Aztek, Kościół nie twierdzi, że wie, jak konkretnie powstawał świat. Uznaje natomiast za prawdę wiary, że świat został stworzony przez Boga.

Innymi słowy - uznaje teorię ewolucji, wierząc że u jej podstaw stoi akt stwórczy Boga.

Tak się raczej nie da

Da się. I jest to jedyne wyjście. Gdyż w przeciwnym razie miejsce Boga zajmuje ślepa i pozbawiona inteligencji (nie mówiąc już o osobowości) materia.

Jonathan, jak to się nie da?

Da się jak najbardziej.

Bierzesz to, co wypracowała nauka - i na początku tego stawiasz Boga. Ot, co. A opis z Księgi Rodzaju traktujesz jako obrazkowe wyjaśnienie faktu stania przez Boga u początku wszystkiego - na miarę możliwości poznawczych ówczesnych ludzi.

Jeżeli chodzi o opis stworzenia świata, jaki znajduje się w Piśmie świętym, to nie jest to obrazek, lecz poetycki hymn ku czci Boga Stwórcy. Nie chodzi w nim o zobrazowanie sposobu stwarzania świata, lecz o wychwalanie Boga-Stwórcy.

Też, a nawet przede wszystkim. Jest to jednak również wyraz tego, w co wierzyli ówcześni. I w tym sensie można powiedzieć, że jest to obrazkowe przedstawienie początku

Dlaczego? Bo Kosciol. kat. boi sie prawdy jak przyslowiowy diabel wody swieconej :)

Wszystko się da.
Ja stawiam boga w miejscach, których nie rozumiem. Nie wiem jak powstał świat, więc wierzę, że to bóg stworzył.
Dawniej ludzie nie wiedzieli skąd się biorą błyskawice, skąd się biorą trzęsienia ziemi, zaćmienia i też wierzyli, że to bóg sprawia.
I czy się tak bardzo mylili ? W ich głowach do końca życia było to dziełem boga.
Co z tego że Galileusz uznawał inaczej. Dopóki funkcjonowała tamta doktryna to ona była prawdziwa dla tych ludzi i umarli w przekonaniu, że to słońce krąży dookoła.
Ja tam wierzę, że bóg stworzył świat, nie mam na tyle wiedzy, żeby zrozumieć teorie superstrut, twistorów, zakrzywień materii, przestrzeni hiperbolicznych i innych, czasoprzestrzeni, spinów itp. Do tego czeba było by się całe życie uczyć matematyki, fizyki, chemi, astronomii,
Czy człowiek jest w stanie pojąć to przez całe życie ?
Chyba nie ?
Więc ja wolę wierzyć, że to bóg stworzył, tak jest łatwiej. I przynajmniej mam satysfakcję, że wszystko rozumiem.

Ja uważam, że człowiek nie jest w stanie ogarnąć swoim umysłem wszystkiego, co byłoby potrzebne do zrozumienia tego, skąd i jak powstał świat.

Gdyby było to możliwe - dorównałby prawie Bogu, zrozumiał Go w całości.

Galileusz udowodnił ,że ziemia i ludzie nie są centrum wszechswiata ,biblia natomiast stawia człowieka w centrum wszechswiata ,dlatego odkrycie Galileusza tak bardzo nie spodobało sie Kościołowi.Do dzisiaj proces Galileusza w Watykanie trwa ,została nawet powołana przy Watykanie placówka astronomiczna ,aby sprawdzac czy aby Galileusz sie nie pomylił .Kościół wstydzi sie tego ,bo juz wieki temu swiat potwierdził odkrycie Galileusza,a Kościół nie chce nadal uwierzyc że ludzie nie są centrum wszechswiata.

Znowu błąd. Galileusz nie odkrył tego, co mu przypisujesz, lecz Kopernik wysunął taką hipotezę, która w czasach Galileusza nie była jeszcze w pełni naukowo udowodniona. Tak więc twoje dywagacje na temat postawy Kościoła są nie na miejscu.

Leszek Jan ,no tak jezeli Kopenik odkrył to co Galileusz no to logicznie Galileusz zatrzymał słońce i poruszył ziemie .Co odkrył Galileusz ,według Ciebie?