Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 13:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 215  Następna strona
 Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
11. Wyparte modele rowerów nadal istnieją, a nawet są rozwijane (jeszcze w zeszłym stuleciu pojawiła się przerzutka planetarna z siedmioma biegami). (...) Oczywiście są to produkty niszowe, rzadko spotykane.
No hej! Ja mam w rowerze Nexusa 7 (a są i piasty 11-biegowe) i nie wybrałem tej piasty z hipsterstwa, a dla wygody. Po co mi 30 biegów przy dojeżdżaniu do pracy po równej ścieżce/jezdni? A możliwość zmiany biegu na światłach ułatwia miejską jazdę wydatnie. Wszystkie rowery WRM (do wynajęcia) też mają Nexusa (3-biegowego).


Wt cze 03, 2014 12:18
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
E... poważnie? Cholera, a ja jak kupowałem, to z wielkim trudem znalazłem piastę trzybiegową. Trochę to mało, ale oczywiście wygodne i łatwiejsze do ogarnięcia niż kilkanaście (-dziesiąt?) biegów przerzutki zewnętrznej.


Wt cze 03, 2014 13:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Panowie, a możecie o przerzutkach pogadać gdzie indziej?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt cze 03, 2014 13:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
WIST napisał(a):
ARHIZ napisał(a):
Dobre pytanie - ale przyznaj, że historyjka niczego sobie ;)

Jako anegdota, czy przypowiastka to tak.

Mi tam jednak świta, że to z jakimś faktycznym wydarzeniem ma coś wspólnego - jednak dopóki nie dokopię się do konkretnego źródła - pozostańmy na tym, że jest to tylko opowiastka ;)

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Wt cze 03, 2014 13:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Sama w sobie jest absurdalna i jeśli jest prawdziwa to byłby jakiś ewenement na skalę światową.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt cze 03, 2014 14:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
Nie, po prostu nie znam historii motoryzacji. Co do rowerów:

1. Na początku były maszyny do biegania barona Draise'a bez pedałów.
2. Potem był rower z pedałami i łańcuchem zrobiony przez wynalazcę, którego nazwiska-m zapomniał. Jego wynalazek się nie przyjął.
3. Potem były welocypedy z gigantycznym przednim kołem.
4. Potem pojawiły się normalne rowery z łańcuchami, ale bez przerzutek.
5. Potem był Henry Ford, który rowerami się NIE zajmował.
6. Potem pojawiły się przerzutki, OIDP, w piaście (planetarne).
8. Potem pojawiły się przerzutki zewnętrzne, które wyparły przerzutki planetarne.
9. W dalszym ciągu pojawiają się nowe odmiany rowerów.
10. Jeśli znajdzie się paliwo tanie jak barszcz, rowery zostaną wyparte w całości przez dwuślady z silnikiem.

Ot, ewolucja.

No, ale to Nie ewolucja, ale inteligentny projekt LUDZKI.
Jakos jeszcze zadna bomba eksplodujac nie stworzyla niczego, roweru takze.
A umysl ludzki jak widac glowke ma nie od parady. :-D


Wt cze 03, 2014 18:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
ErgoProxy napisał(a):
majanovak napisał(a):
Przez lata naukowcy probwali wyprodukowac zywy kamien, ktory moglby sie pomnozyc. Na prozno. Nie mogli tchnac w niego zycia. Nawet pomimo wszystkich skladnikow, ktore byly potrzebne.

Nie ma czegoś takiego jak żywy kamień. To po pierwsze.
Po drugie, naukowcy nie mają boskiej mocy, żeby tchnąć życie w cokolwiek. Mogą tylko podpatrzeć prawo natury, które pozwala ożywić rzecz martwą, a ściślej, przekształcić nieożywione w ożywione. Tego właśnie nie rozumiesz - że w fundamenty Wszechświata wbudowana jest nie tylko śmierć, ale i śmierci przeciwieństwo - i dlatego wierzysz w Boga. Tylko i wyłącznie!

No wlasnie skoro nie maja boskiej mocy to tym bardziej dziwi mnie jak moga wierzyc, ze zycie powstalo samoistnie przeciez oni sami nie wiedza jak do tego doszlo i nie potrafia niczego sami stworzyc - mimo, ze maja wszystkie dane i cala potezna technologie do dyspozycji. Domniemaja, przypuszczaja, zakladaja rozne hipotezy, ale wszystko to pisanie palcem na wodzie, bez dowodow i konkretow.
A ja wierze w Boga dlatego, ze Go widze w moim zyciu, w zyciu innych ludzi, w przyrodzie, naturze oraz, ze Go doswiadczam Ergo.

ErgoProxy napisał(a):
Po trzecie, naukowcom oczywiście udało się zbudować chemiczne cząsteczki, które się replikowały i ewoluowały. DARBI czy ZNARBI się te cząsteczki nazywały.

A jednak zycia nie stworzyli. ZADNEGO. Nawet źdźbla trawy.

ErgoProxy napisał(a):
Po czwarte, problem nie polega więc na tym, czy ewolucja cząsteczek chemicznych jest możliwa, tylko czy możliwa jest ewolucja tych konkretnych cząsteczek, jakie budują organizmy żywe na Ziemi. Nie śledzę tego tematu. ARHIZ powinien coś wiedzieć, ale oczywiście jego odpowiedź będzie zdawkowa, enigmatyczna i przez to bezużyteczna. : P

Ladnie kombinujesz, ale nic nie wnosi to do tematu.

ErgoProxy napisał(a):
Po czwarte, Maja Nowak uważa, że skoro coś się nie udało do tej pory, nie uda się już nigdy. Co takiego szczególnego jest w naszej epoce?

Tak samo moge powiedziec, ze pewnego dnia ty przekonasz sie, ze Bóg istnieje, ze cie kocha i oddasz Mu swoje zycie, a w efekcie tego zaufasz, ze On stworzyl swiat w 6 dni. Czego bym sobie bardzo zyczyla.

ErgoProxy napisał(a):
Maju Nowak, jeszcze raz cię poproszę, żebyś przestała bredzić, bo to co właśnie napisałaś... no właśnie. To jest logiczne. Problem w tym, że zupełnie nie zgadza się z tym, co się w świecie dzieje. Innymi słowy, ty życia nie znasz, a pouczasz wszystkich dookoła.

Dlaczego niby ja zycia nie znam? Bo..? Bo mowie o Bogu? to twoj caly argument? Mi sie raczej wydaje, ze ty nie widzisz tej indoktrynacji, ktora sie dzieje wszedzie. Ty tez nie widzisz, ze wszystko zmierza do wypelnienia Biblii, tego co ona mowi.


Wt cze 03, 2014 18:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
JedenPost napisał(a):
majanovak napisał(a):
Przepraszam, ze sie znowu powtorze, ale wg mnie to wazne, bo jakos nikt na ten temat sie nie wypowiada mimo, ze o tym mowilam. Nie wiem czy nie potrafi nikt na to odopwiedziec czy nie zauwazyli tego posta? To moze jednak powtorze, bo jestem ciekawa wypowiedzi. Moze ktos sie do tego odniesie?
ErgoProxy? Albo JedenPost?

Przez lata naukowcy probwali wyprodukowac zywy kamien, ktory moglby sie pomnozyc. Na prozno. Nie mogli tchnac w niego zycia. Nawet pomimo wszystkich skladnikow, ktore byly potrzebne.
Jak wiec zycie moglo powstac przez przypadek? skoro nie mozna go bylo wyprodukowac celowo przez uzycie zaawansowanej technologii...!!


Wyjaśnij najpierw proszę - co to ma wspólnego z ewolucją?

Widzisz to pokazuje, ze ta cala 'wiedza' naukowcow to pisanie palcem po wodzie. To jedynie przypuszczenia, domniemania, pragnienia, hipotezy.
Do tego jeszcze dochodzi matematyka, bo niejaki Hoyle astronom wyliczyl prawdopodobiestwo przypadkowego wyprodukowania tylko enzymow potrzebnych do powstania zycia i wynosza one 1 do 1 z 40 tysiacami zer...
Chyba wiesz co to oznacza ...? Ze to po prostu Niemozliwe.

Natomiast inny naukowiec Michael Behe powiedzial, ze zlozonosc komorki calkowicie uniemozliwia jej stopniowa ewolucje. Najprostsza samoistniejaca komorka ma zdolnosc wyprodukowac tysiace innych protein i innych molekulow, jest zdolna do syntezy, degradacji, pomnazania sie, przezycia, poruszania sie, samonaprawyregulaci, komuniukacji - i wszystkie te funkcje zachodza w kazdej komorce - co wymaga interakcji wielu czesci w tym samy czasie - co jest po prostu niemozliwe do zaistnienia.

Ale sa 'naukowcy', ktorym to wszystko nie przeszkadza WIERZYC, ze jednak zycie samoistnie wyewoluowalo. Tyle, ze to z dowodami naukowymi ma niewiele wspolnego, a wiarą jakos tego nazwac wciaz nie chca, a byloby to jednak uczciwsze..


Wt cze 03, 2014 18:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
JedenPost napisał(a):

Wyjaśnij najpierw proszę - co to ma wspólnego z ewolucją?

Widzisz to pokazuje, ze ta cala 'wiedza' naukowcow to pisanie palcem po wodzie. To jedynie przypuszczenia, domniemania, pragnienia, hipotezy.
Do tego jeszcze dochodzi matematyka, bo niejaki Hoyle astronom wyliczyl prawdopodobiestwo przypadkowego wyprodukowania tylko enzymow potrzebnych do powstania zycia i wynosza one 1 do 1 z 40 tysiacami zer...
Chyba wiesz co to oznacza ...? Ze to po prostu Niemozliwe.



Bzdura kompletna. Określone prawdopodobieństwo oznacza ni mniej ni więcej tylko to, że coś jest możliwe. To po pierwsze, Po drugie: prezentując typową dla kreacjonistów ignorancje mieszasz wszystko ze wszystkim - w tym temacie rozmawiamy o ewolucji, o abiogenezie są osobne wątki.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt cze 03, 2014 18:55
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
niejaki Hoyle astronom wyliczyl prawdopodobiestwo przypadkowego wyprodukowania tylko enzymow potrzebnych do powstania zycia i wynosza one 1 do 1 z 40 tysiacami zer...
Chyba wiesz co to oznacza ...?
Wiem. Chcesz nam powiedzieć, że astronom to specjalista od biologii. Z przykrością muszę cię uświadomić, że tak nie jest. Astronomowie badają wielkie ciała kosmiczne, a nie organizmy.

majanovak napisał(a):
Natomiast inny naukowiec Michael Behe powiedzial...
He-he-he! ten sam Behe, który pogrążył się swoimi zeznaniami w procesie "Kitzmiller przeciw Dover Area School District" :)

majanovak napisał(a):
Michael Behe powiedzial, ze zlozonosc komorki calkowicie uniemozliwia jej stopniowa ewolucje.

Z orzeczenia sądu:
Cytuj:
Professor Behe has applied the concept of irreducible complexity to only a few select systems: (1) the bacterial flagellum; (2) the blood-clotting cascade; and (3) the immune system. Contrary to Professor Behe’s assertions with respect to these few biochemical systems among the myriad existing in nature, however, Dr. Miller presented evidence, based upon peer-reviewed studies, that they are not in fact irreducibly complex.
Przetłumaczyć, czy jesteś w stanie samodzielnie zrozumieć? Behe plecie głupoty, a jak go się prosi o konkretne przykłady istnienia rzekomej "nieredukowalnej złożoności", to wszystkie okazują się już wcześniej opisane i objaśnione, żadne z nich nie są nieredukowalnie złożone.

Behe jest znany szczególnie z tego, że klepie swoje do znudzenia i na bezczelnego idzie w zaparte:
Cytuj:
In fact, on cross-examination, Professor Behe was questioned concerning his 1996 claim that science would never find an evolutionary explanation for the immune system. He was presented with fifty-eight peer-reviewed publications, nine books, and several immunology textbook chapters about the evolution of the immune system; however, he simply insisted that this was still not sufficient evidence of evolution, and that it was not "good enough."


Wt cze 03, 2014 19:01
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
majanovak napisał(a):
No wlasnie skoro nie maja boskiej mocy to tym bardziej dziwi mnie jak moga wierzyc, ze zycie powstalo samoistnie...

A zastanówże się nad tym, co spuszczasz z palca. Nie mają boskiej mocy - nie mogą sami stworzyć. Logiczne chyba, że gdyby mieli boską moc, nigdy by sobie nie pokojarzyli, że życie mogło powstać samoistnie?

majanovak napisał(a):
przeciez oni sami nie wiedza jak do tego doszlo i nie potrafia niczego sami stworzyc - mimo, ze maja wszystkie dane i cala potezna technologie do dyspozycji.

Tya. NIE mają wszystkich danych.

Zdecyduj się, Maju Nowak, czy wierzysz w Boga, czy w naukowców, którzy urastają w twoich wynurzeniach do jakichś wszystkowiedzących i wszechpotężnych superludzi, którym COŚ uniemożliwia wykorzystanie ich niewiarygodnych mocy...

majanovak napisał(a):
Domniemaja, przypuszczaja, zakladaja rozne hipotezy, ale wszystko to pisanie palcem na wodzie, bez dowodow i konkretow.

No... bo Maja Nowak uważa, że człowiek nie może dojść do niczego sam z siebie, może się tylko nauczyć czegoś od wyższej inteligencji. Regularny Kościół Księgi Henocha, w której ludzi nauczali aniołowie, tyle że upadli.

majanovak napisał(a):
A ja wierze w Boga dlatego, ze Go widze w moim zyciu, w zyciu innych ludzi, w przyrodzie, naturze oraz, ze Go doswiadczam Ergo.

A ja uważam, że należy z Nim walczyć. Choćby dlatego, że nie bierze odpowiedzialności za Swoich wyznawców.

majanovak napisał(a):
A jednak zycia nie stworzyli. ZADNEGO. Nawet źdźbla trawy.

Trawa jest akurat jednym z ostatnich "wynalazków" ewolucji. Ale co innego mnie interesuje.

Co to jest "życie" według Mai Nowak?

majanovak napisał(a):
Ladnie kombinujesz, ale nic nie wnosi to do tematu.

Bo ty chcesz, żeby nie wnosiło. Potup jeszcze nóżką, może Bóg cię posłucha i mnie trafi...

majanovak napisał(a):
Tak samo moge powiedziec, ze pewnego dnia ty przekonasz sie, ze Bóg istnieje, ze cie kocha i oddasz Mu swoje zycie, a w efekcie tego zaufasz, ze On stworzyl swiat w 6 dni. Czego bym sobie bardzo zyczyla.

Osobiście skłaniam się do wniosku, że świat stworzyła Śmierć we własnej osobie, znana niektórym pod imieniem Marzanny. Rozumiesz, entropia rośnie...

A życie, negentropiany, są pomysłem kowala Swaroga.

majanovak napisał(a):
Dlaczego niby ja zycia nie znam? Bo..? Bo mowie o Bogu? to twoj caly argument?

O widzisz. Od razu ci się skojarzyło. W najgłupszy z możliwych sposobów. Czy należysz do osób noszących w głowie jedną myśl? (C.S.Lewis, Srebrne Krzesło).

A przy okazji - nie chodzi o to, o Kim mówisz, ale JAK o Nim mówisz. Mówisz jak zaczadzona sekciara, jak hippiska z jakiejś wyjątkowo postrzelonej komuny. Bóg, Bóg, Bóg, Bóg, Bóg... Bóg. Żyjesz ty w ogóle jeszcze, czy jesteś już tylko zombiakiem, memobotem z umysłem wyżartym przez jedną ideę? Zaraz mi powiesz, że się Nim karmisz...

Powiem ci coś. Ostatni spisek masoński, o którym WSZYSTKIE DZIECI W POLSCE uczą się na lekcjach historii, skończył się w ten sposób, że masonom - w ich liczbie samemu królowi - państwo szlag trafił. Ale tak dokumentnie, na wiek i ćwierć wieku. A w spisku chodziło o to, żeby państwo ocalić...

majanovak napisał(a):
Mi sie raczej wydaje, ze ty nie widzisz tej indoktrynacji, ktora sie dzieje wszedzie.

Sama jesteś zindoktrynowana. Co, może różni cwaniacy nie potrafią wycierać sobie gęby Bogiem?

majanovak napisał(a):
Ty tez nie widzisz, ze wszystko zmierza do wypelnienia Biblii, tego co ona mowi.

Obudź mnie, jak ta kometa rąbnie w morze.


Wt cze 03, 2014 19:10

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Askadtowiesz napisał(a):
majanovak napisał(a):
Jak wiec zycie moglo powstac przez przypadek? skoro nie mozna go bylo wyprodukowac celowo ....

Badacze nie twierdzą, ze życie powstało przez przypadek w jednym akcie, tak jak na seansie iluzjonistycznym. Życie to jest to co potrafi sią replikować, nawet dosć proste cząsteczki chemiczne, a nie od razu gotowy tygrys.
Przeciwnicy ewolucji tworza sobie własne wyobrazenia na jej temat czy na temat powstania życia, a potem te wyobrazenia kryrtykują.
A co do wyprodukowania celowo, to prawdopodobnie niedługo się to stanie, gdyz dosć daleko są posunięte prace nad zaprojektowaniem sztucznego DNA. Jesli to zadziała, będzie można projektowac organizmy.


Zeby jednak cos replikowalo musi najpierw miec co replikowac.
A to wpierw KTOS musial stworzyc.
Zobacz, jak Bóg tchnal ZYCIE w cos, to w tym jest zycie i jest ono przekazywane dalej. A jak czlowiek probuje stanac w miejscu Boga to nie potrafi tego powtorzyc.
Bóg mowi:
"i rzekł do nich Bóg: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie ziemię,"
i dlatego wszedzie widac jak jest blogoslawienstwo do tego. Zgadza sie?
Podobnie z cala natura. To przeciez naturalne dla czlowieka, prawda?
A jak czlowiek chce cos sam od siebie zrobic to to zwyczajnie nie dziala.
Moze dziwny przyklad podam, ale on do mnie przemawia.
Biblia daje nam taki przyklad:
"Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie. (29) A On rzekł: Przyjdź."
I Piotr szedl po tej wodzie. Nie wiem jak dlugo, bo niestety nie do konca bylo to udane, ale szedl. Ale slyszalam juz o slepej wiarze, slepej probie nasladowania tego co zrobil Piotr i jakies osoby potonely. Czego zabraklo? Zgody od Boga, akceptacji, slowa od Boga, ze maja to robic.
Nie bylo w tym TCHNIENIA. Nie bylo zycia.


Wt cze 03, 2014 19:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
Przecież to Askadtowiesz pisał autorytatywnie, ze "nie ma żadnych śladów kierownika". Zatem, żeby to wiedzieć, musiałby wcześniej ustalić jakich ewentualnych śladów można by się spodziewać.
Idąc tym tropem rozumowania, można się bardzo zdziwic, ze w ogóle dokonano jakichkolwiek odkryć. Często bowiem odkrywcy nie spodziewali się tego co potem odkryli. Na przykład nie powinno się było odkryc fal elektromagnetycznych czy promieniowanuia jądrowego, albo bakterii i wirusów, bo przecież nikt nie wiedział czego się spodziewać i jak to moze wygladać.

pilaster napisał(a):
Tymczasem okazuje się, że typowo dla humanistów, Askadtowiesz opiera sie nie na argumentach merytorycznych, tylko na objawieniach religijnych.
Jest zadziwiające, ze ludzie wierzacy przypisują innym swoje religijne przekonania. Czy to objaw jakiejs frustracji?

pilaster napisał(a):
Zatem drugie pytanie naprowadzające
W osadach pewnej jaskini znaleziono dużą ilość wydłużonych kamieni wyglądających jak pięściaki czy groty włóczni. Po czym poznać, czy są to faktycznie dzieła ludzi, czy kamienie które znalazły się w tym miejscu przypadkowo?

Askadtowiesz napisał(a):
Kiedys był taki kawał o studencie, który umiał tylko o ogórku i na wszelkie pytania egzaminatora odpowiadał tak, aby szybko przejść do ogórka.
Przez analogię więc wychodzi, ze Pilsater chciałby usłyszeć o identyfikacji poprzez DNA.

pilaster napisał(a):
Oczywiście nie. Nie chodzi o DNA. Bezradność Askadtowiesz w tej materii potwierdza to co pisał pilaster wyżej.
Przykro mi, ze mogę powiedziec tylko co robia archeolodzy, a nie potrafię- co myśli Pilaster ze robia.
pilaster napisał(a):
również dla Askadtowiesz ewolucja jest kwestią nie naukową, ale religijną i wyznaniową.
Dalej Cię to męczy- idź do psychologa.
Askadtowiesz napisał(a):
Kolumb dopłynął do Ameryki dopiero w 1492 roku. Gdyby dużo wcześniej wiedziano o kulistości Ziemi, zrobionoby to tez wcześniej.
Jednak panował pogląd, ze można spaść z planety na jej krańcach, nie ryzykowano więc wypraw.
Co ciekawe, poglądy o kulistosci Ziemi były prezentowane już w IV-III w. p.n.e., ale później zostały
zapomniane lub zignorowane,

pilaster napisał(a):
Co za brednie....

Askadtowiesz napisał(a):
Pilastrowi przydałyby sie chyba lekcje savoir-vivru oraz sztuki dyskusji. Są też w sprzedaży odpowiednie książki.

pilaster napisał(a):
I wszystkie one są zgodne co do czego, że kulistość Ziemi, ustalona w cywilizacji Zachodu mniej wiecej w VII-VI w pne nigdy później nie była poważnie przez nikogo kwestionowana
Akurat chodziło o ksiązki uczące ogłady (o ile tego da się nauczyć).
A co do meritum, to nie w VII-VI, tylko gdzies w srodku VI Pitagoras wspomnial o tym po raz pierwszy. I nie ustalona, lecz wymyslona, byłą to tylko koncepcja rozumowa, bez jakichkolwiek dowodów.
pilaster napisał(a):
Zgodne są też co do tego, że wyprawy z Europy dopływały do Ameryki dużo wcześniej przed Kolumbem, jakoś nie obawiając się spaść z krańca planety.
Nie był to specjalne wyprawy i nie z typowej Europy. Po prostu zabłąkane łodzie Wikingów dotarły
z Grenlandii na jakiś ląd, którego nie określili ani nie zakładali tam osad. Dzis wiemy ze dopłynęłi
do północnych czesci kontynentu, ale nic z tego nie wyniknęło.
pilaster napisał(a):
Zresztą niech Askadtowiesz się zdeklaruje kiedy jego zdaniem powtórnie zwycieżył pogląd o kulistości Ziemi, skoro rzekomo miał on być zapomniany i zignorowany.
Na ogół sądzi się, że w okolicach teorii Kopernika, choc lepiej pasowalby czas wypraw Kolumba. Brak przełomowej daty wskazuje, ze odnowiony pogląd kształtował się stopniowo.
pilaster napisał(a):
To że ziemia ma kształt kuli było całkowicie oczywiste już w czasach przedhellenistycznych.

Askadtowiesz napisał(a):
Mozesz rozwinać temat? Kiedy konkretnie, na jakiej zasadzie oczywiste?

pilaster napisał(a):
Napisałem. Już w VII - VI w pne było to oczywiste, a argumenty na jego rzecz (istnienie horyzontu, stref klimatycznych, kształt cienia Ziemi) powszechnie akceptowane i nigdy później nie kwestionowane (przez kogo nb miałyby być?)
Nie, źródła podają, ze oczywiste dla Greków i Rzymian było 300 lat p.n.e., a część powyższych argumentów podał dopiero Arystoteles
żyjacy tez w III w p.n.e. Pierwszych naukowych obliczeń dokonał Eratostenes żyjacy na przełomie III i II w. p.n.e.
Co było potem?
W Apokalipsie mamy:
"Potem ujrzałem czterech aniołów stojących na czterech narożnikach ziemi, "
"I wyjdzie, by zwieść narody, które są na czterech krańcach ziemi"
W Katolickim Serwisie Apologetycznym napisano m.inn.:
"Augustyn w V wieku w ramach takiej dyskusji o tak zwanych antypodach przyjmuje kulistość Ziemi jako jedną z możliwości".
Wygląda mi to na regres.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt cze 03, 2014 19:56
Zobacz profil
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
Może by tak wydzielić kwestię rozwoju poglądów na kształt Ziemi w osobny wątek? Byłoby z pożytkiem dla tej dyskusji i dla późniejszych odesłań.


Wt cze 03, 2014 19:59

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Czy można jednocześnie wierzyć w Boga i ewolucję?
pilaster napisał(a):
majanovak

Kolejne zwodzenie satanistów :-( Definicja ewolucji jest tylko jedna. Dziedziczna zmiana rozkładu cech w populacji replikatorów.

A skad te replikatory?
A) Z zupy kwantowej?
B) Z niczego?
C) Z wielkiego wybuchu, ktory byl wyjatkowy i inny niz wszystkie pozostale do tej pory na calej planecie ziemia (a bylo ich nie malo przez te 6000lat jej istnienia) i w efekcie powstalo zycie albo jakies komorki albo w ogole cos uzytecznego zamiast chaosu czy desktrukcji - jak to zazwyczaj przynosi wybuch bomby..
Ty zaprzeczasz Slowom Samego Chrystusa wiesz. Bo Jezus pochodzi od Adama i mamy Jego genealogie w Lukasza 3. Jezus takze mowil o Noe, Jonaszu, Ablu. Czy wg ciebie Pan Jezus nie wiedzial co mowi czy moze wyrwales juz te strony z Biblii albo je zamazales na czarno by cie nie draznily..?

pilaster napisał(a):
Gdzie przebiega granica między nimi?

Efekty sa ponoc inne, przynajmniej wg teorii. Makro to jak sadze powinnismy WSZEDZIE widziec pozostalosci po przodkach, bo to w koncu dlugi proces i gdzies to powinno byc OBSERWOWALNE. Ale nie ma..

pilaster napisał(a):
Oczywiście jest dokładnie na odwrót. to wy, kreacjoniści usiłujecie pozbyć się Boga z życia ludzi. Dlaczego?

To nie prawda. Kreacjonizm to zaufanie Bogu i wiara w Jego Slowo - nawet kosztem kilku drwin z ust pseudonaukowcow. Zadna cena naprawde. Wrecz wyroznienie. :-D
Ewolucjonizm z kolei dazy do usuniecia Boga z serc i mysli ludzi. Nie ma Boga wiec pojecie grzechu to tylko ludzki wymysl. Mozna grzeszyc do woli, bo co komu do tego w koncu co ja robie z moim zyciem.. Czlowiek staje sie bogiem dla siebie i swoim wlasnym wyznacznikiem. Robi co chce, bo ma takie prawo skoro przed nikim nie musi sie opowiadac ani zdawac relacji ze swojego zycia, otrzymanych darow czy talentow. Nikt go nie rozliczy z tego skoro nie ma Boga.

pilaster napisał(a):
I znów majanovak łże o jakichś "dowodach", chociaż do tej pory nie pokazała ani jednego.

(filmiki na których sataniści bredzą, że "żyrafa nie mogła powstać w wyniku ewolucji" nie są bynajmniej takim dowodem)

A jednak dalam przyklad chocby zuczka (ale nie tylko jego, bo wiecej), ze on jest typem zlozonym.
Komorki zlozone maja takie narzady, ktore sa tak skomplikowane ze:
1 kazda pojedyncza czesc jest zywa i niezastapiona
2 wszystkie czesci musza byc obecne w tym samym czasie
3 wszystko musi dzialac od razu od poczatku
I WSZYSTKO musi dzialac JEDNOCZESNIE. Rozumiesz co to znaczy JEDNOCZESNIE? Wlasnie zlozonosc komorki calkowicie uniemozliwia jej stopniowa ewolucje. najprostsza samoistniejaca komorka ma zdolnosc wyprodukowac tysiace innych protein i innych molekulow, jest zdolna do syntezy, degradacji, pomnazania sie, przezycia, poruszania sie, samonaprawyregulaci, komuniukacji - i wszystkie te funkcje zachodza w kazdej komorce - co wymaga interakcji wielu czesci w tym samy czasie, co jest po prostu niemozliwe do zaistnienia.


Wt cze 03, 2014 20:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3215 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99 ... 215  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL