Autor |
Wiadomość |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Atimeres napisał(a): Fakt, że świat został stworzony w czasie nie świadczy o tym, że nie było innej możliwości (trzeba poprawnie rozumieć napisany tekst) Nie, nie było innej możliwości. Bóg go stworzył i samo to świadczy, że jest to wersja ostateczna. W tym świecie, przez zmartwychwstanie Syna Człowieczego, została pokonana śmierć co, w przyszłości przypadnie w udziale nam wszystkim. W tym świecie Bóg się objawił jako Miłość, Stworzyciel, Zbawiciel, Dawca życia i Zwycięzca śmierci. Poprzez ten świat również wszyscy dostąpimy zbawienia i życia wiecznego. Nie było potrzeby aby pojawił się inny świat. Cytuj: Obecny świat, choć raz stworzony, jest, jak mówi teologia, nadal podtrzymywany w istnieniu czyli jakby stale stwarzany. Chrystus raz umarł na krzyżu (na co był przeznaczony przed stworzeniem świata) a my wciąż jesteśmy Jego śmiercią i zmartwychwstaniem zbawiani. Jednakże śmierć i zmartwychwstanie były jednorazowe. My, a przynajmniej niektórzy z nas, przed stworzeniem świata zostaliśmy poznani i przeznaczeni... Nie stworzeni lecz poznani jako ci właśnie, którzy... istnieli zanim pojawili się tutaj, w wymiarze stworzenia. Z Edenu zostaliśmy wygnani raz i mimo, że wciąż na tym wygnaniu trwamy to fakt wypędzenia był jednorazowy. Bóg stworzył niebo i ziemię raz, zakończył tworzenie i odpoczął. I mimo, że wciąż funkcjonujemy w stworzonym świecie to samo stwarzanie zakończyło się szóstego dnia. Żadne z tych zdarzeń, literalnie się nie dzieje, mimo że nieustannie jesteśmy w kręgu światów i wartości przez nie wykreowanych. Wyraźne natomiast zaznaczenie (w Biblii) "co było przed stworzeniem świata a co dzieje się już w teatrze stworzenia" potwierdza logikę fragmentu, że: istniało i zostało stworzone.
|
Pn maja 11, 2015 18:17 |
|
|
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Atimeres napisał(a): Jeżeli przestrzeń jest nieskończona, to i odległości między światami/"wszechświatami" mogą być olbrzymie, a oddziaływanie jednego na drugie - prawie zerowe. Albo po prostu zerowe. Jeśli są zerowe to nie warto o nich mówić. Jeśli natomiast prawie zerowe to obstaję przy swoim, że podlegają ogólnej zasadzie: ilościowej redukcji aż do ostatecznej, samowystarczalnej i nadającej wszystkiemu sens Jedni/Absolutu Cytuj: Poza tym światy mogą się różnić istotą rzeczy. Mogą się znajdować w zupełnie różnych kategoriach bytu, które są niedostępne dla naszej wyobraźni, tak jak może istnieć (co jest faktem) świat chwalebny, zwany niebem, w tym samym "miejscu" (jeśli ta kategoria jest poprawna), co nasz świat materialny. Nieba nie należy sobie wyobrażać jako "coś gdzieś tam na górze". Bowiem ono istnieje w innej kategorii bytowania. A takich kategorii mogą być miliony - co my o tym wiemy? Tu ilość i różnorodność światów nie mają znaczenia. Znaczenie ma fakt, że, na podstawie obserwowanej rzeczywistości, wszystko ma tendencję do redukcji w jedno Uniwersum (Absolut(?)) Takie rozumowanie, w świetle prawd teologicznych, jest jeszcze bardziej usprawiedliwione. Czyż bowiem nie przyjmujemy, że Bóg organizuje wszystko w jedną Pełnię, poza którą nic nie istnieje?
|
Pn maja 11, 2015 18:27 |
|
 |
Atimeres
Dołączył(a): Pn lis 07, 2005 12:00 Posty: 2008
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): Atimeres napisał(a): Jeżeli przestrzeń jest nieskończona, to i odległości między światami/"wszechświatami" mogą być olbrzymie, a oddziaływanie jednego na drugie - prawie zerowe. Albo po prostu zerowe. Jeśli są zerowe to nie warto o nich mówić. Jeśli natomiast prawie zerowe to obstaję przy swoim, że podlegają ogólnej zasadzie: ilościowej redukcji aż do ostatecznej, samowystarczalnej i nadającej wszystkiemu sens Jedni/Absolutu Cytuj: Poza tym światy mogą się różnić istotą rzeczy. Mogą się znajdować w zupełnie różnych kategoriach bytu, które są niedostępne dla naszej wyobraźni, tak jak może istnieć (co jest faktem) świat chwalebny, zwany niebem, w tym samym "miejscu" (jeśli ta kategoria jest poprawna), co nasz świat materialny. Nieba nie należy sobie wyobrażać jako "coś gdzieś tam na górze". Bowiem ono istnieje w innej kategorii bytowania. A takich kategorii mogą być miliony - co my o tym wiemy? Tu ilość i różnorodność światów nie mają znaczenia. Znaczenie ma fakt, że, na podstawie obserwowanej rzeczywistości, wszystko ma tendencję do redukcji w jedno Uniwersum (Absolut(?)) Takie rozumowanie, w świetle prawd teologicznych, jest jeszcze bardziej usprawiedliwione. Czyż bowiem nie przyjmujemy, że Bóg organizuje wszystko w jedną Pełnię, poza którą nic nie istnieje? Stojąc na gruncie objawienia trzeba wiedzieć, że dla świata semickiego pojęcie świata czy wszechświata ograniczało się tylko do tego obserwowalnego ich oczami. Pismo św. nie zajmuje się innymi, dalekimi światami czy wszechświatami. Stworzenie świata w czasie jest odniesione zasadniczo do "tego" świata. Co do innych światów - raczej nic nie wiadomo. Już starożytni myśliciele chrześcijańscy rozumowali, że Bóg nie mógł nie być Stworzycielem w czasie, gdy ten świat jeszcze nie istniał! W Bogu nie ma zmiany, więc Bóg zawsze był Stworzycielem. Dlatego też kombinowano, że ten świat mógł powstać z jakichś "zarodków rzeczy" stwarzanych przed czasem, przed stworzeniem tego świata.
|
Pn maja 11, 2015 18:53 |
|
|
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): Tu ilość i różnorodność światów nie mają znaczenia. Znaczenie ma fakt, że, na podstawie obserwowanej rzeczywistości, wszystko ma tendencję do redukcji w jedno Uniwersum (Absolut(?))
Z twojej obserwacji wynika że świat zredukował sie do absolutu?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn maja 11, 2015 20:15 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Askądtowiesz napisał(a): Przypowieść mówi przecież o dobru symbolizowanym prze "syna czlowieczego" oraz o złu symbolizowanym przez szatana, tudzież o rozliczeniu, które nastąpi na koniec świata. Nie ma nic o stworzeniu, co jest tym bardziej oczywiste, ze "syn czlowieczy" pojawił się w swiecie juz istniejącym. Eli napisał(a): Wymieniony (w przypowieści) z dużej litery Syn Człowieczy to Ten o którym Pismo mówi: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało. Jana 1:1-3 bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone. Kolosan 1:16 Akurat nie ma nic o Synu Człowieczym, no chyba ze uznamy iż mieści się w pojęciu "wszystko". Ale trzeba byłoby wejsć w niuanse Trojcy Św. i zadać pytanie czy Bóg Ojciec stworzyl pozostałych jej członków, czy tez istnieją oni od zawsze wraz z Bogiem Ojcem jako jeden byt. I dalej, komu przypisujemy stworzenie? Zapewne Bogu rozumianemu jako Trójca, więc dlaczego mielibysmy je przypisywać akurat Synowi Człowieczemu? Poza tym, określenie "Syn Człowieczy" chyba oznacza Boga wcielonego w postać ludzka, jesli sie nie mylę. A w takiej postaci objawił sie dopiero w określonym czasie. Eli napisał(a): Podsumowując: przypowieść oprócz swej standardowej wymowy o tym czym jest zło i czym dobro, komentuje jeszcze (co jest zasadniczym – uważam – przesłaniem tej przypowieści) jak każda z opcji będzie realizowana/wypełniana, co, w świetle dzisiejszej wiedzy, najbardziej wpisuje się w... Teorię Ewolucji. Uważasz, bo kazdy moze uważać. Na ile jest to jednak rozpowszechniony poglad? -------------------- *diabeł[/quote]
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt maja 12, 2015 19:46 |
|
|
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Atimeres napisał(a): Askadtowiesz napisał(a): Atimeres napisał(a): Więc skoro Bóg istnieje zawsze, to i stwarzanie mogło istnieć zawsze. To juz są manowce myslenia życzeniowego. Zdaje sie, ze zgodnie z definicją stworzenie następuje w jakims momencie; wczesniej czegoś nie było i zostaje stworzone. Nawet jesli nie następuje w okamgnieniu i jest rozciągnięte w czasie, to zawsze musi mieć początek. Może nie mieć końca, jeśli budowniczy jest kiepski, ale początek miec musi. Z reguły jednak ma i początek i koniec (i tak tez opisano w Genesis). Korzystasz tylko z jednego biblijnego pojęcia stworzenia. A jest tam jeszcze inne pojęcie "stwarzania" - jako procesu ciągłego podtrzymywania w istnieniu, czyli ciągłego przekazywania istnienia. Korzystam z pojęcia powszechnie stosowanego. Pojęcie "stwarzanie" rozumiałbym jako czynnosć trwającą w jakimś dłuższym ale skończonym czasie. Czynność ciagłą, nie mającą końca, nazywa się tworzeniem a nie stwarzaniem. Ale, niezależnie od tych uwag, gdzie masz w Biblii takie pojecie "stwarzania", o którym piszesz?
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Wt maja 12, 2015 19:54 |
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Atimeres napisał(a): Stojąc na gruncie objawienia trzeba wiedzieć, że dla świata semickiego pojęcie świata czy wszechświata ograniczało się tylko do tego obserwowalnego ich oczami. Pismo św. nie zajmuje się innymi, dalekimi światami czy wszechświatami. Ziemia jest odbiciem i cieniem rzeczy niebiańskich, w których Pismo rozróżnia: niebiosa; niebiosa niebios*; wody ponad niebiosami i miejsce/stan ponad wszystkimi niebiosami. Jeśli to (co zresztą może być zaledwie wzmianką o ukształtowaniu niebiańskiej wielopoziomowości) jest odzwierciedlone w materialnej rzeczywistości to czeka nas seria odkryć potwierdzająca... wielość Wszechświatów. Cytuj: Już starożytni myśliciele chrześcijańscy rozumowali, że Bóg nie mógł nie być Stworzycielem w czasie, gdy ten świat jeszcze nie istniał! W Bogu nie ma zmiany, więc Bóg zawsze był Stworzycielem. Dlatego też kombinowano, że ten świat mógł powstać z jakichś "zarodków rzeczy" stwarzanych przed czasem, przed stworzeniem tego świata. Ten świat jest obrazem, cieniem i odblaskiem świata... prawdziwego. Jest efektem czegoś co w Biblii zostało skomentowane: [...]istniało i zostało stworzone. Apokalipsa 4:11 Stworzone jako obraz, jest czymś na wzór... teatralnej sceny na której, za pośrednictwem scenografii (świat materialny), kostiumów/szat (dusza i ciało) i odpowiednich dla każdego a określonych jeszcze przed stworzeniem świata ról** odbywa się dydaktyczny spektakl, który wywołując określone reakcje odmienia wszystko dokonując aktu zbawienia od grzechu i śmierci. Robek napisał(a): Z twojej obserwacji wynika że świat zredukował sie do absolutu? Chodzi o to, że wszystko co obserwujemy jest uformowane i funkcjonuje w określonych układach, które zawsze redukują się ilościowo w większe systemy. Na przykład: wiele, możliwe, że około 150 miliardów układów planetarnych redukuje się do jednej galaktyki Droga Mleczna. Ta, z kolei jest elementem tak zwanej Grupy Lokalnej organizującej w sobie około 50 galaktyk a ta (Grupa lokalna) elementem supergromady Laniakea składającej się z około stu tysięcy galaktyk. Obserwując to można założyć tezę, że istnieje w końcu system ostateczny, organizujący w sobie wszystkie systemy podrzędne. Gdybyśmy w jakimkolwiek miejscu natrafili na niezorganizowaną i mającą tendencję nieskończonego tworu formę to moglibyśmy mówić o nieskończonym Wszechświecie. Jednakże, ponieważ czegoś takiego nie zauważyliśmy to nieodpartym staje się założenie, iż, poprzez ilościowe redukcje, Uniwersum sprowadza się w końcu do jednej formy nadrzędnej. ----------------------- * Św Paweł wspomina o wizycie trzecim niebie. ** Wprawdzie był On na to przeznaczony już przed założeniem świata, ale objawiony został dopiero w czasach ostatnich ze względu na was, 1Piotra 1:20[NP] W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Efezjan 1:3,4 Albowiem tych, których od wieków poznał, tych też przeznaczył na to, by się stali na wzór obrazu Jego Syna, aby On był pierworodnym między wielu braćmi. Tych zaś, których przeznaczył, tych też powołał, a których powołał - tych też usprawiedliwił, a których usprawiedliwił - tych też obdarzył chwałą. Rzymian 8:29,30
|
Śr maja 13, 2015 14:58 |
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Askadtowiesz napisał(a): Akurat nie ma nic o Synu Człowieczym W dalszej części Prologu jest: A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jana 1:14 Cytuj: I dalej, komu przypisujemy stworzenie? Zapewne Bogu rozumianemu jako Trójca, więc dlaczego mielibysmy je przypisywać akurat Synowi Człowieczemu? Nigdzie nie zakładałem, że akt stworzenia mielibyśmy przypisywać Synowi Człowieczemu. Fragment: Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone należy według mnie rozumieć, iż: w świetle Jego misji, Jego dzieła, Jego funkcji/stanowiska... Cytuj: Poza tym, określenie "Syn Człowieczy" chyba oznacza Boga wcielonego w postać ludzka, jesli sie nie mylę. A w takiej postaci objawił sie dopiero w określonym czasie. W określonym czasie w którym dokonał odkupienia świata od zła poprzez akt/misję do której został przeznaczony przed stworzeniem tegoż świata. To potwierdza istnienie świadomości czym zło jest a przez to i... fakt jego (zła) istnienia przed stworzeniem świata, jak i – potwierdzone choćby w słowach: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. - istnienie Chrystusa zanim świat powstał i zanim, jako Słowo, został w nim (świecie) wcielony. Cytuj: Uważasz, bo kazdy moze uważać. Na ile jest to jednak rozpowszechniony poglad? Jeśli zło jest... wieczne; Chrystus jeszcze przed stworzeniem świata został przeznaczony na Odkupiciela świata z owoców zła czyli grzechu i śmierci a wyizolowanie (pełne określenie się) zła miało nastąpić w jego swobodnym rozwoju* to, przyjmując Teorię Ewolucji jako prawdopodobną metodę rozwoju świata, musimy też przyjąć, że zło (chwasty) jak zresztą i dobro (zboże) wzrastały według zasad przyjętych właśnie w Teorii Ewolucji. --------------------- * [...]Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go? A on im odrzekł: Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa
|
Śr maja 13, 2015 15:14 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): ] Chodzi o to, że wszystko co obserwujemy jest uformowane i funkcjonuje w określonych układach, które zawsze redukują się ilościowo w większe systemy. Na przykład: wiele, możliwe, że około 150 miliardów układów planetarnych redukuje się do jednej galaktyki Droga Mleczna. Ta, z kolei jest elementem tak zwanej Grupy Lokalnej organizującej w sobie około 50 galaktyk a ta (Grupa lokalna) elementem supergromady Laniakea składającej się z około stu tysięcy galaktyk. Obserwując to można założyć tezę, że istnieje w końcu system ostateczny, organizujący w sobie wszystkie systemy podrzędne. To nie jest redukowanie, tylko grawitacja. Jeśli nawet by taki ostateczny system istniał, to i tak nie dało by rady go zaobserwować.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr maja 13, 2015 15:21 |
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Cytuj: To nie jest redukowanie, tylko grawitacja. Grawitacja, co najwyżej, może być głównym, lub jednym z wielu mechanizmów istnienia takiego stanu rzeczy. Nie zmienia to jednak a raczej potwierdza fakt, że 150 miliardów planetarnych układów jest zorganizowanych/zredukowanych do jednego większego: galaktyki Droga Mleczna. Cytuj: Jeśli nawet by taki ostateczny system istniał, to i tak nie dało by rady go zaobserwować. Niewykluczone jednak, że można to wyliczyć matematycznie lub wywnioskować logicznie.
|
Śr maja 13, 2015 16:26 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): Nigdzie nie zakładałem, że akt stworzenia mielibyśmy przypisywać Synowi Człowieczemu. No to nie wiem o czym my w ogóle rozmawiamy. nie ma tematu. Cytuj: .. fakt jego (zła) istnienia przed stworzeniem świata, To w czym się manifestowało to zło przed stworzeniem swiata? Cytuj: przyjmując Teorię Ewolucji jako prawdopodobną metodę rozwoju świata, musimy też przyjąć, że zło (chwasty) jak zresztą i dobro (zboże) wzrastały według zasad przyjętych właśnie w Teorii Ewolucji.
Pierwsze słysze aby teoria ewolucji miała cokolwiek wspólnego z moralnościa, z podziałem na dobro i zło.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Śr maja 13, 2015 19:53 |
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Askadtowiesz napisał(a): Cytuj: Nigdzie nie zakładałem, że akt stworzenia mielibyśmy przypisywać Synowi Człowieczemu. No to nie wiem o czym my w ogóle rozmawiamy. nie ma tematu. Przyznam, że mnie zaskoczyłeś. Nie wiem bowiem dlaczego to by miało być warunkiem naszej rozmowy. Możesz to jakoś uzasadnić? Cytuj: To w czym się manifestowało to zło przed stworzeniem swiata? Jeśli, przed stworzeniem świata, w Słowie zebrane było całe dobro to, wnioskując choćby z fragmentów z Księgi Syracha: Jak obok zła - dobro, a obok śmierci - życie, tak obok bogobojnego - grzesznik. Patrz na wszystkie dzieła Najwyższego, jak występują parami, jedno obok drugiego. Wszystko idzie parami, jedno naprzeciw drugiego, i nie mają żadnego braku; przez jedno umacnia dobro drugiego, a któż się nasyci, patrząc na Jego chwałę? Syracha 33:14,15; 42:24,25 należałoby przyjąć, iż w tej samej, ideowej przestrzeni umiejscowione było zło. Było obok..., naprzeciw..., w tej samej postaci... tak, jak to jest podane w przypowieści o synu marnotrawnym, na przykład. Tak również jak wynika z naszego wyobrażenia Boga Wszechwiedzącego, który jedno określa, rozpoznaje i umacnia na podstawie drugiego, to znaczy: przeciwieństwa tego pierwszego. Cytuj: Pierwsze słysze aby teoria ewolucji miała cokolwiek wspólnego z moralnościa, z podziałem na dobro i zło. Nawet przy czysto laickim podejściu do ewolucji widzimy, że jej efektem jest rozumny człowiek, który, dzięki ciągłemu ulepszaniu moralnych zasad, nie tylko zbudował dzisiejszą cywilizacje ale, poprzez osiągnięcie... nieśmiertelności i doprowadzeniu moraliów do perfekcji, ma zamiar stanąć na pozycji porównywalnej z pozycją... Boga. Jak możesz tego nie zauważać?
|
Cz maja 14, 2015 9:33 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): Nigdzie nie zakładałem, że akt stworzenia mielibyśmy przypisywać Synowi Człowieczemu. Askadtowiesz napisał(a): No to nie wiem o czym my w ogóle rozmawiamy. nie ma tematu. Eli napisał(a): Przyznam, że mnie zaskoczyłeś. Nie wiem bowiem dlaczego to by miało być warunkiem naszej rozmowy. Możesz to jakoś uzasadnić? Bynajmniej nie warunek. Najlepiej przeczytaj chronologicznie co pisałeś, moze juz nie pamiętasz początku. Eli napisał(a): należałoby przyjąć, iż w tej samej, ideowej przestrzeni umiejscowione było zło. Było obok..., naprzeciw..., w tej samej postaci. Ale w jakiej postaci? Podobnie zresztą dobro- w jakiej postaci? Chmury (tu żartuję, ale jakaś postać musi byc)? Askadtowiesz napisał(a): Pierwsze słysze aby teoria ewolucji miała cokolwiek wspólnego z moralnościa, z podziałem na dobro i zło. Eli napisał(a): Nawet przy czysto laickim podejściu do ewolucji widzimy, że jej efektem jest rozumny człowiek, który, dzięki ciągłemu ulepszaniu moralnych zasad, nie tylko zbudował dzisiejszą cywilizacje ale, poprzez osiągnięcie... nieśmiertelności i doprowadzeniu moraliów do perfekcji, ma zamiar stanąć na pozycji porównywalnej z pozycją... Boga. Jak możesz tego nie zauważać? Efektem jest rozumny człowiek, ale gdy on zaczyna zmieniać otoczenie świadomie, to już nie jest ewolucja, nie te mechanizmy.
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
Cz maja 14, 2015 19:41 |
|
 |
Eli
Dołączył(a): N lut 08, 2004 20:29 Posty: 86
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Askadtowiesz napisał(a): Bynajmniej nie warunek. Najlepiej przeczytaj chronologicznie co pisałeś, moze juz nie pamiętasz początku. Nie bardzo mi się chce zachodzić w głowę i szukać jakichś niespójnych według Ciebie wypowiedzi. Najłatwiej będzie jeśli sam wskażesz gdzie jest sprzeczność. Cytuj: Ale w jakiej postaci? Podobnie zresztą dobro- w jakiej postaci? Chmury (tu żartuję, ale jakaś postać musi byc)? Możliwe, że w podobnej do tej, w jakiej, np. obraz filmowy, zanim pojawi się na ekranie, istnieje w umyśle scenarzysty, czy reżysera. Jaka to postać...? Jak wspomniałem poprzednio: Jeśli w Słowie (wcielonym następnie w Syna Człowieczego) zostało 'zebrane' wszelkie dobro to zło, będąc obok..., naprzeciw..., istniało w bardzo podobnej lub tej samej postaci. Tak, jak żaden z fizyków nie potrafi określić postaci, będącego przyczyną Wielkiego Wybuchu, potencjału energii/informacji, tak nikt z teologów nie potrafi określić postaci Pełni/Jedni będącej Źródłem zaistnienia Stworzenia. Cytuj: Efektem jest rozumny człowiek, ale gdy on zaczyna zmieniać otoczenie świadomie, to już nie jest ewolucja, nie te mechanizmy. To już trochę – choć, ewolucja wartości cywilizacyjnych jest również faktem – inny temat. Przypominam natomiast, że Twoim problemem było, iż: nie widziałeś związku ewolucji z moralnością.
|
Pt maja 15, 2015 8:39 |
|
 |
Askadtowiesz
Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35 Posty: 2751
|
 Re: Bóg poznawalny naukowo?
Eli napisał(a): Nie bardzo mi się chce zachodzić w głowę i szukać jakichś niespójnych według Ciebie wypowiedzi. Najłatwiej będzie jeśli sam wskażesz gdzie jest sprzeczność. Nie jest to też i moją ulubiona czynnoscią. Jeśli mówimy o stworzeniu i ewolucji, to w tym kontekscie wystepuje Bóg (czyli w domysle Bóg Ojciec). Skoro wpłatasz w to Syna Człowieiczego (czyli Jezusa) to w oczywisty sposób sugerujesz, ze miał z tym coś wspólnego. A wpłatanie wzieło się stad, ze chciałeś przy pomocy Jezusowej przypowieści uzasdnić pomysły związane ze stworzeniem i ewolucją. Tymczasem takiego związku nie widać, co starałem się wykazać. Askadtowiesz napisał(a): Ale w jakiej postaci? Podobnie zresztą dobro- w jakiej postaci? Chmury (tu żartuję, ale jakaś postać musi byc)? Eli napisał(a): Możliwe, że w podobnej do tej, w jakiej, np. obraz filmowy, zanim pojawi się na ekranie, istnieje w umyśle scenarzysty, czy reżysera. Jaka to postać...?
Pewnie posatać pewnego stanu neuronów w mózgu twórcy. A zło czy dobro gdzie się mieści? Podpowiadam ze nigdzie, bo to pojecie abstrakcyjne i nie ma żadnej postaci. Istnieje tylko w naszych głowach. Eli napisał(a): Przypominam natomiast, że Twoim problemem było, iż: nie widziałeś związku ewolucji z moralnością. W omawianym kontekście. Moze warto dodać, że człowiek jest wytworem ewolucji, a moralność wytworem świadomości ludzkiej. Zwierzęta, choć też są wytworem ewolucji, nie wytworzyły moralności (przynajmniej moralności rozbudowanej, bo kierują się pewnymi regułami pozwalającymi egzystować w grupie). U roślin, takze wytworze ewolucji, nie mozemy sie dopatrzyć nawet tych najprostszych zasad "moralnych".
_________________ Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze. G.C. Lichtenberg
|
So maja 16, 2015 16:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|