopów
- no ale w końcu to akurat robili wszyscy posiadacze ziemscy i samo państwo również a nie tylko biskupi.
Ale też NIE TYLKO papiestwo było przeciwne Prawom Człowieka i Obywatela. To przecież jasne. Równie jasne jest, że papiestwo występowało przeciwko francuskiej Deklaracji i polskiej Konstytucji nie dlatego, że były wymierzone w WIARĘ, ale dlatego, że zagrażały WŁADZY i DOCHODOM Kościoła.

Qwerty2011 napisał(a):
Nie wiem, co komu przeszkadzały te dochody duchownych, skoro opierały się na legalnej własności. To lepiej w ramach zemsty było nieprawnie je odebrać, dla "bolszewickiej" (celowo użyty anachronizm) sprawiedliwości społecznej?
Nie wiem, co komu przeszkadzały te dochody właścicieli niewolników, skoro opierały się na legalnej własności. To lepiej w ramach zemsty było nieprawnie je odebrać, dla "bolszewickiej" sprawiedliwości społecznej?

Qwerty2011 napisał(a):
Nie wydaje mi się też, żeby papież był aż tak naiwny, żeby wierzyć w uczciwe przestrzeganie przez Rosję różnego rodzaju gwarancji względem obcego Kościoła katolickiego, jeśli równocześnie parędziesiąt lat wcześniej bez skrupułów odbierano majątki cerkwi prawosławnej.
Zapewne z tego samego "braku naiwności", z którego papież poparł targowicę, zabory i interwencję rosyjską, tenże papież i jego następcy potępiali WSZYSTKIE polskie powstania przeciwko Rosji, nakazując Polakom posłuszeństwo i uległość wobec władzy zaborców. Dlaczego? Bo papież działał z carami ręka w rękę, realizując interesy kleru, interesy Państwa Kościelnego. WBREW interesom Rzeczpospolitej i jej mieszkańców.

Qwerty2011 napisał(a):
Podsumowując chcę tylko powiedzieć, że tego typu uproszczenia (papież-bezwzgledny krwiopijca) są po prostu krzywdzące i trącą trochę ateistyczną demagogią w najgorszym wydaniu.
Och nie! Papieże, WŁADCY Państwa Kościelnego, zajmującego połowę Półwyspu Apenińskiego i liczącego parę milionów mieszkańców, po prostu byli ZACHWYCENI ideami wolności, równości, narodu jako suwerena, swobody słowa i wyznania, likwidacji obowiązków feudalnych. Wielokrotnie o tym zapewniali, przecież. Robili wszystko, żeby je realizowano. Tylko że nie.


Śr wrz 26, 2012 17:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Papiestwo może i było przeciwne demokracji, i przeciwne prymatowi narodów, ale twierdzenie, że było to tylko ze względu na tracone wpływy jest zbytnim uproszczeniem.

Idea nowoczesnego państwa była ideą stosunkowo młodą. Wcześniej państwo było w wielu przypadkach właściwie własnością panującego. Jeżeli szlachta danego kraju była na tyle silna i zorganizowana, by wywalczyć sobie jakieś prawa, jak w Rzeczpospolitej cy w Wielkiej Brytanii, mogła czuć się jeszcze w miarę bezpieczna. Ale co powstrzymywało władców i arystokrację przed wykorzystywaniem pozostałych klas społecznych? Co powstrzymywało ich od wywoływania wojen dla własnych korzyści? Poza względami ekonomicznymi.

Dużą rolę w tym kontrolowaniu sytuacji i utrzymywaniu jej stabilną pełnił Kościół katolicki. Z jednej strony upominał władców i polityków, a miał dostateczny autorytet, by nie byli oni w stanie zupełnie go zignorować. Z drugiej strony, nauczał uniwersalnych praw moralnych, jednakowych we wszystkich krajach i dla wszystkich warstw społecznych, co stanowiło czynnik jednoczący, zwłaszcza w krajach które były 'zagrożone' cudzoziemskimi wpływami. Np. w Rzeczpospolitej obawiano się wpływów prawosławia, z centralą w Moskwie, i promowano katolicyzm także jako środek przeciwko wpływom rosyjskim.

Należy pamiętać, że ówczesny system społeczny był odbiciem systemu ekonomicznego. Była klasa pracująca na roli (chłopi), klasa robotników nie związanych ściśle z konkretnym miejscem, i mających zatem pewną swobodę (rzemieślnicy) i klasa zarządzająca (szlachta). Z dzisiejszego punktu widzenia uniemożliwianie członkom niższych klas wybicie się ponad własny stan wydaje się niesprawiedliwe, ale wówczas był to sposób na stabilizację. Kościół natomiast uważał się za strażnika porządku. Demokracja natomiast, dopiero co się kształtująca, będąca eksperymentem społecznym, postrzegana była szeroko jako zagrożenie tego porządku - przeciwko rewolucyjnej Francji zwróciły się niemal wszystkie państwa Europy, nie tylko te katolickie. Obecnie możemy powiedzieć, że eksperyment się udał, ale wtedy nie było takiej pewności. Pamiętajmy też, że szczytne hasła, wypisywane w deklaracjach i manifestach nie dają żadnej gwarancji - rewolucja komunistyczna też miała piękne hasła głoszące równość i sprawiedliwość, ale próba wprowadzenia ich w życie skończyła się stworzeniem systemu totalitarnego i śmiercią wielu milionów ludzi. Natomiast to co działo się w rewolucyjnej Francji, nie napawało optymizmem.

Duchowieństwo nie było widziane jako agenci obcego państwa, jak to bywa popularne obecnie przedstawiać. Generalnie panowała zgoda co do tego, że duża część duchowieństwa (głównie plebani, ale także biskupi) pełni w społeczeństwie ważną rolę i ich działanie ma pozytywne efekty. Panowała też zgoda co do tego, ze powinni mieć zapewnione środki do wykonywania swoich posług -nawet rewolucjoniści francuscy przyznali plebanom i biskupom pensje z budżetu państwa. Oburzenie powodowała raczej wysokość ich dochodów, gdyż faktycznie przez wieki Kościół zgromadził wiele źródeł zysku (głównie z darowizn - porównanie do niewolnictwa wydaje mis się nieadekwatne), oraz próżniactwo części duchowieństwa (w szczególności mnichów). Przejecie ich posiadłości nie może być widziane inaczej jak naruszenie prawa do własności - tego samego, które zostało jawnie sformułowane w Deklaracji Praw Człowieka.

Jeśli miałbym skonstruować jakieś porównanie do dzisiejszych realiów... to tak jakby mieszkańcy kraju mieli dość tego, że zagraniczne korporacje są właścicielami wielu zakładów pracy w kraju, na dodatek część wypracowanego przez obywateli zysku wypływa za granicę, i postanowili przejąć dla siebie wybudowane przez nich fabryki i zakłady, dawnym właścicielom zostawiając zgoła nic, a lokalnym kierownikom przyznając pensje wielokrotnie niższe od ich wcześniejszych dochodów. W tej sytuacji każdy by się zdenerwował, nie potrzeba wcale wspominać o stracie wpływów. Możemy uważać kosmicznie wysokie pensje dyrektorskie za jawną niesprawiedliwość, a sposób, w jaki korporacje traktują szeregowych pracowników za współczesną postać niewolnictwa, tym niemniej przejęcie ich własności byłoby naruszeniem prawa własności, nawet jeżeli przysłużyłoby się krajowi i narodowi (co wątpliwe, gdyż spowodowałoby co najmniej zerwanie kontaktów gospodarczych z zagranicą).

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Śr wrz 26, 2012 19:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52
Posty: 1365
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
@ wieczny_student: z ust mi to wyjąłeś :biggrin:
To właśnie próbuje wytłumaczyć akrukowi.
akruku - fajnie się z tobą dyskutuje. Tylko, że brakuje Ci tzw. myślenia historycznego. Osądzasz ludzi i interpretujesz fakty wyłącznie z punktu widzenia człowieka, który wie, co się działo przez następne 200 lat. Jesteś w stanie wyobrazić sobie, że wtedy nikt tej wiedzy nie miał?
Podciągasz motywy i fakty pod z góry założona tezę, bez większej próby wniknięcia w ducha tamtych czasów.
Wywrotowcy kontra status quo. Na pewno poparłbyś dzisiaj takie działania jakich dopuszczali się rewolucjoniści?
Czy naprawdę uważasz, że dzisiaj jakakolwiek poważna organizacja poparłaby bez wahania działania wywrotowców, często spod ciemnej gwiazdy? Działania, które przecież prowadziły do przelewu krwi i różnych aktów bestialstwa. Dlaczego tak dziwi Cię postawa Kościoła w tamtym czasie?
akruk napisał(a):
Ten "twór" był niestabilny i czasami krwiożerczy, PONIEWAŻ zmuszony był bronić się przed swoimi WROGAMI.

No proszę Cię, zlituj się. Popierasz metody jakobinów? Jacy to wrogowie zmuszali do redukowania sprawiedliwości do poziomu sądów kapturowych, z których droga prowadziła już tylko pod gilotynę? Robespierre był wariatem z manią prześladowczą i to w jego głowie siedziała większość "wrogów rewolucji".

akruk napisał(a):
Nie wiem, co komu przeszkadzały te dochody właścicieli niewolników


Znowu nieadekwatne określenie do czasu. Oczywiście, że każdemu przykro, ze się chłopom źle żyło. Może też być przykro, że w średniowieczu nie robiło się demokratycznych wyborów na króla, albo, że mieszczanie nie mieli w domach kabin prysznicowych.
Ktoś kiedyś powie o nas, że byliśmy niewolnikami banków i 30 lat pracowaliśmy niewolniczo spłacając kredyt. I powiedzmy jeszcze, że temu wszystkiemu winien jest Kościół, bo przecież nic nie zrobił, żeby było inaczej.

_________________
"Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas"
(2 Kor 4)


Śr wrz 26, 2012 20:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
akruk napisał(a):
Ten "twór" był niestabilny i czasami krwiożerczy, PONIEWAŻ zmuszony był bronić się przed swoimi WROGAMI.

Nie wpadli jeszcze na to, że miarę zbliżania się do komunizmu walka klasowa się zaostrza.

Akruk, daj spokój. Gdyby chodziło tylko o wrogów, mielibyśmy normalne wojny jak za Napoleona, a nie rzeź Wandei. Oni traktowali swoich przeciwników nie jak wrogów, ale dzikie zwierzęta do eksterminacji. Siebie nawzajem zresztą też, gilotynowali przecież swoich kolegów z parlamentu. To byli maniacy.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr wrz 26, 2012 21:11
Zobacz profil
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Qwerty2011 napisał(a):
akruku - fajnie się z tobą dyskutuje.
Dzięki, wzajemnie. Uważam, że dyskusja powinna opierać się na faktach oraz logicznych wnioskach, zamiast pustego rzucania ideologicznych haseł. Wybaczcie, ale ponieważ trzy osoby jednocześnie mnie atakują, będę odpowiadał niekoniecznie po kolei. A zatem, skoro mamy za sobą zamiecenie ziemi piórami kapeluszy...

__________________________________________

En garde, Lurker!

Lurker napisał(a):
akruk napisał(a):
Ten "twór" był niestabilny i czasami krwiożerczy, PONIEWAŻ zmuszony był bronić się przed swoimi WROGAMI.
Nie wpadli jeszcze na to, że miarę zbliżania się do komunizmu walka klasowa się zaostrza.

Akruk, daj spokój. Gdyby chodziło tylko o wrogów, mielibyśmy normalne wojny jak za Napoleona, a nie rzeź Wandei.
Może gdybyś skupił się na historii Rewolucji zamiast na ideologicznych hasłach jej przeciwników, zrozumiałbyś mój argument. Może gdybyś odświeżył sobie wiedzę historyczną, zamiast się podniecać propagandowymi sloganami używanymi do dziś przez zaciekłych wrogów idei Rewolucji Francuskiej, dostrzegłbyś, że Rewolucja była zmuszona bronić się zanim doszło do buntu w Wandei. Może gdybyś przypomniał sobie historię, zauważyłbyś, że Rewolucja nie zaczęła się w roku 1973, że nie zaczęła się od powołania Trybunału Rewolucyjnego. Może gdybyś zerknął do pierwszego z brzegu podręcznika, uświadomiłbyś sobie, że Republika toczyła "normalne" wojny zanim wybuchł bunt Wandei. Może gdybyś zamiast ekscytować się "Wandea!, Wandea!", zapoznał się wreszcie z historią, wiedziałbyś, że Francja była atakowana na wszystkich granicach przez koalicję największych potęg europejskich. Może gdybyś się tak nie podniecał antyrepublikańską papką propagandową, wiedziałbyś, że bunt w Wandei nastąpił właśnie wtedy, kiedy Republika broniąc się przed najeźdźcami wzywała obywateli pod broń. Może gdybyś łykał mniej ideolo, a więcej historii, miałbyś świadomość, że w Wandei zamiast sformować bataliony dla obrony państwa przed obcymi potęgami, sformowano antypaństwową armię rojalistyczną, współpracującą z najeźdźcami. Może gdybyś raczył zapoznać się z historią, dowiedziałbyś się, że bunt w Wandei rozpoczął się od rzezi republikanów dokonanej przez buntowników w Machecoul.


Cz wrz 27, 2012 7:52
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
wieczny_student napisał(a):
Papiestwo może i było przeciwne demokracji, i przeciwne prymatowi narodów
"Może"? No przecież to jest explicite wyrażone w wypowiedziach papieskich.

wieczny_student napisał(a):
ale twierdzenie, że było to tylko ze względu na tracone wpływy jest zbytnim uproszczeniem.
Na pewno chodziło o zagrożoną wiarę katolicką, z pewnością. Bo ta paskudna Rewolucja proklamowała Deklarację, w której stwierdzała, że każdy ma prawo do swobody wyznania, co z pewnością oznacza prześladowanie wiary katolickiej. Podobnie polska Konstytucja obwieszczała, że religią państwową "jest i będzie"... niech zgadnę?... "święta wiara katolicka". Nie ma ohydniejszego ataku na wiarę, przecież. Dlatego papież czul się w obowiązku skrytykować idee Rewolucji Francuskiej, poprzeć targowicę... W obronie wiary.

wieczny_student napisał(a):
Wcześniej państwo było w wielu przypadkach właściwie własnością panującego. Jeżeli szlachta danego kraju była na tyle silna i zorganizowana, by wywalczyć sobie jakieś prawa, jak w Rzeczpospolitej cy w Wielkiej Brytanii, mogła czuć się jeszcze w miarę bezpieczna. Ale co powstrzymywało władców i arystokrację przed wykorzystywaniem pozostałych klas społecznych? Co powstrzymywało ich od wywoływania wojen dla własnych korzyści? Poza względami ekonomicznymi.
Zadawanie pytań w zamierzeniu retorycznych to niebezpieczna metoda polemiczna. "Co powstrzymywało władców i arystokrację przed wykorzystywaniem pozostałych klas społecznych?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wyzyskiwali pozostałe klasy społeczne. "Co powstrzymywało ich od wywoływania wojen dla własnych korzyści?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wywoływali wojny. Przecież to są fakty historyczne.

wieczny_student napisał(a):
Dużą rolę w tym kontrolowaniu sytuacji i utrzymywaniu jej stabilną pełnił Kościół katolicki. Z jednej strony upominał władców i polityków, a miał dostateczny autorytet, by nie byli oni w stanie zupełnie go zignorować. Z drugiej strony, nauczał uniwersalnych praw moralnych
...czyli wariant starej śpiewki: "bez Kościoła nie byłoby moralności". No daj spokój.


wieczny_student napisał(a):
Kościół natomiast uważał się za strażnika porządku.
Sojusz ołtarza i tronu to idea niemal tak stara jak sam Kościół, datująca się od czasów Konstantyna. Która zawsze oznaczała i oznacza, że Kościół stoi po stronie SILNIEJSZEGO, tam gdzie stoją konfitury. "Strażnik porządku" oznacza strażnik tej WŁADZY, z którą Kościół jest sprzymierzony.

wieczny_student napisał(a):
Demokracja natomiast, dopiero co się kształtująca, będąca eksperymentem społecznym, postrzegana była szeroko jako zagrożenie tego porządku - przeciwko rewolucyjnej Francji zwróciły się niemal wszystkie państwa Europy, nie tylko te katolickie.
Przeciwko rewolucyjnej Francji zwrócili się monarchowie państw europejskich. Jakoś mnie to nie dziwi...

wieczny_student napisał(a):
Obecnie możemy powiedzieć, że eksperyment się udał, ale wtedy nie było takiej pewności.
Proste pytanie: w jaki sposób demokracja kształtująca się w roku 1789, 1790, 1791... miała wykazać papiestwu i monarchom, arystokracji, biskupom, czy komukolwiek, pewność, że ten eksperyment się uda? Przecież potępiono ją i usiłowano stłumić ZANIM wynik eksperymentu mógł być widoczny.

wieczny_student napisał(a):
Panowała też zgoda co do tego, ze powinni mieć zapewnione środki do wykonywania swoich posług -nawet rewolucjoniści francuscy przyznali plebanom i biskupom pensje z budżetu państwa. Oburzenie powodowała raczej wysokość ich dochodów, gdyż faktycznie przez wieki Kościół zgromadził wiele źródeł zysku [...], oraz próżniactwo części duchowieństwa (w szczególności mnichów).
Owszem. Ale papiestwo występowało przeciwko takim ideom i rozwiązaniom, bo godziły w jego majątkowe interesy.

wieczny_student napisał(a):
Przejecie ich posiadłości nie może być widziane inaczej jak naruszenie prawa do własności - tego samego, które zostało jawnie sformułowane w Deklaracji Praw Człowieka.
Może wreszcie ktoś z was zająknąłby się o tym kiedy i dlaczego rewolucyjna Francja zaczęła przejmować majątki duchownych? Bo ja już o tym pisałem. No śmiało! Przecież w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela zapewniano prawo do własności, więc skąd "nagle" takie działania?...


Ostatnio edytowano Cz wrz 27, 2012 8:07 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 1 raz



Cz wrz 27, 2012 7:54
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
Qwerty2011 napisał(a):
Tylko, że brakuje Ci tzw. myślenia historycznego. Osądzasz ludzi i interpretujesz fakty wyłącznie z punktu widzenia człowieka, który wie, co się działo przez następne 200 lat. Jesteś w stanie wyobrazić sobie, że wtedy nikt tej wiedzy nie miał?
Interesujące, że mam ci do zarzucenia dokładnie to samo - brak myślenia historycznego. Osądzasz Rewolucję (oraz papiestwo przy tej okazji) ahistorycznie. Tak jakby w roku 1789, kiedy ogłoszono Deklarację Praw Człowieka i Obywatela, z góry było wiadomo, co zajdzie w ciągu następnych kilku lat. Tak jakby w 1791 papież potępiając ideę wolności i równości wszystkich ludzi wiedział z góry, do czego doprowadzi Rewolucję reakcja jej wrogów, takich jak on sam.

Qwerty2011 napisał(a):
Wywrotowcy kontra status quo. Na pewno poparłbyś dzisiaj takie działania jakich dopuszczali się rewolucjoniści?
Na pewno poparłbyś dzisiaj potępienie papieskie zasad równości i wolności, swobody słowa i wyznania, ideę, iż wszelka władza pochodzi od narodu?

Qwerty2011 napisał(a):
Czy naprawdę uważasz, że dzisiaj jakakolwiek poważna organizacja poparłaby bez wahania działania wywrotowców, często spod ciemnej gwiazdy? Działania, które przecież prowadziły do przelewu krwi i różnych aktów bestialstwa. Dlaczego tak dziwi Cię postawa Kościoła w tamtym czasie?
Papiestwo potępiło idee demokracji i zrobiło to DWA LATA WCZEŚNIEJ, ZANIM doszło do tego, że eskalacja działań przeciwko Republice wprowadziła ją na ścieżki terroru. Rewolucja Francuska NIE prowadziła do bestialstwa, Rewolucję DOPROWADZONO do tego.

Qwerty2011 napisał(a):
No proszę Cię, zlituj się. Popierasz metody jakobinów?
No proszę cię, zlituj się. Rewolucja NIE zaczęła się w roku 1793. NIE zaczęła się rządami jakobinów, które pojawiły się jako ODPOWIEDŹ na zmasowany atak wrogów. Rewolucja Francuska to NIE jest sam okres jakobiński. Hej, może wreszcie to do was dotrze?

Qwerty2011 napisał(a):
Ktoś kiedyś powie o nas, że byliśmy niewolnikami banków i 30 lat pracowaliśmy niewolniczo spłacając kredyt. I powiedzmy jeszcze, że temu wszystkiemu winien jest Kościół, bo przecież nic nie zrobił, żeby było inaczej.
Zapędziłeś się. Zauważ, że w tym wątku nie wytykam Kościołowi, że "nic nie zrobił, żeby znieść feudalizm, wyzysk chłopów przez panów i kler etc.". Gdyby tylko nie poprawiał, byłoby pół biedy. Ale wytykam to, że papiestwo aktywnie sprzeciwiało się poprawie sytuacji. Bo ani w przypadku francuskiej Deklaracji, ani polskiej Konstytucji, nie chodziło mu bynajmniej o wiarę, tylko o własne przyziemne materialne korzyści, jakie czerpało z istniejącego systemu.


Cz wrz 27, 2012 8:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2342
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
akruk napisał(a):
Na pewno chodziło o zagrożoną wiarę katolicką, z pewnością. Bo ta paskudna Rewolucja proklamowała Deklarację, w której stwierdzała, że każdy ma prawo do swobody wyznania, co z pewnością oznacza prześladowanie wiary katolickiej. Podobnie polska Konstytucja obwieszczała, że religią państwową "jest i będzie"... niech zgadnę?... "święta wiara katolicka". Nie ma ohydniejszego ataku na wiarę, przecież. Dlatego papież czul się w obowiązku skrytykować idee Rewolucji Francuskiej, poprzeć targowicę... W obronie wiary.
Jak wynika z korespondencji nuncjusza papieskiego w Rzeczpospolitej po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, to co mu się w niej nie podobało to, zbyt słabe gwarancje dla religii katolickiej (została nazwana 'panującą', ale poza tą deklaracją niewiele tam było) i obawiał się, że protestanci będą mogli korzystać z całości przywilejów przyznanych szlachcie i mieszczanom. Reformatorzy od początku zabiegali o błogosławieństwo papieża dla "pierwszej rewolucji, która nastąpiła bez najmniejszego rozlewu krwi i bez żadnego naruszenia naszej Świętej Religii Katolickiej Apostolskiej Rzymskiej". Papież był jednak ostrożny, gdyż wiele punktów Konstytucji było wciąż nieprecyzyjnych, a kardynałowie zajmujący się tą sprawą byli niespokojni o los praw stanu duchownego.

Cytuj:
Zadawanie pytań w zamierzeniu retorycznych to niebezpieczna metoda polemiczna. "Co powstrzymywało władców i arystokrację przed wykorzystywaniem pozostałych klas społecznych?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wyzyskiwali pozostałe klasy społeczne. "Co powstrzymywało ich od wywoływania wojen dla własnych korzyści?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wywoływali wojny. Przecież to są fakty historyczne.
Odbija się tu powierzchowna znajomość historii - w szkole nucza się o tych wojnach które wybuchły, i podkreśla się drastyczne przypadki. Nie analizuje się tych wszystkich sytuacji w których kuluarowe rozmowy zapobiegły wojnom, w których przedstawiciele Kościoła działali jako adwokaci 'ludzkiego' traktowania poddanych. Wojny były, wyzysk był, ale uwierz, byłoby gorzej, gdyby nie praca Kościoła.

wieczny_student napisał(a):
...czyli wariant starej śpiewki: "bez Kościoła nie byłoby moralności". No daj spokój.
A czy ja mówię o moralności? Ja mówię o stabilności i porządku publicznym. Naprawdę, autorytet Kościoła sprawiał, że nawet ci, do których nauka moralna Kościoła nie trafiała, nie mogli sobie pozwolić na zupełna samowolę, gdyż zdanie Kościoła liczyło się wśród ich sąsiadów.

Cytuj:
Proste pytanie: w jaki sposób demokracja kształtująca się w roku 1789, 1790, 1791... miała wykazać papiestwu i monarchom, arystokracji, biskupom, czy komukolwiek, pewność, że ten eksperyment się uda? Przecież potępiono ją i usiłowano stłumić ZANIM wynik eksperymentu mógł być widoczny.
Tak jak mówiłem: wydarzenia w rewolucyjnej Francji nie napawały optymizmem.

Cytuj:
Owszem. Ale papiestwo występowało przeciwko takim ideom i rozwiązaniom, bo godziły w jego majątkowe interesy.
Tak jak protestowaliby dzisiaj przedsiębiorcy, gdyby ich zakład pracy państwo chciałoby przejąć dla siebie.

Cytuj:
Może wreszcie ktoś z was zająknąłby się o tym kiedy i dlaczego rewolucyjna Francja zaczęła przejmować majątki duchownych? Bo ja już o tym pisałem. No śmiało! Przecież w Deklaracji Praw Człowieka i Obywatela zapewniano prawo do własności, więc skąd "nagle" takie działania?...
Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela została ogłoszona 26 sierpnia 1789, a już 2 listopada 1789, Zgromadzenie Narodowe zadeklarowało, że własność kościelna jest 'do dyspozycji Narodu', przejmując dobra duchownych i wyznaczając im pensje. Była to część reform gospodarczych przeprowadzanych w tamtym czasie, dobra kościelne były licytowane dla spłaty długów państwa (nie jest więc tak, że uznano, że prawowitymi właścicielami ziemi są chłopi, którzy ja uprawiali - przekazano ją tym, którzy chcieli za nią zapłacić). Cywilna Konstytucja Duchowieństwa, która wprowadzała dalsze reformy, została przyjęta 12 lipca 1790.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Cz wrz 27, 2012 9:12
Zobacz profil
Post Re: Strategie cywilizacji pozaziemskich
wieczny_student napisał(a):
Jak wynika z korespondencji nuncjusza papieskiego w Rzeczpospolitej po uchwaleniu Konstytucji 3 Maja, to co mu się w niej nie podobało to, zbyt słabe gwarancje dla religii katolickiej (została nazwana 'panującą', ale poza tą deklaracją niewiele tam było)
No nie mogę! W Konstytucji mowa o "panującej religii", którą "jest i będzie" ni mniej ni więcej tylko "święta wiara katolicka", od której apostazja jest zakazana(!) - ale to ZA MAŁO. Czyżby dla papieża taka Konstytucja, na piedestale stawiająca katolicyzm, była zagrożeniem dla wiary? W obronie wiary poparł targowicę?

wieczny_student napisał(a):
i obawiał się, że protestanci będą mogli korzystać z całości przywilejów przyznanych szlachcie i mieszczanom.
"O, i tu cię boli!". Papieżowi nie dlatego nie podobała się Konstytucja, nie dlatego poparł targowicę i interwencję rosyjską, że Konstytucja godziła w wiarę katolicką, tylko że członkowie innych wyznań mogliby skorzystać z tych samych przywilejów co katolicka szlachta i duchowieństwo.

wieczny_student napisał(a):
Papież był jednak ostrożny, gdyż wiele punktów Konstytucji było wciąż nieprecyzyjnych, a kardynałowie zajmujący się tą sprawą byli niespokojni o los praw stanu duchownego.
Ditto. Wcale nie o wiarę chodziło. O władzę i dochody.

wieczny_student napisał(a):
Cytuj:
"Co powstrzymywało władców i arystokrację przed wykorzystywaniem pozostałych klas społecznych?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wyzyskiwali pozostałe klasy społeczne. "Co powstrzymywało ich od wywoływania wojen dla własnych korzyści?" - Nic ich nie powstrzymywało. Dlatego wywoływali wojny. Przecież to są fakty historyczne.
Odbija się tu powierzchowna znajomość historii - w szkole nucza się o tych wojnach które wybuchły, i podkreśla się drastyczne przypadki. Nie analizuje się tych wszystkich sytuacji w których kuluarowe rozmowy zapobiegły wojnom, w których przedstawiciele Kościoła działali jako adwokaci 'ludzkiego' traktowania poddanych. Wojny były, wyzysk był, ale uwierz, byłoby gorzej, gdyby nie praca Kościoła.
Bez Kościoła świat pogrążyłby się w anarchii. Oczywiście. Tylko że nie. Kościół interweniował, kiedy miał w tym interes. Bo sam był beneficjentem tego systemu. Nie po to w kancelarii papieskiej sfałszowano "darowiznę Konstantyna", żeby papieże mieli się zadowalać władzą duchową.

wieczny_student napisał(a):
wieczny_student napisał(a):
...czyli wariant starej śpiewki: "bez Kościoła nie byłoby moralności". No daj spokój.
A czy ja mówię o moralności? Ja mówię o stabilności i porządku publicznym. Naprawdę, autorytet Kościoła sprawiał, że nawet ci, do których nauka moralna Kościoła nie trafiała, nie mogli sobie pozwolić na zupełna samowolę, gdyż zdanie Kościoła liczyło się wśród ich sąsiadów.
Chyba nie zauważyłeś, bo w tej wypowiedzi powtarzasz to samo, co w poprzedniej, mimo że już ci wskazałem:

Sojusz ołtarza i tronu to idea niemal tak stara jak sam Kościół, datująca się od czasów Konstantyna. Która zawsze oznaczała i oznacza, że Kościół stoi po stronie SILNIEJSZEGO, tam gdzie stoją konfitury. "Strażnik porządku" oznacza strażnik tej WŁADZY, z którą Kościół jest sprzymierzony.


wieczny_student napisał(a):
Cytuj:
Proste pytanie: w jaki sposób demokracja kształtująca się w roku 1789, 1790, 1791... miała wykazać papiestwu i monarchom, arystokracji, biskupom, czy komukolwiek, pewność, że ten eksperyment się uda? Przecież potępiono ją i usiłowano stłumić ZANIM wynik eksperymentu mógł być widoczny.
Tak jak mówiłem: wydarzenia w rewolucyjnej Francji nie napawały optymizmem.
Powtórzę pytanie: skoro zarzutem jest to, że nie było wiadomo, czy demokracja to będzie udany eksperyment i z tego powodu z nią walczono, to jak można było wykazać wcześniej, że eksperyment się uda?

wieczny_student napisał(a):
Cytuj:
Owszem. Ale papiestwo występowało przeciwko takim ideom i rozwiązaniom, bo godziły w jego majątkowe interesy.
Tak jak protestowaliby dzisiaj przedsiębiorcy, gdyby ich zakład pracy państwo chciałoby przejąć dla siebie.
No i tyle na temat motywacji papiestwa w kwestii potępiania i zwalczania Deklaracji i Konstytucji. Nie wiara, nie troska o ludzi, tylko biznes. Od początku to mówię.

wieczny_student napisał(a):
Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela została ogłoszona 26 sierpnia 1789, a już 2 listopada 1789, Zgromadzenie Narodowe zadeklarowało, że własność kościelna jest 'do dyspozycji Narodu', przejmując dobra duchownych i wyznaczając im pensje. Była to część reform gospodarczych przeprowadzanych w tamtym czasie, dobra kościelne były licytowane dla spłaty długów państwa
Ano właśnie! Królewskie Moście, razem ze szlachtą i duchowieństwem doprowadziły państwo na skraj bankructwa. Feudalne rozwiązania i feudalne rządy warstw uprzywilejowanych, uprzywilejowanych również podatkowo, doprowadziły Francję do tego, że dług wynosił półtora-dwa miliardy liwrów. Kościół we Francji był właścicielem 10% ziemi uprawnej, osiągał roczne dochody na poziomie dwustu milionów, z czego odprowadzał do skarbu państwa pół miliona. Z czego państwo miało spłacić zadłużenie, jakiego narobili uprzywilejowani feudałowie? Może z dodatkowego opodatkowania chłopów?

wieczny_student napisał(a):
(nie jest więc tak, że uznano, że prawowitymi właścicielami ziemi są chłopi, którzy ja uprawiali - przekazano ją tym, którzy chcieli za nią zapłacić).
To zrobiono dopiero za rządów jakobinów, w 1793.


Cz wrz 27, 2012 11:21
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 453 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 ... 31  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL