Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Owszem, ale istota rozumna to taka, która zadaje pytanie PO CO ma działać tak, by przeżyć. I zaraz potem orientuje się, że od odpowiedzi na to pytanie zależy wszystko, co się do niej odnosi. Jeżeli istota rozumna ucieka od tego pytania, lub swobodnie wymyśla sobie na nie taką odpowiedź, jaka jej akurat pasuje, zaprzecza własnej rozumności, czyli po prostu sobie. A to jest właściwie równoznaczne ze śmiercią.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr gru 31, 2008 12:42 |
|
|
|
 |
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Istota rozumna nie musi zastanawiać się nad tym by tak funkcjonować. To jest ponad stan i chyba charakterystyczne tylko dla ludzi. Jeśli ktoś żyje dobrze, może nad tym się nad tym zastanawiać..
|
Śr gru 31, 2008 12:53 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
Johnny99 napisał(a): Cytuj: Człowiek racjonalny i mocno stąpający po ziemi raczej nie może być wierzący Wręcz przeciwnie - taki człowiek musi być wierzący.
Niestety się mylisz.
Albo myślisz racjonalnie, albo wierzysz w duchy i ludzi wstających z grobów. Jeśli chcesz w to wierzyć to proszę bardzo, ale chociaż nie udawaj racjonalisty.
Dawka racjonalnego myślenia skierowana w kierunku religii to najlepszy producent ateistów.
Johnny - racjonalista z ciebie słaby. No chyba że mówisz o racjonaliźmie poznawczym (filozoficznym)...
|
Śr gru 31, 2008 13:46 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Teologia była nauką w rozumieniu - zbiór pojęć, teorii itd. na konkretny temat. W rozumieniu ogólnym i współczesnym teologia nie jest nauka. Nauka bada i poznaje swój przedmiot. Teologia nie bada i nie poznaje (sama zakłada niemożność poznawania obiektu swoich "badań") - buduje tylko raczej nieprawdopodobne teorie w oderwaniu od rzeczywistości a motywując się potrzebami społeczno-politycznymi.
|
Śr gru 31, 2008 15:45 |
|
 |
pulpety
Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 18:14 Posty: 5
|
nie sądze, aby nauke można "wydefiniować", a na pewno nie w ten sposób: język, przedmiot i metoda.
kontrprzykład:
weźmy język: język astrologii w sensie dziś przyjętym
weźmy przedmiot/obszar: związki między ciałami niebieskimi a losem ludzi
weźmy metodę: taką, jaką ma astrologia
czy to jest nauka, bo ma język przedmiot i metodę?
[dygresja: zresztą, myślę, że +, - itd to nie jest żaden język matematyki (matematykę uprawia się języku naturalnym, stosuje się tylko skróty tegoż języka i niekiedy jego doprecyzowanie, jeśli zamiast mówić "ktoś podszedł no do płota" zaczniesz mówić PNDP to nie jest nowy język); a matematyka nie posługuje się logiką, tylko logika w sensie logiki formalnej jest jej częścią.]
co nie znaczy, ze teologia jest nauką. moim zdaniem warto zauwazyć następujące rzeczy:
(1) nauka jako fakt historyczny istnieje i jest w miarę dobrze określona
(2) być może nie da się sformułować definicji nauki
(3) nie wszystko można zdefiniować i nie ma w tym nic złego/dziwnego, co nie znaczy, że o tym, czego nie da się zdefiniować kompletnie nic nie wiadomo - dlatego nie ma się co bać (2)
(4) nie wszystko, aby było ciekawe/wartościowe/prawdziwe musi być nauką - nauka to tylko jedna z postaci wartościowej aktywności ludzkiej: refleksji, myślenia, namysłu, dociekań dlatego nie ma się co bać tego, że T. nie jest nauką
(5) jeżeli mówiąc "nauka" mamy mówić cokolwiek o świecie, dobrze jest trzeźwo pilnować sensu tego słowa. moim zdaniem trzeźwo jest, oddając cały należny szacunek filozofii i teologii, uznać, że nie są to nauki. A jest nimi matematyka, fizyka, biologia, a troche w innym sensie także tzw. "nauki społeczne".
dla smaczku (6)* - nauki, jakkolwiek dobrze dookreślone i precyzyjnie rozumiane, wcale nie muszą mieć "wspólnej" metody. Może istnieć jasna metoda działania biologii, metoda działania matematyki, metoda działania socjologii, i jednocześnie może absolutnie nie być czegoś takiego jak "metoda nauki w ogóle"
pozdro,
pulpik
|
Cz lut 05, 2009 19:34 |
|
|
|
 |
pulpety
Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 18:14 Posty: 5
|
ad. racjonalizm - racjonalizmów jest mnóstwo (co oczywiście, wbrew popularnej bredni, nie oznacza, że jeśli na coś jest wiele pomysłów, to żaden nie jest dobry), dlatego warto dopowiedzieć o jaki chodzi.
|
Cz lut 05, 2009 19:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
pulpety napisał(a): ad. racjonalizm - racjonalizmów jest mnóstwo (co oczywiście, wbrew popularnej bredni, nie oznacza, że jeśli na coś jest wiele pomysłów, to żaden nie jest dobry), dlatego warto dopowiedzieć o jaki chodzi.
Zapewne o antyirracjonalizm jako pogląd, że prawdziwe jest tylko poznanie intersubiektywnoe komunikowalne i kontrolowalne
|
Cz lut 05, 2009 19:50 |
|
 |
pulpety
Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 18:14 Posty: 5
|
moim zdaniem pogląd, że prawdziwe jest tylko to co intersubiektywnie komunikowalne jest fałszywy. tak jak fałszywe jest powiedzenie, że smaczne jest tylko to, czym można się podzielić. bo, po prostu, jak smakowanie nie polega na częstowaniu, tak poznawanie, ani myślenie, nie polega na gadaniu (co implicite zakłada wiele współczesnych teorjów poznania).
nawet jeśli jedyne na co nas stać, w kwestii ustalenia prawdy, to ustalenie, ze się co do czegoś zgadzamy, nie oznacza to, że to co ustalamy, to (tylko, albo aż) prawda.
odnośnie kontrolowalności: kluczowe nie jest powiedzenie, że się kontroluje, bo co do tego (prawie) każdy się zgodzi, ale o jaką chodzi kontrolę.
pzdr,
ks
|
Cz lut 05, 2009 21:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jak nie wiesz o jaką kontrolę i komunikowalność chodzi, to odsyłam do podręczników traktujących m. in. o zagadnieniach epistemologicznych.
|
Cz lut 05, 2009 21:55 |
|
 |
pulpety
Dołączył(a): Cz lut 05, 2009 18:14 Posty: 5
|
ad. podręczniki - jeżeli wierzysz, że podręczniki do epistemologii zawierają ustalone, nienaruszalne poglądy, to odsyłam do rozsądku.
nie interesuje mnie rozmawianie z Woleńskimi, ani z Wami jako transmiterami poglądów Carnapa, interesuje mnie rozmowa z Wami i Waszymi przekonaniami i ich poznawanie.
|
Pt lut 06, 2009 11:43 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: ad. podręczniki - jeżeli wierzysz, że podręczniki do epistemologii zawierają ustalone, nienaruszalne poglądy, to odsyłam do rozsądku.
podręczniki zawierają ustalone pojęcia
|
Pt lut 06, 2009 12:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: moim zdaniem pogląd, że prawdziwe jest tylko to co intersubiektywnie komunikowalne jest fałszywy. tak jak fałszywe jest powiedzenie, że smaczne jest tylko to, czym można się podzielić. bo, po prostu, jak smakowanie nie polega na częstowaniu, tak poznawanie, ani myślenie, nie polega na gadaniu (co implicite zakłada wiele współczesnych teorjów poznania).
nawet jeśli jedyne na co nas stać, w kwestii ustalenia prawdy, to ustalenie, ze się co do czegoś zgadzamy, nie oznacza to, że to co ustalamy, to (tylko, albo aż) prawda.
odnośnie kontrolowalności: kluczowe nie jest powiedzenie, że się kontroluje, bo co do tego (prawie) każdy się zgodzi, ale o jaką chodzi kontrolę.
Jednak co do tego. Poznanie racjonalne (antyirracjonalne), jako twierdzenie, że poznać możemy tylko to co jest intersubiektywnie kontrolowalne i komunikowalne oznacza nie mniej nie więcej to, o czym możemy zakomunikować drugiemu człowiekowi za pomocą pojęć ścisłych, oraz o czym każdy może się przekonać w odpowiednich do tego warunkach. Zatem ową kontrolowalność można w ten sposób ująć. Według mnie jest to jedyny ostateczny sposób wydawania sądów.
Co do komunikowalności. Czy coś jest smaczne, czy zimne, czy ciepłe nie jest określone pojęciami ścisłymi. Jeżeli coś jako zimne uznamy, za coś czego temperatura jest poniżej 20 stopni C, wtedy można wydać ów racjonalny sąd, lecz określenie zostało uściślone. Smaku uściślić się nie da, także sądy wydawane na temat smaku nie będą intersubiektywne.
|
Pt lut 06, 2009 12:39 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
Teologia nie jest i być nie może nauką , nawet definiując naukę w tak zagmatwany sposób jak uczynił to Piotrjurosz .
Przypomnę definicje :
Cytuj: Nauka to "sposób" badania rzeczywistości, która posługuje się swoim językiem, ma swoją metodę i obszar wiedzy, w którym się porusza.
Istota problemu polega na tym , że teologia nie bada rzeczywistości tylko systemy wierzeń nie posiadające uzasadnienia w otaczającej nas rzeczywistości , a niekiedy w ogóle niemożliwe do zaistnienia ze względu nielogiczność aksjomatów na których się opierają . W ogóle definicja strasznie mnie ubawiła . Spójżmy na zagadnienie badań naukowych przez pryzmat tejże definicji : Cytuj: Nauka to "sposób" badania [b]rzeczywistości ... Badamy rzeczywiście istniejący obiekt - np księżyc . Cytuj: ...która posługuje się swoim językiem ... Umówmy się , że posługujemy się w tym celu językiem malajskim . Cytuj: ...ma swoją metodę... Przyjmijmy że naszą metodą badawczą będzie udeżanie młotkiem obiektów oświetlonych przez księżyc . Cytuj: ...obszar wiedzy, w którym się porusza.
Naszym obszarem wiedzy jest bajka " O dwóch takich co ukradli księżyc " , oraz wszelkie dane na temat księzyca uzyskane na drodze uderzeń młotkiem obiektów oświetlonych przezeń .
Możemy się posiłkować także objawieniami pensjonariuszy Zakładu Psychiatrycznego w Tworkach .
Mniejwięcej tak postrzegają co poniektórzy nauke , więc uważają teologie za spełniającą kryteria tejże ich naukowosci .
W mojej opini nie mają oni pojecia czym jest algorytm poznawczy zwany nauką i niechcą [ lub nie mogą ] tego pojąć , poniewaz rozumiejąc czym jest nauka musieli by oni zrozumieć czym jest wiara .
Gdyby zaś to zrozumieli - musieli by dokonać wyboru - czy być istotami myślącymi , czy wierzącymi .
Ponieważ nieda się być w sensie samoświadomości istotą niemyślącą musieli by przestać istnieć , lub zacząć myśleć .
Oczywiście istnieje też trzecia droga - rozdwojenie jaźni , skutkujące dowolnoscią sądów bez ogladania się na logike , czy rzeczywistość .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Pt lut 06, 2009 13:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A jaką zaproponowałbyś definicję nauki 
|
Pt lut 06, 2009 13:33 |
|
 |
danbog
Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06 Posty: 2184
|
A. Nauka jest procesem/algorytmem poznawczym stosowanym przez świadomą/niesolipsystyczną osobę/personę .
B. Algorytm zwany naukę składa się z następujacych modółów :
1. Logika sądów .
Logika binarna to rodzaj uporządkowania odkrywany przez nas wśród dominujacej drupy naszych doznań . Uznając znaczenie/sens naszych doznań [ odrzucając solipsyzm ] jesteśmy zmuszeni uznać tę wiekszościową/dominującą grupę doznań za prawdziwe/istniejące - poniewarz rzeczywistość z założenia musi być poznawalna [ na mocy negacji aksjomatów Gorgiasza - twórcy solipsyzmu ] .
Zatem otaczająca nas rzeczywistość musi być potęcjalnie logicznie spójna by mogła być poznawalna .
Zatem : Istnieje tylko to co jest logiczne .
Logika zaś jest kryterium wartościowania sądów .
2. Empiryczna powtaralnosć obserwacji .
Każdy doświadcza ogromu różnorakich doznań - muszących być na mocy pkt 1 logicznie spójnymi . Jednym z doznań otaczającej nas rzeczywistości są inne świadomości dokonujące własnych ocen , zatem każde nasze doznanie jest wzmacniane lub osłabiane na mocy spójności z innymi doznaniami w tym doznaniami osób doznających/niedoznajacych przedmiotu naszych własnych doznań .
Inaczej mówiąc - percepcja jednostki bywa zawodna .
Za podstawe naszych sądów o otaczającej nas rzeczywistości musimy przyjąć doznania potwierdzane [ na mocy spójności z naszymi doznaniami ] przez inne obieky [ czy raczej nasze ich doznania ] uznawanych za świadome/doznające . Czyli oobserwacje max. obiektywne są najwirygodniejsze .
Sam obiektywizm nie wystarcza , ponieważ złudzenia mogą dotyczyć całych grup samoświadomych obserwatorów . Znane są przypadki psychoz zbiorowych , zatem za jeszcze wiarygodniejsze musimy uznać obserwacje powtaralne . Pozwala to zweryfikować daną obserwacje .
3. Sasada brzytwy Ockhama .
Ludzka świadomość jest ograniczona . Moce przerobowe naszych mózgów są stosunkowo niewielkie w porównaniu z cała otaczającą nas rzeczywistością . By uniemozliwić zawieszenie sie naszych umysłów poprzez zapchanie nieskończoną wręcz ilością danych jesteśmy zmuszeni przyjąć zasadę ograniczającą [ niejako z "góry" ] ilość bytów którymi opreujemy , z drugiej strony [ z "dołu" ] wymuszającą uznanie istnienia bytów koniecznych do wyjaśnienia/zrozumienia/uspójnienia_doznań .
Tylko algorytm opierający się o te trzy asady [ zwany nauką ] wykazuje się skutecznością empiryczną w poznawaniu otaczającej nas rzeczywistości .
_________________ -p => [ p => q ]
|
Pt lut 06, 2009 14:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|