Autor |
Wiadomość |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
 Re: Lewa, czy prawa?
TutajDaniel napisał(a): Zgodnie z nową Syntetyczną Teorią Ewolucji wszystko powstało wskutek losowych mutacji genetycznych (pozytywnych, w które jak na razie w świecie zwierząt możemy tylko wierzyć).
Stąd rodzi się moje pytanie: która kończyna pojawiła się pierwsza: lewa, czy prawa? Dlaczego po tej pierwszej pojawiła się druga, idealnie symetryczna do pierwszej? O tej samej budowie, wyglądzie, funkcji. Skąd taka symetria? Wątpię aby twoje pytanie wynikało z Teorii Ewolucji , a raczej z niezrozumienia tego tematu . W przyrodzie nic nie jest idealnie symetryczne , gdyby tak dokładnie spojrzeć to kończyny różnią się jednak od siebie , chociaż na pierwszy rzut oka nie jest to widoczne . Ewolucja działa w ten sposób , że osobniki które urodziły się ze zbyt dużą różnicą kończyn nie potrafiły utrzymać równowagi , upadały , nie mogły wstać , więc ginęły zanim zdążyły reprodukować swoje geny , nie przekazały swoich genów potomstwu , a te osobniki które miały dostatecznie równe kończyny mogły chodzić odżywiać się i wreszcie wydać potomstwo , czyli przekazać swoje geny dalej . Więc dlatego dzisiaj pozostały tylko osobniki z dostatecznie równymi kończynami i nie jest to symetria a Ewolucja .
|
N lip 25, 2010 22:24 |
|
|
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Nie żebym był specjalnie przeciwny teorii ewolucji (choć osobiście wole inteligentny projekt  ), ale Cytuj: Ewolucja działa w ten sposób , że osobniki które urodziły się ze zbyt dużą różnicą kończyn nie potrafiły utrzymać równowagi , upadały , nie mogły wstać , więc ginęły zanim zdążyły reprodukować swoje geny Idąc tym tokiem myślenia, to zanim stworzonka osiągnęły dzisiejsze nogi musiały mieć je w formach przejściowych, które były dużo gorsze więc wszystkie musiałyby wyginąć i żadna nie doszłaby do dzisiejszej  Ale wiecie co mnie ciekawi... o ile mogę w tym temacie... jak to jest z tymi nietoperzami... Według teorii ewolucji i doboru naturalnego powinny przeżyć te, które mają najlepiej rozwiniętą echolokację co nie... jeżeli ktoś ma gorsza ma dużo mniejsze szanse na przeżycie... Ale przecież ewolucja idzie dość powoli i zanim nietoperze osiągnęły obecny poziom echolokacji to nawet najlepsze z nich miały tak słabo rozwinięty ten zmysł, że nie mogą się w ani jednym procencie równać z najsłabszymi z obecnych, które są skazane na wyginięcie z powodu zbyt słaby rozwiniętej właśnie echolokacji... Do tego skrzydła też musiały mieć o wiele gorsze, powinny rozbijać się o byle przeszkodę z powodu swoich skrzydeł to do tego nie powinny być w stanie dopaść jedzenie z za słaby rozwiniętym zmysłem echolokacji. W skrócie, jak wyglądał pół-nietoperz i jakim cudem przeżył?  Jakieś koncepcje? Wykopaliska? Skamieliny? Pomysły? Teorie? Plotki? Jestem Ciekaw 
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
N lip 25, 2010 22:58 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Lewa, czy prawa?
0bcy_astronom napisał(a): Idąc tym tokiem myślenia, to zanim stworzonka osiągnęły dzisiejsze nogi musiały mieć je w formach przejściowych, które były dużo gorsze więc wszystkie musiałyby wyginąć i żadna nie doszłaby do dzisiejszej  To jest kreacjonistyczna filozofia "połowy oka i połowy skrzydła" która jest zwyczajnie błędna. To jest coś jakby stwierdzić, że telefony komórkowe ze świecącym na zielono, czarno-białym wyświetlaczem, które potrafią tylko dzwonić i wysyłać SMSy i do tego u góry mają antenkę, nigdy nie istniały, dlatego że współcześnie gdyby ktoś coś takiego wyprodukował, to by raczej rynku nie podbił. Kiedyś jednak istniały i może dzisiaj, kiedy przeciętna komórka ma wielki kolorowy wyświetlacz z jakąś-tam-super-wielką rozdzielczością, dostęp do Internetu, aparat fotograficzny niewiele gorszy od tych które nie posiadają zbędnych dodatków takich jak np. możliwość dzwonienia, kamerę cyfrową, odtwarzacz mp3, mp4 i cholera wie co jeszcze, te stare cegły z antenkami się wydają śmieszne. Ale swego czasu były produktem modnym, nowoczesnym i kosztującym niemałe pieniądze. Trzymając się telefonów, kreacjonista powiedziałby, że pół komórki na nic się nikomu nie przyda. A mówiąc pół komórki wyobraża sobie współczesny telefon przerąbany tasakiem na dwie połówki i dziwi się że żadna nie działa. Podczas gdy bardziej nawiązującą do ewolucji analogią byłoby raczej wyobrażenie telefonu z o połowę słabszym aparatem, o połowę mniejszą pamięcią, o połowę wolniejszym łączem internetowym itd. Zapomina przy tym że takie telefony swego czasu były pełnowartościowymi i bardzo nowoczesnymi produktami, tak samo "całymi" telefonami jak teraz są te produkowane współcześnie. I mniej więcej tak samo jest z tymi oczami, skrzydłami, echolokacją i tak dalej. Te nietoperze o których piszesz, które miały zmysł echolokacji słaby w porównaniu z tym posiadanym przez współczesne nietoperze, były w swoim czasie nietoperzami z najlepszym zmysłem echolokacji spośród wszystkich nietoperzy, bo tych dzisiejszych, z lepiej rozwiniętą echolokacją, wtedy w ogóle nie było. Dobór naturalny faworyzował te u których ten zmysł jest silniejszy i tak doszło do jego rozwinięcia aż do postaci dzisiejszej. Podobnie jak znacznie dawniej jakiś niewielki, prymitywny organizm miał coś co kreacjonista nazwał by "1/100 oka", czyli małą plamkę za pomocą której był w stanie stwierdzić czy jest światło, czy nie ma światła. Ten kreacjonista zapomina tylko, że w tym czasie i w tym środowisku, to było najlepsze i najbardziej zaawansowane oko na świecie,
|
Pn lip 26, 2010 0:53 |
|
|
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Cytuj: To jest coś jakby stwierdzić, że telefony komórkowe... Ojej, a więc zgadzasz się ze mną, że za stworzeniem nietoperzy tak samo jak za stworzeniem telefonów musiał istnieć inteligentny projektant, który wszystko nadzorował  Tak samo ja nie było pół telefonu tak samo nie było pół skrzydła więc stwórca musiał zrobić krok w ewolucji. A co do samego oka to też jestem ciekaw - kiedy pytam się jak powstało oko (sugerując się tym, że nie ma czegoś takiego jak pół oka) ewolucjoniści nie są w stanie na to odpowiedzieć. Jedyne odpowiedzi jakie dostawałem to przejście z komórki światłoczułej do oka współczesnego... ale tu nie o to chodzi - jak powstała pierwsza światłoczuła komórka? Może tak samo jak z telefonem komórkowym? Projektant dodał nową funkcję? Bo idąc tokiem ewolucjonistów czyli losowych mutacji - zanim powstałaby pierwsza światłoczuła komórka to przez pewien czas byłaby bezużyteczna i byłaby obciążeniem dla organizmu czy też stworzonka więc takie z nich nie powinny przetrwać bo miałyby dodatkowy balast. Wracając do nietoperza chyba nie chcesz mi powiedzieć, że była sobie myszka i nagle ta myszka urodziła inne myszy tyle, że ze skrzydłami i od razu rozwiniętym sonarem? I do tego, że myszka ta, która od zawsze chodziła nagle sobie pomyślała "a może polecę" instynkt jej na to nie powinien pozwolić.
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Pn lip 26, 2010 12:43 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Cytuj: Ojej, a więc zgadzasz się ze mną, że za stworzeniem nietoperzy tak samo jak za stworzeniem telefonów musiał istnieć inteligentny projektant, który wszystko nadzorował Dobrze wiesz że nie. Analogia tyczy się wyłącznie niedorzecznego postrzegania "połowy skrzydła" czy "połowy oka", które jest w rzeczywistości samo dobrze funkcjonującą całością, jak to co widzimy dzisiaj. O żadnych "połowach" nie ma mowy. Cytuj: Tak samo ja nie było pół telefonu tak samo nie było pół skrzydła więc stwórca musiał zrobić krok w ewolucji. Skrzydła to zmodyfikowane kończyny przednie, nie ma nawet czego być "pół". Zanim skrzydło stało się skrzydłem było "całą" łapą. Taka forma pośrednia która nie jest "całym skrzydłem" też może mieć swoją funkcję. Strusie mają skrzydła, które do latania są bezużyteczne, co nie znaczy że są dla nich zbędnym balastem. Istnieją gatunki które mają coś w rodzaju "połowy skrzydła" które nie umożliwiają aktywnego lotu, ale umożliwia np. skakanie pomiędzy gałęziami na większe odległości (latające wiewiórki).
|
Pn lip 26, 2010 13:17 |
|
|
|
 |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Ewolucja, jak najbardziej. A sterował nią Bóg. Wiara nie kłóci się z nauką.
|
Pn lip 26, 2010 13:33 |
|
 |
0bcy_astronom
Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40 Posty: 2603
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Cytuj: Dobrze wiesz że nie. Analogia tyczy się wyłącznie niedorzecznego postrzegania "połowy skrzydła" czy "połowy oka", które jest w rzeczywistości samo dobrze funkcjonującą całością, jak to co widzimy dzisiaj. O żadnych "połowach" nie ma mowy. Mówiąc pół skrzydła nie mam na myśli całkowicie dosłownej połowy skrzydła, ale pół drogi ewolucji pomiędzy łapką a skrzydłem. Przecież te stworzonko musiało mieć nieźle przekichane... jeżeli łapka zaczęłaby ewoluować w skrzydło, to w połowie drogi nie byłaby ani łapką ani skrzydłem ani niczym innym co by ułatwiało życie i zanim skrzydło wyewoluowałoby do końca już dawno poprzez dobór naturalny powinno zostać wyparte. Rozumiesz o czym mówie? Cytuj: Skrzydła to zmodyfikowane kończyny przednie, nie ma nawet czego być "pół". Zanim skrzydło stało się skrzydłem było "całą" łapą. Owszem, ale było pewną calością... tyle że ta całość byłaby bezużyteczna... no może nie tyle bezużyteczna co po prostu taka łapka by się gorzej sprawdzała niż lapka ktora nie ewoluuje w stronę skrzydła. tak więc dobór naturalny dawno powinien podciąć takim łapką skrzydełka  Cytuj: Taka forma pośrednia która nie jest "całym skrzydłem" też może mieć swoją funkcję. Strusie mają skrzydła, które do latania są bezużyteczne, co nie znaczy że są dla nich zbędnym balastem. Istnieją gatunki które mają coś w rodzaju "połowy skrzydła" które nie umożliwiają aktywnego lotu, ale umożliwia np. skakanie pomiędzy gałęziami na większe odległości (latające wiewiórki). A według Ciebei strusie albo wiewiórki zaczną latać? Kiedy struś wzbije się w powietrze? Albo ta wiewórka? No chyba nie szybko... najpierw musiałby zajść szereg zmian... niestety zmiany te spowodowałyby wymarcie tych gatunków zanim nauczyłyby się latać. Swoją drogą bo widze, że chyba jesteś w temacie... nie wiesz jak to jest z tymi lemingami (argument na moją niekorzyść, ale jestem ciekaw:) ) Jak to jest z tym ich instynktem? czemu się pchają do latania skoro nie są w stanie latać?
_________________ I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.
|
Wt lip 27, 2010 0:15 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
 Re: Lewa, czy prawa?
Cytuj: Przecież te stworzonko musiało mieć nieźle przekichane... jeżeli łapka zaczęłaby ewoluować w skrzydło, to w połowie drogi nie byłaby ani łapką ani skrzydłem ani niczym innym co by ułatwiało życie i zanim skrzydło wyewoluowałoby do końca już dawno poprzez dobór naturalny powinno zostać wyparte. Usiłuję ci właśnie wytłumaczyć że wcale nie musiało mieć przekichane, to koncepcja "czegoś pomiędzy łapą a skrzydłem" jest nietrafiona. "Coś pomiędzy łapą a skrzydłem" może mieć swoją funkcję i zapewne ją miało, jakakolwiek by ona nie była - istotne jest to żeby zwiększała szanse rozrodcze osobnika, choćby w minimalnym stopniu. Jak np. służyć do lepszego skakania, tak jak u wspomnianych wiewiórek. Cytuj: A według Ciebei strusie albo wiewiórki zaczną latać? Kiedy struś wzbije się w powietrze? Albo ta wiewórka? No chyba nie szybko... Jeżeli już to wiewiórki  Cytuj: najpierw musiałby zajść szereg zmian... niestety zmiany te spowodowałyby wymarcie tych gatunków zanim nauczyłyby się latać. A to niby dlaczego? Te wiewiórki (i nie tylko one) na dobrą sprawę już latają, tylko że to nie jest lot aktywny a jedynie szybowanie. Dowolna zmiana która pozwoliłaby takiej wiewiórce latać choćby tylko trochę lepiej od jej konkurentów, byłaby tu pozytywna. Cytuj: Swoją drogą bo widze, że chyba jesteś w temacie... nie wiesz jak to jest z tymi lemingami (argument na moją niekorzyść, ale jestem ciekaw:) ) Jak to jest z tym ich instynktem? czemu się pchają do latania skoro nie są w stanie latać? Jeśli chodzi ci o te rzekome masowe samobójstwa popełniane przez stada lemingów to plotki na ten temat są o ile wiem mocno przesadzone...
|
Wt lip 27, 2010 1:20 |
|
 |
Dawidowski
Dołączył(a): Wt wrz 15, 2009 19:03 Posty: 130
|
 Re: Lewa, czy prawa?
0bcy_astronom napisał(a): Przecież te stworzonko musiało mieć nieźle przekichane... jeżeli łapka zaczęłaby ewoluować w skrzydło, to w połowie drogi nie byłaby ani łapką ani skrzydłem ani niczym innym co by ułatwiało życie i zanim skrzydło wyewoluowałoby do końca już dawno poprzez dobór naturalny powinno zostać wyparte. Nie rozumiesz  Jak wiesz są wiewiórki - gryzonie spędzające większość czasu na drzewach, skacząc z gałęzi na gałąź. Jeżeli jakaś wiewiórka ma większe lub w ogóle jakieś błony pomiędzy kończynami, ma większe szanse na przeżycie, ponieważ w razie upadku z drzewa, ma większe szanse, że wyjdzie z tego cało (działa to jak spadochron). Taka błona pozwala także na szybowanie - mała pozwala raczej na dłuższe skoki, ale im jest ona większa, pozwala już na porządne szybowanie . Rozumiesz?  Cytuj: Owszem, ale było pewną calością... tyle że ta całość byłaby bezużyteczna... no może nie tyle bezużyteczna co po prostu taka łapka by się gorzej sprawdzała niż lapka ktora nie ewoluuje w stronę skrzydła. tak więc dobór naturalny dawno powinien podciąć takim łapką skrzydełka  A Polatuchy mają się świetnie http://pl.wikipedia.org/wiki/PolatuchyCytuj: A według Ciebei strusie albo wiewiórki zaczną latać? Kiedy struś wzbije się w powietrze? Albo ta wiewórka? No chyba nie szybko... najpierw musiałby zajść szereg zmian... niestety zmiany te spowodowałyby wymarcie tych gatunków zanim nauczyłyby się latać. Przodkowie strusi latały, czy będą latać kiedyś to już nie wiem, wszystko zależy od ich środowiska. A co do wiewiórek, już mówiłem Ci o polatuchach. Jak widzisz, polatuchy już sobie szybują z drzewa na drzewo, podobnie było z przodkami nietoperzy. Cytuj: Swoją drogą bo widze, że chyba jesteś w temacie... nie wiesz jak to jest z tymi lemingami (argument na moją niekorzyść, ale jestem ciekaw:) ) Jak to jest z tym ich instynktem? czemu się pchają do latania skoro nie są w stanie latać? Co do tych samobójstw lemingów to jest bujda na kółkach http://pl.wikipedia.org/wiki/LemingAle pierwszy raz słyszę, żeby lemingi miały jakiś związek z lataniem czy szybowaniem. Wyjaśnij mi o co Ci z tym chodziło. Jeżeli gdzieś się mylę, czegoś nie rozumiesz - daj znać 
_________________ Prawie każda skrajność jest zła.
|
Wt lip 27, 2010 16:41 |
|
 |
Rutus
Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03 Posty: 1341
|
 Re: Lewa, czy prawa?
0bcy_astronom napisał(a): kiedy pytam się jak powstało oko (sugerując się tym, że nie ma czegoś takiego jak pół oka) ewolucjoniści nie są w stanie na to odpowiedzieć Bardzo jestem ciekawy, kogo Pan pytał, skoro "nie byli w stanie odpowiedzieć". Chyba nie rozpoczęli jeszcze nauki na poziomie podstawowym. To, że przypadkowo napotkana osoba nie jest w stanie odpowiedzieć na jakieś pytanie nie oznacza, że na to pytanie nie ma odpowiedzi. Pan zakłada widać, że istnieje taka zależność. Sprawa z ewolucyjną drogą oka jest jedną z ciekawszych i lepiej zbadanych. Ale nie pójdę na łatwiznę. Proces powstawania zmysłu wzroku dokładnie opisał Hoimar von Ditfurth w książce "Na Początku Był Wodór". Dodam celem włączenia zaciekawienia, że nasze oko jest bardzo dalekim potomkiem pierwotnej zdolności komórki do syntetyzowania energii z ultrafioletu - to jeszcze wcześniejsza funkcja niż fotosynteza. 0bcy_astronom napisał(a): jak powstała pierwsza światłoczuła komórka? Może tak samo jak z telefonem komórkowym? Projektant dodał nową funkcję? Widzę tu zatrudnianie Boga w roli wyrobnika: zrób to i tamto, bo inaczej ta cała heca nie ruszy! Nie problem w komórce światłoczułej - bo to już wysoki etap. Problem w pojedynczym związku na błonie komórkowej, który zmienia swoje właściwości potraktowany ultrafioletem - a to już zwykła chemia/fizyka (niepotrzebne skreślić). I Bóg jako "murzyn" od ciężkiej roboty przestaje być konieczny. O teologii bożka-zapchajdziury i konsekwencjach używania jej do opisu świata już pisałem. 0bcy_astronom napisał(a): Bo idąc tokiem ewolucjonistów czyli losowych mutacji - zanim powstałaby pierwsza światłoczuła komórka to przez pewien czas byłaby bezużyteczna Zasada podstawowa w ewolucji - od samego początku, jakakolwiek zmiana by nie nastąpiła, musi ona dawać choćby niewielką przewagę - inaczej nie jest premiowana przez dobór naturalny. Należy tu dodać dobór płciowy oraz dryf genetyczny promujący gen progresywny, czyli taki, który łatwiej się kopiuje. 0bcy_astronom napisał(a): Wracając do nietoperza chyba nie chcesz mi powiedzieć, że była sobie myszka i nagle ta myszka urodziła inne myszy tyle, że ze skrzydłami i od razu rozwiniętym sonarem? A widział Pan niewidomego, który "mierzy" pomieszczenie za pomocą kląskania i słuchania pogłosu, bo ja widziałem. I natura nie wymaga od niego ani "idealnego" sonaru ani ultradźwięków. Co bardziej wprawni potrafią ocenić odległość od przeszkody oraz jej wielkość. Ocenić, a nie widzieć.
_________________ Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia. Stanisław Jerzy Lec
|
So lip 31, 2010 13:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|