wolisz rozumieć czy tłumaczyć?
Autor |
Wiadomość |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
kyob napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): ToMu napisał(a): A dlaczego - sądząc z pytania - zakładasz, że wiara może być tylko tam gdzie brakuje wiedzy; że wiara występuje tam gdzie człowiek nie potrafi sam czegoś rozgryźć, zrozumieć  Zdaje się, ze Tischner tak twierdził. Wiara jest w gruncie rzeczy smutną koniecznością. Gdybyśmy mogli mieć wiedzę, nie potrzebowalibyśmy mieć wiary. Rzecz w tym, że nie możemy mieć wiedzy. Są rzeczy, które przerastają możliwości ludzkiego rozumu. Jest światło, które oślepia. Tak jest z Bogiem. jak długo istnieje wszechświat, a do jak dawna istnieje homo sapiens - wiedza przychodzi z czasem
Oczywiście. Im większa nasza wiedza, tym węższy zakres wiary. Dawno temu wierzono że bóstwo zsyła zaćmienie Słońca, teraz znamy przyczynę tego zjawiska.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz sie 30, 2007 9:21 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
kyob: brawo!
Ja nie wierzę w nic. Jak czegoś nie wiem, to staram się dowiedzieć, sprawdzić, szukam odpowiedzi!!!
Co jest takiego w wierze, że wydaje się czymś szlachetnym. Moim zdaniem o wiele szlachetniejsze i wspaniałe jest poszukiwanie odpowiedzi, myślenie, badanie!!! Myślę więc jestem 
|
Cz sie 30, 2007 9:49 |
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Nie da się wszystkiego wiedzieć. Po prostu sie nie da! Nigdy człowiek nie pozna odpowiedzi na pytania zadawane np. prze kyoba w innych tematach ("Jakim Bóg mówi językiem?"; "Czemu Bóg ujawnił się 2000 lat temu a nie 5?") Więc tego tematu nie rozumiem.
Staram się wiedzieć jak najwięcej i pogłębiam swoją wiedzę z dnia na dzień. Nie jestem ślepo zapatrzona w wiarę typu: klapki na oczy i tak ma być, bo tak powiedziała mi mama, która wierzy. Preferuję wiedzę i zdobywam ją. Ale niektórych rzeczy nie można wiedzieć i wtedy pozostaje wiara. Ja wierzę i jestem szczęśliwa.
@kyob: Ty możesz nie wierzyć. Ok. Nie mam nic przeciwko. Ale nie zadawaj bezsensownych pytań na które NIKT NIE MOŻE Ci odpowiedzieć! Bo w ten sposób nie pogłębisz swojej wiedzy na której tak Ci zależy!
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Cz sie 30, 2007 9:52 |
|
|
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
oczywiście,że nie da się wszystkiego wiedzieć-dlatego śmieszy mnie poza niomylnosci jaka przybiera kościół katolicki i dlatego uważam,że na takiego kyoba entuzjaści KK jak najbardziej zasługują.
tak sie bowiem jakoś składa,że w trudnych kwestiach takich jak:Boże miłosierdzie a ludzkie cierpienie,sens i cel stworzenia,sens wolnej woli,sprawiedliwośc potępienia-pytania zadawane przez rozsadnych czy nierozsądnych ludzi są proste i naturalne,zaś katolickie odpowiedzi nieodmiennie pokrętne i ekwilibrystyczne.
|
Cz sie 30, 2007 11:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
NinaX: Właśnie o to chodzi, że jeżeli nie wiesz, to nie zostaje Ci wiara. Jak nie wiesz to zostaje Ci niewiedza! Nie poznasz nigdy odpowiedzi na wszystkie pytania, oczywiście. Ale to nie znaczy, że musisz wierzyć. Nie musisz! Wiara nie jest obowiązkowa
Poza tym jeżeli zaczynasz wierzyć, to oznacza, że przestajesz zadawać pytania, że przyjmujesz coś na wiarę. A przyjmowanie czegoś na wiarę uważam za zupełnie nieuprawnione i pozbawione racjonalności. Nic nie dający pogląd.
To, że potrzebujesz wiary nie oznacza, że zwiększa to prawdopodobieństwa istnienia Boga. A to, że nie możesz sprawdzić, czy wróżki istnieją czy nie nie oznacza że musisz w nie wierzyć 
|
Cz sie 30, 2007 12:15 |
|
|
|
 |
NinaX
Dołączył(a): Pn sie 27, 2007 10:35 Posty: 273
|
Rita:
Cytuj: NinaX: Właśnie o to chodzi, że jeżeli nie wiesz, to nie zostaje Ci wiara. Jak nie wiesz to zostaje Ci niewiedza! Nie poznasz nigdy odpowiedzi na wszystkie pytania, oczywiście. Ale to nie znaczy, że musisz wierzyć. Nie musisz! Wiara nie jest obowiązkowa  A gdzie napisałam, że wiara jest obowiązkowa? I że Ty czy ktoś inny musi wierzyć? Nie muszę, ale chcę. Cytuj: Poza tym jeżeli zaczynasz wierzyć, to oznacza, że przestajesz zadawać pytania, że przyjmujesz coś na wiarę. A przyjmowanie czegoś na wiarę uważam za zupełnie nieuprawnione i pozbawione racjonalności. Nic nie dający pogląd. Nie zgadzam się z Tobą! To, że wierzę nie oznacza, że przestaje zadawać pytania, nie jest tak. Zadaje ich mnóstwo i zawsze szukam odpowiedzi. Inaczej by mnie tu nie było. Moja wiara nie polega na klapkach na oczach. Zadaję pytania, ale potrafię zrozumieć, że są takie na które nikt nie zna odpowiedzi. NIKT  Niektórzy tego nie rozumieją. I jeśli jest takie pytanie to zostaje Ci wiara albo niewiara. Wybieram wiarę. Cytuj: To, że potrzebujesz wiary nie oznacza, że zwiększa to prawdopodobieństwa istnienia Boga. A to, że nie możesz sprawdzić, czy wróżki istnieją czy nie nie oznacza że musisz w nie wierzyć 
Nie powiedziałam, że muszę uwierzyć. Ja chce uwierzyć. To różnica. I nikomu tego nie nakazuję!
_________________ "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Antoine de Saint Exupery
|
Cz sie 30, 2007 12:42 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Kyob
doczekam się odpowiedzi na pytania zadane w viewtopic.php?p=279894#279894 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Cz sie 30, 2007 21:33 |
|
 |
stern
Dołączył(a): Pt lut 03, 2006 18:03 Posty: 680
|
WaszJudasz napisał(a): pytania zadawane przez rozsadnych czy nierozsądnych ludzi są proste i naturalne,zaś katolickie odpowiedzi nieodmiennie pokrętne i ekwilibrystyczne.
moje odpowiedzi są pokrętne i ekwilibrystyczne?
Może i tak, ale szkoda, że piszesz to gdzie indziej, a nie tam gdzie dyskutujemy.
|
Cz sie 30, 2007 21:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
NinaX:
Cytuj: Preferuję wiedzę i zdobywam ją. Ale niektórych rzeczy nie można wiedzieć i wtedy pozostaje wiara. Ja wierzę i jestem szczęśliwa.
to są Twoje słowa! I być może sama nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale tak naprawdę oznaczają one, że w niektórych sytuacjach przestajesz szukać, zadowalasz się wiarą? Czy Bóg istnieje: odpowiesz TAK, JA W TO WIERZĘ. Ale czy to jest prawidłowa odpowiedź? Moja odpowiedź brzmi ABSOLUTNIE NIE MA NAJMNIEJSZEGO POWODU DLA KTOREGO BOG MIAŁBY ISTNIEC. Na istnienie Boga nie ma nawet najmniejszych przesłanek, dokładnie nic. Ja w Boga nie wierzę, choć nie potrafię udowodnić nieistnienia czegoś co nie istnieje (tak samo z wróżkami).
Pozostaje jednak jeszcze mnóstwo pytań na które Ty odpowiesz bez wahania: Bóg. I nie zadasz sobie trudu w szukaniu odpowiedzi.
Dlaczego świat istnieje, dlaczego jest taki jaki jest, kto go stworzył, kto stworzył ludzi, dlaczego ludzie potrafią być dobrzy nawet dla obcych, dla innych gatunków, dlaczego ludzie kochają, dlaczego istnieją religie i w końcu: dlaczego NinaX tak bardzo chce wierzyć  Mogę się założyć, że ostatniego pytania nawet sobie nie zadałaś. A może odpowiedzią było: bo Bóg mnie kocha? A może Twój Bóg jest zły? Czemu w to nie wierzysz? Patrząc na świat można łatwo dojść do takiego wniosku.
P.S. Dlaczego nie wierzysz we wróżki (zakładam, że nie wierzysz)?
Ja też NinoX szukałam i w końcu znalazłam odpowiedzi na moje pytania. A odpowiedź jest bardzo prosta: możesz nie wierzyć i być szczęśliwym człowiekiem nie oszukując się złudzeniami. Znalazłam swój ateizm i jestem z tego dumna  Czego i Tobie życzę.
Pozdrawiam
P.P.S. Nie musisz odpowiadać na pytania, bo często są to pytania retoryczne, które mają skłonić Cię do myślenia, inne dotykają spraw kosmologii, fizyki kwantowej i nauk przyrodniczych i odpowiedź na nie zajęłaby Ci duuużo czasu. Polecam jednak poczytać troszkę o fizyce, ewolucji wszechświata, ewolucji gatunków i zobaczysz, że chociaż nie znajdziesz tam odpowiedzi na pytanie czy Twój Bóg istnieje, czy nie, to przekonasz się że tak naprawdę nawet gdyby istniał, to nie miałby nic do roboty. A kto chciałby wierzyć w bezrobotnego Boga...? Wierzę że znajdziesz w sobie wystarczająco dużo odwagi, siły i zrozumienia, aby odrzucić irracjonalność ze swojego życia 
|
Pt sie 31, 2007 9:47 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Rito czemu jesteś taka zła że Nina jest w swojej wierze szczęśliwa ?.Czyżbyś nie doświadczyła szczęścia bez wiary ?
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt sie 31, 2007 9:51 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ależ nie jestem zła Sewerynie! Czy mógłbyś podać chociaż najmniejszy cytat, w którym przejawia się złość, niechęć?
Nie, ja jestem bardzo szczęśliwa, zafascynowana światem wciąż zadaję pytania i znajduję odpowiedzi, co daje mi dużo frajdy, co zaspokaja moją potrzebę wiedzy. Gdy patrzę na świat nie przestaję się zachwycać. Żyję w ciągłym wzruszeniu nad pięknem tego co nas otacza. Czyż może być coś wspanialszego niż widzieć i rozumieć
I chciałabym, aby każdy mógł odczuć to co ja  Chciałabym się tym dzielić z innymi. Gdy byłam osobą wierzącą byłam osobą nieszczęśliwą, nieszczerą wobec siebie, czegoś zawsze mi brakowało, bo było tyle pytań bez odpowiedzi, na które musiałam udzielać odpowiedzi co do których czułam, że nie mają sensu, nie są racjonalne. Poczułam się dopiero w pełni szczęśliwa jak zrozumiałam, że nie muszę się oszukiwać  Znalazłam szczęście w pragnieniu zrozumienia, w pragnieniu odszukania prawdy, jakakolwiek by ona nie była. Dla mnie już nie ma wyboru: wiara, albo niewiara. Dla mnie jest już tylko wybór: racjonalizm, albo ułuda. Ale tylko racjonalizm daje mi pełnię szczęścia. Ułuda nigdy mnie nie zadowalała. Chciałam się tym podzielić z Niną. Nie sądzę Sewerynie, żeby Ona odniosła takie wrażenie jak Ty.
|
Pt sie 31, 2007 10:50 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Zazdroszczę ci wiedzy .Niewierzący nie znają odpowiedzi jak powstał wszechśwat czyli wszystko to co nas otacza . To pytanie jest w temacie przyczynowość i czas .Żaden niewierzący nie umie odpowiedzieć. Ci co próbują odpowiadać zaprzeczają nauce i logice.
Więc twierdząć Rito że uzyskujesz odpowiedzi myślę, że żyjesz w słodkiej ogłudzie. Ponieważ nie wiesz jak powstały atomy z których jest wszystko co cię otacza włączne z tobą.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt sie 31, 2007 11:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiście, że nie znam wszystkich odpowiedzi, ba niektórych odpowiedzi, które już zostały udzielone nigdy nie zrozumiem, ze względu na ograniczenia mojego umysłu. Niektórych nigdy nie poznam, ze względu na ograniczenia czasowe. Ale nic mi nie przeszkadza w szukaniu odpowiedzi i odkrywaniu świata w takim zakresie na jaki mnie stać. I nie zadowalać się odpowiedziami nie wyjaśniającymi, takimi jak istnienie Boga, które rodzi więcej pytań niż daje odpowiedzi. Ja nie żyję w ułudzie lecz w ciągłym poszukiwaniu. Nigdy nie zadowalam się odpowiedzią: bo tak jest.
Co do atomów: Nie wiem jak powstały, JESZCZE nie wiem jak powstały 
|
Pt sie 31, 2007 12:03 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Piszesz ,że żyjesz w ciągłym poszukiwaniu. Wierzę, że znajdziesz .
Jezus powiedział "szukajcie a znajdziecie".
Tym bardziej że szukasz w dobrym miejscu. 
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
Pt sie 31, 2007 12:11 |
|
 |
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
stern napisał(a): moje odpowiedzi są pokrętne i ekwilibrystyczne?
Może i tak, ale szkoda, że piszesz to gdzie indziej, a nie tam gdzie dyskutujemy.
-?-wszak nie z Tobą jednym w życiu dyskutowałem.
ale owszem,uważam np. że całe tłumaczenie pomysłu nieomylności papieża-w tym temacie sie zetknęliśmy- jest pokrętne.
katolickie odpowiedzi:stanowisko KK i jego objaśnienia udzielane przez różnych ludzi.w mojej ocenie koncepcje KK po prostu nie trzymają się kupy tak więc i ich obrona sprawia wrażenie czegos tworzonego na siłę-być może z potrzeby serca,ale niczego to nie zmienia.
|
Pt sie 31, 2007 13:01 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|